piątek, 4 maja 2012

„Coś na Progu” – ogólna opinia o piśmie. Dzień V (WYGRYWAJKA!)



Jak zaznaczałam już w pierwszym wpisie, z przyjemnością przyjęłam propozycję zapoznania się z „Coś na Progu”, gdyż bardzo mnie ucieszyło wejście na nasz rynek nowego czasopisma traktującego o najbliższych mi gatunkach literatury.
Pierwszą rzeczą, obok której nie sposób przejść obojętnie przeglądając pismo, jest szata graficzna. Mocno przykuwa uwagę i budzi uznanie swoją wysoką jakością – jednym słowem okładka robi wrażenie. Po zajrzeniu do środka czekała mnie kolejna niespodzianka, a mianowicie czarno-białe strony. Zdecydowanie dodało to wysublimowanego smaku i podsyciło mroczny klimat. Mam nadzieję, że tak już zostanie i redakcja nie zdecyduje się na użycie kolorów w którymś z kolejnych numerów.

Przeglądając spis treści, od razu wiadomo, że każdy miłośnik grozy znajdzie w nim coś dla siebie. Jest tu i proza, i liryka, rzecz o muzyce, grach, a fani komiksów również mogą poczuć się usatysfakcjonowani. Nie sposób też zapomnieć o wywiadzie, który zainteresował mnie 
w sposób szczególny. Osobiście życzyłabym sobie, by rozmowy z ludźmi reprezentującymi „mroczne” zawody stały się niezmiennym punktem (lub znakiem rozpoznawczym) czasopisma „Coś na Progu”.

Niestety na polu edytorskim natknęłam się na wpadki. Przykładem niech będzie literówka w zapisie personaliów pisarza, który jest tematem numeru, ale… w końcu nie myli się tylko ten, kto nic nie robi, prawda? Oby takowych błędów w przyszłości już nie było, a one same nie zrażały Was przed lekturą. 

Liczę, że „Coś na Progu” będzie się prężnie rozwijać i jeszcze nie raz mnie (nas, czytelników) zaskoczy. Pierwsze spotkanie wypada u mnie na duży plus! 

Czekam na kolejny numer, a Was – już po raz ostatni – zapraszam do polowania na czasopismo w moim konkursie. Zgłaszajcie się pod PIERWSZYM postem dotyczącym "Coś na Progu" czyli TU (KLIK). Ważne! Kto zgłosił się już raz w poprzednim poście, nie musi powtarzać zgłoszenia jeszcze raz. Jedno zgłoszenie w zupełności wystarczy. :)

Jako przedostatnia, pierwszy numer „Coś na Progu” wygrywa: Avo_lusion. Gratuluję i proszę 
o przesłanie na mój e-mail danych adresowych do wysyłki.




13 komentarzy:

  1. literówki to chyba znak rozpoznawczy każdego pierwszego numeru pisma. Wiadomo, poprawki do ostatniej sekundy, stres, który sprawia, że przestaje się dostrzegać to, co dla innych jest najbardziej oczywiste. Mimo to po tygodniowej podróży przez te czasopismo muszę przyznać, że to naprawdę ciekawa pozycja, która będzie cieszyć fanów grozy przez długie lata.

    ps. Gdyby powstało coś podobnego odnośnie powieści historycznych koniecznie daj znać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Alison - jak tylko będzie mi coś o tym wiadomo to na pewno dam Ci znać. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję :))

    jedna szansa jeszcze, może się uda :))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. A to się Danusia ucieszy :-) Bo ona pewnie jeszcze nie wie, że wygrała :-) Gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze się nie odezwała, więc raczej nie wie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiadomo literówka może się zdarzyć, ale faktycznie oby w przyszłości się one nie pojawiały. I jestem coraz bardziej ciekawa tego magazynu skoro Ty tak pozytywnie go odebrałaś!
    Gratuluję kolejnej zwyciężczyni!

    OdpowiedzUsuń
  7. Marto - owa literówka jest jedynie przykładem, jak pisałam. Na tym nie koniec, ale stwierdziłam, że w przypadku pierwszego numeru takie rzeczy mogą się zdarzyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kraina mi doniosła radosną wieść o mojej wygranej:) Jupiiii:):) Ale miły piątek!!! I wspaniałe ukoronowanie majówki;))

    OdpowiedzUsuń
  9. I kolejne gratulacje dla wylosowanej osoby!! Ja też już czekam na swój egzemplarz wygrany na blogu Taki jest świat:)
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasandro - a masz w planach napisać recenzję o piśmie?

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.