sobota, 9 czerwca 2012

"Bogowie deszczu" James Lee Burke


Wydawnictwo: Sonia Draga
Tytuł oryginału: Rain Gods
Tłumaczenie: Maciej Potulny
ISBN: 978-83-7508-468-9
Liczba stron: 566
Format: 123 x 195 mm
Oprawa: broszurowa



"Tam, gdzie mescal leje się litrami"

To był jeden z wielu upalnych dni, jakie dotykają o tej porze roku ten rejon świata. Susza daje się we znaki jego mieszkańcom, tumany pyłu i kurzu oblepiają wszystko wokół, a deszczu –niosącego tak potrzebne ukojenie – ani widu, ani słychu. Panująca aura zdaje się idealnie komponować z architekturą tak charakterystyczną dla tego miejsca. Stara, opuszczona stacja benzynowa ze zdezelowanym, ale wciąż czynnym aparatem telefonicznym. W sąsiedztwie szopa w domyśle służąca kiedyś za składzik na narzędzia lub warsztat. W tym obrazku, żywcem wyjętym z amerykańskich filmów akcji, jedno zdaje się tylko nie pasować do reszty – przyprawiający o mdłości, straszliwy fetor rozkładających się ciał.
Czy faktycznie mówię o scenariuszu jednej z amerykańskich produkcji? Przyznacie chyba, że powyższy opis miejsca pasuje do jednego z nich jak ulał, prawda? Jednak nie chodzi o film. Mowa o południowych rejonach Teksasu, gdzie osadzona jest akcja powieści Jamesa Lee Burke’a pt. „Bogowie deszczu”. To właśnie tam, nieopodal kościoła, Hackberry Holland odkrywa masowy grób młodych kobiet (niektóre z ofiar były jeszcze dziećmi), które postrzelono z broni palnej, a następnie spychaczem wrzucono do przygotowanego wcześniej dołu, grzebiąc część z nich żywcem.

Dla Hackberrego bycie szeryfem miasteczka położonego w Teksasie, nieopodal granicy z Meksykiem miało być rodzajem rekonwalescencji po traumatycznych przeżyciach, wyniesionych z wojny, w której brał czynny udział. Jednak los zabiera mu tę szansę i ponownie każe wrócić do brutalnych wspomnień. Na domiar złego, dochodzenie w sprawie zbiorowego mordu wskazuje na wielu potencjalnych zleceniodawców. Sprawą interesuje się FBI, urząd celny, a także imigracyjny. Wiele poszlak, długie godziny żmudnego śledztwa – czy sprawca morderstwa (a może sprawcy?) zostanie ujawniony, i czy poniesie zasłużoną karę?

O tym czytelnik dowiaduje się pod koniec tej (grubo) ponad pięciuset stronicowej lektury. Akcja powieści toczy się nieśpiesznie – jak dla mnie nawet zbyt wolno – ale ostatecznie wychodzi to „Bogom deszczu” zdecydowanie na plus. Dzięki temu znacznie lepiej poznajemy występujących w niej bohaterów. Jest ich kilkoro, a każdy pochodzi z innych stron – w efekcie możemy zetknąć się z bardzo różnorodnymi postaciami. Autor postarał się o ich dokładne nakreślenie, dbając o oryginalność i niepowtarzalność rysów osobowościowych. Ponadto każdy ich ruch zostaje uchwycony w fabule – czytając, od początku do końca dobrze wiadomo, co dzieje się z każdym z nich, a na koniec trudno jest oprzeć się wrażeniu, jakoby byli oni naszymi dobrymi znajomymi (choć wielu z nich jest wyjętych spod prawa i raczej nie chcielibyśmy się szczycić takimi znajomościami).

Książkę tę polecam przede wszystkim tym czytelnikom, którzy lubią wtopić się w akcję powieści permanentnie. Tym, którzy cenią sobie jej nieśpieszność i wnikliwość. Jeśli chcecie zasmakować w dobrym thrillerze i pomieszkać w rejonie Teksasu – gdzie żar leje się z nieba, a do szklanek całe litry mescalu – to lektura właśnie dla Was.


Ocena: 4,5/6


64 komentarze:

  1. O proszę jaka zbieżność czasowa z moją opinią:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to książka raczej nie dla mnie, chociaż brzmi całkiem nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię za bardzo jak akcja toczy się wolno i monotonnie, gdyż niekiedy wzbudza to moją irytacje, dlatego chyba jednak tym razem spasuje, tym bardziej, iż mam wiele innych zaległości czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie klimaty. Czytałam już sporo książek, których akcja jest osadzona w Teksasie i bardzo mi się podobały. Jednak w najbliższym czasie mam inne lektury, które muszę przeczytać z uwagi na zobowiązania, więc ta będzie musiała jeszcze poczekać. Natomiast Twoja recenzja super, jak zawsze :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. to już dziś druga recenzja tej książki, jaką mam ochotę przeczytać
    i przyznaję, rozejrzę się chyba za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja lubię klimat teksasu i żaru z nieba - choć upał lubię tylko w książkach:) Czuję się zachęcona;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie dla mnie...
    Tumany kurzu i pyłu, zagrzebane gdzieś miasteczko w Teksasie...
    Jak nic - zdecydowanie szukam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Całkiem ładnie wpisuje się w moje ulubione klimaty:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasandro - już drugi raz się to nam zdarzyło. :)

    Sheti - zastanów się jeszcze. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cyrysiu - jasne, nic na siłę. :)

    Agniesiu - też właśnie lubię takie teksańskie klimaty.:) Jak znajdziesz chwilę to poszukaj tej książki. Dzięki za miłe słowa. :):*

    OdpowiedzUsuń
  11. Miłośniczko - domyślam się, że pierwszą była ta u Kasandry. :)

    Danusiu - śmiało! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Beatrix - o tak, to zdecydowanie Twoje klimaty. :)

    Isadoro - zatem miłej lektury życzę jak tylko ją dorwiesz. :)

    Retro - ja również. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej :)
    W końcu trafiła mi się do czytania recenzja książki, którą czytałam :) Ja też oceniłabym ją raczej na średnią, nawet nie 4,5/6 lecz 3/6. Autor miał niezły pomysł, ale nie wykorzystał go w pełni - moim zdaniem, którego nikomu nie narzucam :)

    Pozdrawiam,
    nat_nar@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Natalio - zgadzam się z Tobą. :) Książka zła nie jest, ale mogło by być znacznie lepiej, gdyby autor się postarał. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. I to lubię, i to książka w sam raz dla mnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. PanoramaQueen - zatem miłej lektury jak już dorwiesz tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo chętnie zapoznam się z ta książką :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Sama nie wiem. Brzmi zachęcająco, ale jednak ja jestem zwolenniczką szybkiego rozwoju akcji. Zastanowię się jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Olu, Taki jest świat - śmiało. :)

    Dosiaku - pomyśl, pomyśl...:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię takie długie książki, więc może, może...

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś może sięgnę :) Na razie sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Chabrowa, Hibou - jasne, na każdą lekturę przychodzi pora. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wydaje mi się, ze to w sam raz coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytając Twoją recenzję wyobrażałam sobie ten upał, kurz, duchotę i fetor rozkładających się ciał, brr...
    Jeśli będę miała okazję, z chęcią 'pomieszkam' w Teksasie i przyjrzę się bliżej sprawie masowego grobu kobiet :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Morroro - super! :)

    Evito - klimat jest niepowtarzalny w tym thrillerze, polecam. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ewo aż poczułam buchający żar z nieba .... nie lubię gorąca ... ale recenzja brzmi zachęcająco ... więc może, może ... :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Melanio - cieszę się, że wprowadziłam Cię w klimat. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Recenzja brzmi zachęcająco...więc może jak znajdę w bibliotece to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Margaret - a szukaj, szukaj...:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Cinnamon - nie namawiam usilnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba dla mnie, choć postaram się dorwać ją w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. A ja bym chciała przeczytać :) Jestem zainteresowana dzięki Twojej recenzji, mimo że książka nie jest rewelacyjna.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Brzmi jak cos zdecydowanie dla mnie ;-))).

    OdpowiedzUsuń
  34. Zaczytana w chmurach - dorwij, pewnie! :)

    Marto - znając Twój gust to powinna Ci się spodobać. :)

    Czas odnaleziony - zatem do dzieła. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Sama nie wiem czy mam ochotę na tą lekturę. Chyba na razie spasuję, bo nie do końca jestem przekonana. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ta książka to zdecydowanie coś dla mnie i dziękuję ci za tę recenzję. Przy okazji podziwiam, że link do niej pojawił się na fb pomimo trudności. Oby takie problemy już się nie powtórzyły.

    OdpowiedzUsuń
  37. Anulko - cieszę się, że zwróciłam Twoją uwagę na te książkę. A co do FB to nie wiem co się wczoraj działo...Długo próbowałam dodać link jako link - bezskutecznie, na szczęście status "wszedł". :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ha! A mnie zachęciłaś! Uwielbiam thrillery, sensację, kryminały! Zdecydowanie moje klimaty!

    OdpowiedzUsuń
  39. Laryso - nie namawiam. :)

    Juliette - zatem smacznej lektury. :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Okładka zniewalająca, gatunek też, wbrew pozorom, by mi pasował, ale w książkach tego typu cenię sobie to, że akcja dzieje się od samego początku. Kiedy za bardzo się wlecze, to nie jest to samo.;)
    Wolę, kiedy wszystko dzieje się szybko.;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Niko - no właśnie, tu tempo akcji jest dość powolne, przynajmniej z początku. Potem jest już troszkę lepiej, jednak jak dla mnie to i tak zbyt wolno. :) Jednak sam klimat fabuły jest świetny i okładka ujmująca. :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja raczej spasuję - chyba bym się irytowała tempem ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Paula - zawsze najlepiej samemu ocenić. :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jakoś nie do końca widzę się w teksańskich klimatach choć recenzja zachęcająca... Jeśli się zdecyduje to tylko ze względu na Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ooo, Alison się pokazała. Już w Niemczech czy jeszcze nie?:) Do książki usilnie nie namawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Raczej książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  47. Rewelacyjna okładka. Opis rzeczywiście fenomenalny i wprowadzający w klimat. Kusi grubość i fakt, że rzeczywiście można się wciągnąć w powieść, chociaż tempo zdecydowanie wole szybkie, ale i tak sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Jakoś nie przekonuje mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Fuzjo - wiesz, co do tempa to naprawdę trzeba sprawdzić na własnej skórze czy takowe nam odpowiada. :) A okładka i klimat książki robią faktycznie wrażenie. :)

    Natalio - nic na siłę. :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Książka nie w moim typie, raczej nie przeczytam ;P

    OdpowiedzUsuń
  51. Intryguje mnie okładka książki. <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Meow - owszem, okładka jest świetna. :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Okładka jest rzeczywiście cudowna, jednak nie jestem pewna, czy środek mi się spodoba :) Może kiedyś sięgnę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  54. Książka starsznie mi się spodobała! Tymbardziej iż od zawsze marzyłam o podróży do Meksyku! :D

    OdpowiedzUsuń
  55. Bezimienna - najlepiej sprawdzić to we własnym zakresie. :) Pozdrawiam!

    Selfisi - też chętnie odwiedziłabym Meksyk. :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Chcę się w nią wtopić !!!
    Lecę szukać na Allegro, a może i w taniej księgarni na mieście ją znajdę.. W każdym razie MUSZĘ ją mieć! :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Miss Kitsch - super, jeśli tylko wtopisz się dokładnie w klimat książki to powinna Ci się spodobać. :)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.