tłumaczenie: Alina Siewior-Kuś
tytuł oryginału: The Good Father
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 5 sierpnia 2014
ISBN: 9788379610174
liczba stron: 392
Co to znaczy być dobrym ojcem? Czy człowiek musi mieć predyspozycje do bycia rodzicem, czy można się tego nauczyć?
Między innymi takie pytania stawia ambasadorka klubu „Kobiety to czytają”, Magdalena Kumorek, na okładce najnowszej książki Diane Chamberlain pt. „Dobry ojciec”. Pewnie jest tak, że ilu czytelników książki, tyle odpowiedzi na te pytania, bo chyba ciężko jednoznacznie określić swoje stanowisko w tej sprawie. I szczerze powiem, że powyższa lektura także i mnie tego nie ułatwiła.
Nowa powieść Chamberlain skłania do refleksji również nad tym, czy liczy się przede wszystkim dobro dziecka, czy też jego wzrastanie u boku kochających rodziców, nawet jeśli oznaczałoby to życie w bardzo niesprzyjających warunkach. Przed takim właśnie dylematem staje Travis Brown, ojciec małej Belli. Sam wychowuje swoją córeczkę, a gdy po tragicznym w skutkach pożarze umiera jego matka, jego sytuacja nie zapowiada się optymistycznie, zwłaszcza że ogień strawił jedyny dach nad głową, jaki mieli. Travisowi pozostaje już tylko mieszkanie z córką w firmowym vanie i czekanie na zlecenie, które dałoby obydwojgu środki do życia. Gdy sytuacja staje się już niemal beznadziejna, z pomocą przychodzi im nowo poznana znajoma, która oferuje dobrze płatną pracę w innym mieście. Na miejscu okazuje się, że tak naprawdę chodzi o udział w może i dobrze płatnym, ale nielegalnym przedsięwzięciu. Czy Travis postawi wszystko na jedną kartę i zaryzykuje obecność córki przy swoim boku, czy odrzuci propozycję, wybierając tym samym życie z Bellą w nędzy?
Oczywiście nie zdradzę Wam, jaką decyzję podjął Travis, ale będzie ona jedną z najtrudniejszych w jego życiu. I w związku z tym, i z ogólnym tematem książki, którym jest rodzicielstwo, nie sposób odmówić jej emocjonalnego wydźwięku, co u Chamberlain jest typowe – jest to wręcz znak rozpoznawczy tej pisarki. Styl powieści zasadniczo jest bardzo zbliżony do wielu innych jej autorstwa, bowiem i tu mamy do czynienia z narracją prowadzoną przez kilku bohaterów, nie brak też retrospekcji. Są ciekawi bohaterowie, z którymi łatwo się utożsamić, polubić lub wręcz przeciwnie – znienawidzić. Ciekawy jest też fakt, że tym razem głównym bohaterem jest mężczyzna a nie kobieta, jak to najczęściej w przypadku tej pisarki bywa. Jak chyba wszystkie powieści Chamberlain, i ta zawiera ciekawy i życiowy wątek główny, jednak nie mogę powiedzieć, że powieść „Dobry ojciec” porwała mnie w takim samym stopniu jak np. „W słusznej sprawie”. Brakuje jej mocnego uderzenia, jednak dalej czyta się ją z zainteresowaniem i w szybkim tempie.
Kogo książka zainteresuje? Na pewno fanów tematów życiowych i emocjonalnych, które dają do myślenia, rodziców aktualnych i przyszłych. Oczywiście fanów twórczości pisarki zapewne do lektury namawiać nie muszę, a sama czekam na kolejną nowość spod jej pióra, bo śmiało mogę już zaliczyć się do wielbicielek twórczości Chamberlain.
Ocena: 4/6
Oficjalna recenzja dla portalu Lubimy Czytać - LINK.
Wyzwania: Czytam literaturę amerykańską.
Temat życiowy i emocjonalny następna książka na mojej liście do przeczytania choć przyznam się że nie czytałam książek tej autorki. Temat ciekawy
OdpowiedzUsuńWarto to zmienić Asiu, bo Chamberlain to jedna z lepszych autorek piszących obyczajówki. :)
Usuńno widzisz, a ja nie do końca jestem do niej przekonana sama nie wiem czemu - chodzi mi o autorkę...co do książki to tematyka dość ciekawa i nie powiem, że po nią nie sięgnę w odpowiednim momencie;)
OdpowiedzUsuńOj, powinnaś zaryzykować, naprawdę. :) Może nie zaczynaj akurat od tej książki a od np. W słusznej sprawie", ale zaryzykuj jdnak. :)
UsuńCzy można nauczyć się być dobrym rodzicem? Hm. Wydaję mi się, że nie. Albo jest ktoś dobrym albo złym rodzicem. To przecież nie jazda na rowerze. A po książkę chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńChyba masz rację...
UsuńA ja myślę, że nie rola rodzica nie wszystkim przychodzi łatwo i naturalnie i że do pewnych rzeczy trzeba dojść, czyli się ich nauczyć :-)
UsuńNie wszyscy potrafią do tej roli dojrzeć niestety...
UsuńCiekawa książka Ci się trafiła. Ja jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej książki tej autorki, ale widzę, że będę musiała nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńKoniecznie Aniu, bo warto. :)
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńŚmiało więc. :)
UsuńWidzę, że coraz częściej sięgasz po powieści obyczajowe. Mnie w każdym razie nie trzeba do nich namawiać, bo chętnie je czytuje. Tak więc powyższy tytuł już ląduję do mojej listy: chce przeczytać.
OdpowiedzUsuńPani Chamberlain na to zasługuje. :)
UsuńIdealnie trafiłaś w moje czytelnicze gusta.
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńMój stosik jest równie mocno imponujący, ale dla Chamberlain zawsze się miejsce znajdzie. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam roztrząsać takie właśnie dylematy. Koniecznie muszę przeczytać tę powieść.
OdpowiedzUsuńKoniecznie moja droga. :)
UsuńWiesz że to Ty zachęciłaś mnie do przeczytania pierwszej książki Autorki i poszło, teraz mam za sobą już cztery jej książki, tę na pewno też będę chciała przeczytać. Uważam że też mogę się zaliczyć do wielbicielek twórczości D. CH.
OdpowiedzUsuńOoo jak fajnie. :) Ciesze się bardzo, że zachęciłam Cie do książek Chamberlain. :)
UsuńUwielbiam książki autorstwa Diane Chamberlain, więc niebawem z pewnością sprawdzę na własnej skórze, co sądzę o powyższej powieści.
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ciebie nie muszę już do niej namawiać. :)
UsuńCzekałam na premierę tej książki :) A ty już masz recenzje :P Świetnie, że Ci się spodobała, bo na pewno ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPremiera już kawałek za nami. :)
UsuńBardzo chcę przeczytać, podobnie jak inne książki autorki - do tej pory nie udało mi się ich poznać - ach... :(
OdpowiedzUsuńMusisz to koniecznie nadrobić moja droga. :)
UsuńFabuła naprawdę interesująca, a Twoja recenzja dodatkowo zachęca do sięgnięcia po tę powieść. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo książki Chamberlain zawsze warto poznawać. :)
UsuńMam ochotę na tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńŚmiało więc! :)
UsuńMuszę konieczne wziąć się za książki Chamberlain, są coraz popularniejsze a ja wciąż ich nie znam. Ale zacznę od innej powieści, "Dobry ojciec" będzie musiał poczekać :)
OdpowiedzUsuńMasz już jakąś konkretną w planach? :)
UsuńTak, mam w swoich zbiorach "Prawo matki" :)
UsuńNiestety nie czytałam nic Chamberlain. Może już czas zabrać się za jej książki?
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas. :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej Autorki, ale wierzę, że to kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńJa też w to wierzę. :)
UsuńUwielbiam jej książki, po pierwszej wypłącie idę po tą...
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję. :)
UsuńNie znam jeszcze twórczości Chamberlain, ale mam ją w planach. Te emocje to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńMyślę że warto czasem zerknąć w książce, w której mowa o uczuciach... Nie samą akcją człowiek żyje. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak. :)
UsuńLubię powieści obyczajowe, ale głównie polskie. Jednak zainteresowałaś mnie tą książką i jak na nią trafię, to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNa Chamberlain zawsze warto się skusić. :)
UsuńCiekawa :)) Gdy tylko wpadnie mi w ręce na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńŚmiało. :)
UsuńBycie dobrym (tu należałoby też określić, co rozumiemy przez słowo "dobry") rodzicem zależy od obu tych czynników: indywidualnych uwarunkowań i nieustannej nauki, tak sądzę. ;) A skoro już to pytanie wzbudza refleksje (i kontrowersje, jak widzę), chętnie sprawdzę, do czego zainspiruje lektura całej książki. ;)
OdpowiedzUsuńSmiało. :)
UsuńSpodziewałam się lepszej opinii, ale myślę, że to książka dla mnie. W ogóle, bardzo jestem ciekawa twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie czytałaś jej książek to polecam, ale zacznij od innej. :) Np. "W słusznej sprawie" albo "Sekretne życie CeeCee Wilkes".
UsuńNie wiem, jakoś mnie do niej nie ciągnie. Nie lubię wiedzieć od razu jakie jest zakończenie książki, a tutaj tak podobno jest.
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie, przecież nie czytałaś jeszcze tej książki - może Cię miło zaskoczyć. Ja chętnie przekonałabym się, jaką decyzję podjął bohater i jak potoczyło się życie jego małej córeczki.
UsuńNieee, nie ma zakończenia na początku. Prawdą jest, że na początku czytamy fragment, który pojawia sie bliżej końca książki, ale on na początku nic nie mówi. Nie zdradza samego zakończenia. Ktoś Cię w błąd wprowadził Sis.
UsuńObecnie też czytam o dzieciach i ich losie ... z miłą chęcią jak mi wpadnie w ręce ta pozycja to sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie poznałam prozę Chamberlain i już trzecia pozycja czeka na moim biurku na lekturę. Zobaczywszy w zapowiedziach tę książkę, zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie kupić jej i kilku innych. Póki co jednak comiesięcznie oczekuję w kolejce na kolejne nieprzeczytane przeze mnie pozycję pisarki dostępne w pobliskiej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńO jak się cieszę, że rozpowszechniam sympatię do tej autorki. :)
UsuńMuszę w końcu przeczytać jakąś książkę tej autorki, może akurat zacznę od tej :) Jestem bardzo ciekawa jej twórczości!
OdpowiedzUsuńA ja bym polecała zaczęcie od innego tytuły np. "W słusznej sprawie". :)
Usuń