tłumaczenie: Milena Skoczko
tytuł oryginału: Hulemannen
wydawnictwo: Smak Słowa
data wydania: 10 września 2014
ISBN: 9788362122813
liczba stron: 336
Dziś
opowiem Wam o czymś, co zmrozi Wam krew w żyłach. Najprawdopodobniej jest to
jedna z najbardziej przerażających rzeczy, o jakiej w życiu słyszeliście czy
czytaliście. I będzie to tym straszniejsze, że może przytrafić się każdemu z
Was, bez wyjątku. Nie chodzi o seryjnego mordercę, który mógłby Wam odebrać
życie. Nie chodzi też o przerażającego stwora, który pewnej nocy wyłoniłby się
z ciemności, aby na Was zapolować. Nie będzie też mowy o duchach ani innych
istotach nadprzyrodzonych. Opowiem Wam o tym, jak możecie umrzeć… w samotności,
totalnie zapomniani. W krytycznym momencie nie będzie komu wezwać pomocy, nikt
nie zadzwoni po pogotowie, a Wasze rozkładające się zwłoki po kilku miesiącach
odnajdzie właściciel mieszkania, zniecierpliwiony brakiem wpłaty za wynajem.
Nikt nie zainteresuje się Waszym losem, nie zastanowi się, co się z Wami
dzieje…
To chyba najstraszniejszy rodzaj samotności(…) Nie być obecnym nawet w myślach choćby jednej osoby na świecie[1].
Jest to główny
motyw, na którym oparta jest powieść Jørna Liera Horsta pt. Jaskiniowiec. W jednym z norweskich domów
zostają odnalezione zmumifikowane zwłoki mężczyzny, który zmarł, siedząc
w fotelu i oglądając telewizję. To, że w ogóle odkryto jego śmierć – to niemal
dzieło przypadku i faktu, że nie uiścił rachunków. Jeszcze cztery miesiące po
śmierci nikt nie interesował się jego losem, nikt nie był zdziwiony ani
zaniepokojony jego brakiem aktywności. Prawdopodobnie był jedną z najbardziej
samotnych osób na świecie…
Historia mężczyzny
sama w sobie jest tak mroczna i intrygująca, że jedna z dziennikarek śledczych
i zarazem córka policjanta, który także zajmuje się tą sprawą, Line Wisting,
postanawia uczynić ją tematem nowego artykułu. Szybko przystępuje do swojego
małego, prywatnego śledztwa… Tymczasem jej ojciec, William, ma do rozgryzienia
zagadkę śmierci kolejnej ofiary, którą znaleziono w lesie.
Jak widać,
nie mamy tu do czynienia tylko z jednym
wątkiem, co bez wątpienia jest jednym z wielu plusów powieści. Kolejny – to sam
motyw odnalezienia zwłok w mieszkaniu po czterech miesiącach i przerażająca
świadomość totalnej samotności mężczyzny. Gdybym miała wymienić coś, czego się
bardzo boję, to tuż obok obudzenia się w zamkniętej trumnie byłaby właśnie taka
śmierć – której nikt nie zauważa, w zupełnej samotności i ze świadomością, że
nie ma na świecie nikogo, kogo fakt mojej śmierci by zainteresował. Domyślam
się, że nie jestem jedyną osobą z takim lękiem, że jest nas więcej i na pewno
świadomość tego ma autor Jaskiniowca. Ten nasz lęk wykorzystał w sposób
bardzo umiejętny, bowiem Line w swoim prywatnym śledztwie jest bardzo
skrupulatna i stara się odkryć każdy szczegół z życia denata, wchodzi do jego
domu, bada niemal każde pomieszczenie, mebel, zdjęcie… Wszystko to dodaje
fabule zasłużonego dramatyzmu.
Jedyne,
na czym kuleje powieść Horsta – to niewyraziści bohaterowie, ale w
obliczu całości i naprawdę wyśmienitej fabuły można przymknąć na to oko.
Ponadto część czytelników może uznać tę książkę za rozwlekłą i chwilami
przegadaną, ale niektórzy to zwyczajnie lubią, więc sama nie uznaję tego za
wadę powieści.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona debiutem
Jørna Liera Horsta na naszym rynku (uściślę tu, że Jaskiniowiec
nie jest debiutem literackim pisarza, mam na myśli sam fakt zaistnienia autora
na rynku wydawniczym w Polsce) – nie spodziewałam się powieści tak dobrej. Czy
jest równie dobry co Nesbø?
Jednoznacznej odpowiedzi nie udzielę, ponieważ znam tylko jedną powieść
tego drugiego (Syn), ale na tej podstawie, którą mam, mogę pokusić się o
stwierdzenie, że Horst może go pokonać. Czy tak się stanie? Okaże się, gdy w
Polsce ukażą się kolejne części serii z Williamem Wistingiem w roli głównego
bohatera. Czy się ukażą – nie wiem, ale na pewno będę ich wypatrywać, bo
zdecydowanie warto.
Ocena: 5/6
[1] J.L. Horst, Jaskiniowiec,
Smak Słowa, Sopot 2014, s. 138.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Smak Słowa.
Wyzwania: Kryminalne wyzwanie.
Oj przestraszyłaś mnie Książkóweczko, Ładnie to tak? Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńTaki był mój zamiar. :) Dzięki!
UsuńNie jestem tak pozytywie nastawiony - rozwlekła akcja i nużące, przydługie opisy prozaicznych, nawet tych najdrobniejszych czynności. Świetnie ukazany problem samotności, jednak to nie wystarczy ;) Nesbo to to na pewno nie jest :D
OdpowiedzUsuńTeż właśnie o tym napisałam, że owa rozwlekłość może być dla kogoś minusem. Dla mnie nie była (w końcu się czytuje Kinga, który jest mistrzem słowolejstwa ;)).
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Z pewnością po nią wkrótce sięgnę :)
OdpowiedzUsuńI słusznie, że jesteś ciekawa, bo jest czego. :)
UsuńOsobiście lubię takie "spowalniacze" akcji. W zasadzie książka o samotności - nie powinna mieć szaleńczo zawrotnej akcji. Umknęłoby jej przesłanie...
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Ładnie to ujęłaś. :)
UsuńSame dobre opinie o tej książce :) Żal sobie ją odpuścić/pominąć, dlatego nie mam takiego zamiaru.
OdpowiedzUsuńNie pomijaj, absolutnie! :)
Usuń:D
OdpowiedzUsuńJakies dwa lata temu w Lyon znaleziono zwloki po 10 latach... W domu, szeregowcu- a więc otoczonym innymi domami, z sąsiadami etc. Niestety, zdarza się....
OdpowiedzUsuńPrzerażające...
UsuńZgodzę się z Twoimi słowami - śmierć, na którą nikt nie zwróci uwagi jest czymś zatrważającym. Czytałam już kilka opinii o tej powieści, wszystkie były jak najbardziej pozytywne, a że uwielbiam kryminały, to z pewnością po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńSięgnij, gorąco ją polecam. :)
Usuńnono, brzmi ciekawie. I kolejna osoba poleca ,,Jaskiniowca".. Muszę w takim razie i ja przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. :)
UsuńA ja wciąż nie jestem przekonana czy powinnam to przeczytać. Nie lubię niewyrazistych bohaterów i jeśli chodzi o kryminały, to wolę dynamikę. Jeszcze się wstrzymam z decyzją.
OdpowiedzUsuńW takim układzie przemyśl to jeszcze. :)
UsuńMi również "Jaskiniowiec" bardzo przypadł do gustu i nie mogę się doczekać kolejnych części. Natomiast porównywanie do Nesbo - cóż, każdy z nich pisze inaczej, ale oboje mnie zachwycają. :)
OdpowiedzUsuńMnie jednak (póki co) Horst zachwycił mocniej. :)
UsuńJestem ciekawa, czy po przeczytaniu serii o Harrym nie zmienisz zdania. "Syn" stoi na mojej półeczce i nie mogę się za niego jakoś zabrać. Pewnie dlatego, że ledwo sobie radzę z egzemplarzami recenzenckimi... :) W końcu go jednak dopadnę.
UsuńOkaże się. :)
UsuńTo osamotnienie nie jest takim wymysłem dziwnym autora jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Nie tylko w Norwegii ludzie bywają przeraźliwie samotni i taka sytuacja, jak niezauważenie przez kilka miesięcy ich nieobecności, nie jest niczym niezwykłym. Niestety. Co do tego określenia, że to nowy Cieszę się też, że podkresliłaś, że ta książka jest jego debiutem w Polsce, bo jest równocześnie jego ostania z książek jakie ukazały się w Norwegii. O ile mnie pamięć nie myli to w Norwegii wyszło do tej pory ponad 20 książek tego autora! Napisał tez serię kryminałów dla młodzieży oraz serię kryminałów dla dzieci :) Jeśli Cię to interesuje to tu masz jego oficjalna stronę: http://www.jlhorst.com/Innhold/Vis2/Englsih/367 - choć pewnie ją widziałaś :) Powiem Ci, że nęcą mnie jego książki, ale mam tyle czekających na półkach pozycji, że moje zawarcie znajomości z Horst raczej jest odeległe.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ta ilość zachęca by zerknąć do innych jego powieści. A tak poza tematem to Ewcia domyśliłaś się o co mi chodziło z tym lekko hollywodzkim zakończeniem?
UsuńDysiu, wcale nie uważam by to był jakiś nadzwyczajny wymysł, jednak taki scenariusz straszy porządnie. :) Tak, czytałam o tym jakie książki Horst już wydał i czekam na kontynuację tej serii. Oby się pojawiła. :)
UsuńTusiu, tak faktycznie zakończenie takie jest, ale podobało mi się. :)
Z umieraniem w samotności spotkałam się już w paru książkach, więc nie jest to dla mnie motyw jakoś bardzo zaskakujący, ale ten kryminał... chyba kupię :D.
OdpowiedzUsuńMotyw nowy nie jest, ale forma w jakiej tu jest podana jest świetna. :)
UsuńMasz rację, to chyba najgorszy rodzaj samotności. Przerażające. Chętnie przeczytam, jestem ciekawa tego autora:)
OdpowiedzUsuńSkosztuj Karola, skosztuj. :)
UsuńOstatnio w sieci głośno się zrobiło o tej książce, ale najważniejsze, że zbiera pozytywne recenzje. I ty także masz o niej pochlebne zdanie, więc nie pozostaje mi nic innego jak koniecznie zapoznać się z tą pozycją i mieć nadzieję, że mnie również usatysfakcjonuje.
OdpowiedzUsuńakurat zbiegły się recenzje na blogach bo 10 była premiera;D tak często bywa...podejrzewam, że jakby książki do różnych osób trafiały w różnym terminie to byłoby to mniej intensywne, a tak to jest taki "bum" ;PD
UsuńCyrysiu, śmiało! :) Tusiu, często tak się dzieje w przypadku różnych tytułów. :)
UsuńO matko, oszalałam, widząc porównanie do Nesbo, którego, swoją drogą, uwielbiam. Coraz więcej osób poleca ten tytuł, ale mam swego rodzaju dylemat. Ale na pewno się zastanowię, bo nawet nazwisko autora fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam Ci tę książkę. Naprawdę jest dobra wg mnie. :)
UsuńCzytam, czytam i się zastanawiam czy to ta sama książka o której w blogosferze ostatnio tak głośno ;) No Kochana taka zachęta :D
OdpowiedzUsuńGłośno, ale zasłużenie moja droga. :) Łap się za nią. :)
UsuńKolejna pozytywna recenzja tej książki, wiem że na pewno będę ja chciała przeczytać, ale chyba za jakiś czas, bo po przeczytaniu tylu recenzji odnoszę wrażenie jakbym ją już czytała.
OdpowiedzUsuńHehe no i tak bywa. :) Poczekaj aż szał na nią opadnie. :)
Usuńkusisz. takiego motywu chyba jeszcze nie było. może nie do końca mój gatunek, ale przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńMotyw był, ale może niekoniecznie tak dobrze podany. :)
UsuńCzekałam na Twoja recenzję! Książkę mam oczywiście w planach, bo ciekawi mnie przedstawiony w niej problem :)
OdpowiedzUsuńŚmiało więc! :)
Usuń"Jaskiniowiec" zgarnia bardzo pozytywne recenzje, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żebym wkrótce zabrała się za czytanie tej powieści. Zgadzam się, że samotność to okropna rzecz, to przerażające nie mieć nikogo, kto by się nami interesował.
OdpowiedzUsuńI kogoś, kto w ogóle zauważyłby, że nas nie ma... Brrr...
UsuńŚwietna recenzja i kolejna kusząca by sięgnąć po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam. :)
UsuńTym razem czuję się całkowicie kupiona! Rozpoczynam poszukiwania "Jaskiniowca". :)
OdpowiedzUsuńI dobrze, bo warto. :)
UsuńTa książka wzbudza wiele emocji! Marzę o tym, aby się z nią zapoznać i nie szkodzi, że bohaterowie trochę kuleją. Fabuła zachęca, a tematyka... brr... to smutne.
OdpowiedzUsuńSmutne i przerażające...
UsuńOh, jak ci zazdroszczę, że mogłaś przeczytać tę książkę ;) No serio, mimo że to raczej niezbyt moja tematyka, chba zaraz pójdę do księgarni. ;)
OdpowiedzUsuńPs. Jestem pierwszy raz, więc zostawiam namiar: http://krainaliteratury.blogspot.com/
Warto się na nią skusić, naprawdę. :) Dzięki za namiar, zajrzę. :)
UsuńKrótko... jestem na TAK.
OdpowiedzUsuńKrótko i na temat - bardzo słusznie. :)
UsuńRzeczywiście przerażająca śmierć. Recenzja robi wrażenie i chyba nie mogę przejść koło Jaskiniowca obojętnie .
OdpowiedzUsuńNie przechodź. :D
UsuńOoo, po takim wstępie sama się boję :D
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej książce na kilku blogach, ale szczerze mówiąc niespecjalnie mnie nęci,
choć nawet Ty przyznajesz, że to dobry kryminał.
Podejrzewam, że paradoksalnie słabo wyszedł na kompletnie niepotrzebnym porównaniu do Nesbo.
Wydawca pewnie myślał, że to niezły chwyt.
Wiesz, znane nazwisko na okładce zawsze robi wrażenie i wydawcy o tym wiedzą. Nie zliczę książek na okładkach których widnienie nazwisko: King. :)
UsuńJa czytałam dopiero dwie książki Nesbo, ale na tej podstawie mogę stwierdzić, że panowie mają odmienny styl pisania. Nie zmienia to faktu, że moim zdaniem są równie dobrzy. Kto wie, może Horst pokona Nesbo ;)
OdpowiedzUsuńMoże, może... Okaże się. :)
UsuńKsiążka fajna, ale szkoda że seria wydawana od środa. W każdym razie jestem zaciekawiona, na pewno będę wypatrywać kolejnych tomów.
OdpowiedzUsuńTak, zaczynać wydawanie serii od tomu 9 to naprawdę ciekawy pomysł wydawcy. :P Ale u nas już się to nieraz zdarzało. ;)
UsuńTeż mam nadzieję, że kolejne tomy się u nas pojawią. I nie miałabym nic przeciwko, by dla odmiany pojawiły się od pierwszego tomu. :D
OdpowiedzUsuńHeh... Ja też. ;) Byłoby miło... ;)
UsuńWiele dobrego słyszałam na temat tej książki. Poszukam.
OdpowiedzUsuńBo jest dobra. :D
UsuńMuszę koniecznie przeczytać, uwielbiam mroczne i zagadkowe opowieści!
OdpowiedzUsuńŚmiało Mysiu. :)
UsuńNie ja pierwsza, bo to świetna książka. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przerażające. Ciekawe dlaczego umarł? Ze starości?
OdpowiedzUsuńO książce do tej pory nie słyszałam, ale zachęciłaś mnie do niej mocno. Może nie lubię horrorów do tego stopnia, by czytać te książki jedna za drugą. Ale lubię się czasem bać. A co dziwne, filmów-horrorów z zasady nie oglądam.
OdpowiedzUsuń"Jaskiniowiec" to thriller, nie horror, choć ten wątek mężczyzny, którego śmierci nikt nie zauważył mocno straszy. :)
UsuńThriller to według mnie najlepsze, co mógł człowiek w tej tematyce wymyślić. Nie jest to horror, po którym można mieć koszmary, ale dzieje się dużo, są mocne wrażenia itd. Także... tym lepiej dla mnie, bo prędzej przeczytam.
UsuńZ drugiej strony, pamiętam jak zaczęłam czytać Krajewskiego "Śmierć w Breslau" to po początku już zaczęłam mieć koszmary, bo wcześniej dużo kryminałów się naczytałam i przerwałam romans z tym gatunkiem na jakiś czas. Ale na "Jaskiniowca" zrobiłaś mi smaku.