cykl: Pani Peregrine (tom 2)
tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
tytuł oryginału: Hollow city
wydawnictwo: Media Rodzina
data wydania: 30 października 2014
ISBN: 9788380080102
liczba stron: 460
Jaki ten dzień szary, bury i… zwyczajny. Jeszcze wczoraj płynęłam łodzią poruszaną w takt spienionych morskich fal, dziś moje ciało stabilnie trzyma się fotela. Jeszcze wczoraj przemierzałam mroczne zakamarki szumiących gęstwin lasu, wypatrując wroga tuż za moim ramieniem, dziś beznamiętnie spoglądam w monitor komputera. Jeszcze wczoraj chowałam się przed ścigającymi mnie sterowcami i żądnymi mojej krwi upiorami, a dziś… Już wiem! Dziś Wam o tym wszystkim opowiem i przeżyję to wszystko ponownie!
W ostatnich dniach miałam ogromną przyjemność spędzić czas ze starym (choć wiekowo młodziutkim) znajomym Jacobem, bohaterem powieści Ransoma Riggsa pt. „Osobliwy dom pani Peregrine” oraz jej kontynuacji – „Miasto cieni”. Gdy w roku 2012 dopiero zawiązywała się między nami ta specyficzna przyjaźń, nie sądziłam, że będzie tak trwała i że wywrze na mnie tak silne wrażenie. Bo Jacob to nie jest zwykły chłopiec, to chłopiec o s o b l i w y.
Z Jacobem poznaliśmy się w trudnym dla niego momencie: gdy jego ukochany dziadek umierał. Zanim jednak odszedł z ziemskiego padołu, zostawił w jego pamięci wiele niesamowitych opowieści, które odciskały na nim piętno. Zatroskani rodzice chłopca posłali go nawet na psychoterapię, jednak terapeuta – zamiast przepisać mu garść tabletek i odesłać do domu – zasugerował długą i daleką podróż… Podróż śladami opowieści seniora rodu, której meta znajdowała w tajemniczym i mrocznym sierocińcu na pewnej odległej wyspie.
Od tamtych wydarzeń minęło już trochę czasu, ale przygody Jacoba na tym się nie zakończyły. Wręcz przeciwnie: jeszcze ich przybyło! Wraz z gromadką bogato obdarzonych w różne niesamowite zdolności przyjaciół chłopiec musi ratować panią Peregrine (dyrektorkę wspomnianego już sierocińca), której życie wisi na włosku. Zadanie łatwe nie jest, zwłaszcza że po ratunek młodzi bohaterowie muszą udać się aż do ogarniętego wojną Londynu – a ty, drogi Czytelniku, wraz z nim.
Tak jak on i ja, będziesz uciekać przed wrogiem, który osaczy cię ze wszelkich możliwych stron, z lądu i z powietrza. Poznasz nowe miejsca i nieznane ci wcześniej istoty – emurafy (będące krzyżówką osła i żyrafy), mówiącego psa z wyższych sfer, którego maniery, obycie oraz fajka w pysku przywodzą na myśl samego Sherlocka Holmesa, czy kury armagedońskie znoszące wybuchające jaja. Będziesz ryzykować własne życie, uciekając przed świstem kul pędzącym pociągiem i walcząc z głęboką wodą. Poznasz Londyn, ale nie ten spokojny, senny i deszczowy: Londyn opustoszały, schowany pod gruzami, gdzie nadal spadają niemieckie bomby. Zmierzysz się także z całym złem i okrucieństwem wojny z perspektywy dziecka. Nie myśl jednak, że czeka cię tylko to, co najgorsze. Doświadczysz też życzliwości, poznasz smak pierwszej miłości oraz podejmiesz pierwsze poważne decyzje, które zaważą na twoim losie…Wszystko to w towarzystwie Jacoba i jego osobliwych przyjaciół.
O to, by nikt nie nudził się podczas lektury „Miasta cieni”, zatroszczył się w wyśmienity sposób jej autor – Ransom Riggs. Nie mogę wyjść z podziwu dla jego talentu i niebywałej wyobraźni. Pisarz stworzył wspaniałą i porywającą historię, wykreował szalenie barwne postacie, które prześcigają się w oryginalności, osadził całość w różnych miejscach (z czego kluczowym jest zniszczony wojną Londyn) i opisał to plastycznym, choć nadal przystępnym językiem. Umiejętności budowania klimatu oraz napięcia mogliby się uczyć od niego nawet najlepsi twórcy powieści: gdy trzeba, jest zabawnie, czasem gorzko i smutno, kiedy indziej słodko i romantycznie, a nierzadko też strrrraszno! Na wyróżnienie zasługuje też bardzo wyrazisty obraz wojny (albo raczej ich następstw) widzianej oczyma dziecka: ta dziecięca wrażliwość na zło, brak akceptacji dla wojennych realiów, brak zrozumienia dla postępowania dorosłych…
Doprawdy, kontynuacja „Osobliwego domu pani Peregrine” to istne mistrzostwo! Jestem nią zwyczajnie zachwycona i pokuszę się nawet o stwierdzenie, że w moim odczuciu druga część jest lepsza od pierwszej. Jedyne, co nie daje mi spokoju, to fakt, że twórczość Riggsa jest w Polsce chyba stosunkowo mało znana. Owszem, to dopiero dwie książki, ale są to powieści tak dobre i godne rozgłosu, że dziwię się, iż nikt z moich znajomych o nim wcześniej nie słyszał, a na blogach recenzenckich jest go naprawdę mało. Gdyby tak młodzież rzuciła w kąt te kiczowate, zmierzchopodobne historie i sięgnęła po przygody Jacoba…
Mam nadzieję, że przyszłoroczna ekranizacja „Osobliwego domu…” dużo w tej materii zmieni. A skoro za reżyserię filmu bierze się sam Tim Burton, to znak, że książka musi być dobra – niech to będzie zachęta dla wciąż nieprzekonanych. Sama zaś czekam z niecierpliwością zarówno na obraz Burtona, jak i… trzecią część przygód Jacoba, która już się pisze!
Ocena: 6+/6
Oficjalna recenzja dla portalu Lubimy Czytać - LINK.
Leży to u mnie na półeczce i leży, ale ciągle wciśnie mi się przed szereg jakaś inna książka :P Ale przeczytam na pewno, po pierwsza część była fantastyczna :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Melon
Melonie! Kopę lat. :) Bierz się za "Miasto cieni" - szczęka Ci opadnie po lekturze. ;) Mam nadzieję. ;)
UsuńW pierwszej częsci rozczarowało mnie zakńczenie, które zdecydowanie odbiegało klimatycznie od pierwszej czesci ksiązki. Podzieliłam ją sobie na dwie części. "Miasto cieni" leży już u mnie na półce i jak uporam się z teraźniejszymi pozycjami to zanurze się w lekturze z nadzieja na pozytywny odbiór.
OdpowiedzUsuńI nie mogę doczekać się ekranizacji w reżyserii Tima Burtona.
W przypadku zakończenia drugiej części autor robi nas chwilowo w konia. :) Zresztą, sama sprawdź, co ja Ci będe dużo opowiadać. :)
UsuńOcena koncertowa, jak widzę :). Zbliżająca się ekranizacja podziała na mnie motywująco, bo na razie jestem zasypana innymi tytułami. Ale skoro tak zachwalasz, to głupotą byłoby ominąć przygody Jacoba :).
OdpowiedzUsuńI to ogromną głupotą. :)
UsuńNie czytałam jeszcze, ale marzę o tym namiętnie :) Tony zachwytów nad tymi powieściami mówią wszystko!
OdpowiedzUsuńZachwyty mają konkretne podstawy. :)
UsuńTo jest to ! Zdecydowanie musze to przeczytac !!!
OdpowiedzUsuńJestem za! :)
UsuńPowiem krótko - uwielbiam zarówno "Osobliwy dom..." jak i "Miasto cieni" i z niecierpliwością wypatruję trzeciego tomu :)
OdpowiedzUsuńJa też, ja też! :)
UsuńCzuję wyrzuty sumienia, że tak wspaniałej serii jeszcze nie znam. Wprawdzie pierwszą część już mam, ale mieć nie znaczy przeczytać, więc dalej się wstydzę :P Świetna recenzja, od razu mam ochotę sięgać po powieść :))
OdpowiedzUsuńA dziękuję. :) Moje zachwyty są uzasadnione. :) Przekonaj się sama. :)
UsuńU mnie stoi na półce i jakoś nie potrafię się za nią zabrać...ale skoro druga część jest lepsza od pierwszej chyba warto zacząć czytać :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ---> www.oczytane.blog.pl
OdpowiedzUsuńPewnie, że warto i to bardzo. :)
UsuńJuż od dłuższego czasu chcę przeczytać, tę książkę, szczególnie że wszyscy zachwalają :D
OdpowiedzUsuńNie bez powodu wszyscy ją zachwalają. :)
UsuńCzytałam 1 część i średnio przypadła mi do gustu, po kontynuacje raczej nie sięgne :)
OdpowiedzUsuńPoważnie? Dla mnie obydwie są świetne. :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać, "Osobliwy ..." bardzo mi się podobał i widzę że kontynuacja również przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńInaczej być nie może. :)
Usuń+6/6? Ooo... to koniecznie trzeba przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym... te okładki. Strasznie mi się podobają :)
Okładki to tylko dodatek do genialnej zawartości. :)
UsuńNie znam tego cyklu, ale jakoś mnie nie kusi. Nie mniej cieszę się, że Ty jesteś nim zachwycona.
OdpowiedzUsuńJestem i to bardzo. :)
UsuńJaką ja mam chrapkę na te książki! A Ty mi tu jeszcze większego smaka robisz ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze! O to chodzi. Masz teraz silną motywację do zdobycia obydwu części. :)
UsuńRzadko się zdarza, by druga część była lepsza od pierwszej. Chyba się skuszę więc na obydwie :)
OdpowiedzUsuńOwszem, bardzo rzadko a wg mnie w tym przypadku tak właśnie jest. :)
UsuńJestem pod wrażeniem! Mega ocena:) Nie czytałam pierwszej części, jakoś do mnie nie dotarła;p Ciekawe czy też bym się nią zachwyciła, jak myślisz?
OdpowiedzUsuńHmm...Cięzko mi ocenić...Nie wiem na ile pociąga Cię fantastyka. :) Ale jeśli lubim Gaimana to polubisz i Riggsa. :)
UsuńChyba faktycznie twórczość Riggsa nie jest w Polsce popularna i same jestem na to najlepszym dowodem. Nie znam, ale po takiej rekomendacji (i ocenie) muszę poznać.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, moja droga, koniecznie. :)
UsuńKurcze, jeszcze pierwszego tomu nie przeczytałam, a Ty mi tu z drugim wyjeżdżasz. Nieładnie!
OdpowiedzUsuńSię śpiesz lepiej, bo trzecia już powstaje. ;)
UsuńWiele dobrych tytułów przechodzi bez echa a to też jest "zasługą" wydawnictw. Mam wrażenie, że te ostatnio w ogóle nie podejmują wyzwań marketingowych tylko "jadą" na rozsławionych już tytułach. Dopiero książkowa blogosfera promuje lub uśmierca... czyli do dzieła, blogosfero :))
OdpowiedzUsuńZgadza się. Faktem jest, że Media Rodzina zbytnio nie promuje Riggsa a to taaaki błąd...
UsuńCzytałam "Osobliwy dom Pani Peregrine" i był ciekawy, więc jak dowiedziałam się o "Mieście cieni" to byłam zachwycona. Lektura wciąż przede mną, ale jestem pewna, że wkrótce się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńI zgadzam się z komentarzem powyżej, mało reklam tej serii widziałam.
Ja również. Nie reklamuje się tego, co dobre...
Usuńwiem, wiem muszę przeczytać! Na pewno to zrobię po wszystkich pozycjach, które mi już poleciłaś! Najpierw jednak King i To... sama rozumiesz :P
OdpowiedzUsuńKing zawsze ma pierwszeństwo, to naturalne. :D
UsuńJeeeju, ale wspaniała! Muszę ją dorwać, koniecznie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie Basiu, koniecznie. :)
Usuńczuję się zainteresowany
OdpowiedzUsuńPrawidłowo, bo jest czym. :)
UsuńBardzo, ale to bardzo już od jakiegoś czasu chcę sięgnąć po książki Riggsa. Twoja recenzja tylko podsyciła to pragnienie :)
OdpowiedzUsuńI słusznie. Nie będziesz żałować jakby co. :)
UsuńMuszę najpierw zapoznać się z pierwszą częścią ;)
OdpowiedzUsuńWierz mi, że warto. :)
Usuń