Kochani! Dziś zapraszam Was do lektury wywiadu ze szwedzkim duetem pisarskim - Erik Axl Sund.
Pytania w moim imieniu zadała Anna Misztak podczas tegorocznych Targów Książki w Krakowie.
Wywiad można znaleźć także na Lubimy Czytać - LINK.
Jerker i Håkan powiedzcie w jakich okolicznościach się poznaliście?
Krótka wersja czy długa?
Oczywiście poproszę dłuższą wersję.
Pochodzimy z tego samego miasta. Håkan jest muzykiem, a ja pracowałem w sklepie z płytami. I jak to w małych miasteczkach bywa – każdy każdego zna.
Spotykaliśmy się przy różnych okazjach, a Jerker znany był z tego, że wyglądał jak Kurt Cobain. Pewnego dnia byliśmy razem na imprezie, wypiliśmy troszeczkę za dużo i się pocałowaliśmy. Chcieliśmy zobaczyć co się stanie.
I co się stało?
Okazało się, że to był początek naszej przyjaźni. Razem potem przenieśliśmy się do Sztokholmu, a Jerker został moim producentem.
Jak wpadliście na pomysł stworzenia literackiego duetu?
Stało się to podczas naszego tournée po Ukrainie. Sporo wtedy podróżowaliśmy pociągami. Dla przykładu podróż z Kijowa do Dniepropietrowska trwa aż 20 godzin! Mieliśmy więc mnóstwo czasu, żeby ze sobą rozmawiać. Dodam tylko, że wszystkie nasze podróże zaczynały się w Krakowie lub Katowicach.
Więc to nie jest Wasza pierwsza wizyta w Polsce?
Nie. Chyba piąta, albo szósta.
Jak wygląda tworzenie w duecie? Spotykacie się we dwójkę, każdy z was przedstawia swoje pomysły, a potem je wspólnie omawiacie? Czy może macie ustalone zasady, kto za co odpowiada?
Obecnie mamy już wynajęte biuro i normalnie chodzimy do pracy – siedzimy od 9 do 16 i piszemy. Pracę dzielimy tak, że piszemy rozdziały na zmianę – każdy z nas pisze co drugi. Po napisaniu wymieniamy się tekstami. Jest tak, że Jerker pisze za długo i zbyt rozwlekle, ja z kolei piszę zbyt krótko – więc część tekstów trzeba skrócić, część rozbudować. Ja stawiam na akcję, więc wszystkie opisy skracam do minimum, a Jerker najchętniej opisywałby wszystko ze szczegółami – i najczęściej przy kieliszku.
Właśnie – to opisywanie ze szczegółami. Wasze kryminały są bardzo drobiazgowe, opisujecie zbrodnie w makabryczny sposób. Czy fascynowaliście się kryminałami także jako czytelnicy, czy wyszło to „w pociągu”?
Tak naprawdę w ogóle nie czytamy kryminałów. Nasza książka nie była na początku zamierzona jako kryminał. Pisaliśmy o zupełnie innych rzeczach, głównie o problemach, które pojawiają się w powieści. Ale okazało się, że powstała z tego kompletnie nienadająca się do czytania rzecz. Dodaliśmy więc wątek kryminalny, żeby ułatwić odbiór książki. Chcieliśmy dotrzeć do czytelnika z tymi ważnymi problemami, chcieliśmy je opisać, więc zrobiliśmy to, co zrobił Stieg Larsson – wzięliśmy trudne tematy i ubraliśmy je w wątek kryminalny, żeby zagościły one w świadomości ludzi.
To jest właśnie ten element, który wyróżnia kryminał skandynawski na tle innych krajów – silnie rozbudowany wątek społeczny, osadzenie treści w rzeczywistości – czasami mrocznej i brutalnej. Skąd u Was ta fascynacja mroczną stroną człowieka?
Tak, to taka nasza skandynawska literacka tradycja, żeby opisywać problemy społeczne. Akurat w naszym wypadku powód był jednak trochę inny. Kiedy zaczęliśmy pisać pierwszą książkę obaj mieliśmy coś w rodzaju depresji – potraktowaliśmy pisanie jako swoistą terapię. Wychodziliśmy od osobistych doświadczeń i przelewając to wszystko na papier rozliczaliśmy się z przeszłością.
Czy terapia się powiodła?
Tak, zdecydowanie. Zakończyliśmy terapię ale oczywiście nadal jest mnóstwo problemów, o których możemy pisać. Napisaliśmy już czwartą książkę, która traktuje o czymś zupełnie innym.
O czym zatem będzie czwarta książka? Będzie radosna? O tęczowych chmurach, jednorożcach i milusich misiach?
Wręcz przeciwnie. Będzie jeszcze ciężej niż dotychczas. Podczas naszej terapii dokopaliśmy się u siebie do bardzo bolesnych rzeczy i wspomnień – ta książka będzie o samobójstwach.
Jerker jesteś bibliotekarzem w więzieniu – czy Twoim zdaniem resocjalizacja przez literaturę ma sens?
Już nie pracuję jako bibliotekarz. Skończyłem z tą pracą. Dostęp do literatury nie jest traktowany jako element resocjalizacji a jako prawo człowieka. Więźniowie mają takie same prawa jak zwykli ludzie, mogą więc czytać i uczestniczyć w życiu literackim.
Pamiętasz może jakie tytuły były najczęściej wypożyczane? „Skazani na Shawshank” i „Hrabia Monte Christo”?
Najczęściej kryminały, ale profil czytelnika nie odbiegał od standardowego profilu zwykłej miejskiej biblioteki.
Głównymi bohaterkami waszych książek są kobiety i to takie, które muszą sobie dawać radę w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Jak Wam się pisze z kobiecego punktu widzenia?
Tak naprawdę nie zastanawiamy się nad tym, piszemy to trochę z naszego punktu widzenia, tak jakbyśmy my byli bohaterami. Płeć jest pojęciem względnym.
Za Waszą pierwszą książkę otrzymaliście nagrodę specjalną Szwedzkiej Akademii Twórców Literatury Kryminalnej – co jest dla Was ważniejsze? Nagrody literackie czy uznanie czytelników – to, że zwykli ludzie przychodzą po autografy, zrobić sobie z Wami zdjęcia, uścisnąć dłoń?
Zdecydowanie ważniejszy jest dla nas kontakt z czytelnikami i sama możliwość takiego kontaktu. Często nasi czytelnicy dziwią się, że tacy zwykli, normalni faceci jak my mogli napisać takie książki. W Szwecji naszymi czytelnikami są głównie osoby dorosłe. Widać też zdecydowaną przewagę mężczyzn na naszych spotkaniach autorskich.
Może dlatego, że Wasze kryminały są strasznie brutalne...
(śmiech) Pewnie tak.
Obłęd - recenzja
Trauma - recenzja
Katharsis - recenzja wkrótce...
Wow! Ale rewelacja! Ten wywiad to prawdziwy rarytas. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Cyrysiu. :)
UsuńDlaczego nie słyszałam wcześniej ani o tym duecie ani o ich książkach?! Wydaje mi się, że całkowicie wpisują się w moje literackie gusta, muszę to sprawdzić. Ciekawy wywiad!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlaczego? :) Panowie piszą świetnie, nie powinnaś żałować czasu spędzonego z ich książkami. :)
UsuńŚwietny wywiad - i ciekawe odpowiedzi, szczególnie ta dotycząca historii poznania. "Pewnego dnia byliśmy razem na imprezie, wypiliśmy troszeczkę za dużo i się pocałowaliśmy. Chcieliśmy zobaczyć co się stanie" - rozbawiło mnie to ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję zobaczyć na żywo ten duet. Nie wiem, czemu myślałam, że to bracia. W każdym razie muszę się zakręcić ich książkami :)
Ania mi relacjonowała, że bardzo fajne chłopaki z nich. :) Heh, tak początki ich znajomości bardzo brawurowe są. ;) Nie ma to tamto. ;)
UsuńGenialne recenzje, a teraz jeszcze ten wywiad... Jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńWojtek D.
Oj tam, oj tam... :) Dzięki Danysku. :)
UsuńPo tak świetnym wywiadzie, nie pozostaje mi nic innego jak zajrzeć do książek tego duetu.
OdpowiedzUsuńKoniecznie moja droga, koniecznie. :)
UsuńMiędzy innymi dlatego nie lubię duetów pisarskich - czuć odmienną stylistkę i choćby rozdział był poprawiany nie wiadomo jak długo, to i tak czuć brak spójności :-)
OdpowiedzUsuńZaprawdę powiadam Ci, że w ich przypadku tego nie ma - braku spójności. Serio. :)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńA pytanie: >>Pamiętasz może jakie tytuły były najczęściej wypożyczane? „Skazani na Shawshank” i „Hrabia Monte Christo”?<< rozwala system. :D
:D
UsuńTen wywiad rozbudził mój apetyt na więcej. Życzę wielu kolejnych ciekawych rozmów.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że tym razem trafili Ci się szalenie ciekawi rozmówcy.
Dziękuję bardzo. :) Fakt, panowie są baaardzo interesującymi ludźmi. :)
UsuńŚwietny wywiad! Brawo! :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie przeczytać "Obłęd" :)
Przeczytaj i daj znać jak wrażenia. :)
UsuńZnakomity pisarski duet, a wywiad czyta się z wielką przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńjak w piątek przeczytałam wywiad, to już wczoraj przebuszowałam księgarnię, a dziś zabieram się za czytanie ..... mam tylko nadzieję, że sama w "OBŁĘD" nie popadnę ;)
OdpowiedzUsuńOoo proszę. :) Ciekawe czy przypadnie Ci do gustu. :) Daj znać. :)
UsuńDziękuję za interesujący wywiad Książkówko :))
OdpowiedzUsuńNa zdrowie! ;D
UsuńGratuluję debiutu:) Bardzo ciekawa rozmowa, ciekawi rozmówcy. Chętnie kiedyś wypróbuję ich stylu:)
OdpowiedzUsuńDzięki Olu. :)
Usuńświetny wywiad, a oni są bardzo interesującymi ludźmi!
OdpowiedzUsuńOwszem, są. :)
UsuńCiekawi ludzie, tacy... troszkę inni :) w dobrym tego słowa znaczeniu.
OdpowiedzUsuńGenialny wywiad;) Dla mnie tym bardziej interesujący, że miałam okazję czytać ich książki.
OdpowiedzUsuńPanowie są naprawdę intrygujący. :)
Usuń