poniedziałek, 12 stycznia 2015

Śnieg przykryje śnieg - Levi Henriksen





tłumaczenie: Milena Skoczko
tytuł oryginału: Snø vil falle over snø som har falt
wydawnictwo: Smak Słowa
data wydania: 14 stycznia 2015
ISBN: 9788364846076
liczba stron: 308


Chyba każdy się ze mną zgodzi, że thrillerom i kryminałom zimowa aura nadaje odpowiedni klimat. Śmierć jest zimna niczym śnieg, ostra niczym szpikulec sopla lodu i przejmująca jak zimowy powiew wiatru. Nic dziwnego zatem, że tak wielu autorów wybiera tę porę roku na tło swych powieści, bo przy odrobinie talentu i dużej dozie dobrego pomysłu na fabułę można za jej pomocą stworzyć istny literacki majstersztyk. Na taki też liczyłam przy okazji lektury książki Leviego Henriksena pt. Śnieg przykryje śnieg. Sam tytuł, który niemal siłą próbuje czytelnika osadzić we wspomnianym przeze mnie zimowym klimacie, wywołał we mnie mieszane odczucia. Według mnie nie brzmi on dobrze, ale głębszą analizę samego tytułu książki odpuszczę – nie chcę nią nikogo zanudzać. Lepiej będzie, jak skupię się na samej fabule.

Dan Kaspersen – to mężczyzna, który szybkimi krokami zbliża się do czterdziestki. Jego życie nie było usłane różami, na co w głównej mierze sam sobie zapracował, lądując w więzieniu za działalność związaną z narkotykami. W końcu jednak przychodzi ten wielki dzień, w którym staje się wolny i postanawia wrócić w swoje rodzinne strony, do Skogli obok Kongsvinger. Chce też zrobić niespodziankę swojemu bratu, dlatego nie uprzedza go, że niebawem zapuka do jego drzwi. Ostatecznie to los robi Danowi przykrą niespodziankę, bowiem jego brat ginie śmiercią samobójczą. Dan nie może sobie poradzić z tą tragedią, zwłaszcza że był z nim mocno związany emocjonalnie. Wracając do rodzinnego domu, stara się zrozumieć okoliczności związane z nagłym odejściem Jakoba, jednocześnie doszukując się w tym swojej winy. Wspomnienia w połączeniu z tym, czego uda mu się dowiedzieć od mieszkańców wioski, odkryją przed nim nowe i zaskakujące fakty.

Jednak nie na tyle zaskakujące, by mianować Śnieg przykryje śnieg thrillerem roku 2015. Na dobrą sprawę w moim osobistym rankingu nie znajdzie się on nawet w pierwszej dziesiątce, choć czyta się go dobrze i szybko. W trakcie lektury poczułam się nieco oszukana przez autora, bowiem o tajemniczej śmierci brata Dana jest mowa na początku, a potem… długo, długo nic. Na szczęście zakończenie przynosi rozwikłanie zagadki śmierci Jakoba, jednak kryminalnego wątku w książce Henriksena jest bardzo mało. Niestety thrillera w thrillerze jest równie niewiele – dominuje tu tło psychologiczne, w którym Dan rozprawia się ze swoim życiem, z przeszłością, z życiem rodzinnym, ale też próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której pojawia się miłość.

Jako powieść przede wszystkim psychologiczna, książka Henriksena sprawdza się całkiem dobrze – życie jak i wewnętrzne rozterki głównego bohatera są na tyle ciekawe i intrygujące, że nie czuć znużenia lekturą. Jeśli natomiast spodziewacie się po niej dreszczyku emocji, licznych zwrotów akcji i jej szybkiego tempa, to możecie się czuć rozczarowani. Nawet zimowa aura w tle powieści tym razem nie wpłynęła zbawiennie na jej jakość, nie dodała pożądanego, mrocznego klimatu, choć dobrze komponuje się z tym, co czytelnik widzi za swoim oknem.

Książka przypadnie do gustu fanom wątków psychologicznych (aczkolwiek w bardzo okrojonej formie, nie spodziewajcie się jakiegoś głębokiego studium przypadku) i niespiesznego tempa akcji. Fani norweskich pisarzy parających się tworzeniem thrillerów i kryminałów również nie powinni tej pozycji pomijać, jednak zwolenników silnych emocji wydobywających się z kart powieści odsyłam zdecydowanie do innych lektur.

Ocena: 4/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Smak Słowa.

42 komentarze:

  1. Ostudziłaś mój zapał do tej książki. Może kiedyś przeczytam, ale raczej nie w najbliższej przyszłości:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam i zamierzam w wolnej chwili zabrać się za jej czytanie. Widzę jednak po twojej recenzji, iż nie zrobiła ona na tobie zbyt entuzjastycznego wrażenia. Szkoda. Mam nadzieję, że ja ocenię ją odrobinę lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szału nie ma, ale też nie jest źle. Dobre czytadło na zimowy wieczór. :)

      Usuń
  3. Popularna ostatnio książka w blogosferze, z tego, co ostatnio zauważyłam :) Może kiedyś po nią sięgnę, ale na razie odłożę ją w planach na później :))

    OdpowiedzUsuń
  4. nie zdecydowałam się na tę książkę ze względu właśnie na tą wolna akcję i brak dreszczyku, który mi się nasuwał po przeczytaniu informacji. Ostatnio lubię, gdy w książkach coś się dzieje! Ni mniej są osoby lubiące takie lektury;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Natłok recenzji dotyczących tej książki mnie normalnie odstraszył totalnie:) Na razie nie mam wcale na nią ochoty, choć pewnie gdzieś tam, kiedyś w jakiejś bibliotece mi wcisną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię Ci się. :) Promocję na blogach ta książka ma konkretną. ;)

      Usuń
  6. Widzę, że książka jest popularna w blogosferze, a ja mam to szczęście, że czytam opinię po raz pierwszy:)) I choć chyba każdy lubi poczuć dreszczyk emocji w czytanym kryminale, to widzę, że w zamian otrzymujemy dość potężną analizę psychologiczną postaci, co mnie osobiście w ogóle nie przeszkadza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, książka jest bardziej powieścią psychologiczną, niż kryminałem. :)

      Usuń
  7. Ja podeszłam do tej książki bez żadnych konkretnych oczekiwań i dobrze zrobiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie, dopiero w trakcie lektury zaczęłam czuć, że to nie jest do końca to, czego bym oczekiwała.

      Usuń
  8. Widzę, że Tobie mniej niż mi ta książka przypadła do gustu, ale ja mam słabość do skandynawskich dziwactw. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką słabość, ale w tym przypadku nie zaiskrzyło. :)

      Usuń
  9. Chętnie przeczytam,mam na książkę ochotę od kiedy się o niej dowiedziałam. Wielkich oczekiwań po lekturze nie mam, chcę tylko miło spędzić z nią czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I do tego celu będzie odpowiednia.

      Usuń
    2. Wspaniale! W takim razie chętnie się za nią zabiorę! Poza tym te zakładki, które są w pakiecie, wyglądają bardzo fajnie :)

      Usuń
  10. Książka zaciekawiła mnie, gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach i również spodziewałam się kryminału/thrilleru. Ale, jeśli będę miała możliwość, sięgnę po nią, choć wiem już czego się spodziewać (a raczej czego się NIE spodziewać). ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. To juz chyba trzecia recenzja tej książki, którą miałam okazję przeczytać. Moze przeczytam, bo ja lubię akcję i dreszczyk.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba wszyscy już znają tę książkę tylko nie ja :P Zauważyłam, że czytelnicy, którzy nastawili się na thriller byli nieco rozczarowani tą powieścią, natomiast ci, którzy wiedzieli, że wydawnictwo trochę zaszalało z marketingiem, przychylniej spojrzeli na tę historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda. :) Ja spodziewałam się jednak thrillera. :)

      Usuń
  13. Odpuszczam. Wolę nieco szybsze tempo akcji i emocjonalną burzę; poza tym, jakoś nie czuję tego ,,czegoś" co spowodowałoby przemożną chęć posiadania ,,Śnieg przykryje śnieg" :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Spodziewałam się czegoś lepszego, myślałam, ze będzie tu dużo "psychologii". Daruję sobie.

    OdpowiedzUsuń
  15. To książka raczej nie dla mnie. Lubię thrillery, lecz z akcją i dreszczykiem a z tego co napisałaś wynika, że zabrakło tego w lekturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, zabrakło dlatego zalecam sięgnięcie po inną lekturę. :)

      Usuń
  16. Zapisuję tytuł. Zobaczę czy mnie się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie się podobała, ale nie jako thriller. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka ostatnio dość popularna na blogach, ale jakoś do mnie nie przemawia. Mimo, że... podoba mi się bardzo tytuł :). Może dlatego, że śniegu za oknem brak :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Tylko za oknem śniegu brak, który klimatycznie pasowałby do powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano brak. :) Ale gdy ją czytałam był. W ilości śladowej, ale był. ;)

      Usuń
  20. Chętnie sprawdzę, czy mi się spodoba - lubię skandynawski klimat ;)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.