"I stället för dig" Sofie Sarenbrant
tłumaczenie: Robert Kędzierski
seria/cykl wydawniczy: Agnes tom 2, Czarna Seria
wydawnictwo: Czarna Owca
data wydania: 23 stycznia 2013
ISBN: 978-83-7554-437-4
liczba stron: 320
Gdy przeszłość powraca
Jak może czuć się mężczyzna po zaginięciu swojej ciężarnej żony? Nietrudno się domyślić, że bardzo źle, a jeśli dodać do tego podejrzenia policji, iż to właśnie on stoi za tajemniczym zniknięciem współmałżonki, to sprawa jeszcze bardziej się komplikuje. A przecież miało być tak pięknie! Postanowili wybrać się na krótkie wakacje wraz z przyjaciółmi i odpocząć od codzienności. Miła rozrywka jednak w pewnym momencie przeradza się w kłótnię, a kolejnego dnia po kobiecie ginie wszelaki ślad… Z tak przykrym scenariuszem wydarzeń zapoznałam się w zeszłym roku, czytając debiut literacki szwedzkiej pisarki, Sofie Sarenbrant, pt. "36 tydzień".
Obecnie przyszła kolej na lekturę drugiej części kryminalnej serii, której akcja toczy się w miasteczku Brantevik (aktualnie autorka pracuje już nad czwartym tomem). Kontynuacja opatrzona jest tytułem „Zamiast ciebie”. Znów spotykamy w niej Tobby'ego, który szesnaście lat wcześniej musiał zmierzyć się z zaginięciem żony, Agnes. Nową, główną postacią w powieści jest ich pełnoletnia już córka, Nicole. W pierwszej chwili chciałam napisać, że to właśnie Nicole powoduje, że znów dochodzi do dramatu w rodzinie, a przeszłość wraca ze zdwojoną siłą, ale tak naprawdę winę za tę dramatyczną sytuację ponosi cała trójka. Przemilczanie prawdy z przeszłości, tajemnice i kłamstwa ostatecznie doprowadzają do tego, że Nicole, podobnie jak jej matka przed laty, ginie w tajemniczych okolicznościach, próbując na własną rękę dotrzeć do prawdziwej wersji zdarzeń sprzed szesnastu lat. Czy Nicole poznała prawdę? Czy wróciła szczęśliwie do domu?
Lektura książki Sarenbrant na pewno przyniesie wam odpowiedzi na te pytania. Ponadto, jeśli macie już za sobą pierwszą część, czyli „36 tydzień”, to szybko zorientujecie się, że pod względem rozbudowania fabuły, jak i przedstawienia głównych bohaterów wypada ona dość blado przy „Zamiast ciebie”. W najnowszej odsłonie tajemniczej opowieści więcej dowiedziałam się o bohaterach, zdecydowanie lepiej poznałam Tobby’ego oraz Agnes – ich rysy osobowościowe są bardziej wyraziste, a odczuwane przez bohaterów emocje – jeszcze bardziej wydobyte. Sposób prezentowania losów postaci spowodował, że zaczęłam wczuwać się w ich sytuację – żal było mi okłamywanej Agnes, która przez długi czas była pewna, że ma wokół siebie życzliwych ludzi. A Tobby? Okazało się, że – niestety – niczym pozytywnym się nie odznaczył, wręcz drażniło mnie jego szczeniackie zachowanie i lekkomyślność.
Sama fabuła powieści, jak już wspomniałam, jest dużo lepiej skonstruowana, akcja biegnie szybko, ciągle coś się dzieje. Ponadto mamy możliwość spojrzenia na życie bohaterów z perspektywy każdego z nich. Nie brakuje tu też retrospekcji. Co warte podkreślenia – autorce udało się tak połączyć wszystkie elementy, by czytelnik nie czuł się przytłoczony ilością wątków czy tempem akcji. W zasadzie jedyne, co nie do końca mi „zagrało” w tej książce, to brak wiarygodności niektórych opisywanych zdarzeń (a to ktoś się na coś zbyt szybko godził, a to komuś za łatwo szło dochodzenie do zamierzonego celu, ktoś inny znów był przeraźliwie łatwowierny…). Jednak to są tylko drobne – moim zdaniem – mankamenty, które nie wpływają na całościową ocenę książki.
Komu polecam oba utwory Sarenbrant? Fanom delikatniejszych thrillerów i kryminałów (nazwałabym je wersją soft). Amatorzy potoku krwi, gęsto ścielących się trupów oraz wyczuwalnego oddechu mordercy na karku niech poszukają innej lektury.
Ocena: 5/6
Oficjalna recenzja dla portalu Lubimy Czytać: http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/2358/gdy-przeszlosc-powraca
Przede mną dopiero pierwsza część:)
OdpowiedzUsuńPolecam obie. :)
UsuńCzasem potrzebna jest taka kryminalna wersja lajt, dlatego może kiedyś skuszę się na tę pozycje tym bardziej, że od dłuższego czasu mam planach książki z tego wydawnictwa.
OdpowiedzUsuńTa seria jest bardzo dobra (nie licząc "Placu dla dziewczynek", który jest małą skazą...). :)
UsuńWersja soft;) Tym razem nie czuję się przekonana... Nie czytam na kopy kryminałów, więc lubię sięgnąć po coś już naprawdę sprawdzonego. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo, że "Zamiast ciebie" jest wg mnie wersją soft nie znaczy, że jest zła. :) jest nawet znacznie lepsza od pierwszej części. :)
UsuńChętnie przeczytam. Wolałabym jednak zacząć od pierwszej części, ale mało kiedy udaje mi się czytać serie po kolei :) Lubię książki z Czarnej Serii.
OdpowiedzUsuńSeria fajna z małym wyjątkiem, o którym kiedyś Ci wspominałam. :)
UsuńCzytałam pierwszą część i nawet mi się podobała,więc w drugą też się zaopatrzyłam. Fajnie, że jest lepiej napisana,czuję,że mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Według mnie jest znacznie lepsza. :) Pozdrawiam!
UsuńDokładnie, pierwsza część była przeciętna, Zamiast Ciebie jest dużo lepsze, widać, że autorka uczy się na błędach, choć jeszcze trochę jej brakuje.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :) Autorka nabrała już wprawy. :)
UsuńWersja soft.. nie jestem w takim razie pewna, czy mam na nią ochotę, wolę takie mocne książki, które wbijają mnie całkowicie w fotel i sprawiają, że mój mózg głupieje :) Ale w sumie może kiedyś z ciekawości sięgnę po pierwszą część i zobacze, jak ją odbiorę.
OdpowiedzUsuńNo to od tej książki raczej Twój mózg nie zgłupieje. ;) Co nie znaczy, że książka jest zła - przeciwnie. :)
UsuńNa półce cierpliwie czeka na mnie "36 tydzień". Mam nadzieję, że się nie rozczaruję, bo choć lubię krwawe kryminały i thrillery, to i wersja soft do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się rozczarować, zwłaszcza że jest tam pewna scena...brrr... :)
UsuńFakt, ta część jest dużo lepsza, autorka rozkręca się.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć. :)
Usuńnarobiłaś mi na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńI dobrze. :):)
UsuńWersja soft to coś dla mnie. Nie lubię, gdy trup ściele się gęsto, wolę tajemnice i zaskakujące odkrycia. Narobiłaś mi smaka:)
OdpowiedzUsuńNooo to tym bardziej polecam. :)
UsuńKusisz, oj kusisz. Czasami mam ochotę na pełnokrwisty kryminał, ale i wersją soft nie pogardzę, więc twórczość Sarenbrant mam w planach :)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak pierwsza część, ale ta powinna Ci się spodobać. :)
UsuńWidzę, że może być interesująco :)
OdpowiedzUsuńNie tyle "może" co jest. :)
UsuńWygląda interesująco - może kupię tę książkę mamie. Od jakiegoś czasu szukam kryminału (kiedyś bardzo je lubiła), który zachęciłby ją do czytania. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Dobry pomysł. :) Pozdrawiam!
Usuńno ,chetnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
No no, czemu by nie :P Wg Twojej recenzji, można się pokusić mimo braku mięsa i hektolitrów krwi, które notabene lubię :>
OdpowiedzUsuńA można, można. :)
UsuńKsiążka już za mną i przyjemnie ją wspominam:)
OdpowiedzUsuńKusisz :)
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek. ;-)
OdpowiedzUsuńPamiętam że pisałam o tej książce jeszcze w czasach, gdy była zapowiedzią i już wtedy miałam na nią ochotę. Póki co niestety nie było mi dane ale kto wie...
OdpowiedzUsuńOby Ci wpadła w rączki. :)
UsuńA ja akurat kryminały lubię prawie wszystkie- czy te bardziej w wersji 'hard' czy 'soft' jest mi to obojętne.
OdpowiedzUsuńA autorka jest prześliczna, napatrzeć się nie mogę!
Tak, urody nie da się jej odmówić. :)
UsuńTo pozycja dla mnie zastanawiam się tylko, czy mogę zacząć czytać od tej części. Nie stracę zbyt wiele nie czytając najpierw pierwszego tomu?
OdpowiedzUsuńTak, możesz ją przeczytać pomijając część pierwszą, choć jakbyś miała możliwość zacząć od "36 tygodnia" było by jeszcze lepiej. :)
UsuńOd czasu do czasu można się pokusić o lekturę takiej wersji soft. ;)
OdpowiedzUsuńMożna i nawet trzeba. :)
UsuńZastanawiałam się nad tą książką! Pamiętam, że bardzo mnie zaintrygowała okładka, ale koniec końców zdecydowałam się na coś innego. Nie da się ukryć, że teraz żałuje :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale i tak przecież nie da się mieć i przeczytać wszystkich książek. :)
UsuńW kryminałach mam spore braki i na razie chyba wolę się skupić na bardziej znanych autorach, bo o tej pani nawet nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńMoże i słusznie.... :)
UsuńA mi ślinka cieknie na Twoje tło :)
OdpowiedzUsuńZ Sarenbrant może uda mi się zapoznać latem :) I, mimo wszystko, zacznę od 36 tygodnia, może nie zrażę się na tyle, by nie sięgnąć po tę część. Buziam
Jakbyś zaczęła odwrotnie mogłabyś się zrazić, bo "Zamiast ciebie" jest lepsze a tak? Nie będziesz mieć porównania. ;)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale zrobię to chętnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Super, pozdrawiam! :)
UsuńCiągle jakoś próbuję się nie zabierać za tę czarną serię... Po pierwsze... jest za bardzo reklamowana... po drugie... ma okropnie trudnych autorów do wymówienia ich nazwiska :D... po trzecie... to są praktycznie same kryminały, więc przewaga nudów ;P.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy!
Melon
Seria jest naprawdę fajna nie licząc małych niedociągnięć. :) A co do nazwisk to w tej serii wcale nie są tak trudne do wymówienia. MUZA wydaje książki pani o nazwisku Sigurdardóttir. :):)
UsuńHahaha, to nie to co King :D. Czysto, krótko i... po amerykansku (z akcentem jak to mówił Pawlak :P).
UsuńNie czytałam poprzedniego tomu, zatem nie wiem, czy sięgnę po ten. Może kiedyś :) Ta część zapowiada się ciekawie :) Ale od "środka" czytać nie chcę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miłośniczka Książek
Pomyśl, zastanów się... :) Pozdrawiam!
UsuńAż tak bardzo rozlewu krwi nie lubię, więc propozycja jest bardzo interesująca ;)
OdpowiedzUsuńMogłaby Ci się spodobać. :)
UsuńAle Ty Kotuś nigdy mi tak nagle nie "wyparujesz", prawda? :*
OdpowiedzUsuńNie planuję. ;):*
UsuńZapowiada się ciekawie. Mimo, że wolę trochę mocniejsze uderzenie, myślę, że ta seria też mnie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tego Ci życzę. :) Pozdrawiam.
Usuń
OdpowiedzUsuńTo książka wprost dla mnie, bo ja bardzo lubię kryminały, thrillery, ale niekoniecznie takie, gdzie krew się leje i głowy spadają na ziemie. Dziękuję za polecenie tej książki i dopisuję na swoją długa listę, następna godną uwagi pozycję:)
Polecam się na przyszłość. :)
UsuńPo Chattamie taka wersja soft byłaby idealna. ;)
OdpowiedzUsuńHaha, o taak. :) Chwila wytchnienia. :)
UsuńAlbo kolejny Chattam, mrocznych thrillerów nigdy dość. :P
UsuńJeszcze byś się nim przesyciła i co? :) Lepiej odpocząć. :)
UsuńHmm, cykl wygląda bardzo kusząco, lubię takie tajemnicze historie. W dodatku (wiem, wiem, że to zbrodnia) książki mają bajeczne okładki! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, okładka jakaś taka niekryminalna za bardzo. :)
OdpowiedzUsuńZanim rozpiszę się na temat recenzji, chciałam powiedzieć, że szablon jest tak cudowny, że nawet nie jestem w stanie tego wyrazić. Mój ukochany King! Jest go tak dużo, że moje serducho urosło.;D No ale do rzeczy, czyli książki. Cóż, ja raczej zaliczam się do tych drugich, czyli fanów potoku krwi i gęsto ścielących się trupów, ale uwielbiam też wszelkie tajemnice w powieściach. I to, jak bohaterowie próbują dążyć do prawdy. Dlatego chętnie poszukam pierwszej części. Myślę, że nie zmarnowałabym nad nią czasu. ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki, juz dawno czaiłam się na tło własnego autorstwa i oto jest! :) A\ że Kinga kocham to...nie potrzeba mówić nic więcej na ten temat. :)
UsuńTak wyszło, że nie czytałam jeszcze nic Sarenbrant, a są to zdecydowanie moje klimaty. Zacznę od "36 tydzień". Polecam książki Camilii Lackberg:)
OdpowiedzUsuńMam w swojej biblioteczce książkę Lackberg i w planach przeczytanie jej. :)
UsuńJuż dawno nie czytałam dobrego kryminału:) Fabuła wydaje się być całkiem niezła, ale mnie już sama okładka zachwyca, bo ma w sobie coś zachęcającego, przyciąga;)
OdpowiedzUsuńNie ma co narzekać, "Zamiast ciebie" jest całkiem dobrą książką. :)
UsuńOstatnio czytam coraz więcej kryminałow więc pewnie na ten również się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywna tendencja. :D
UsuńOstatnio ciągnie mnie do kryminałów, więc i ja się skuszę :D:)
OdpowiedzUsuńŚmiało! :)
UsuńWydaje się być naprawdę świetna :) jednak chyba sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńNie zmuszam, nie namawiam. :)
UsuńJuż od dawna mam na nią chrapkę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zwróciłam na tę książkę uwagę przy zapowiedziach i ciekawa byłam czy jest dobra, czy nie, bo z czarną serią niestety różnie bywa. Ale cieszy mnie to, że Tobie się spodobała i tak wysoko ją oceniałaś. To mnie tylko zachęca do jej lektury.
OdpowiedzUsuńP.S. Czy zdjęcie tła na blogu, to Twoja kolekcja powieści Kinga? Masz w planach Joyland?
To tylko część mojej kolekcji, bo w sumie liczy ona 61 książek Kinga. :) A "Joyland" już czeka na swoją kolej. Jak tylko skończę książkę, którą teraz czytam od razu biorę się za "Joyland". :)
UsuńPo raz kolejny zachęciłaś mnie do jakiejś książki. Mam nadzieję, że wkrótce pierwsza część wpadnie w moje ręce ;) Czy to z biblioteki, czy z księgarni.
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę. :)
Usuńjak na razie czytam japońskich pisarzy ale może czas najwyższy już to zmienić ;P
OdpowiedzUsuńMała odmiana nie jest zła. ;)
UsuńJa na razie mam do przeczytania "36 tydzień". Może po nim skuszę się na kontynuację :)
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam i nie żałuję. :)
UsuńJa jeszcze do „36 tygodnia” nie dotarłam, a już jest kontynuacja :)
OdpowiedzUsuńTak dużo mam do nadrobienia :)
Troszkę masz, ale niewiele. :)
UsuńLubię takie thillerowe klimaty! To zdecydowanie coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia po przeczytaniu tej książki, jest lepsza niż 36 tydzień, jednak jeszcze trochę do Camili Lackberg jej brakuję. Uwielbiam i mocniejsze thrillery czy kryminały, jak również te w wersji soft, ta seria nie powaliła mnie jednak. Zamiast Ciebie i 36 Tydzień poleciłabym jednak głównie kobietom. Ja ten gatunek nazywam kobiecym kryminałem:)
OdpowiedzUsuń