niedziela, 23 czerwca 2013

Filmy najbliższe sercu Książkówki - 4



gatunek: Dramat
produkcja: USA
premiera: 31 grudnia 1993 (Polska), 17 grudnia 1993 (świat)
reżyseria: Lasse Hallström
scenariusz: Peter Hedges


"Co gryzie Gilberta Grape'a" reż. Lasse Hallström / "What's Eating Gilbert Grape"



Lata dziewięćdziesiąte mają swój specyficzny urok. Darzę je ogromną sympatią i sentymentem. Polska muzyka brzmiała wtedy wyjątkowo dobrze, teksty ujmowały, a Rock zasługiwał na zapisywanie tego gatunku wielką literą. Kino także miało wtedy wyjątkowo dużo do zaoferowania widzom. Nie chodzi tu jedynie o ilość filmów, ale przede wszystkim o ich jakość. W roku 1993 do kin na całym świecie wszedł film, który sprawił, że nazwiska Depp oraz DiCaprio zapadły w pamięć milionów już na zawsze…

"Co gryzie Gilberta Grape'a" w reżyserii Lasse Hallströma to pozornie bardzo prosta historia, opowiadająca po prostu o… życiu. Życiu po trosze każdego z nas, bo i ja, i Ty mamy w swojej rodzinie jakieś problemy, bolączki, stres i choroby. Jednak jest coś, co wyróżnia tę opowieść, coś, czego wielu z nas mogłoby bohaterom pozazdrościć, i czego wielu z nas po prostu nie ma… 

www.filmweb.pl

Gilbert jest młodym mężczyzną, któremu życie zafundowało przyśpieszony kurs dorastania. Gdy jego ojciec popełnił samobójstwo, Gilbert musiał przejąć rolę głowy rodziny i postarać się zadbać o nią. Nie jest mu z tym wszystkim łatwo, bo oprócz zapewnienia bliskim utrzymania musi sprawować pieczę nad upośledzonym umysłowo osiemnastoletnim bratem Arniem, siostrami: Amy oraz nieznośną Ellen i chorobliwie otyłą matką Bonnie. Nic dziwnego, że Gilbert zaczyna mieć serdecznie dość sytuacji, w której się znajduje. Pewnego dnia jednak w mieście pojawia się młoda turystka, która swą urodą i charakterem ujmuje Gilberta i pomaga mu żyć inaczej, widzieć i czuć więcej…

Prawda, że dość banalnie prezentuje się opis filmu? Gdybym dopiero teraz miała obejrzeć go po raz pierwszy i zapoznała się z prezentacją fabuły, to całkiem możliwe, że w ogóle zrezygnowałabym z tego. I straciłabym baaardzo wiele… Ogromna wartość i jeszcze większy ładunek emocjonalny, jaki niesie ze sobą ten obraz, ujawniają się podczas seansu – dopiero wtedy widać, że to nie jest taka zwykła opowieść o niczym. Rodzina ta – jak wiele innych – mierzy się ze swoimi problemami i stara się żyć jak najlepiej każdego dnia. Nie jest im łatwo, sytuacja otyłej matki jeszcze mocniej wszystko utrudnia, ale… mimo to, mimo że często wszyscy mają siebie nawzajem dość, to miłość, jaką darzą siebie nawzajem, jest ogromna i niesamowita. Nie ma przy tym ani krzty patetyczności, wszystko jest jak najbardziej naturalne i prawdziwe. Tego właśnie niejeden z nas mógłby tej rodzinie pozazdrościć i niestety nie każdy z nas tego w życiu doświadcza – tej cudnej więzi zbudowanej na silnym fundamencie miłości.

www.filmweb.pl
A propos kilku innych filmów zdarzało mi się wspominać o aktorach wcielających się w role osób niepełnosprawnych. Pisałam też, że jedną z najlepszych ról, jakie w życiu było mi dane widzieć, jest właśnie rola Arniego, grana przez Leonardo DiCaprio. Dziewiętnastoletni wówczas DiCaprio zagrał tego chłopca po mistrzowsku – zachowanie, gesty, mowa, czyny… to wszystko razem wzięte stanowi bardzo wierne odzwierciedlenie osobowości  niepełnosprawnego umysłowo. Nie ma w tym ani grama fałszu – jest jedynie porażający realizm. To, że nie przesadzam ze swoją oceną gry aktorskiej DiCaprio, będzie wiedział tylko ten, kto na co dzień obcował lub obcuje z osobami dotkniętymi taką przypadłością. Leonardo dostał za tę rolę jedynie nominację do Oscara, ale wierzcie mi, że jak nikt inny z obsady tego filmu zasługiwał na taką nagrodę.

Pozostali aktorzy również grają wyśmienicie. Na przykład Bonnie jest niezwykle prawdziwa – to autor książki, na podstawie której powstał film, wybrał Darlene Cates do tej roli i bez wątpienia był to najlepszy wybór, jakiego mógł dokonać. A Depp? Jak niemal zawsze nienaganny, dokładny, z lekka hipnotyzujący i bardzo urzekający, aczkolwiek przyznam szczerze, że jego blask w tym filmie przyćmiewa DiCaprio. 

www.filmweb.pl

Sama sceneria, w której kręcone były zdjęcia, idealnie komponuje się z fabułą i tworzy specyficzny, z lekka duszny klimat słonecznych, ciepłych i zakurzonych od pyłu i piasku południowych rejonów Stanów Zjednoczonych Ameryki (film powstał w Texasie).

Czy ktoś jeszcze tego filmu nie widział? Jeśli tak, to koniecznie musi uzupełnić braki, bo jest to jeden z najlepszych obrazów w kinie światowym, podstawa dla każdego kinomaniaka, pozycja obowiązkowa dla wrażliwców i fanów prawdziwych aż do bólu, życiowych opowieści.


Zdjęcia pochodzą z: http://www.filmweb.pl. 




80 komentarzy:

  1. Oglądałem wieki temu :) Bardzo mi się podobał ten film :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się przepiękny film! Uważam, że Leo ,,zgniótł" w tym filmie kunsztem aktorskim Deepa :) Aż zapragnęłam film ponownie obejrzeć. Pewnie latem więcej czasu, to będzie i okazja, aby sobie produkcję przypomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Tym bardziej jest to ujmujące, że Leo miał ledwie 19 lat gdy grał w tym filmie a Depp już 30. :)

      Usuń
    2. Każdy grał na swój sposób! swoją rolę, uważam, że oboje byli świetni i Deep z pewnością nie został zgnieciony przez nikogo :D

      Usuń
    3. Zgadzam się również :) W ogóle uważam, że DiCaprio był lepszym aktorem za młodu, a już ta rola to jest mistrzostwo!

      Usuń
  3. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Film jest jeszcze przede mną, ale chyba muszę w końcu go obejrzeć:) Namówiłaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odwrotnie - nie znam jeszcze książki, ale nadrobię. :)

      Usuń
  4. Oglądałam dawno temu i bardzo mi się podobał:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy ja ten film oglądałam :) Chyba pora sobie przypomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeden z moich ulubionych filmów- i wcale nie dlatego, że grał w nim Johnny :) I to jest jedyny film z Dicaprio, który mogę przełknąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałaś "Wyspę tajemnic"? Tam DiCaprio tez gra dobrze - polecam. :)

      Usuń
  7. Masz talent do znajdowania wyjątkowych filmów. Chyba już go widziałam, ale przyda mi się powtórka:)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee tam. :) Przypomnij sobie go koniecznie, bo jest niesamowity. :)

      Usuń
  8. Wspaniały film! Lepszy niż książka. Depp genialny, a Leoś po prostu obłędny (tym razem skradł Deppowi film). ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładnie napisana recenzja. Tak ładnie, że chyba aż grzecznie zasiądę przed monitorem i obejrzę tenże film jeszcze dziś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha bardzo dobrze! Prawidłowy odruch - pochwalam. :) Film na leniwe niedzielne popołudnie jest idealny. Dzięki. :)

      Usuń
    2. i zrób tak! koniecznie! To świetny film, nie będziesz żałował.

      Usuń
  10. Świetny ten film! Jak tak teraz sobie myślę, to wychodzi mi, że oglądałam do ostatnio wieki temu. Nie lubię tego. Muszę doń wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Ja go sobie przypomniałam w zeszłym miesiącu też po długiej przerwie. Jednak za każdym razem smakuje jeszcze lepiej... :)

      Usuń
  11. Nie oglądałam, ale gdzieś tam na liście widnieje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też jeszcze nie widziałem :) Ale w sumie czy to aż taki mój klimat żebym od razu chciał sobie żyły podcinać z żalu iż nie doświadczyłem zaszczytu obcowania z tym nadzwyczajnym dziełem?;> Nieee :) Obejrzę jak będę miał chwilkę, ale na pewno nie na jakimś ogromnym ciśnieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to nie Twoje klimaty to nie namawiam na szybkie przystąpienie do seansu. ;)

      Usuń
  13. Oj, nie oglądałem tego, ale wnioskuję, że ten film pozbawiony jest scen różnorakiego mordu oraz innych demoralizujących mnie do postaci prostackiego człowieka momentów, więc wybacz, ale nie zakosztuję w tej odrobinie kultury z Panem Sparrowem i Panem Dawsonem na czele ;D.

    Miłego dnia!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, no potoku krwi i zombie tu nie ma. ;) Ale i tak warto go obejrzeć, więc kiedys tam się skuś. :) Pozdrowionka!

      Usuń
  14. O jak, to był bardzo dobry film!... Ostatnio powtarzała go jakaś stacja i z przyjemnością sobie go przypomniałam. I masz rację, di Caprio przyćmił wszystkich (choć zwykłam powtarzać, że lubię go dopiero odkąd z chłopca przemienił się w mężczyznę;-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo - Leo jako chłopiec to jedno, a jako mężczyzna to drugie, choć w niektórych filmach z jego udziałem te granice jakby się zacierały. :)

      Usuń
  15. uwielbiam ten film! aktorzy w ogóle są wybitni! a Leo lubię bardzo, poza Tytanikiem...naprawdę świetnie gra...problem poruszony w tym filmie oraz ogrom przekazanych emocji jest spory;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniały film. Jeden z lepszych, jakie miałam dotychczas okazje oglądać. Rewelacyjna gra aktorska i w ogóle sama fabuła także znakomita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że polubiłaś ten film. Zasługuje na to. :)

      Usuń
  17. Uwielbiam ten film :-) Ach jak miło się go powspominało :-) I masz rację, to co Leonardo zrobił w tym filmie przechodzi ludzkie pojęcie. Do dziś uważam że to jego najlepsza rola choć nie twierdzę że pozostałe były kiepskie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w klubie, bo ja też uważam, że to jego najlepsza rola, mimo że ma szereg innych dobrych (choćby w "Wyspie tajemnic"). :) Podołał takiej trudnej roli w tak młodziutkim wieku - niesamowite. :)

      Usuń
  18. Ten film jest wspaniały, jaki życiowy, mądry, a jaka obsada - grą przeszli samych siebie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny film! Można go oglądać nieskończenie wiele razy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, sama widziałam go już...sama nie wiem ile razy. ;)

      Usuń
  20. Pamiętam jak pierwszy raz obejrzałam ten film, kiedy wzięłam sobie na cel obejrzeć wszystkie filmy z Johnnym Deppem jakie tylko zdołam. I, tak jak Ciebie, bardzo urzekła mnie gra DiCaprio. Był w swojej roli perfekcyjny, idealnie oddawał emocje niepełnosprawnego umysłowo człowieka. Byłam pod wielkim wrażeniem. ;)
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za podsunięcie pomysłu na kolejny weekendowy seans. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taki plan, by obejrzeć wszystkie filmy z Deppem. Mam nadzieję, że mi się uda. :) Polecam się na przyszłość i pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Polecam zacząć od tych wyreżyserowanych przez Burtona.;) Np. "Sweeney Todd". To jeden z moich ulubionych filmów z Deppem.;)

      Usuń
    3. Burtona też uwielbiam. :) "Sweeney Todd" jeszcze nie widziałam, ale za to chyba będzie mój następny film na kolejny weekend. :):)

      Usuń
  21. Oglądałam go jakiś czas temu, świetny film.

    OdpowiedzUsuń
  22. Również oglądałam, parę lat temu:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Obsada, fabuła są swietne. Film niejednokrotnie wzrusza, kazdemu z checia polece :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny jest ten film!! Oglądałam parę razy i nigdy mi się nie znudził. Jest także jednym z moich ulubionych filmów:))
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Zachęciłaś mnie 19-letnim DiCaprio :) Dotychczas w filmach z jego udziałem, które dane mi było obejrzeć grał raczej silne osobowości, a nie ukrywam, że lubię Leonardo i chętnie zobaczę go w nowej odsłonie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Haha, młody Di Caprio, jak śmiesznie wygląda na tych zdjęciach. O filmie słyszałam, chyba warto go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy faktycznie śmiesznie? Po prostu - młodo jak na swój wiek. :) Najważniejsze, że zagrał świetnie. :)

      Usuń
  27. Widziałam ten film wielokrotnie i gdybym znów natknęła się na niego w tv, chętnie bym go obejrzała :)
    pozdrawiam
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie niedługo się tak wydarzy, bo tv w sezonie letnim dość często go powtarza. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  28. Gilberta uwielbiam i to bardzo. Widziałem raz i tyle mi wystarczyło. Ogólnie Hallstroma, który jest reżyserem filmu, lubię bardzo - polecam jego "Kroniki portowe" :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "Skowyt" - www.filmowe-abecadlo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. O ja cie kręce :D Taki młody Di Caprio :) No i Depp! Muszę obejrzeć ten film.

    OdpowiedzUsuń
  30. No własnie, Leo jaki młody :D ach ten czas leci tak szybko :D chyba musze obejrzec:D

    OdpowiedzUsuń
  31. Film widziałam, teraz pora na książkę.

    OdpowiedzUsuń
  32. Taka klasyka, a nie widziałam! I młody Leo... :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zapraszałam Cię do obejrzenia swojego bloga, ale nie zostawiłam linku.
    Zrobię to teraz:

    http://365dnizksiazka.blogspot.com/
    oraz
    http://moj-zwierzyniec.blogspot.com/

    Zgodnie z Twoją prośbą - linki umieszczę tylko raz. Wprawdzie mamy trochę inne gusta - czytam literaturę religijną i około religijną, lubię książki Szymona Hołowni - ale płaszczyzna wspólna pewnie też się znajdzie ;).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie akurat literatura religijna w ogóle nie interesuje, ale w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę. :)

      Usuń
  34. Już tyle osób polecało mi ten film, a ja go nadal nie widziałam! Wstyd! Następnym razem kiedy będę miała ochotę na jakiś film, a nie będę wiedziała na co się skusić, to wybiorę właśnie "Co gryzie Gilberta Grape'a"- sama sobie to obiecuję!

    OdpowiedzUsuń
  35. Nigdy nie widziałam. Ostatnio z jakiegoś powodu natknęłam się na niego na filmwebie i stwierdziłam, że warto go obejrzeć. Gdy byłam młodsza, jakoś nie do końca odpowiadała mi jego fabuła (a raczej jej streszczenie), ale teraz już chyba najwyższy czas nadrobić zaległości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo samo streszczenie niczego "wielkiego" nie zapowiada a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej... :)

      Usuń
  36. "Co gryzie Gilberta Grape'a" - jeden z moich ulubionych filmów. Głęboki, różnorodny i emocjonalny. Kreacja Leonarda do dziś mnie ogromnie porusza i robi na mnie gigantyczne wrażenie. Postać tytułowa, którą gra Depp również należy do lepszych. Polecam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Oglądałam w wieku jedenastu lat, i przyznam szczerze, że było to dla mnie ciężkie do zrozumienia - za drugim razem jednak dałam radę. Film odnalazłam w płycie na strychu, postanawiając wsadzić go do DVD. Płakałam jak bóbr, a Leonardo był świetnym aktorem, którego szczerze mówiąc, dużo wcześniej pokochałam za "Titanica" oraz "Romeo i Julię".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A największą klase Leo pokazał właśnie w "Co gryzie..." :)

      Usuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.