poniedziałek, 10 czerwca 2013

"Oto stoję w deszczu ciała" Eda Ostrowska


wydawnictwo: Jirafa Roja
data wydania: 9 maja 2013
ISBN: 9788363879075
liczba stron: 152


Lubię poezję. Lubię słuchać tego, co ma mi do powiedzenia za pomocą wiersza jego autor. Jednak nigdy nie potrafiłam (i nadal nie potrafię) spotykać się z wierszami zbyt często. Dlaczego? Dlatego, że gdy czytam poezję, zawsze mam wrażenie, że ingeruję w czyjąś intymność. Niby wiem, że autor poniekąd tego chce, skoro wystawia na światło dzienne kawałek swojej duszy w formie wiersza, ale i tak czuję, jakbym wchodziła brudnymi butami w czyjś kawałek świata. Niemal identyczne odczucia spotkały mnie po ostatniej lekturze…

W moje ręce trafiła w ostatnich dniach lektura wyróżniająca się na tle innych – nie tylko tych moich ulubionych, ale tych w ogóle. Nie ma banalnego czy zwykłego tytułu. Podobnie jest z niepospolitą okładką. Nie jest napisana w standardowy sposób i nie opowiada o sprawach łatwych… Ta książka, a konkretnie dziennik, nosi tytuł „Oto stoję w deszczu ciała”. Jej autorka – Eda Ostrowska

(…) jest poetką i prozatorką o znaczącym dorobku, postacią ważną dla polskiej kontrkultury lat 80-tych. (…) To późne dziecko epoki Stachury, polskiego pokolenia hippisowskich „dzieci kwiatów”, ale w jej pisarstwie jest już coś punkowo drapieżnego, autowiwisekcyjnego.[1]

Ostrowska spisuje swoje życie bardzo szczegółowo, niemal chwila po chwili. Wpisy w jej dzienniku opatrzone są precyzyjnym określeniem czasu – godzinami z wyszczególnieniem upływających minut. Autorka pisze o procesie wchodzenia w dorosłość. Nie był to etap łatwy w jej życiu – widać to niemal od pierwszych słów, które nakreśliła w dzienniku. Rzeczywistość jest dla niej odrębnym światem, w którym nie może się odnaleźć. Ta dwudziestoletnia wówczas dziewczyna (obecnie Edwarda Ostrowska ma 54 lata) zdaje się kompletnie nie pasować do otaczającej ją rzeczywistości, co znajduje odzwierciedlenie w swoistym buncie przeciwko otaczającym ją realiom. Można powiedzieć, że chętnie zamyka się przed światem w szpitalu psychiatrycznym, gdzie wnikliwie obserwuje wszystko i wszystkich – nic nie jest w stanie umknąć jej uwadze. Ponadto ukojenia szuka wśród narkotyków oraz środków farmakologicznych. Można powiedzieć, że w akcie autodestrukcji szuka ucieczki od tego, czego nie akceptuje, czego nie rozumie i z czym nie czuje się dobrze.

Ukojenia szuka także w poezji, wierząc, że pisanie da jej poczucie wolności i zmniejszy cierpienie. Dziennik utrzymany w poetyckiej formie – mocno odzwierciedlający jej stan ducha, ciała i myśli – staje się sposobem na wyrażenie siebie. To, co zapisuje, sprawia wrażenie chaosu, krótkie zdania stanowią zlepek miliona myśli krążących po głowie kobiety.

Jeśli ktoś – sugerując się liczbą stron tej książki – myśli, że szybko sobie z nią poradzi, np. jadąc autobusem do pracy, jest w ogromnym błędzie. Po pierwsze, to pozycja trudna (niełatwa w odbiorze), wymagająca od czytelnika maksimum zaangażowania i skupienia. Po drugie, czytając tę książkę byle jak, byle gdzie, po tzw. łebkach, wyrządzilibyśmy krzywdę jej autorce. Z tym przejmującym dziennikiem trzeba się najpierw oswoić, następnie wczytać w jego treść i włożyć w to maksimum serca.

Ocena? Nie podejmuję się jej podania, bo „Oto stoję w deszczu” jest pozycją niepodlegającą jakiejkolwiek ocenie. Dla kogo? Dla czytelników wrażliwych, tolerancyjnych, z otwartym umysłem oraz sercem.





[1] E. Ostrowska, Oto stoję w deszczu ciała, Jirafa Roja, Warszawa 2013, s. 6.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Jirafa Roja.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: "Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!".

73 komentarze:

  1. Faktycznie brzmi bardzo wyjątkowo i inaczej, niż większość książek, które czytasz i recenzujesz. Ale fajnie, że właśnie na tę książkę trafiłaś. Jest króciutka, więc postaram się ją przeczytać, jak tylko znajdę w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak...Zdecydowanie mocno różni się od większości moich lektur, ale czasem trzeba dla odmiany sięgnąć po coś innego. :) A książka ma też starsze wydanie, więc powinnaś na nią trafić.

      Usuń
  2. Z Twojego opisu, ze to ksiazka dla mnie, ze odnalzalabym sie w niej. Chetnie po nia siegne.

    Ps. Przepraszam za brak polskich literek, ale jako, ze obecnie jestem w biegu i po za domem korzystam z kazdego dostepnego mi sprzetu, aby tu zjarzec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to książka łatwa, ale na pewno wartościowa dlatego polecam. :) A brak polskich znaków mi nie przeszkadza. :) Miło mi, że zaglądasz do mnie. :)

      Usuń
  3. Piękna recenzja, od razu chce się sięgnąć...

    OdpowiedzUsuń
  4. Z dużą dozą dojrzałości i wrażliwości emocjonalnej zrecenzowałaś tę książkę Ewo.Bardzo cenię sobie taki rodzaj twórczości. Na pewno sięgnę po ksiązkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem takie krótkie objętościowo książki są niezwykle bogate w treść, dlatego wierzę ci na słowo, że w tym przypadku również tak jest. Sama tematyka tej książki emocjonalna, lecz trochę się obawiam, czy mój umysł będzie w stanie się na tyle otworzyć, aby właściwie zrozumieć jej przekaz. No cóż, zaryzykuje w każdym razie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w moim przypadku to bardzo często się sprawdza - krótka książka a ogromny przekaz i wartość. :) Nie jest to pozycja łatwa, ale moim zdaniem warto dać jej szansę.

      Usuń
  6. Ja chyba podziękuję. Recenzja jak zawsze udana i bardzo dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja. Paradoksalnie, bardzo mi ona pomogła w podjęciu pewnej decyzji. Po sam tomik pewnie kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to cieszę się jeśli w jakiś sposób pomogłam. A książka ta to dziennik, nie tomik. Pisałam na początku i wierszach, bo miałam podobne odczucia, gdy zabierałam się za tę lekturę jak przed czytaniem wierszy no i autorką również je tworzy. :)

      Usuń
    2. Przepraszam za pomyłkę. Chyba za bardzo zasugerowałam się początkiem. Powinnam być bardziej uważna.

      Usuń
    3. Nie szkodzi. Jak to mówią nie myli się ten kto nic nie robi. :)

      Usuń
  8. Widzę, że u mnie w bibliotece jest dostępna, tylko tytuł jest troszeczkę inny ("Oto stoję przed Tobą w deszczu ciała"). Z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to starsze i tym samym pierwsze wydanie tej książki. :)

      Usuń
  9. To już druga dobra recenzja, jaką czytam o tej książce, to niewątpliwy znak że jest warta i muszę ją przeczytać:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest warta uwagi i warto ją przeczytać, jak najbardziej. :)

      Usuń
  10. Niezbyt często czytam poezję, właściwie nie wiem, dlaczego. Nie dziwię się, że nie podałaś oceny, bo to wręcz niemożliwe, oceniać czyjeś osobiste odczucia, emocje, przeżycia... to coś zupełnie innego, niż powieść. Być może się skuszę, bo Twoja recenzja pokazuje, że naprawdę warto :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy tylko przeczytałam ten tytuł, wiedziałam, że może to być coś innego, oryginalnego, wyjątkowego... Zdecydowanie zachęcasz do zapoznania się z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  12. Intrygujący tytuł, recenzja jak zwykle ciekawa, ale obawiam się, że w książkach tego typu stopień ekshibicjonizmu może być tak wysoki, że do strawienia, ale w specyficznym nastroju. Są takie książki, które trzeba czytać w określonych warunkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie i na tę też trzeba mieć odpowiedni moment w życiu.

      Usuń
  13. Niesamowita książka. Byłam i jestem pod jej wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jakoś za poezją nie przepadam, ale o gustach się nie dyskutuje :) Ale może kiedyś się skuszę, kto to wie?

    OdpowiedzUsuń
  15. nie lubiłam nigdy poezja, zwłaszcza w szkole, ale taka współczesna, ostra, pisana pod dyktando własnych przeżyć, często do mnie trafia i mam wrażenie, że znalazłabym w tej książce coś dla siebie :) no i lubię pamiętniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziennik pisany w poetyckiej formie, więc powinien przypaść Ci do gustu.

      Usuń
  16. To chyba coś niekoniecznie dla mnie. Nie przepadam za formą dziennika, gdyż, jak to dobrze określiłaś na początku recenzji, to "wchodzenie butami w czyjąś prywatność". Raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekałam na jakąś recenzję tej książki i cieszę się, że znalazłam ją u Ciebie. Koniecznie muszę znaleźć czas, by poznać poetycką historię Ostrowskiej :)

      Usuń
    2. Salwinio - rozumiem i dlatego nie namawiam. :)

      Malutka - koniecznie! Ciekawa jestem jak ją odbierzesz. :)

      Usuń
  17. Po przeczytaniu Twojej recenzji mam wrażenie, że ta książka będzie wyjątkowa nie tylko dla koneserów, którzy całym sobą zagłębiają się w lekture, ale też może być ciekawa dla zwykłych zjadaczy chleba :) Myślę, że spotkanie z nią okazało by się dla mnie albo zbyt trudne, albo też stałoby się bardzo wyjątkowym przeżyciem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwe spotkanie to na pewno nie będzie - to pewne, ale na pewno przy tym wartościowe. :)

      Usuń
  18. Zdecydowanie uważam się za czytelnika wrażliwego, tolerancyjnego oraz z otwartym umysłem i sercem :-) Nie mogę przestać czytać wszelkich recenzji tej książki, bo zdecydowanie wszystkie są one bardzo pozytywne. Połączenie prozy z poezją jak najbardziej do mnie przemawia, ta książka wydaje się być taka "magiczna".

    OdpowiedzUsuń
  19. Cóż, mam mieszane uczucia. Od czasu do czasu lubię przeczytać tak zwane książki o rzeczach ważnych. Czasami trudna lektura daje najwięcej przyjemności podczas czytania. Ale boję się trochę jej poetyckości. Tego, że mimo wszystko jednak nie podołam... Ale cóż, zawsze można spróbować. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przekonasz się jak nie spróbujesz. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  20. Twój opis zdecydowanie zachęca nie tyle do przeczytania tej pozycji, co do samego posiadania tej lektury w szeregach swojej biblioteczki. Na temat tej książki przeczytałam jak na dzień dzisiejszy jedynie Twoją, pełną zrozumienia jej sensu, recenzję i zdecydowana jestem sięgnąć po tą książkę jak za żadną inną do tej pory.
    Dzięki :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło zatem, dziękuję. :) A książkę polecam... Pozdrawiam. :)

      Usuń
  21. Na pewno będę ją chciała przeczytać, ale nie w tej chwili, musi przyjść na nią czas i nastrój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo słusznie - w każdej chwili życia nie da się jej czytać, musi nadejść ta szczególna.

      Usuń
  22. Będę pamiętać o tej książce, ale raczej na przyszłość, bo teraz potrzebuję czegoś na odstresowanie, zapomnienie o egzaminach itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to zdecydowanie nie jest książka na ten moment w Twoim życiu. :)

      Usuń
  23. Za trudna tematyka jak na obecny stan mojego ducha :)

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja tak patrzę, że krótkie, a Ty mi piszesz, że ciężkie :P. No, ale i tak bym się chyba za to nie zabrał... nie moje klimaty :).

    Pozdrawiam!
    Melon

    PS: Miała być długa recenzja... dla mnie i gdzie to wszystko jest :P!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kiedyś pisałam pod pewną książką, że to nie jest książka dla Ciebie (z racji gustu) i teraz to powtórzę - to nie jest książka dla Ciebie. :)

      A dłuuuga recenzja już powstała. :) Może nie ma tych kilku stron A4, ale długa jest. :) Tylko nie wiem kiedy się tu pokaże (zależy to od tego kiedy ją Lubimy Czytać opublikuje). Dodam, że tyczy się książki, która powinna przypaść Ci do gustu. Wiesz...morderstwa, te sprawy... :)

      Usuń
    2. Ulala, ale smaczny kąsek się szykuje :P. Już mi cieknie ślinka (Lubimy Czytać dawaj tę recenzję :P!!!).

      Usuń
  25. Ja chętnie, ale nie w najbliższym czasie. Przed wyjazdem jestem już właściwie całkowicie "zabookowana", a na wyjeździe czytać będę tylko z czytnika i tylko to, co już mam. Ale zapamiętam, na jesień chyba jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na taki wyjazd ta książka się nie nadaje - zaręczam. Weź coś w miarę lekkiego. :)

      Usuń
  26. na razie nie mam nastroju na taką książkę, a tak jak wspomniałaś szkoda ją czytać po łebkach, także zapamiętam tytuł i w przyszłości na pewno sięgnę po niego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak znajdę książkę w bibliotece to spróbuję się zapoznać z jej treścią. Recenzja bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz ją znaleźć w bibliotece też pod tytułem "Oto stoję przed tobą w deszczu ciała" - to starsze wydanie.

      Usuń
    2. Tytuł niesamowity, całość brzmi niebywale...

      Usuń
    3. I taka właśnie jest Basiu (czy mogę w ten sposób się do Ciebie zwracać?)... :)

      Usuń
  28. Zachęciłaś mnie, czasami przychodzi moment kiedy czlowiek nabiera wlasnie ochoty na tego typu ksiazki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się wtedy mocno wyciszyć :)

      Usuń
    2. Nawet bardzo mocno, ale do tego też jest potrzebny odpowiedni czas. Nie w każdej chwili możemy się wyciszyć nawet, jeśli jesteśmy sami i nic nam nie przeszkadza.

      Usuń
    3. No właśnie, to tez zalezy wszystko od naszego nastawienia w danej chwili.

      Usuń
  29. Pięknie napisałaś o poezji... Książka być może nie jest dla mnie najlepsza w tym okresie ale będę ją miała na uwadzę.

    ps. dziś ... był mój pierwszy dzień w pracy! Po ok 5 latach walki mam szansę rozbić coś zgodnego z moim wykształceniem :-) Będzie ciężko, już teraz to czuję, ale będę walczyć. Jedyny minus, teraz do domu wracam ok 18.20 ... i gdzie tu recenzje pisać i na blogi zaglądać... Kilka wpisów mam w rezerwie ale później łatwo nie będzie ;-) Mimo to cholernie się cieszę :-) Może wreszcie los zacznie mi sprzyjać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, strasznie się cieszę! Cały czas trzymałam i trzymam za Ciebie mocno kciuki. :) Że Ci się uda wiedziałam - to była tylko kwestia czasu. A teraz życzę Ci dużo siły i samozaparcia. :) Po czasie i do bloga wrócisz jak się dobrze wkręcisz. :) Teraz postaw na pracę. :)

      Usuń
  30. Śmiem twierdzić, że się wpisuje w tą grupę docelową czytelników, więc czemu nie? :) Wszystko oczywiście zależy od tego, czy biblioteka ma tą pozycję na stanie. Zapytam się przy następnej wizycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj też "Oto stoję przed tobą w deszczu ciała", bo to ta sama książka, ale w starszym wydaniu. :)

      Usuń
  31. Znam to uczucie, kiedy książka wymęczy, ale potem pamięta się ją bardzo długo...

    OdpowiedzUsuń
  32. Za poezję nie przepadam, ale proza poetycka to juz zupełnie oc innego. Te zapiski bardzo chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jakie zdanie byś o tym dzienniku miała. :) Spróbuj...

      Usuń
  33. Tytuł i okładka rzeczywiście są niesamowite, przykuwają uwagę i zachęcają do wyciągnięcia ręki po tę książkę. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.