Witam się już trzeci raz w ciągu ostatnich
trzech dni, ale tym razem ostatni. Minęły już ponad cztery lata odkąd bloguję –
do pewnego momentu myślałam, że będę to robić baaardzo długo, jeśli nie zawsze.
:) Jednak ostatnich kilka miesięcy pokazało mi, że będzie inaczej. Kochani,
informuję, że na blogu ksiazkowka.pl nie będą się już pojawiać nowe recenzje.
Przyszedł czas na zmiany w moim życiu, które tyczą się także tego, jak spędzam czas
wolny. Oczywiście, czytać będę dalej – z tego nałogu wyleczyć się nie potrafię
i nie chcę, bo i po co? :) Jednak nie będę wrzucać tutaj już nowych tekstów.
Nie znaczy to, że już nigdzie nie
można będzie się na nie natknąć. Póki co, nie rezygnuję ze współpracy z Lubimy
Czytać (od tej internetowej biblioteczki zaczęła się moja przygoda z pisaniem),
więc zapraszam do obserwowania mojego profilu na tym portalu. Co jakiś czas,
sporadycznie, pojawiać się tam będą recenzje mojego autorstwa.
Mój profil na Lubimy Czytać – TUTAJ.
Fanpage Książkówki również będzie
nadal aktywny, ale nie tak intensywnie jak do tej pory. Fanów Kuferka
Książkówki odsyłam na ten FP, ponieważ sporadycznie będą się tam pojawiać konkursy.
Dzielenie się z Wami książkami tak mocno weszło mi w krew, że po prostu muszę
robić to dalej, choć rzadziej. :)
FP Książkówki – TUTAJ.
Tyle informacyjnie. Teraz pragnę
Wam gorąco podziękować za ciepłe przyjęcie mnie w gronie blogerów książkowych i
umożliwienie mi rozwijania mojej pasji. Przyjęliście mnie z otwartymi
ramionami, choć wcale nie musieliście. :) Choć w ostatnim czasie afera goni
aferę na blogowym poletku, to i tak uważam, że jest jednym z najfajniejszych „działów”
świata wirtualnego. Dzięki niemu poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy
dali mi mnóstwo dobrego. Doprawdy, to był wspaniały i wartościowy
czas!
Dziękuję także za Waszą aktywność
na moim blogu. W ciągu tych kilku lat…
- pod 453 postami,
- zostawiliście 25 259 (!) komentarzy i
- wyklikaliście 787 177 odsłon bloga.
Pragnę też podziękować gorąco wszystkim wydawnictwom, które obdarzyły
mnie zaufaniem i decydowały się na przesyłanie mi swoich książek do recenzji. Jeszcze goręcej dziękuję Autorom,
którzy chcieli bym dzieliła się wrażeniami po przeczytaniu ich powieści – ten rodzaj
współpracy ceniłam najmocniej. :)
Dziękuję Wam wszystkim raz
jeszcze i życzę powodzenia, szczęścia, wielu powodów do uśmiechów, zdrówka i mnóstwa wspaniałych
lektur! Mam też nadzieję, że szukanie radości w waszych życiach tak mocno się u
Was zakorzeniło, że będziecie to robić nadal, mimo że Kuferek Książkówki już
Was do tego nie motywuje. Trzymajcie się cieplutko. :)
Nie rób tego!!! Nie wyobrażam sobie, aby zabrakło Cię w blogerskim światku. Ty taka zdolna dziewczyna z pasją!! Świat się wali. Oczywiście rozumiem Twój wybór, choć go nie akceptuje :)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze chociaż na FP nie zamykasz :)
Dziękuję, Kochana. :* Decyzja u mnie raz podjęta, jest nieodwracalna, aczkolwiek jak napisałam wyżej, nie znikam definitywnie. Będzie mnie można jeszcze poczytać, choć nie na blogu. :) Dziękuję Tobie za obecność i każdy Twój komentarz. Byłaś stałą bywalczynią Książkówki, o czym dobrze pamiętam i bardzo to cenię. :)
UsuńJak możesz mi fundować TAKIE ''niespodzianki'' z rana. Moje biedne serce :)
UsuńMimo wszystko dziękuję za całą Twoją blogową działalność, za każdą recenzję, konkurs, każdy sympatyczny komentarz :)
Serce niech będzie spokojne i bije miarowo. ;)
UsuńCokolwiek będziesz teraz robić, niech Ci to sprawi mnóstwo radości, niech przynosi satysfakcję i będzie co najmniej tak udane jak Twoje blogowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. :) :* A to, co teraz robię sprawia mi mnóstwo frajdy, także Twoje życzenia spełniły się nim je napisałaś. ;D
UsuńTo dawaj następne, jeśli mam taką skuteczność, może mogę pomóc Ci z jakimś kolejnym życzeniem? :)
UsuńTo ja o tym pomyślę, a Ty to w czarodziejski sposób spełnisz, ok? ;)
UsuńNie ma sprawy, należy Ci się za te wszystkie podpowiedziane książki i za ostatnią akcję :*
UsuńDziękuję ślicznie. :*
UsuńAleż mnie zszokowałaś! Nie wyobrażam sobie blogosfery bez Ciebie, to już nie będzie to samo.. Trzymam kciuki za dalsze Twoje plany i dziękuję za wszystkie recenzje, które z chęcią zawsze czytałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za kciuki i Twoją obecność. :) :* Od dawna mnie odwiedzasz, pamiętam. :)
UsuńJa widziałam zamknięcie Kuferka, to miałam jakieś złe przeczucia... Szkoda. Naprawdę szkoda. Może jeszcze zmienisz zdanie? Oczywiście rozumiem, że człowiek ma swoje życie, a blog jednak dużo czasu zabiera i sama często biję się z myślami, czy nie rzucić tego w cholerę. Ale może czasami się to pojawisz?
OdpowiedzUsuńNie, moja decyzja jest ostateczna, ale jak pisałam wyżej - będzie mnie można poczytać na Lubimy Czytać. :) Na dobre nie znikam. :)
UsuńPowodzenia w każdym nowym rozpoczętym przedsięwzięciu! Choć żegnam Cię z żalem,to decyzję rozumiem. Niech Ci się wiedzie!;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tyle pozytywnych fluidów od was dostałam i dostaję, że inaczej być nie może. :D
UsuńNie zawsze komentowałam, ale zaglądałam często bo czytasz świetne książki i dość skutecznie nie raz mnie do nich zachęciłaś.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoją decyzję i trzymam kciuki za zmiany :) Powodzenia :*
Dzięki, Kasiu. :) :* Ja też do Ciebie często zaglądałam, tak ukradkiem. ;)
UsuńEwuś słów mi brak... no jak to bez Książkówki... Mała mnie woła więc teraz nie dam rady ale spodziewaj się maila... buziaki
OdpowiedzUsuńAguś, życie...Po prostu. :) Czekam na maila. :) :*
UsuńOstatnio coraz rzadziej tu zaglądałam, z braku czasu, ale doceniam Twoją decyzję. Intensywne blogowanie zabiera mnóstwo czasu.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia na nowej niwie działania.
Pozdrawiam gorąco.....
Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko. :)
UsuńO rany, nie zgadzam się :(
OdpowiedzUsuńBlogosfera książkowa bez Książkówki? Eno..
Blogosfera da radę. ;) Wiele wspaniałych blogów jest w sieci i to o milion razy lepszych od mojego. :)
UsuńSzkoda, że rezygnujesz z prowadzenia bloga. Będzie mi brakowało twoich tekstów, więc nie ukrywam, że smuci mnie ta decyzja. Jednak mimo tego życzę ci dużo satysfakcji z innych działań :)
OdpowiedzUsuńJakby co, to zapraszam na Lubimy Czytać. :) Tak sporadycznie jakiś mój tekst się pojawi. :) Dzięki za życzenia i Twoją obecność. :) :*
UsuńSzkoda tak trochę :( Ale rozumiem Twoją decyzję i popieram, choć przyznam, że będzie mi Ciebie tutaj brakować...
OdpowiedzUsuńZa to teraz możesz w pełni oddać się pasji fotografowania ;)
Tak jest! Zresztą, już to robię. Aparat mnie uzależnił od siebie niemal tak mocno jak książki. :D
UsuńWidzę i podziwiam efekty :) Sama kiedyś uwielbiałam biegać z aparatem w dłoni i robić zdjęcia. Najczęściej brałam wtedy mojego psa i ruszałam na "łowy". Pewnego razu napotkałam bażanta. Po cichu szykowałam się, by podejść i zrobić mu zdjęcie. Mój Borys jednak nieco opacznie zrozumiał moje intencje i... pobiegł w stronę ptaka. Ten uciekł, ja zła, a pies zadowolony, bo udało mu się pogonić intruza ;)
UsuńHehe, to dobrze, że chociaż jedno stworzenie było zadowolone z całej akcji - Twój pies. ;) A takie okazje, które przeszły koło nosa strasznie wkurzają. Wiem o tym odkąd nie wzięłam aparatu w pewną podróż na początku lipca, gdy była pełnia. Widziałam Księżyc dosłownie uwięziony między budynkami, tak nisko wisiał. Obłędnie to wyglądało, ale cóż jak aparat w domu został... ;)
UsuńNie!! Nie wierzę i protestuję!! Myślałam, że jedziesz na wakacje, albo coś, nie mogę sobie tego wyobrazić.
OdpowiedzUsuńNa wakacje tez pojadę. ;D Całkowicie nie znikam, szukaj mnie w przypływach tęsknoty na Lubimy Czytać. :D
UsuńJeny, co się dzieję! Smutno będzie bez Ciebie :( Życzę sukcesów, niech wszystko idzie po Twojej myśli.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za życzenia i za to, że byłaś i jesteś. :) :*
UsuńSzkoda, ale prowadzenie bloga powinno być przyjemnością, nie obowiązkiem, więc nie namawiam Cię do zmiany decyzji :) Wszystkiego dobrego w pozablogowym życiu!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz - przyjemność a nie obowiązek. :) Dziękuję i pozdrawiam ciepło. :)
UsuńZrób tak, aby było dobrze i abyś była szczęśliwa - powodzenia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie do tego dążę. :) Dziękuję. :)
UsuńMogłabym napisać, nie odchodź, zostań i takie tam. Jednak, jeżeli jest to przemyślana decyzja, która ma sprawić, pozytywną zmianę w Twoim życiu, to STO LAT! Szczęścia, szczęścia i raz jeszcze szczęścia!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za zrozumienie i życzenia. Przydadzą się. :D
UsuńO kurcze... Nie wiem co powiedzieć :/
OdpowiedzUsuńWystarczy "powodzenia" i do zobaczenia na LC. :)
UsuńBardzo szkoda :( ale w takim razie powodzenia na nowym :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam! :)
UsuńNie wierzę! Jest mi bardzo przykro, bo czytam Cię odkąd tylko odkryłam, że coś takiego jak blogi książkowe istnieje, dzięki Tobie odkryłam też mnóstwo wyśmienitych tytułów za co bardzo dziękuję. Oczywiście szanuję podjętą przez Ciebie decyzję i życzę i powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i zapraszam na LC, tam mnie będzie jeszcze można poczytać sporadycznie. :) Pozdrawiam ciepło. :)
UsuńSzkoda , ale widocznie miałaś swoje powody. Powodzenia w innej już nie blogowej działalności.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam. :)
UsuńMimo iż żegnasz się z blogosferą zachęcam Cię jeszcze do głosowania w ankiecie na moim blogu. Każdy głos jest cenny.
UsuńGłos poleciał. :)
UsuńDziękuję. Gdybyś kiedyś szukała moich tekstów poza blogiem. Też są na LC .
UsuńWiem, jak to jest, nie samym blogiem człowiek żyje :) Dużo pomyślności i książkowych przyjemności, bo z blogiem czy bez, ta frajda z czytania jest najfajniejsza! Pozdrawiam książkowo :):)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dziękuję i pozdrawiam książkowo. :)
Usuń:( Ogromna szkoda :( Ale na nowej drodze bez blogowania życzę Ci samych cudności :*
OdpowiedzUsuńDzięki, Kochana. :) :*
UsuńSfera blogowa bez Książkówki? Będzie nam Ciebie brakowało...
OdpowiedzUsuńNie znikam definitywnie. :)
UsuńRaz podjęta decyzja, nieodwracalna, piszesz i powtarzasz w komentarzach. Oczywiście, nie mam innego wyjścia jak tylko to uszanować. Choć nie ukrywam, że przychodzi mi to z trudem. Bo jesteś znaną, cenioną i bardzo lubianą Osobą.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia więc na FB, serdeczności przesyłam :-)
Na FB i Lubimy Czytać. :) Dziękuję, że rozumiesz i za miłe słowa. :) Miło mi było gościć Ciebie na Książkówce. Pozdrawiam ciepło. :)
UsuńSama dziwię się tym, że mimo tego, iż jestem tutaj dosyć krótko, to tak związałam się z blogiem siostry Kingomaniaczki. :) Do zobaczenia na Stephen King Polska.
OdpowiedzUsuńMiło mi. Do zobaczenia na SK Polska. :) Pozdrawiam!
UsuńŁał, nie wierzę! Byłaś tu, gdy ja zaczynałam dopiero stawiać pierwsze kroczki. Nie będę Cię jednak namawiać do zostania, skoro mówisz, że przemyślałaś tę decyzję i jest ona nieodwracalna, to musisz być jej pewna. Wobec tego nie pozostaje mi nic innego, niż życzyć Ci powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję - za dobre słowa i zrozumienie. :) Pozdrawiam i powodzenia życzę. :)
UsuńWielu rzeczy się spodziewałam, ale tej zupełnie nie. Mam smutka teraz ;( Ale jednocześnie życzę ci wszystkiego dobrego i sukcesów w nowych przedsięwzięciach :)
OdpowiedzUsuńNie smuć, nie smuć. ;) Na LC zaglądaj. Dziękuje i Tobie też wszystkiego dobrego. :)
UsuńŻyczę Ci powodzenia i mocno trzymam za Ciebie kciuki:) Choć pierwsza moja myśl była: "Ale jak to!?"
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i pozdrawiam cieplutko. :)
UsuńMy już wszystko przegadałyśmy i dodam jeszcze tylko, iż mam nadzieje i sama się do tego przyczynię by ta znajomość trwała, bo dla mnie jest cenna. Całusy!
OdpowiedzUsuńI vice versa, Kochana. :) :*
UsuńJak to mówią coś się kończy a coś zaczyna. jedno wracają, inni odchodzą. Jak rozumiem decyzja jest nieodwracalna? To już taki pewny koniec z blogosferą czy bierzesz pod uwagę kiedyś, może o czymś innym, może w innej formie?
OdpowiedzUsuńKoniec z blogiem recenzenckim. Czy będzie coś innego? Czas pokaże. :)
UsuńEwuś, ale mam nadzieję, że blog nie zniknie razem ze wszystkimi genialnymi recenzjami...? Powodzenia :) Wojtek D.
OdpowiedzUsuńNie, nie. Będzie sobie wisiał póki blogspot nie zdecyduje o jego zamknięciu, czyli długo. :)
UsuńEwciu zrobiło mi się przykro ale szanuję Twoją decyzję kochana i wierzę,że wszystkie Twoje przedsięwzięcia którymi się teraz zajmujesz przyniosą Ci poczucie samorealizacji i zadowolenia czego z całego serca Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńJuż przynoszą. :) Dziękuję Ci bardzo i do zobaczenia na LC. :)
UsuńBędzie mi Ciebie okropnie brakowało, bo blogosfera książkowa bez Ciebie to już nie to samo :( Życzę pomyślności i szczęścia w dalszych przedsięwzięciach! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i cieplutko pozdrawiam. :)
UsuńSzkoda tak wspaniałego bloga, ale rozumiem Twoją decyzję i życzę wszelkiej pomyślności :)
OdpowiedzUsuńtommy
Blog będzie wisiał dalej, nie zamykam go. Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie. :)
Usuń... Szkoda i to bardzo, lubiłam do Ciebie zaglądać... Czytając tytuł posta miałam nadzieję, że oznacza on tylko przerwę urlopową...
OdpowiedzUsuńSmutno mi, ale oczywiście rozumiem Twoją decyzję Prowadzenia bloga pochłania dużo czasu.
Wszystkiego dobrego! Buziaki :*
Dziękuję i trzymaj się dzielnie. :) Pozdrawiam!
UsuńNadal nic nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńReasumując cały mój wpis: więcej recenzji na Książkówce nie będzie. Sporadycznie będą ukazywać się na Lubimy Czytać. Czy już wszystko jasne? :)
UsuńWiesz, że chętnie do Ciebie zaglądałam, więc będzie mi tego teraz brakowało, ale doskonale rozumiem Twoją decyzję. Kocham blogowanie, jednak wiem, że nie będę tego robić wiecznie. To pochłania mnóstwo czasu i w pewnym momencie trzeba spasować. Życzę Ci powodzenia w nowych wyzwaniach!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. :) Jesteś jedną ze stałych bywalczyń na Książkówce i bardzo Ci za to dziękuję. :) Będę do Ciebie wpadać od czasu do czasu. :) Dziękuję i pozdrawiam. :)
UsuńBlogosfera bez Ciebie Ewo to już nie będzie to samo, Twój blog był jednym z pierwszych na które się natknęłam i czytałam. Dziękuję Ci za wspaniałe recenzje mnóstwa książek, i życzę Ci dalszych sukcesów zarówno na stopie prywatnej jak i służbowe, oraz w nowych wyzwaniach :)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
I Ciebie też pamiętam, jako osobę, która często mnie odwiedzała - dziękuję bardzo. Dla Ciebie też wszystkiego dobrego i dla męża, który lubi Kinga. :) Pozdrawiam.
UsuńMatko, nie wierzę! Blogosfera bez Ciebie to nie będzie to samo... Nie potrafię tego zrozumieć!!! Płakać mi się chce!!!
OdpowiedzUsuńWiolu (Widleto ;D), nie ma powodów do płaczu. Na LC będziemy się widywać i na FB. :) A blogosfera nie byłaby ta sama, gdyby Ciebie w niej zabrakło, także pisz, pisz, pisz... :)
UsuńOch! Myszy żegnają Cię machając łapkami i ściskając kciuki, aby wszystkie Twoje plany się ziściły a nowa droga, którą obrałaś nie była kręta!
OdpowiedzUsuńDziękuję Myszom wylewnie. :)
UsuńWielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
OdpowiedzUsuńMoja droga Evietto, tym zniknienim swoim.
Ta parafraza trenu jest zbędna, bo ja nie umieram w najbliższym czasie. ;) Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. ;)
Usuńjak blog książkowy jest zamykany to dla mnie taki mały koniec świata. szanuję wybór chociaż wielkieś uczyniła pustki w blogosferze....
OdpowiedzUsuńDziękuję, aczkolwiek byli i są lepsi ode mnie w "te klocki". :) Pozdrawiam!
UsuńNie mogłam uwierzyć, gdy zobaczyłam ten nagłówek. Rozumiem jednak twoją decyzję i życzę Ci powodzenia. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam. :)
UsuńOczom nie wierzę... Nie wyobrażam sobie blogosfery książkowej bez Ciebie i liczę, że po prostu po jakimś czasie za nami zatęsknisz i wrócisz!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pole recenzenckie to nie wrócę na 100%. Rozważam inną dziedzinę, ale póki co tylko rozważam. :)
UsuńAle jak to??? :(
OdpowiedzUsuńŻycie. :)
UsuńNie zgadzam się i tyle.
OdpowiedzUsuń:)
;D
UsuńZałamka... Ewuniu przecież możesz publikować raz na miesiąc, raz na dwa miesiące... Ok, nic już nie mówię to Twój wybór. Ale mnie załamałaś. Byłam pewna, że skończę 500 lat przed tobą to blogowanie, a ty idziesz sobie na odpoczynek. Ech, jak życie potrafi nas zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńBasiu, i będę w takiej częstotliwości publikować, ale na LC. :) Także powodów do załamywania się nie masz. :)
UsuńWiem :) Rozumiem :) Buziaki x.
UsuńEwo, wszystkiego dobrego na nowej drodze, którą chcesz iść.
OdpowiedzUsuńNiech Ci się wiedzie, życzliwi ludzie otaczają, realizuj się i swoje pomysły z powodzeniem. Pozdrawiam Cię serdecznie! Iza :-)
Dziękuję pięknie! Dla Ciebie również wszystkiego dobrego. Pozdrawiam. :)
UsuńWielka szkoda, ale tak jak piszesz - nie znikasz. Na pewno jeszcze nie raz natrafię na Twój tekst, np. na LC :) Czasem tak się dzieje, ale trzeba dalej się rozwijać, więc życzę powodzenia w rozwijaniu innych pasji, no i szczęścia :) Do zobaczenia ;]
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam. :)
UsuńOczom nie wierzę... Że też nie załapałem wcześniej tematu. Decyzja, to decyzja - uszanować należy. Pozostaje więc napisać: Wszystkiego naj, naj, na nowej drodze... I rychłego powrotu ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałeś Mareczku, że już mi to po głowie chodziło, więc nie ma się co dziwić. :) Dzięki za życzonka. Zostajemy w kontakcie. :) Pozdrawiam.
UsuńW takim razie życzę powodzenia :) Dziękuję za wszystkie rekomendacje i książki, które dzięki Tobie przeczytałam lub przynajmniej zanotowałam gdzieś ich tytuły :)
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję, że do mnie zaglądałaś. :) Pozdrawiam.
UsuńEj no! Myślałam, że to tylko chwytliwy tytuł posta. Książkówka to już marka, jakość i zaufane źródło. Ja w każdym razie z blogrolla nie usuwam, bo może zatęsknisz za tym miejscem i wrócisz. Podobno są pary, które po rozwodzie się schodzą, więc i taki scenariusz jest możliwy. Ewa, dużo pozytywnej energii w nowych wyzwaniach :)
OdpowiedzUsuńWow, ile ciepłych słów. Dziękuję. :) Miło mi to czytać. :) Szukaj mnie na LC jakby co. :) Do bloga nie wrócę, ale może kiedyś powstanie nowy o innej tematyce? Któż to wie? :) Pozdrawiam ciepło.
Usuń:)
UsuńWracam z wyjazdu, a tu takie zaskoczenie. Szkoda, że opuszczasz blogosferę :( Ale mam nadzieję, że nowa droga przyniesie Ci tyle samo satysfakcji i radości, co pisanie recenzji :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam. :)
UsuńEwa... nie wiem, ale jakaś taka smutna ta decyzja jest :(
OdpowiedzUsuńAle oczywiście życzę Ci powodzenia w tym, na co teraz będziesz poświęcała swój czas :) Trzymam kciuki.
Dzięki Marta. Dla Ciebie też wszystkiego dobrego. :) Pozdrawiam!
UsuńSzkoda, będzie mi Ciebie brakowało w blogowym świecie... Afery? Jakoś nie o wszystkich wiem, chyba żyję gdzieś w blogowym kąciku...
OdpowiedzUsuńRozumiem chęć zmian, życzę Ci powodzenia na wielu polach a przede wszystkim szczęścia! Rób to co sprawia Ci radość, po prostu. Może kiedyś zatęsknisz...
Kurczę, tak czułam jak zamykałaś kuferek...
Dzięki wielkie i pozdrawiam cieplutko. :)
UsuńNo nie, wielka szkoda :< czytałam Twoje recenzje od dawna, zdarzało mi się nawet komentować pod innym nickiem. Twój blog był jednym z pierwszych recenzenckich, jakie zaczęłam odwiedzać. Będzie mi brakowało Książkówki :(
OdpowiedzUsuńNa Lubimy Czytać będzie mnie można poczytać od czasu do czasu, więc zapraszam i pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała Cię odnaleźć na Lubimy Czytać, bo lubiłam Twoje wpisy. Cokolwiek będzie się z Tobą działo - powodzenia i niech Ci się dobrze wiedzie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i dla Ciebie też wszystkiego dobrego. :)
UsuńOjej, jaka szkoda. :-( Mam nadzieję, że będziesz czasem się pojawiać na naszych blogach, na Facebooku i w ogóle nie znikniesz.
OdpowiedzUsuńTak, tak. :) Całkowicie nie znikam. :)
UsuńJa Ci życzę z całego serca spełnienia tam, gdzie teraz będziesz podążać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i pozdrawiam :)
UsuńBardzo przykra informacja :( Życzę dużo szczęścia i może kiedyś wrócisz do blogowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam. :)
UsuńO mój Boże... Oczom nie wierzę! Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz na bloga. Może za kilka lat znowu przeczytam na Książkówce recenzje kolejnej książki Stephena Kinga? Mam ogromną nadzieję, ze tak się stanie! Będę czasem zaglądał na Facebooka i na Lubimyczytać, żeby zobaczyć co sądzisz o kolejnej książce... Jeju... Książkowa blogosfera nie będzie już taka sama. Pozdrawiam i życzę zdrowia oraz szczęścia.
OdpowiedzUsuńLeger
:)
Legerku, mój powrót na bloga książkowego nie nastąpi. To już zamknięty rozdział, ale szukaj mnie na LC. :) Pozdrawiam cieplutko. :)
UsuńWielka szkoda:( Życzę wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńOstatnio nie komentowałam często, gdyż niektóre gatunki książek omijam ze względu na własną wrażliwość, a i zaglądałam rzadziej ale czuję żal i mam świadomość straty tak wartościowego miejsca w sieci:( doprawdy wyczuwa się pustkę
OdpowiedzUsuń...
Życzę dużo sukcesów w dalszych działaniach na nowej drodze i pozdrawiam ciepło.
Francine Rivers, Anita - dziękuję bardzo za życzenia i miłe pożegnanie. Wszystkiego dobrego także dla Was!
OdpowiedzUsuńTo co robisz jest niesamowite! Bardzo fajnie, że mogłam przeczytać sporo o Tobie. Wszystkiego dobrego życzę i do zobaczenia wkrótce ;)
OdpowiedzUsuńJaka szkoda że już nie piszesz :(
OdpowiedzUsuń