sobota, 20 grudnia 2014

Będziesz następny - Gregg Hurwitz




tłumaczenie: Ewa Wojtczak
tytuł oryginału: You're next
wydawnictwo: Albatros
data wydania: czerwiec 2013
ISBN: 9788378856818
liczba stron: 480


Gregg Hurwitz wymiata! – głosi napis na książce pt. Będziesz następny. Tak przynajmniej twierdzi Harlan Coben albo raczej tak kazano mu twierdzić, co by thriller Hurwitza lepiej się sprzedał. Tak, śmiem podejrzewać, że kazano mu tak twierdzić, bo gdyby był o tym święcie przekonany, to pewnie wysiliłby się na bardziej rozbudowany komentarz, w którym wyłuszczyłby zalety twórczości kolegi po fachu. Ja, niezrażona tą marnej jakości rekomendacją, postanowiłam jednak zaznajomić się z fabułą wykreowaną przez słusznej urody pisarza (szczerze liczyłam, że uroda pójdzie tu w parze z talentem, tak jak w przypadku Maxime’a Chattama).

Hurwitz bohaterem swojej powieści uczynił młodego mężczyznę, męża oraz ojca, który zdaje się mieć już wszystko – rodzinę, dom, własny biznes, pieniądze – oprócz świadomości, kim tak naprawdę jest. Jako czterolatek zostaje porzucony na placu zabaw przez swojego ojca, a z tego zdarzenia pamięta jedynie krew na jego koszuli i obietnicę powrotu. Ojciec nie wrócił, a małemu chłopcu nadano nazwisko Wintage Mike. Po niełatwym okresie dzieciństwa oraz dorastania, mężczyzna powoli wychodzi na prostą. Na gali, w której udział ma wziąć sam gubernator, Mike ma przypieczętować sukces stworzenia ekologicznego osiedla mieszkalnego, jednak niedługo przedtem na jaw wychodzą pewne fakty, które mogą zrujnować całe przedsięwzięcie, w które włożył mnóstwo wysiłku, czasu oraz pieniędzy. W tym samym czasie Wintage zauważa, że jest śledzony, a życiu jego oraz jego rodziny grozi niebezpieczeństwo. Stosunkowo stabilny byt mężczyzny przeobraża się w istny koszmar, którego końca nie widać. Nie widać też jego początku, bo nie wiadomo dlaczego ktoś dybie na jego życie. By to odkryć, Mike będzie musiał najpierw poznać historię swojego życia, tzn. kim byli lub są jego rodzice i dlaczego został przez nich porzucony. Prawda, którą odkryje, zaskoczy wszystkich.

Mnie również zaskoczyła – nie da się odmówić autorowi Będziesz następny fantazji, pomysłów oraz polotu, bowiem fabuła nie jest oklepana. Co nie znaczy jednak, że thriller ten Wami wstrząśnie i odkryje nowe, nieznane rejony gatunku – niczym szczególnym Was nie zaskoczy ani też nie przyprawi o dreszcze na ciele. Jest to bez wątpienia książka poprawna pod kątem technicznym, kreacji bohaterów (kochająca i lojalna żona oraz rezolutna ośmioletnia córka) czy tempa akcji, ale nie zawiera w sobie nic odkrywczego, czego byście jeszcze nie znali. Niestety nie ma klimatu, którego w tego typu literaturze poszukuje wytrawny znawca thrillerów i kryminałów.

To dobry tytuł na jesienne lub zimowe wieczory, dla zabicia czasu, dobry też jako przerywnik między mocno emocjonującymi lekturami – powieść Hurwitza zdecydowanie ostudzi gorące doznania wypływające z poprzedniej lektury i da chwile wytchnienia przed kolejną.

A czy w przypadku tego autora uroda idzie w parze z talentem literackim, jak u Chattama? Hmm… Uroda idzie w parze z polotem i dobrze rozwiniętą wyobraźnią, ale talentem na miarę (popowego) Cobena bym tego nie nazwała. Na pewno nie na podstawie tego jednego tytułu. Może z czasem, gdy poznam kolejne, które wyszły spod jego pióra, zmienię zdanie. Jeśli tak się stanie, to na pewno Was o tym poinformuję.


Ocena: 4/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Albatros Andrzej Kuryłowicz.


37 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie ma klimatu typowego dla kryminałów/thrillerów. Niemniej jednak jestem skłonna dać szansę tej książce, gdyż jej fabuła bardzo mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł na fabułę pisarzowi się udał. To fakt. :)

      Usuń
  2. Rzeczywiście - tył okładki niczego sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A, wiesz, tak myślałam, czytając Twoją recenzję, że pewnie świetna to ta książka nie jest, ale taka w sam raz by przyjemnie spędzić wieczór lub dwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie taka jest. :) Niezobowiązująca, lekka... :) Na dwa, trzy razy. :)

      Usuń
  4. Autora znam dzięki powieści "Ostry dyżur", którą Ci szczerze polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, będzie następna w koleje, jeśli chodzi o tego autora. :)

      Usuń
  5. hmmm chyba się jeszcze zastanowię.. Ale widzę, że masz super zakładkę do książki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo że szału nie ma to czasami lubię przeczytać właśnie taką trochę przewidywalną powieść w ulubionym gatunku ;) Także nie zniechęcam się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zniechęcaj się i przeczytaj dla tzw. odmóżdżenia. :)

      Usuń
  7. Hmmm... w sumie mogłabym popatrzeć sobie na tą książkę, na jej okładkę, a konkretnie tylną część skrzydła ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja w takim razie poczekam sobie, aż zrecenzujesz inną książkę tego autora i dopiero potem będę decydować o tym, czy warto w ogóle bliżej przyjrzeć się jego dziełom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prędko to zapewne nie nastąpi, ale całkiem sprytne posunięcie z Twojej strony. :)

      Usuń
  9. Nie znam autora, a że thrillery uwielbiam, a i fabuła wydaje się dość interesująca, to może zajrzę do książki. Jak tylko znajdę chwilę wolnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tył okładki świetny, haha:) A co do książki to sobie odpuszczę, bo dość już mam tylko dobrych książek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko że czytając w kółko książki świetne, po czasie i one zaczną być tylko tymi dobrymi. ;)

      Usuń
    2. Też racja, tylko ja teraz książkowy kryzys przechodzę i miałam już taki moment, że nawet ochoty na czytanie nie miałam. Także teraz szukam czegoś ekstra, żeby na nowo cieszyć się tą piękną czynnością, jaką jest właśnie czytanie.

      Usuń
    3. Znam ten ból, ale niemoc na szczęście mija. :) A książkami ekstra jest tak, że dla kogoś będzie świetna, a dla Ciebie niekoniecznie. I odwrotnie. Wiesz jak jest z gustem. :)

      Usuń
  11. Szkoda, że książka jest tak dobra pod względem technicznym, ale nie powoduje uczucia napięcia. Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam "Nie ufaj nikomu" tego autora i byłam zadowolona. Ciekawa fabuła, fajnie się czytało, ale podobnie jak recenzowana przez Ciebie książka, w fotel nie wbijała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli Hurwitz to taka trzecia woda po Cobenie, podejrzewam. :)

      Usuń
  13. Okładka trochę niepokojąca...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tego przystojniaka, ale może dam mu kiedyś szansę. ;) Szkoda tylko, że nie wbija w fotel.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przystojny autor i przeciętna książka? Może w kolejnych "rozwinie skrzydła"... ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie wiem czemu mam wrażenie, że już komentowałam a tu komentarza brak;/ rzeczywiście jest na czym oko zawiesić, ale klimat to dla mnie podstawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jednak, powieść ważniejsza od aparycji autora, mimo że ta jest naprawdę niczego sobie. ;) Chattama dla samej urody też bym nie czytała. :)

      Usuń
  17. Książka na pewno jest niezła, ale nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.