poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Chan al-Chalili - Nadżib Mahfuz





tłumaczenie: Jolanta Kozłowska
tytuł oryginału: Chan al-Chalili
wydawnictwo: Smak Słowa
data wydania: 13 kwietnia 2015
ISBN: 9788364846274
liczba stron: 274


Jest całe mnóstwo powodów, które sprawiają, że kocham czytać książki. Jednym z nich jest możliwość odwiedzenia miejsc, których w ciągu życia najpewniej nigdy nie będę miała okazji zobaczyć (choć podobno nigdy nie powinno mówić się „nigdy”). Wymyślona przez pisarza fabuła to istny wehikuł, którym można zmienić miejsce pobytu bez ruszania się z fotela – coś pięknego! I tak tym razem za sprawą egipskiego laureata literackiej Nagrody Nobla Nadżiba Mahfuza i jego książki Chan al-Chalili trafiłam do Afryki i jednej z kairskich dzielnic.

W 1941 roku do Chan al-Chalili (tak właśnie nazywa się wspomniana przeze mnie dzielnica) przybywa wraz z rodziną Ahmed Akif – prawie 40-letni urzędnik, który w trosce o życie swoje oraz najbliższych był zmuszony uciekać przed wojenną zawieruchą. Jako że Chan al-Chalili jest dzielnicą zamieszkałą przez bogobojnych mieszkańców i co rusz można w niej natknąć się na meczet, panuje tu ogólne przeświadczenie, że Niemcy nie będą bombardować tego miejsca z uwagi na jego mocno religijny charakter. I faktycznie, jest tu nieco spokojniej oraz bezpieczniej. Nie znaczy to jednak, że Ahmed wiedzie sielskie życie nienaznaczone troskami. Początkowo ciężko mu oswoić się z nowym terenem, nierzadko bierze w nim górę żal i tęsknota za poprzednim miejscem zamieszkania. Sytuacja zmienia się, gdy Ahmed zakochuje się w pięknej sąsiadce. Czy miłość to gwarancja szczęścia? Szybko przychodzi mu się przekonać, że tak nie jest, zwłaszcza że życie szykuje mu też inne, niekoniecznie pozytywne niespodzianki.

Jak każda powieść tak i ta ma w sobie konkretną historię bohatera, którą przekazuje nam autor – lecz to nie ona jest w tym przypadku najważniejsza. Zazwyczaj to miejsce akcji, jej czas i inne aspekty (np. obyczajowo-społeczne) są tłem dla historii opowiadanych przez pisarzy. Tu w zasadzie jest odwrotnie: fabuła jest jedynie dodatkiem do misternie utkanej całości. Mahfuz to mistrz w dziedzinie drobiazgowego opisu, począwszy od zarysu miejsca akcji (gdzie każda uliczka zostaje dokładnie nakreślona wraz z numerami domów, gwarem na niej panującym czy wyczuwalnym zapachem z pobliskiego straganu), czasu (działania wojenne, choć słabo obecne, w dzielnicy nadal są dobrze wyczuwalne), cech charakteru i wyglądu bohaterów (można ich sobie wyobrazić tak dobrze, jakby stali obok nas) czy kultury. Rzadko spotyka się pisarzy tak szczegółowych i tak wyśmienicie rozeznanych w tle geograficznym, które należy do ich powieści. Nadżib Mahfuz jest według mnie niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie.

Oprócz niebywałego talentu literackiego autora w książce poruszył mnie także wątek kulturowy – mimo że przedstawia obraz z czasów drugiej wojny światowej, to wydaje się nadal mocno aktualny. Różnice kulturowe chyba zawsze porażały i będą to robić (wszak to naturalna kolej rzeczy), jednak sposób, w jaki przekazuje je pisarz za pośrednictwem swoich bohaterów, wywołuje naprawdę silne wrażenie i dostarcza tematów do przemyśleń. Tylko spójrzcie na ten cytat:

Kobieta z natury jest ciastem, które można uformować, jak się chce. Wiedz, że jest to zwierzę pozbawione rozumu i wiary, więc udoskonalaj je dwoma sposobami: polityką, czyli sposobem, i kijem[1].

Reasumując: czy to lektura godna waszej uwagi? Tak, jak najbardziej, szczególnie dla tych, którzy cenią sobie literackie podróże w dalekie i mocno różniące się kulturowo od naszych rejony. Dla tych, którzy cenią mnogość detali, drobiazgowe opisy i tytuły znacznie ambitniejsze od tych rodem z natłoku literatury rozrywkowej.

Ocena: 5/6



[1] N. Mahfuz, Chan al-Chalili, Smak Słowa, Sopot 2015, s. 54.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Smak Słowa.

40 komentarzy:

  1. Faktycznie ambitna lektura i z pewnością warta uwagi. Ciekawe zdjęcie Ci się trafiło. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam okazję odwiedzić Chan al-Chalili, autor jest mi nieobcy, więc z przyjemnością powrócę w te klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci tej wycieczki... :) Masz możliwość zweryfikowania rzeczywistości z opisem pisarza. :)

      Usuń
  3. Jakoś nie zainteresowała mnie ta książka. Zresztą ostatnio cierpię na jakąś niemoc czytelniczą i nic mi nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten stan trzeba przeczekać, prędzej czy później minie. :)

      Usuń
  4. Spędziłam miły weekend z tym tytułem:) Bohater ciekawy, tak się miotał pomiędzy nowoczesnością, a tradycją;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tadeusz Przypiorek27 kwietnia 2015 21:14

    Nie czytaj tyle Ewo, bo Cie oczka rozbolą;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mnie zainteresowałaś ! Książka zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała odskocznia od thrillerów i innych literackich szaleństw. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuję się zachęcona do poznania tej powieści, więc jak tylko nadarzy się okazja, to na pewno ją zdobędę. Co do cytatu, to oj, widać, że autor lubi prowokować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie prowokować co dosadnie i szczerze ukazywać tamtejszą kulturę. :)

      Usuń
  9. Widzę że za sprawą twojego bloga zrobię ciekawą i pełną interesujących tytułów listę prezentów urodzinowych. Lubię czasem skoczyć w inny świat i to tak odległy odcinam się od tego świata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi. :) A w tym przypadku skoczyłabyś naprawdę daaaleko. :D

      Usuń
  10. Uwielbiam książki z którymi można odbyć podróże. Ostatnio ten egzemplarz jest bardzo popularny z tego, co zauważyłam i ma dobre recenzje, i ja chętnie przeczytam !:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znajdę dla niej czasu, pomimo iż jest to kolejna pozytywna recenzja, jaką czytam. Podoba mi się w takich książkach możliwość podróży po świecie, który znany jest mi tylko z telewizji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ze względu na zbyt duże zaległości, nie zdecydowałam się na tę książkę. Może w przyszłości przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. W czytaniu książek fajne jest nie tylko to, że dane nam jest odwiedzić miejsca, które znajdują się poza naszym zasięgiem. Dla mnie czytanie jest swojego rodzaju odskocznią i miejscem, w którym bohaterowie wpuszczają nas do świata swoich uczuć i na własnych błędach pokazują nam wiele wartościowych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam kilka książek tego autora w planach, ale ciągle mi brakuje czasu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z taką dbałością o szczegóły rzeczywiście łatwo znaleźć się w opisywanym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Koniuszko Marian30 kwietnia 2015 21:55

    Witam i zapraszam wszystkich na Pochód Pierwszomajowy do Lublina. Są jeszcze wolne trzy miejsca w pierwszym rzędzie. Warunkiem jest poniesienie portretu jednego z trzech wybitnych towarzyszy Partii. Do wyboru: towarzysz Gierek, towarzysz Bierut oraz towarzysz Cyrankiewicz.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapowiada się ciekawie - może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka rzeczywiście może być bardzo ciekawa:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio moja chrzestna zaczytuje się w takich lekturach, więc polecę. Co do mnie to nie dziękuję nie moje klimaty, choć nie powiem zachęcasz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc też nie widzę Ciebie przy tej książce. :)

      Usuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.