Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tytuł: Magiczne lata
Tytuł oryginału: Boy's Life
Autor: Robert McCammon
Format: 143x205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Tłumaczenie: Maria Grabska-Ryńska
ISBN: 978-83-61386-15-5
"Życiodajna lektura"
Dziś mam dla Was zadanie do wykonania. Musicie zamknąć oczy, zrelaksować się, zapomnieć o troskach dnia codziennego i... oddać głos dziecku, które drzemie w każdym z Was. Obudźcie je, proszę, potem oddajcie mu władzę nad Waszymi umysłami i pozwólcie ponieść się fantazji...
Na wypadek, gdyby jednak ktoś miał problemy z wykonaniem mojego zadania, podpowiadam, kto może Wam w tym pomóc. Jego nazwisko to McCammon, Robert McCammon – amerykański pisarz. Autor niesamowitej powieści pt. „Magiczne lata”, osadzonej w Ameryce lat sześćdziesiątych, której głównym bohaterem jest dwunastoletni chłopiec imieniem Cory. Mieszka on wraz z rodzicami w małym miasteczku położonym w Alabamie, o jakże miłej dla ucha nazwie Zephyr. Chłopiec żyje pełną piersią, jak na młokosa w jego wieku przystało, uczy się, ma talent literacki, kilku dobrych kolegów i niebywały pociąg do wszystkiego, co wywołuje uczucie grozy. Niebawem ostatnia z jego fascynacji ma przybrać bardzo realne kształty...
Pewnego ranka, gdy przed rozpoczęciem zajęć szkolnych pomaga ojcu w jego pracy, omal nie staje się ofiarą wypadku samochodowego. Niewiele brakuje, by uderzyło w nich auto jadące z naprzeciwka, które ostatecznie stacza się z nasypu i ląduje w jeziorze. Gdy ojciec Cory’ego dociera do topiącego się samochodu, by nieść ratunek, okazuje się, że za kierownicą są umieszczone zwłoki mężczyzny przypięte do niej kajdankami, nagie i zmasakrowane tak, że identyfikacja człowieka na podstawie cech fizycznych nie jest możliwa. Od tego dnia mieszkańcom Zephyr przychodzi żyć ze świadomością, że wśród nich może kryć się brutalny morderca, a w dodatku jego odnalezienie staje się rzeczą niezwykle trudną dla miejscowej policji. Jednak Cory w dniu wypadku spostrzega kogoś na miejscu zdarzenia. Spostrzega czy ma jedynie przywidzenie wywołane przeżyciem silnych emocji? Czy Cory pomoże w śledztwie i tym samym zdejmie z ojca ciężar koszmarów sennych, które nękają go od czasu tego zdarzenia? I czy...
Ach, mnóstwo tych pytań, a odpowiedzi przecież udzielić nie mogę! Musicie poszukać ich sami, ale uprzedzam, że nie dokonacie tego szybko. „Magiczne lata” mają ponad sześćset stron, ale to nie ich ilość będzie powodem tego, że nieprędko odkryjecie finał sprawy, ale chęć maksymalnego wydłużenia czasu spędzonego z tą książką. To jedna z tych lektur, którą zwyczajnie żal czytać szybko, nią trzeba się delektować i cieszyć każdą chwilą poświęconą tej niesamowitej historii. Gwarantuję też, że porwie Was jej wielowątkowość. Choć głównym wątkiem jest motyw wcześniej wspomnianego przeze mnie morderstwa, to przecież przygód w życiu Cory’ego jest znacznie więcej! Jakich przygód? Wspaniałych, niepowtarzalnych, magicznych i wywołujących dreszcze na ciele. Mamy tu wszystkie rozterki dojrzewającego chłopca, wszystko to, z czym musi się on zmierzyć wewnętrznie. I na koniec pochwała samego pisarza. Jego styl jest fascynujący, tak umiejętnie bawi się gatunkami, tak dobrze nimi żongluje (jest tu i horror, i fantastyka), tworząc nową jakość. Sam Stephen King, a może nawet Neil Gaiman, mógłby pozazdrościć mu talentu. Pamiętam, jak King w niektórych swoich powieściach wciągał mnie w wykreowany przez siebie świat i nie pozwalał go opuścić nawet po skończonej lekturze... Panie King, ma pan godnego siebie konkurenta!
Już kończę zachwalanie – przyszedł czas na kilka słów o wadach „Magicznych lat”. Osobiście dostrzegam tylko jedną – ta pozycja nie ma wad. Zawiedzeni, że tym razem do niczego się nie przyczepię? Trudno, musicie to jakoś przełknąć, bowiem książka ta jest jedną z najciekawszych nowości wydanych w roku 2012 na naszym rynku (i piszę to z pełną świadomością, że w momencie publikowania tej recenzji mamy dopiero czerwiec).
Tak na koniec naszła mnie pewna myśl. Cory powiedział pewnego razu, że chciałby żyć milion razy. Po lekturze „Magicznych lat” czuję się tak, jakbym zyskała kilka żyć więcej...
Na wypadek, gdyby jednak ktoś miał problemy z wykonaniem mojego zadania, podpowiadam, kto może Wam w tym pomóc. Jego nazwisko to McCammon, Robert McCammon – amerykański pisarz. Autor niesamowitej powieści pt. „Magiczne lata”, osadzonej w Ameryce lat sześćdziesiątych, której głównym bohaterem jest dwunastoletni chłopiec imieniem Cory. Mieszka on wraz z rodzicami w małym miasteczku położonym w Alabamie, o jakże miłej dla ucha nazwie Zephyr. Chłopiec żyje pełną piersią, jak na młokosa w jego wieku przystało, uczy się, ma talent literacki, kilku dobrych kolegów i niebywały pociąg do wszystkiego, co wywołuje uczucie grozy. Niebawem ostatnia z jego fascynacji ma przybrać bardzo realne kształty...
Pewnego ranka, gdy przed rozpoczęciem zajęć szkolnych pomaga ojcu w jego pracy, omal nie staje się ofiarą wypadku samochodowego. Niewiele brakuje, by uderzyło w nich auto jadące z naprzeciwka, które ostatecznie stacza się z nasypu i ląduje w jeziorze. Gdy ojciec Cory’ego dociera do topiącego się samochodu, by nieść ratunek, okazuje się, że za kierownicą są umieszczone zwłoki mężczyzny przypięte do niej kajdankami, nagie i zmasakrowane tak, że identyfikacja człowieka na podstawie cech fizycznych nie jest możliwa. Od tego dnia mieszkańcom Zephyr przychodzi żyć ze świadomością, że wśród nich może kryć się brutalny morderca, a w dodatku jego odnalezienie staje się rzeczą niezwykle trudną dla miejscowej policji. Jednak Cory w dniu wypadku spostrzega kogoś na miejscu zdarzenia. Spostrzega czy ma jedynie przywidzenie wywołane przeżyciem silnych emocji? Czy Cory pomoże w śledztwie i tym samym zdejmie z ojca ciężar koszmarów sennych, które nękają go od czasu tego zdarzenia? I czy...
Ach, mnóstwo tych pytań, a odpowiedzi przecież udzielić nie mogę! Musicie poszukać ich sami, ale uprzedzam, że nie dokonacie tego szybko. „Magiczne lata” mają ponad sześćset stron, ale to nie ich ilość będzie powodem tego, że nieprędko odkryjecie finał sprawy, ale chęć maksymalnego wydłużenia czasu spędzonego z tą książką. To jedna z tych lektur, którą zwyczajnie żal czytać szybko, nią trzeba się delektować i cieszyć każdą chwilą poświęconą tej niesamowitej historii. Gwarantuję też, że porwie Was jej wielowątkowość. Choć głównym wątkiem jest motyw wcześniej wspomnianego przeze mnie morderstwa, to przecież przygód w życiu Cory’ego jest znacznie więcej! Jakich przygód? Wspaniałych, niepowtarzalnych, magicznych i wywołujących dreszcze na ciele. Mamy tu wszystkie rozterki dojrzewającego chłopca, wszystko to, z czym musi się on zmierzyć wewnętrznie. I na koniec pochwała samego pisarza. Jego styl jest fascynujący, tak umiejętnie bawi się gatunkami, tak dobrze nimi żongluje (jest tu i horror, i fantastyka), tworząc nową jakość. Sam Stephen King, a może nawet Neil Gaiman, mógłby pozazdrościć mu talentu. Pamiętam, jak King w niektórych swoich powieściach wciągał mnie w wykreowany przez siebie świat i nie pozwalał go opuścić nawet po skończonej lekturze... Panie King, ma pan godnego siebie konkurenta!
Już kończę zachwalanie – przyszedł czas na kilka słów o wadach „Magicznych lat”. Osobiście dostrzegam tylko jedną – ta pozycja nie ma wad. Zawiedzeni, że tym razem do niczego się nie przyczepię? Trudno, musicie to jakoś przełknąć, bowiem książka ta jest jedną z najciekawszych nowości wydanych w roku 2012 na naszym rynku (i piszę to z pełną świadomością, że w momencie publikowania tej recenzji mamy dopiero czerwiec).
Tak na koniec naszła mnie pewna myśl. Cory powiedział pewnego razu, że chciałby żyć milion razy. Po lekturze „Magicznych lat” czuję się tak, jakbym zyskała kilka żyć więcej...
Ocena: 6/6
Oficjalna recenzja dla portalu lubimyczytać.pl: http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/953/zyciodajna-lektura
Ktoś jeszcze nie czytał "Magicznych lat", a bardzo by chciał? Ten niech zagląda do KUFERKA na początku lipca. :)
Zgadzam się z Twoimi odczuciami, ta książka nie ma absolutnie żadnych wad! Do tej pory jestem nią oczarowana:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Już od jakiegoś czasu mam zamiar przeczytać tę książkę, kusi mnie okładka i wiele pozytywnych recenzji- no i ocena 6/6 też o czymś świadczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
Genialna książka. Byłam i jestem nią oczarowana:))
OdpowiedzUsuńIsadoro - nic dodać, nic ująć! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńAgato - i niech kusi dotąd aż ją dorwiesz, bo jest tego warta. :) Pozdrawiam!
Kasandro - oj tak! Zgadzam się! :)
Jestem już znudzona Twoimi świetnie napisanymi recenzjami:P Mam teraz nieodpartą ochotę przeczytać "Magiczne lata"; już sama Twoja opinia rozsiewa mnóstwo uroku, więc jak czarująca musi być ta książka?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie:)
Carrie - co za oryginalny komplement, dziękuję! ;D Miałam na celu by kusić wszystkich recenzją na tę książkę, bo jest naprawdę wyjątkowa. :) Warta zachodu, poświęconego czasu czy pieniążków. :) Pozdrawiam ciepło. :)
OdpowiedzUsuńWiele o niej słyszałam, mam nadzieję, że kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńOj, tę książkę to chcę przeczytać koniecznie!
OdpowiedzUsuńChabrowa, Trinity - życzę Wam by wpadła w Wasze ręce jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńA ja sobie życzę abyś Ty wpadła w me rączki jak najszybciej :D :*
OdpowiedzUsuńEwuś, skąd Ty bierzesz takie fantastyczne książki? :-) Będę jej szukać gdzieś tam, ale wątpię, żebym w moim otoczeniu znalazła tę powieść, szczególnie teraz, kiedy bibliotekę mi zamknęli do odwołania, bo się przenoszą w inne miejsce :-(
OdpowiedzUsuńMisiek - przyjedź to w nie wpadnę. ;)
OdpowiedzUsuńAguś - ma się ten urok osobisty i takie książki same do mnie lgną. ;) A tak poważnie to uroki recenzowania dla LC. :) A książki szukaj u mnie w kuferku na początku lipca (co prawda będzie to "szczotka", ale zawsze). :)
Po takiej recenzji to ja ją muszę przeczytać !
OdpowiedzUsuńbardzo cieszy mnie, że wystawiłaś tej książce wysoką ocenę, gdyż sama mam ją na oku, nawet dopisaną do mojej "listy życzeń" odkąd tylko pojawiła się w zapowiedziach
OdpowiedzUsuńa w lipcu, jeśli faktycznie będzie ku temu okazja, podpiszę się pod tą książką :D
pozdrawiam!
Oj, tyle już się naczytałam pozytywnych recenzji tej książki, że po prostu nie mogę po nią nie sięgnąć. Mam nadzieję, że uda mi się szybko ją dopaść, bo kusisz, oj, kusisz... ;)
OdpowiedzUsuńTosiu - koniecznie. :)
OdpowiedzUsuńMiłośniczko Książek - nie bez powodu ją tak wychwaliłam, a do kuferka zapraszam. :) Pozdrawiam!
Izo - jest warta uwagi, wierz mi. :)
OdpowiedzUsuńUśmiecha się do mnie ta książka, oj uśmiecha... Magiczna okłada, pięknie piszesz o niej, czuję, że coś z tego będzie:-)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zaciekawiła swoją recenzją! Bardzo żałuje, że nie wzięłam tej książki, gdy miałam ku temu okazję, ale wierzę, że jeszcze nic straconego.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - świetna okładka.
OdpowiedzUsuńPo drugie - świetna recenzja.
Po trzecie - nie czytałam "Magicznych lat", ale po przeczytaniu komentarzy innych osób, jestem przekonana, że książka na pewno jest wartościową lekturą. Nie wiem, czy sięgnę po nią za jakiś czas, czy może też za kilka lat, gdy będę chciała się cofnąć i poczuć zapach dzieciństwa. Hmm...? :)
Ciekawie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńObowiązkowo wpisuję na listę!
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Agnieszko - oj może coś z tego być, może...Jakaś miłość od pierwszego przeczytania...:)
OdpowiedzUsuńCyrysiu - żałuj, bo jest czego, naprawdę. :)
Selenko - dzięki! :) Kiedy byś po nią nie sięgnęła to zawsze będzie to odpowiedni czas na nią. :) Gwarantuję. :)
OdpowiedzUsuńMeow - obowiązkowo wpisz! Pozdrawiam! :)
Czytałam już bardzo pozytywną recenzję tej książki. Widzę, że jest warta uwagi skoro tak wysoko oceniasz. Okładka jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bezimienna - jest warta uwagi bez dwóch zdań. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPotrafisz mi narobić apetytu!!!!!! Oby trafiła do mojej biblioteki:)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest genialna :) A Twoja akcja z Kuferkiem świetna..
OdpowiedzUsuńKurczę... chyba już wiem, jaką książkę kupię sobie jako następną. Zaczarowałaś mnie tą recenzją.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zapraszam do siebie: http://ksiazkaniegryzie.blogspot.com/
Pozdrawiam!
Danusiu - tego Ci życzę. :)
OdpowiedzUsuńTetiisheri - dzięki! :)
Obywatelu - i słusznie postąpisz kupując ją. :) Pozdrawiam!
Jej! Dawno żadna recenzja mnie tak nie zachęciła do sięgnięcia po książkę. Z pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Paulo - miło mi to czytać i życzę Ci by książka szybko wpadła w Twoje ręce. :)
OdpowiedzUsuńTaki jest świat - i bardzo słusznie. :)
Mam ją w planach od kiedy pojawiła się w zapowiedziach. Muszę ją mieć! :)
OdpowiedzUsuńCzuję że spodobała by mi się :) Na Kuferek początkiem lipca - na pewno zaglądnę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaczytana - koniecznie musisz. :)
OdpowiedzUsuńMelanio - cieszę się. :) Pozdrawiam!
Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale już mam na nią ochotę. Aż zapiszę sobie tytuł... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
Vibi - aż jestem w szoku, że wcześniej nie słyszałaś o tej książce, głośno było o niej na blogach, ale nic straconego! :) Tytuł zapisz i dorwij przy okazji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMuszę,muszę,muszę ją przeczytać ! ;D Mam nadzieje,że uda mi się ją zdobyć w twoim comiesięcznym rozdawaniu książek ;D
OdpowiedzUsuńNatalio - próbuj, może szczęście akurat do Ciebie się uśmiechnie? Kto wie? :)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńHibou, Laryso - polecam Wam "Magiczne lata". :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna recenzja, chciałam przeczytać, ale teraz wiem, że muszę przeczytać :))
OdpowiedzUsuńDla mnie książką, z którą chciałam spędzić każdą chwilę, zapamiętać każde wypowiedziane słowo przez postaci, byli "Wampiraci". Czy znajdę inna książkę, która mi ich zastąpi? Nie sądzę.
OdpowiedzUsuńRecenzję "Magicznych lat" czytałam już w "Nowej fantastyce", jednak tamten autor nie przybliżał fabuły powieści, tak jak Ty to zrobiłaś. Jestem Ci wdzięczna za taką długą i wyczerpującą opinię. Patrząc na okładkę sądziłam, że będzie to to pozycja dla młodszych, coś w rodzaju ITI wraca do domu. xD
Cóż, po Twojej recenzji śmiem twierdzić, że nie jest to pozycja dla mnie. Oczywiście nie z powodu twojej opinie na jej temat, gdyż była ona świetnie napisana. Ja uwielbiam powieści całkowicie fantasy, osadzone w własnym świecie, rządzącym się własnymi zasadami. Choć lata 60 pewnie je miały, nie sądzę aby byłą to książka dla mnie. ; )
Zapraszam do siebie. ;)
Dosiaku - dziękuję,a za książkę się bierz czym prędzej. :)
OdpowiedzUsuńŁędino - dziękuję Ci pięknie za miłe słowa. Książka jest wyjątkowa i magiczna. Sam jej wydawca zasugerował mi, że najlepiej odebrałby ją pewnie młody chłopiec, ale ma nadzieję, że kobiecie takiej jak ja też przypadnie do gustu. Ta książka jest absolutnie dla wszystkich, dla czytelników w każdym weku. :) Także nie wahaj się. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest u mnie na liście do zdobycia jak najprędzej ;) Lubię taki styl, gdzie autor 'miesza' gatunki i maksymalnie wciąga czytelnika w wykreowany przez siebie świat :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc myślałam, że to książka przygodowa dla dzieci, chyba to zasługa okładki ;)
Świetna recenzja, człowiek ma ochotę od razu pobiec do najbliższej księgarni :)
Właśnie zamówiłem!
OdpowiedzUsuńEvito - okładka faktycznie tak sugeruje. Sama jak ją pierwszy raz zobaczyłam pomyślałam: "E.T. go hoooome", bo od razu skojarzyła mi się z kultowym filmem Spielberga. :) Okazało się, że "Magiczne lata" są odpowiednie dla każdego wieku. :) Dzięki za miłe słowa. :):*
OdpowiedzUsuńInterpol - super, nie będziesz żałować. :)
Słyszałam już o tej książce, ale nie byłam jej pewna. Ty mnie przekonałaś, że muszę po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńNati - cieszy mnie to ogromnie. :)
OdpowiedzUsuńDroga Ewo, trzymam Cię za słowo. ; )
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja ;) Książka wydaje się być fantastyczna. Postaram się ją przeczytać jeśli znajdę trochę wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńŁędino - śmiało. ;)
OdpowiedzUsuńSzkicowniku - nie wydaje się być a taka właśnie jest. Sam sprawdź. :)
Twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, ze mogłaś przeczytać *__*
OdpowiedzUsuńDrrim - cieszę się. :)
OdpowiedzUsuńCassiel - a jest czego. Poszukaj "Magicznych lat" u siebie. :)
Z jakiegoś dziwnego powodu, którego nie potrafię Ci teraz wyjawić (sama nie za bardzo wiem, dlaczego), okładka tej książki na pierwszy rzut oka skojarzyła mi się z E.T. ;D
OdpowiedzUsuńCo do Twojej recenzji - nie będę się po raz kolejny rozpisywać, że jestem totalnie zachwycona Twoimi recenzjami i talentem do ich pisania (nie powiem także, że strasznie Ci tego zazdroszczę). Czytanie ich to sama przyjemność.;) Nie jestem jednak pewna, czy akurat ta książka to coś dla mnie. W kolejce do przeczytania czekają dokładnie... 43 książki, więc jak na razie mówię "pas".;D
Pozdrawiam.;)
Niko - przede wszystkim dziękuję za miłe słowa. :) Nie czuję jakobym na nie zasługiwała, ale dziękuję. :) Co do skojarzenia okładki "Magicznych lat" z E.T. to nic dziwnego, sama takie miałam. :) Rozumiem natłok lektur w kolejce, ale i tak namawiam byś kiedyś znalazła chwilę dla tej książki, bo naprawdę warto. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o tej książce ale nabrałam ochoty na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńAch, cudownie byłoby móc przeżyć życie milion razy! Za każdym razem podejmować inne wybory - już lubię głównego bohatera. DO tego lata 60, nastoletni świat. Pięknie jest za sprawą książki moc wrócić do tych magicznych lat! Strasznie mam chrapkę na tę książkę i co więcej wydaje mi się, że jest warta swojej ceny, więc zakładam, ze dam zarobić wydawnictwu i po prostu ją kupie bo czasem warto zrezygnować z wymiany bądź z "czarnego rynku" lektur i po prostu udać się do sklepu. Niesamowita recenzja, która przeniosła mnie w magiczny świat lektury. A całkowity bark wad jeszcze bardziej zachęca mnie do sięgnięcia po nią!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS. Twoja recenzja stanowiła miły uprzyjemniacz przerwy, jaką sobie zaserwowałam o godzinie prawie 4 nad ranem odstawiając na chwile książki do nauki teorii literatury... a egzamin już o 14.00 uh! Trzymajcie kciuki!
Ruda - aż dziw mnie bierze, że o "Magicznych latach" nie słyszałaś. :)
OdpowiedzUsuńFuzjo - dziękuję za ciepłe słowa. :) A książkę warto mieć w oryginale, bo ładnie się prezentuje i warto wydać na nią te parę zł - jest warta swojej ceny. :) Cudnie przenieść się na trochę w ten inny, chwilami mroczny, ale dalej fantastyczny świat. :) Cieszę się, że moja recenzja była dla Ciebie pretekstem do przerwy w nauce; nauka do późna, już prawie zapomniałam jak to jest. ;) Trzymam kciuki za egzamin! Pozdrawiam serdecznie!
Po takiej pochlebnej recenzji nie sposób będzie przejść obok tej książki obojętnie! :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i wydawała mi się bardzo magiczna; nie wiem dlaczego, tak po prostu, ot co. :) Nie mam do niej kompletnie żadnych zastrzeżeń.
OdpowiedzUsuńmalgorzatkawp.pl@wp.pl
Felicjo - i słusznie, bo książka warta jest uwagi. :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu - bo ta książka jest magiczna, nic zatem dziwnego, że miałaś takie odczucia. :)
Ech, sama nie wiem... Recenzja jest niezwykle zachęcająca, wysoka ocena jednoznacznie daje do zrozumienia, że po prostu należy sięgnąć po tę książkę, ale jakoś czuję, że nie jest ona dla mnie... Zresztą, jak na nią wpadnę, to dopiero wtedy będę się zastanawiać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cinammon - skuś się kiedyś, warto. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńprzeczytałam recenzję i już wiem, że za długo by było czekać na nią w bibliotece i idę do księgarni. A miałam sobie zrobić odwyk od kupowania książek ... ;)
OdpowiedzUsuńKatalino - co się odwlecze to nie uciecze. Zaczniesz odwyk po zakupie "Magicznych lat". :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, taka dobra książka!? Z wielką chęcią bym ją przeczytała - a Tobie bardzo zazdroszczę i gratuluję recenzowania dla LC :)
OdpowiedzUsuńMarto - dzięki! :) A "Magiczne lata" polecam po stokroć. :) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMoje dziecko we mnie chce ją przeczytać!! :D
OdpowiedzUsuńBujaczku - posłuchaj głosu tego dziecka. :) Oboje będziecie zadowoleni. :)
OdpowiedzUsuńNie ma wad? I to mówi Książkówka? To ja zdecydowanie muszę sięgnąć!
OdpowiedzUsuńMery - tak, mówię to ja. :) Polecam!
OdpowiedzUsuńPapierowy Księżyc rozpieszcza czytelników - wydaje po prostu książki w przepięknych okładkach ;) W po twojej recenzji ta książka wędruje do mojego "Must read" ;)
OdpowiedzUsuńCatalino - nie tylko w pięknych okładkach co i same książki są świetne. :) Cieszę się, że Cię zachęciłam. :)
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka bardzo zachęca do sięgnięcia po książkę, a Twoja recenzja dodatkowo pobudza apetyt. Dopiszę sobie tę książkę do listy i może któreś dnia i ja dam się jej porwać. :)
OdpowiedzUsuńhttp://soy-como-el-viento.blogspot.com/
AnnRK - skuś się koniecznie, bo warto. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ochoty na tą książkę, ale twoja recenzja to zmieniła. Po prostu muszę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńWakacyjna - cieszę się. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała, że książka o tak wdzięcznym tytule i sympatycznej okładce może mieć coś wspólnego ze zbrodnią ;)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest bardzo zachęcająca, więc mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane przeczytać "Magiczne lata".
Bahari - tego Ci życzę! :)
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca recenzja :) Koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOlu - oj tak, koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, zachęciałaś mnie tą recenzją. A już zwłaszcza podstawową wadą, jaką ma ta książka. Zapisuję tytuł do przeczytania!
OdpowiedzUsuńNailo - heh, cieszę się. ;) Koniecznie dorwij "Magiczne lata". :)
OdpowiedzUsuńAleż recenzja! Jestem zachwycona :) Grzechem byłby nie przeczytać tej książki. Muszę się o nią postarać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSylwio - koniecznie musisz. :) warto! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKsiążka bez wad? Brzmi magicznie! Muszę po nią sięgnąć, koniecznie. :)
OdpowiedzUsuńFfer - koniecznie i to szybciutko. :)
OdpowiedzUsuńSpotykam coraz więcej pozytywnych opinii na temat tej książki, choć usłyszałem o niej dopiero kilka dni temu. Widać musi mieć coś w sobie. Jesli tylko nadarzy się okazja, natychmiast po nią sięgam:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Simon - oj tak, wierz mi, że ma coś w sobie. A co? Sam sprawdź. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjuz nie moge sie doczekać kiedy zacznę czytać ta książkę!! :) recenzja rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńOliwkoEwo - dziękuję. :) Książka jest świetna!
OdpowiedzUsuń