Do lektur skandynawskich kryminałów czy thrillerów nie trzeba mnie namawiać dwa razy. Mają one w sobie niepowtarzalny i bardzo specyficzny klimat. Te stonowane emocje, choć jednocześnie bardzo wyraziste; aura tajemniczości czy jakże specyficzny „chłód” książek o nordyckiej proweniencji. Jest w nich coś tak innego, różnego od naszych rodzimych tytułów, co szalenie mnie pociąga. Dlatego też zdecydowałam się na lekturę kryminału autorstwa duńskiego pisarskiego duetu: Lene Kaaberbol, Agnete Friis pt. „Chłopiec w walizce”.
Pewnego dnia Nina Borg, pielęgniarka Czerwonego Krzyża, zostaje poproszona przez swoją przyjaciółkę o odebranie z dworcowej szafki pewnego bagażu. Ma to zrobić w sposób możliwie jak najbardziej naturalny, niewzbudzający żadnych podejrzeń co do zawartości walizki. Gdy zadanie udaje się zrealizować, i Nina znajduje się z bagażem w ustronnym miejscu, zaintrygowana nad wyraz ciężką zawartością, postanawia zajrzeć do środka. Okazuje się, że wewnątrz jest kilkuletni chłopiec. Skrajnie wycieńczony, ale wciąż żywy.
Początkowo kobieta nie wie jak się zachować, jakie kroki podjąć, a myśl o tym, co spowodowało, że chłopiec został wpakowany do walizki jak rzecz nie dawała jej spokoju.
Z czasem zdaje sobie sprawę, że dziecko padło ofiarą handlarzy żywym towarem. Co zrobi w tej sytuacji?
Odpowiedź na to pytanie przyniesie Wam lektura niniejszej książki. Czy każdego usatysfakcjonuje zachowanie Niny? Czy każdemu jej postępowanie wyda się słuszne? Gwarantuję, że nie. Jednak analiza jej życiowych doświadczeń zmusza czytelnika do dogłębnego zastanowienia się nad słusznością podejmowanych przez nią decyzji.
Lektura „na wejściu” nie jest zbyt łatwa w odbiorze.. Początkowo trudno odnaleźć właściwy tor i sens fabuły, ponieważ poznajemy kilka, pozornie niezwiązanych ze sobą, historii. Dopiero zanurzenie się w akcji pozwala dostrzec łączącą je nić.
Ponadto trudna jest sama tematyka „Chłopca w walizce” – handel ludźmi, nielegalna adopcja, ostry świat dużych pieniędzy, w którym kupić można dosłownie wszystko, gdzie sumienie nic nie znaczy. Kryminalne aspekty powieści zdecydowanie ustępują problematyce społecznej.
Trudno jednoznacznie zawyrokować o jakości tytułu. „Chłopiec w walizce” jest po prostu czymś innym, oryginalnym, każdy czytelnik ma prawo odebrać go na swój sposób. Na mnie zrobił dobre wrażenie choćby dlatego, że porusza tak ważne, niewygodne w obecnych czasach kwestie, o których nie każdy chce mówić. Cieszę się, że „Chłopiec w walizce” trafił w moje ręce i mam nadzieję, że Wam przypadnie do gustu tak jak i mnie.
Ocena: 4,5/6
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc.
Spotkałam się już z kilkoma pochlebnymi recenzjami na temat tej książki, które wpłynęły na moją o niej ocenę i wiem, że na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cinnamon - książka jest całkiem dobra, polecam. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo chyba pełnokrwisty "skandynaw", z tego, co piszesz. Nikt tak jak oni nie prezentuje problematyki społecznej, a kryminalna intryga często jest tylko pretekstem do napiętnowania tego czy owego. Książki nie czytałam, ale zapamiętam.
OdpowiedzUsuńAgnieszko - wg mnie do "pełnokrwistego skandynawu" jeszcze mu troszkę brakuję, chyba najbardziej tego specyficznego "chłodu". jednak od razu daje się wyczuć rejon pochodzenia tego tytułu. :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta ksiażka
OdpowiedzUsuńOj, przypadła mi do gustu ta książka, zdecydowanie! Spodobała mi się postać Niny Borg - rzadko można spotkać ludzi bezkompromisowych do tego stopnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hadzia - więc zapoznaj się z nią. :)
OdpowiedzUsuńIsadoro - owszem, intrygująca postać. :) Chyba zapadła mi w pamięci lepiej niż sam chłopiec. :) Pozdrawiam!
Temat ważny i pewnie podnosi wartość książki. Przyznam jednak, że nie zawsze mam ochotę na lektury z takim rozbudowanym tłem społecznym i trudnymi problemami. Teraz np. poczytałabym coś lżejszego, bardziej wakacyjnego :-).
OdpowiedzUsuńFelicjo - nic dziwnego, w końcu wakacje za pasem. :) "Chłopca w walizce" zostaw sobie może na jesień?:) Klimat powieści będzie pasować do aury na dworze. :)
OdpowiedzUsuńRównież lubię skandynawską literaturę, w szczególności kryminały. Jednak, nie wiem czy ta książka jest dla mnie. Jak już pisałam u Isadory, rzadko kiedy podobają mi się książki napisane przez duety autorskie... jakoś nie mogę się do nich przekonać. Tylko raz czytałam dobrą książkę napisaną przez dwie różne osoby. I mimo że to książka wydana przez Papierowy Księżyc, a coraz bardziej lubię ich książki, to jednak chyba tę sobie daruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fuzjo - tak, książki napisane przez duety są często dość specyficzne, ale czy gorsze? Zależy od tytułu. :) Ten jest niczego sobie, choć chyba sama spodziewałam się mocniejszego kopa po nim. :) W każdym bądź razie, nie namawiam za wszelką cenę do lektury. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie miałam do tej pory styczności ze skandynawskim kryminałem, ale jeden z nich czeka spokojnie na półce. Myślę, że tematyka przypadłaby mi do gustu, więc w przyszłości pewnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Drrim - zatem już teraz życzę Ci by lektura przypadła Ci do gustu. :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy bardzo podobne wrażenia po lekturze tejże książki. Mimo paru mankamentów, jest to interesująca powieść.
OdpowiedzUsuńCyrysiu - dokładnie tak, nic dodać, nic ująć. :)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie lektury i jak na razie mam podobne odczucia. Sam początek trudno ze sobą połączyć...
OdpowiedzUsuńFajna, trafna, zwięzła i na temat recenzja :)
Pozdrawiam :)
Mimo tego, że cieszą się one dużą popularnością nie czytałam zbyt wielu skandynawskich kryminałów. Ten jednak bardzo mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka:))
OdpowiedzUsuńksiążkę mam w swoich planach i zazdroszczę, że miałaś już możliwość przeczytania jej :)
OdpowiedzUsuńaż wstyd przyznać, że moje dotychczasowe doświadczenia ograniczają się wyłącznie do Larssona. mam sporo do nadrobienia ;-)
OdpowiedzUsuńOlu - na szczęście dalej jest już znacznie lepiej. :) Przekonasz się. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFaledor - zatem skuś się na ten tytuł. :)
Kasandro - dla mnie dobra i godna uwagi. :)
OdpowiedzUsuńMiłośniczko - ano udało mi się. :) Jej "szczotka" będzie w lipcu w moim kuferku jakby coś...:)
Czytałam już parę recenzji na temat tej książki i chyba się skuszę. Ogólnie jako-tako nie przepadam za kryminałami, ale tutaj widzę coś innowacyjnego. Nowe spojrzenie autora. I to ciekawe. :D
OdpowiedzUsuńAga - aż wstyd się przyznać, że moje dotychczasowe doświadczenia nie uwzględniają Larssona, haha. :) Nie znam jego twórczości, ale zmienię to kiedyś na pewno. :)
OdpowiedzUsuńEw - tutaj kryminału samego w sobie nie daje się tam mocno odczuć, więc skoro nie czujesz się z nimi specjalnie mocno związana to ten powinien przypaść Ci do gustu. :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach od kiedy tylko o niej usłyszałam, a każda kolejna recenzja tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu !!!
OdpowiedzUsuńTosiu - super, zatem czekam na twoją recenzję. :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka. Po pierwsze ze względu na tematykę, a po drugie na renomę skandynawskich kryminałów. :) Chętnie ją przeczytam, jak nadarzy się okazja. :)
OdpowiedzUsuńNati - życzę Ci zatem, by ta okazja szybko Ci się trafiła. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Pani Lackberg i ja polubiłam klimat skandynawskich kryminałów, mam nadzieję że i ta wpadnie w moje ręce, bo brzmi zachęcająco. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMelanio - tego Ci życzę. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUf, ciężka tematyka.. zdaje się, że skandynawskie książki obfitują w takie, z tego, co zdążyłam zauważyć czytając Lackberg..
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja przekonuje mnie do tej książki. Chyba nie będę się opierać :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, jak tylko w moje ręce wpadnie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że to nie tylko moje odczucie, że początkowy chaos jest jednak minusem powieści, aczkolwiek po parudziesięciu stronach wszystko coraz bardziej zaczyna pasować :) Zgadzam się z recenzją!
OdpowiedzUsuńNailo - ano, dokładnie tak.
OdpowiedzUsuńPaulo - nie opieraj się, nie ma sensu. ;)
PanoramaQueen - życzę Ci, by wpadła w nie jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńMarto - oj tak, na początku można kręćka dostać, ale potem jest już tylko lepiej. :)
Nie wiedziała, że PK w ogóle wydaje takie książki. Ale zapowiada się naprawdę interesująco i chętnie przeczytam, jeżeli nadarzy się okazja ;)
OdpowiedzUsuńCatalino - a wydaje, wydaje. :) Wiele fajnych książek wychodzi pod ich szyldem.
OdpowiedzUsuńMnie również do lektury skandynawskich kryminałów i thrillerów nie trzeba namawiać, a przedstawiona przez ciebie książka wydaje się być naprawdę godna uwagi. Zapiszę gdzieś tytuł i rozejrzę się za nią w czasie najbliższego wypadku po książki ;)
OdpowiedzUsuńGabrielle_ - koniecznie poszukaj skoro lubisz takie klimaty. :) Przeczytasz coś "nowego" w sensie róznego od reszty kryminałów. :)
OdpowiedzUsuńLiteratura skandynawska jeszcze przede mną. O powyższej książce już słyszałam i zaintrygowała mnie. Niemniej, właśnie zabieram się za Kinga, bo on teraz na kolejce :-)
OdpowiedzUsuńJestem nią niezmiernie zainteresowana, jednak będzie musiała niestety poczekać na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńAguś - zdradzisz, którą książkę Kinga teraz czytasz?:)
OdpowiedzUsuńSol - jak mus to mus. :)
To za mną jest dopiero jeden skandynawski kryminał - Stiega Larssona. Chłopiec w walizce wydaje się być ciekawą książką, ale odłożę ją na później bo handel ludźmi mnie trochę przeraża.
OdpowiedzUsuńWszyscy tak chwalą, to muszę się zainteresować książką :)
OdpowiedzUsuńCassiel - wcale mnie nie dziwi, że ta tematyka Cię przeraża...Trudny i mocny temat.
OdpowiedzUsuńSylwio - koniecznie. :)
Przeczytam, tylko nie wiem kiedy pojawi się w bibliotece
OdpowiedzUsuńA pewnie, że zdradzę :-) "Chudszy". Wyleżał się trochę na półce i nareszcie się doczekał :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej powieści i większość jest pochlebna. Najpierw bardzo entuzjastycznie zareagowałam na "Chłopca w walizce", teraz szał już trochę minął, ale nadal mam chęć przeczytania.
OdpowiedzUsuńInteresujący temat, myślę, że ta pozycja mogłaby mnie zainteresować. Rozejrzę się za nią :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa :) Kiedyś na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zaintrygowała mnie Twoja recenzja. Jak tylko będę miała okazję, to muszę tę książkę przeczytać :)Zwłaszcza, że z literaturą skandynawską niewiele miałam do tej pory do czynienia, a chciałabym ją poznać bliżej.
OdpowiedzUsuńChabrowa - czekaj cierpliwie. :)
OdpowiedzUsuńAguś - "Chudszy" powiadasz. :) Najbardziej w tej powieści zaintrygowało mnie zakończenie, ale wiem, że wielu innych czytelników ono rozczarowało. :) Sama fabuła średnio mi się podobała, King ma w swoim dorobku zdecydowanie lepsze kąski. :)
Dosiaku - ja też nastawiałam się na większe "wow", a w rzeczywistości tak wielkich wrażeń nie było.
OdpowiedzUsuńFfer - tak, tematyka książki jest bardzo interesująca. Do tego mocna i kontrowersyjna.
Hibou - miłej lektury życzę. :)
OdpowiedzUsuńJenah - zatem braki szybko nadrób, bo literatura skandynawska ma swój urok. :)
Kurczę, "obił" mi się o oczy tytuł tej książki już wcześniej, ale nie zagłębiłam się w temat i do dziś nie wiedziałam, że to kryminał. I to w dodatku skandynawski. Wprawdzie do tej pory zaliczyłam tylko jedną przygodę literacką ze Skandynawią w tle, to i tak w dalszym ciągu chcę więcej ;). Przez tych wszystkich "chłopców" i "dziewczynki" w tytułach książek naprawdę myślałam, że "Chłopiec w walizce" to powieść obyczajowa lub coś w tym rodzaju. Teraz widzę, że jednak nie, a na dodatek chyba warto się z nią zapoznać :). Będę miała ją na uwadze. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś wspominałam, że o takich temat trzeba mówić i pisać, żeby nie utonęły w gąszczu codzienności:(
OdpowiedzUsuńJeśli trafię to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTajus - też mi to chodziło po głowie, że to może być jakaś "obyczajówka", ale jednak nie. Kryminał, specyficzny i oryginalny, ale jednak kryminał. :)
OdpowiedzUsuńDanusiu - oj, szczera prawda...
OdpowiedzUsuńLaryso - przeczytaj koniecznie. :)
Też chętnie bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńMam ten tytuł na swojej liście ,,muszę przeczytać", jako że lubię północne kryminały ;) Po takiej recenzji zdecydowanie przyjrzę się tej książce bliżej.
OdpowiedzUsuńMorrora, Natalia_Lena - koniecznie jej poszukajcie jeśli lubicie takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest wprost intrygująca. Mnie co prawda do skandynawskich kryminałów trzeba namawiać, jednak ten, po Twojej recenzji trafił już na listę "do przeczytania:. Liczę, że się spodoba.
OdpowiedzUsuńPoza tym, cóż widzę. Ewciu, nawiązałaś nową współpracę z wydawnictwem?
Mery - tak jakoś spontanicznie wyszło, że tak. :) Papierowy Księżyc to bardzo sympatyczne wydawnictwo. ;) A książkę przetestuj i sprawdź czy Ci się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się naprawdę bardzo interesująco, z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWakacyjna - zatem do dzieła. :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji odwiedzin Twojego bloga, zapraszam do siebie na konkurs, który organizuje razem z Golden Rose. Do wygrania 3 zestawy kolorowych lakierów do paznokci. Zasady konkursu bardzo proste :)
OdpowiedzUsuńSyllunio - dziękuję za zaproszenie. :)
OdpowiedzUsuńHej Ewo :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale - szczerze powiem - że, choć skandynawskie kryminały przyciągają naprawdę sporo ludzi i - nie dziwię się temu, bo sceneria i wszystko jest takie... inne, to chyba nie chciałabym sięgnąć po tę książkę :)
Pozdrawiam, Selenka14
Hej Selenko. :) Akurat ten nie jest wyśmienitym kryminałem skandynawskim, więc nic się nie stanie jeśli go sobie odpuścisz. :)
OdpowiedzUsuńZe skandynawskiej literatury najbardziej przypadły mi do gustu sagi opowiadające dzieje rodzin. Może się spotkałaś z jedną serią - Saga o Ludziach Lodu. Szczerze polecam, bo to właśnie dzięki tym książkom polubiłam czytanie. Recenzja jak najbardziej mnie zaintrygowała, gdyż nie spodziewałam się czegoś podobnego. Myślałam raczej o jakichś skarbach, książkach, może pieniądzach. Ale nie o dziecku. Jeśli spotkam się z tą książką to z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńW sumie nie zwracałam specjalnej uwagi na skandynawską literaturę, ale skoro lubisz, to może zwrócę na nią większą uwagę. W każdym razie co do "Chłopca..." - tytuł jest naprawdę intrygujący i to właśnie on mnie tak pociąga. Będę rozglądała się za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńAiwlys - Sagę o Ludziach Lodu znam z widzenia. Moja siostra się w niej zaczytywała swego czasu. :) A co do "Chłopca..." to faktycznie tytuł nie koniecznie może sugerować taką fabułę, a jednak. :)
OdpowiedzUsuńBezimienna - skandynawską literaturę, a w szczególności kryminały i thrillery polecam szczególności. :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ta pozycja mnie zaciekawiła, a tak się dobrze składa, że właśnie planowałam wycieczkę do Empiku :) Będę na nią polować, a po przeczytaniu podzielę się wrażeniami. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAniu - czekam zatem na Twoje wrażenia. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja... jak skończę ze Sparksem to moze sięgnę? ;)
OdpowiedzUsuńOliwkoEwo - sięgnij, sięgnij. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHmm... moje zdolności dedukcji często są... hmmm... "ograniczone" przez blondynizm jednak może kiedyś sięgnę. Lubię kryminały, ale od czasu do czasu. Nie powiem, twoja recenzja kusi :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEvangelin Dillariss - haha "blondynizm", wiesz? Ja też to chyba mam. ;)
OdpowiedzUsuń