wtorek, 3 września 2013

"Zombie survival" Max Brooks




tłumaczenie: Leszek Erenfeicht
tytuł oryginału: The Zombie Survival Guide
wydawnictwo: Zysk i S-ka
data wydania: 2 wrzesień 2013
ISBN: 9788377851203
liczba stron: 432


Myślisz, że wojny i klęski żywiołowe to najgorsze, co może się przytrafić ludzkości? Jeśli tak, to wiedz, że jesteś w ogromnym błędzie. To, co najgorsze, właśnie nadchodzi… Niektórzy już usłyszeli świszczący oddech zbliżającego się kataklizmu, przerażające jęki nowej ery tuliły ich do niespokojnego snu, a cuchnące ręce naznaczone rozkładem wciągały do brutalnej rzeczywistości nowego świata. Świata opanowanego przez zombie.

Max Brooks, będący autorem książki pt. „Zombie survival. Podręcznik technik obrony przed atakiem żywych trupów”, nie kreśli przed nami suchej wizji takiego świata, on mówi nam, jak przetrwać w rzeczywistości, w której żywe trupy są codziennością. Zombie nie są już jedynie produktem wybujałej fantazji i częścią scenariuszy filmowych z gatunku horroru – są mieszkańcami naszego globu, a my – ludzie – możemy spróbować przetrwać w ich sąsiedztwie albo dać się pożreć i zalegać w ich żołądkach, jako zepsute mięso.

Brooks nie twierdzi, że życie wśród nich to będzie bułka z masłem, jeśli tylko dobrze się przygotujesz. Każdy kolejny dzień, w którym obudzisz się żywy, to łut szczęścia, ale możesz mu pomóc, solidne przygotowując się do walki z umarlakami. Zatem jak żyć, by przetrwać w takiej rzeczywistości?

Przede wszystkim najpierw musisz dobrze poznać wroga przy pomocą omawianego podręcznika. Dowiedz się jak najwięcej o wirusie Solanum vanderhaveni – które partie ciała atakuje i gdzie występuje jego nagromadzenie – dzięki temu będziesz wiedział, czego w szczególności unikać w przypadku bliskiego spotkania z żywym trupem. Informacje o tym, jakie są objawy po dostaniu się wirusa do organizmu, jakimi drogami się przenosi, jak go leczyć (zakładając, że to w ogóle możliwe) – oto absolutny niezbędnik, jeśli chodzi o podstawy wiedzy na temat zombizmu.

Gdy zapoznasz się z podstawową wiedzą na temat tych istot, możesz przystąpić do zaznajomienia się z niezbędnym uzbrojeniem oraz technikami zwalczania umarlaków. Jeśli myślisz, że piła łańcuchowa zapewni ci przetrwanie, to już w tym momencie straciłeś życie i to nie z rąk jednego zombie, a całej grupy, którą bez wątpienia zwabi dźwięk urządzenia. Najskuteczniejszą bronią są maczeta i karabin maszynowy. Ogień też jest skuteczny, ale pod warunkiem, że nie masz zamkniętej drogi ucieczki przed żywymi-martwymi pochodniami, które będą cię gonić jeszcze długo, zanim żywioł strawi bestie i pozostawi z nich jedynie popiół.

Pamiętaj, że nie mając się gdzie skryć przed hordą łaknących mięsa bestii, na pewno staniesz się ich celem. Pomyśl zatem o solidnym przygotowaniu domu lub mieszkania przed ich atakiem – zadbaj o zabezpieczenie drzwi oraz okien, zebranie odpowiedniej ilości uzbrojenia oraz zapasów i staraj się nie zwariować podczas długiego przebywania w zamknięciu.

A co wtedy, jeśli nie pozostaje ci nic innego jak ucieczka? Uciekaj, ale wybierz do tego celu najwłaściwszą drogę i zaplanuj wszystko od A do Z – dobrym wyborem będzie posłużenie się motocyklem albo… koniem (z racji jego ekonomiczności).

Tym z lekka humorystycznym akcentem postanawiam zakończyć telegraficzne streszczenie niniejszego podręcznika (oczywiście zawiera on w sobie znacznie więcej istotnych treści). Jakie są moje wrażenia po zapoznaniu się z wiedzą na temat zombizmu? Rozdział traktujący o charakterystyce zombiaków był nad wyraz interesujący i naprawdę pozwalał uwierzyć w istnienie tych martwych i żywych zarazem istot. Jednak gdy autor zasugerował mi ucieczkę na koniu lub – co jeszcze lepsze – sterowcem, kiedy przypominał, że w świecie opanowanym przez zombie muszę uważać na nudę, to książka zaczęła tracić na realizmie i stała się dla mnie lekturą humorystyczną w klimacie SF. Jednak fakt, że podręcznik ten jest pierwszą częścią z serii zaplanowanej przez Brooksa, daje nadzieję, że kolejne będę nieco „poważniejsze”.

„Zombie survival” jako całość wypada całkiem korzystnie. Sam pomysł, by przekonać czytelnika, że żyje w świecie zombie, jest godny pochwały. Szczegółowość w poradnictwie, jaką serwuje Brooks, też jest niczego sobie. Wszystko to mieści się na kartach dość bogato ilustrowanej publikacji. Jakby nie patrzeć, książka ta wnosi powiew świeżości do literatury tego kręgu, bo w końcu ile mamy poradników traktujących o tym, jak przetrwać, gdy twoim sąsiadem jest żywy trup?

Na koniec jedno z ważniejszych pytań: Komu polecam podręcznik? Wszystkim fanom tematu a także tym, którzy bardzo chcieliby się z nim zaznajomić, ale w możliwie jak najdelikatniejszej formie. To pozycja zdecydowanie dla Was.

Ocena: 4/6


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

80 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie :) Zgłosiłam się po nią w Kuferku hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wampiry uwielbiam, lecz zombi niestety nie znoszę. Są dla mnie zbyt obrzydliwe. Za dużo napatrzyłam się horrorów z tymi postaciami w roi główniej i mam dość, dlatego nie skuszę się na powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat specyficznego rodzaju podręcznik obrony przed nimi - nie występują tu w roli głównych bohaterów jakieś strasznej opowieści, ale rozumiem i nie namawiam. :)

      Usuń
  3. Brzmi groźnie. Chyba tym razem książka nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Groźnie? A starałam się pokazać, że taka ta książka nie jest do końca. ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Coś dla Ciebie. A jeszcze bardziej "dla Ciebie" czytam książkę teraz. :D

      Usuń
  5. Czekam z niecierpliwością na premierę!!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najświeższa wiadomość z wydawnictwa. Premiera była już wczoraj. :)

      Usuń
  6. Ostrzę sobie zęby na tę książkę i jestem wniebowzięta, że pojawiło się wznowienie :) Co do ucieczki na koniu to wcale nie jest to głupi pomysł. Silniki robią hałas, a i benzyna może być mocno deficytowym towarem w świecie, w którym jakaś część ludzkości to zombiaki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak samo to tłumaczy autor tylko o jednym zapomniał. Przecież koń też musi jeść i pić a w świecie opanowanym przez zombie pożywienie też już będzie trudno dostępne. No i trzeba zapasy jakoś ulokować na tym koniu. ;) Dla siebie i dla niego. :)

      Usuń
    2. No też racja :) W takim razie koń sprawdzi się tylko w niektórych przypadkach :)

      Usuń
    3. Można założyć hodowlę koni- zombiaków roślinożernych. i gra muzyka ;)

      Usuń
  7. Osobiście to nie moja lektura...choć teraz rozdział o radzeniu sobie z Zombie może być zabawny...polecę tę pozycję bratu, który jest ( o zgrozo;P) fanem zombie;D na pewno przypadnie mu do gustu...jak tylko wyjdzie może nawet zakupię mu ją na urodziny...;) początek recenzji wymiata, a ten tekst autora o koniu to już w ogóle SiFi;PP dodatkowo paczka przyszła - strasznie dziękuję wszystko cudne. Na dniach zrealizuję zamówienie w Skwarcu i przygotuję pościk xxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jak jest amatorem to koniecznie mu prezent zrób - będzie zadowolony. :) Dzięki za miłe słowa i życzę udanej lektury. :) Niechaj książkówkowy długopis służy Ci długo. ;)

      Usuń
  8. Do książek o zombie muszę chyba jeszcze dojrzeć, ale wspomnę o niej mojemu przyjacielowi, bo on to lubi :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze mówiąc nie czytałam nigdy nic o zombie, więc dla mnie cała ta literatura to nowość, nie muszę sobie jeszcze jej urozmaicać poradnikami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten podręcznik jest dobry na początek, bo jest stosunkowo "lekki" w porównaniu z typowymi horrorami o zombie. :)

      Usuń
  10. Cieszę się, że poprawiłam humor. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tym razem książka nie dla mnie. Na samo słowo zombie mam ciarki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ech, chyba sobie daruję, lubię zombie, ale chyba nie aż tak, żeby mnie skręcało i żebym miała aż piszczeć:) Ale Twój tekst jak zawsze świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale po tej książce piszczeć nie będziesz...:) Mówię Ci. :) Dzięki. :)

      Usuń
  13. Widzę, że spędziłyśmy weekend w zupełnie innych klimatach:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. To takie "słodkie", że teraz jest moda na zombie. Oglądam The Walking Dead, które mi się podoba, czytałam książki Briana Keene, które niestety są średnie, ale jakoś tak zombie są mi bliższe, niż współczesne wampiry i wilkołaki. Fanką może nie jestem, ale po taki survival mogłabym sięgnąć, tak w ramach rozrywki ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez zdecydowanie wolę zombie niż Edwarda ze "Zmierzchu". ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  15. wiele rzeczy mnie kręci, ale zombie do nich nie należą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa książka. Kiedyś ją przeczytam, jeśli nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zombie i tego typu krwiste tematy należą do jednych z moich ulubionych ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Coś dla mnie. Choć dziwię się, że to ... tak na poważnie. Ale w porządku :)
    http://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie zombie nie interesują:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach! Wszystko o zombie uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Napisalem do pani emaila prosze o odpisanie . Swietna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  22. jakby cos to napisalem jeszcze jdna wiadomosc .

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak słyszę „zombie”, to pierwsze, co mi przychodzi na myśl, to piosenka zespołu Cranberries. ;-) A co do książki, to sama nie wiem. Podręcznik jakoś nie w moim stylu. Może gdyby to była powieść. No chyba, że kiedyś będę pisać jakiś artykuł, to może wtedy. A tak w ogóle, to skąd Ty bierzesz takie fajne gadżety, co? Ten licznik blogowania jest po prostu bajerancki. :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa licznik dostałam w prezencie i jestem z niego bardzo dumna. :)

      Usuń
  24. Nie jestem fanką zombie, ale ta pozycja z jakiegoś powodu mnie do siebie przyciąga :) Mam wrażenie, że świetnie bym się przy niej bawiła

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem aktualnie w trakcie czytania i książka bardzo, bardzo mi się podoba. :3

    Pozdrawiam,
    R

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam styczności z autorem, ale wydaje mi się, że dam mu szansę. Zwłaszcza po Twojej recenzji :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytałam niedawno tego autora "World War Z". Na tę książkę też mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ewo, czytasz takie książki??:) Nie wiedziałam:)
    Książka kompletnie nie dla mnie. Nawet super recenzja - jak Twoja - nie jest w stanie skłonić mnie do sięgnięcia po tego typu literaturę:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Brzmi ciekawie i chętnie zajrzę :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytałem jakiś czas temu i, szczerze mówiąc, jest to pozycja przereklamowana. Osoby, które obejrzały co najmniej 2 filmy o tematyce zombie nie muszą tego czytać, bo książka jest pełna niewiarygodnie trywialnych spostrzeżeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie...identyczne odczucia miałam tylko opisałam to w nad wyraz delikatny sposób. ;)

      Usuń
  31. Też sobie w kuferku zaznaczyłem :) Jeszcze World War Z by mnie interesowało ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. Zdecydowanie nie dla mnie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja uwielbiam wszystko, co dotyczy zombie! Obecnie jestem w trakcie czytania "World war z", ale z tą książką też planuję się zapoznać. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. W ostatnim czasie tematyka zombie bardziej mnie odstrasza niż zachęca, więc raczej się nie pokuszę. Z drugiej strony Brooks to akurat uznana marka, jeśli chodzi o ten gatunek, więc może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Brooks pisze świetnie, więc z pewnością sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Czego to ludzie nie wymyślą? Bardzo oryginalna pozycja, więc chyba dam się namówić:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Od dłuższego czasu mam ochotę na inną książkę tego autora, "World War Z". Jeżeli mi się spodoba, to na pewno sięgnę po "Zombie survival"! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Książka o zombie? Chętnie, chętnie:D

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.