Data wydania: listopad 2012
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 398
ISBN: 978-83-7278-646-3
Podejrzewam, że każdy z Was
zetknął się choć raz w życiu z taką książką, którą pragnął posiadać od
pierwszego wejrzenia. Wystarczył opis, kusząca recenzja albo bardzo intrygująca
okładka. Ta przypadłość dopadła i mnie ostatnimi czasy. Gdy zobaczyłam recenzję
tytułu, o którym chcę tym razem Wam opowiedzieć, wiedziałam, że za wszelką cenę będę
musiała go zdobyć. Kusicielką był nie kto inny, jak Krimifantamania i jej recenzja „Osobliwego domu pani Peregrine” autorstwa Ransoma Riggsa.
Biorąc do ręki rzeczony tytuł,
już na starcie przeszły mnie dreszcze za sprawą wyjątkowo przerażającej
dziewczynki na okładce, delikatnie lewitującej nad ziemią. Już to niosło ze
sobą zapowiedź konkretnej dawki fantastyki i grozy. O ile drugiego waloru jest
znacznie mniej, niż się spodziewałam, o tyle elementów fantastycznych jest
tutaj pod dostatkiem.
A czyja to sprawka? W pierwszej kolejności dziadka głównego bohatera, Abrahama Portmana,
i jego niezwykłych opowieści. Tyczyły się one jego żydowskiego pochodzenia,
wojny, pobytu w oazie spokoju i bezpieczeństwa (jaką według niego był
sierociniec położony na odległej walijskiej wyspie) oraz osaczających go… potworów
z przeszłości, które wróciły, by go dopaść. Opowieści jednak urywają się nagle,
gdy dziadek umiera w przedziwnych okolicznościach. Jego wnuk imieniem Jacob,
oszołomiony tą nagłą stratą oraz wypełniony po końce włosów bajaniem seniora
rodu, zaczyna martwić swym stanem rodziców. Co z kolei urasta do tego stopnia,
że ci posądzają go o psychiczne zaburzenia i wysyłają na terapię do
specjalisty. Ich zaskoczenie przybiera ogromne rozmiary, gdy lekarz zaleca
Jacobowi podróż na ową wyspę (oczywiście w celach czysto terapeutycznych). Rodzice
nie wiedzą jednak, że chłopiec tym samym wypełni ostatnią wolę nieżyjącego
dziadka. Niedługo potem Jacob wraz ze swoim ojcem wyrusza w podróż, której
efektem będzie nad wyraz fascynująca i wyjątkowo osobliwa przygoda…
Całość tej historii opiera się na
solidnym fundamencie z fotografii. To nimi posiłkował się dziadek, kreśląc
wizję sierocińca i to one zmuszały Jacoba do posuwania się coraz dalej w próbach poznania tajemniczej historii jego oraz mieszkańców. To dzięki nim po
raz pierwszy zobaczył chłopca z zadziwiającą łatwością dźwigającego głaz, dziewczynkę,
która musiała nosić buty z obciążeniem, by nie wznieść się mimowolnie do chmur
czy młodzieńca, w ciele którego zamieszkały pszczoły.
zdjęcie pochodzi z książki |
To właśnie dzięki tym fotografiom
oprawa graficzna „Osobliwego domu…” nabiera zdecydowanego wyrazu i czyni go
wyjątkowym. Wszystko to zawarte jest na dobrej jakości papierze i zamknięte
jest w twardej oprawie. Fabuła zaś, zbudowana jest lekkim stylem Riggsa, w
którym nie brak humoru, przyprawiających o gęsią skórkę opisów, całkiem
przyzwoitej fantastyki i dość dobrze wyczuwalnego gotyckiego klimatu. Nie ma
mowy o nudzie, bo w zasadzie cały czas coś się dzieje, choć nie ma tu tempa
akcji zapierającego dech w piersiach. Osobiście dołożyłabym do fabuły więcej
grozy, ale… w końcu to nie ja jestem autorką tej książki.
Zakończenie jest
ciekawe, choć dla mnie troszkę przewidywalne. Daje też nadzieję na dobrą
kontynuację w drugiej części. Osobiście jednak najbardziej czekam na ekranizację, której ma
podjąć się sam mistrz Tim Burton. Tak osobliwa powieść przeniesiona na ekran
przez tak osobliwego reżysera ma szansę jakością prześcignąć papierowy
pierwowzór i jakoś nie wątpię, że tak właśnie się stanie. A póki co… zapraszam
do lektury!
Ocena: 5/6
Aż mnie zatchnęło! Szczęściara! Marzę o tej książce, odkąd pojawiła się w zapowiedziach, więc jeśli chciałabyś się jej pozbyć, jestem pierwsza w kolejce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ja też ostrzyłam sobie na nią pazurki i oto jest! Stoi dumnie na mojej półce. :) A pozbywać się jej nie zamierzam, zbyt cenny nabytek. :) Pozdrawiam!
UsuńI ja zazdroszczę książki :) W tej chwili marzę by ja przeczytać, poczyniłam w tym celu pewne kroki :)
OdpowiedzUsuńDawno u Ciebie nie byłam...Jakie tu zaszły zmiany... Ślicznie :)
Czekam na Twoją recenzję "Osobliwego domu...". :) Cieszę się, że zmiany przypadły Ci do gustu. :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, nie słyszałam wcześniej o tej książce, a teraz jestem naprawdę zaintrygowana! :)
OdpowiedzUsuńPodobnie miałam jak po raz pierwszy przeczytałam u Krimifantamanii. :) Wiedziałam, że muszę mieć tę książkę. :)
UsuńNo to mnie zaciekawiłaś tą książką. Na pewno nie da się przejść obojętnie obok takiej okładki. Myślę, że książka mi się spodoba. Na pewno kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńW ogóle obok tej książki nie da się przejść obojętnie. A naprawdę głośno wokół niej zrobi się, gdy ekranizacja Burtona ujrzy światło dzienne. :)
UsuńDolaczam do grona zazdrosnikow:).
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze Mikolaj bedzie pamietal, ze bardzo, bardzo chce ta ksiazke:D
Moj nos mnie nie zawiodl, od kiedy pojawila sie w zapowiedziach wiedzialam, ze bedzie to wyjatkowa pozycja, a Twoja recenzja tylko mnie w tym utwierdza.
Życzę Ci by Mikołaj Cię nie zawiódł na tym polu, bo książkę warto przeczytać. :)
UsuńMnie też skusiła recenzja, chętnie przeczytałabym tą książkę i obejrzała film - Burton jest świetny!
OdpowiedzUsuńTak, Burton jest jedyny w swoim rodzaju i on już będzie wiedział jak tę książkę przenieść na ekrany...:)
UsuńPrzeglądałam i te fotografie naprawdę robią wrażenie. Piękne wydanie.
OdpowiedzUsuńNie szata zdobi...książkę, ale na pewno czyni ją przyjemniejszą dla oka i w tym przypadku zdecydowanie tak jest. :)
UsuńIntrygująco brzmi, a okładka niebanalna co bardzo lubię w książkach chociaż jak twierdzisz nie szata graficzna, ale co by nie powiedzieć jednak......)
OdpowiedzUsuńTen tytuł sam w sobie jest intrygujący a raczej osobliwy...:) Polecam!
UsuńIsadora czyta dziś w moich myślach, chciałam napisać dokładnie to samo... I jestem lekko podłamana, że nie chcesz się książki pozbywać ;-)
OdpowiedzUsuńPóki co nie mam takich planów, ale jeśli coś się w tym względzie zmieni to obie Was o tym poinformuję. :) I jakąś konkurencję Wam wymyślę. ;)
UsuńJakby co będziemy się bić ;-) Ewentualnie tak się dogadamy, żeby obie skorzystały ;-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - oładka fantastyczna:) Aż się zachciewa czytać, a twoja recenzja tylko to potwierdza.
OdpowiedzUsuńA zawartość? Jeszcze mocniej intrygująca. :)
UsuńMiałam okazję czytać co nieco o niej kilka dni temu i pomyślałam sobie, że fajnie by było ją przeczytać. Jednak po Twojej recenzji już nie mogę się doczekać aż dorwę ją w swoje rączki!;)
OdpowiedzUsuńI dobrze, bo warto. :)
UsuńPrzyznaję bez bicia, zarówno okładka jak i Twoja recenzja robią wrażenie, też chcę koniecznie przeczytać! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie i dziękuję! :) Pozdrawiam ciepło.
UsuńKsiążka znajduje się na mojej liście must have odkąd przeczytałam o niej na jednym z amerykańskich blogów recenzenckich. Po pierwsze: rewelacyjna okładka. Ta dziewczynka od pierwszego wejrzenia zaciekawia odbiorce, który bez skrępowania sięga po książkę by zapoznać się pokrótce z zarysem fabuły. I tu kolejna rzecz, której jestem ciekawa- fabuła. Muszę przyznać, że im więcej czytam na temat tej książki to tym bardziej chcę ją mieć u siebie na półce. Pozycja perfekcyjnie kusi i nęci. Dobrze, że za niedługo są mikołajki, będzie można więc sobie pozwolić na chwilę zakupowego szaleństwa w księgarniach ;)
OdpowiedzUsuńI na te książkę warto przeznaczyć fundusze. :) Nie będziesz żałować (taką mam nadzieję). :)
UsuńChyba nie moje klimaty... choć zachęcasz zacnie :)
OdpowiedzUsuńWolę jednak dużą dawkę grozy w organizmie, może dlatego, że jestem właśnie chwilę po lekturze "Pamiętam Cię" i jeszcze buzuję taką atmosferą ;)
Wiesz, w obydwu tych książkach występuje motyw starego domu. :) Strachy też są. :) Jednak w "osobliwym domu..." w troszkę innym ujęciu. :) Mogłoby Ci się spodobać. :)
UsuńMoże przy okazji; na pewno jeśli wpadnie mi w ręce to nie zawaham się jej przygarnąć ;) Ale teraz jestem nastawiona na więcej takich mrocznych i mroczniejszych historii jak ta Yrsy z trudnym nazwiskiem :D Właśnie szperam po necie i szukam zawzięcie. A może mi coś podsuniesz? :>
UsuńYrsa jest niepowtarzalna i ciężko znaleźć kogoś kto by pisał podobnie do niej. :) No ale możesz zakosztować Asy Larsson. :) Nie ma trudnego w wymowie nazwiska i nie pisze identycznie jak Yrsa, ale też tworzy dobry klimat. :) Choć to wszystko to i tak rzecz gustu. :)
UsuńDzięki! Obczaję co to za jedna :)
UsuńDla mnie to również jedna z książek, które intrygują już samą okładką.. bardzo chciałabym przeczytać, a widzę, że warto ;-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci by szybko do Ciebie trafiła. :)
UsuńJeżeli książka wpadnie mi w łapki, chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Niechaj wpadnie. :) Pozdrawiam!
UsuńSłyszałam już o tej książce i mam w planie ją przeczytać. Zwłaszcza wygląd okładki bardzo mnie kusi.
OdpowiedzUsuńOkładka to jeszcze nic w porównaniu z zawartością. :)
Usuńokładka ma w sobie coś przerażającego, ale jednocześnie zaciekawia wnętrzem książki
OdpowiedzUsuńTa okładka to nie jest pusta obietnica zacnej zawartości, wierz mi. :)
UsuńPo pierwsze, zrobiło się u Ciebie tutaj ślicznie! Ten szablon jest wspaniały! Nie mogę się napatrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o książkę, jej okładka również mnie intryguje, a po Twojej recenzji widzę, że muszę, po prostu muszę! ją mieć na swojej półce. ;)
Dziękuję ślicznie za miłe słowa odnośnie szablonu. Cieszę się, że Ci się podoba, bo myślę, że zagości u mnie na dłużej. :) A co do książki to uważaj, bo ja miałam takie samo podejście i nie zaznałam spokoju póki ta nie stanęła na mojej półce. ;)
Usuńokładka jest niesamowita, szkoda tylko, że zakończenie okazało się dosyć przewidywalne, ale i tak w ten tytuł muszę się szybko zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńWiesz, może jest takie tylko w moim odczuciu. Thrillerów różnej maści czytałam już multum i być może dlatego wydawało mi się przewidywalne. :) Dla Ciebie może być bardzo zaskakujące. :)
UsuńBrzmi nietypowo, jeśli Burton się zainteresował tą książką to musi być coś dziwacznego :P:P
OdpowiedzUsuńŚwietnie powiedziane! :D Szczera prawda, bo Burton byle czym nie jest się w stanie zainteresować. ;)
UsuńZainteresowałaś mnie :-). Będą mieli u mnie w bibliotece osiedlowej, już sprawdziłam. Najbardziej przekonało mnie zdanie, że książkę ma ekranizować Tim Burton, uwielbiam jego filmy! :-)
OdpowiedzUsuńI ja również jestem jego fanką, dlatego czekam na ekranizację z utęsknieniem! :)
UsuńTim Burton?! Uwielbiam jego filmy. Tym bardziej nie mogę doczekać się przeczytania jej i późniejszego długiego oczekiwania na ekranizację :D:D
OdpowiedzUsuńJak tylko będzie okazja to sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńOkładka czarująca!
Chociaż nie jestem zwolenniczką takich historii, to jednak tym razem zapragnęłam przeczytać powyższą książkę. Muszę więc się za nią koniecznie rozejrzeć. Oj kusisz, kusisz...
OdpowiedzUsuńMyślę, że mimo, iż fanką takich klimatów nie jesteś to książka powinna Ci się spodobać. Ma w sobie to duuuuże "coś". :)
UsuńTaki jest świat, Skrzacie, Kingo - polecam Wam po stokroć tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńTeż choruję na tę książkę odkąd zobaczyłam jej recenzje na blogu Krimifantamania :) Mimo że grozy nie ma zbyt wiele, to i tak mam ochotę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOdkąd zobaczyłam tę ksiązkę w zapowiedziach, ciągle mi chodzi po głowie. Zachęca mnie wszystko: fabuła, recenzje, okładka. Must read!
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć. Po prostu muszę *.* Choćby za samą okładkę
OdpowiedzUsuńNie tylko za okładkę warto. :) Zawartość jest jeszcze cenniejsza. :)
UsuńDosiaku, Beatriz Polecam! :)
OdpowiedzUsuńO łejery! Toż to intrygująca pozycja! ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że naprawdę zachęciłaś mnie :)
Pozdrawiam cieplutko!
Cieszę się, to miałam na celu. :) Pozdrawiam!
UsuńSzczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o tej książce. Okładka-rewelacja. A z tego co wyczytałam w twojej recenzji klimaty jak najbardziej moje:)Zaraz sobie zaznaczę odpowiednią półeczkę na LC:) Chociaż pewnie trochę będę musiała na nią poczekać w bibliotece.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podarowanie ciekawego tytułu i spokojnej nocy życzę:)
Warto będzie poczekać, wierz mi. :) Dzięki i życzę udanego dnia. :)
UsuńO tej książce słyszę pierwszy raz, ale Twoja recenzja przekonała mnie, że muszę ją wkrótce (oby to było szybko - słyszysz Mikołaju?!) przeczytać. W dodatku wspaniała okładka *.*
OdpowiedzUsuńEch, Mikołaj będzie miał baaardzo dużo pracy w tym roku. :)
UsuńSkoro sam Tim Burton chce się zabrać za ekranizację, to książka musi być naprawdę wyjątkowa! Zwróciłam na nią uwagę już wcześniej, kiedy pojawiła się na "nakanapie.pl" i już wtedy zapragnęłam ją mieć. Ty mnie utwierdziłaś w tym przekonaniu. Kocham takie klimaty! :)
OdpowiedzUsuńOwszem, jest wyjątkowa. :) Czekam zatem na Twoją recenzję. :)
UsuńO książce już słyszałam, jednak nie czytałam żadnej jej recenzji. I nie żałuję, bo Twoja recenzja wystarcza za 10 innych, co ja gadam! Za 100! :) Z chęcią książkę przeczytam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię do niej przekonałam, bo warto się nią zainteresować. :)
UsuńIntrygująca treść, intrygująca okładka, intrygująca recenzja:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Pozdrawiam ciepło Anulko. :*
UsuńZ Twojej recenzji bije ta chęć przeczytania, jaką miałaś w chwili zobaczenia tej książki. Świetnie udało Ci się to opisać pod względem emocjonalnym :-) Na razie nowej lektury nie będę dokładać do mojego wielgachnego stosu, ale fantastykę zaczynam lubić, zważywszy że właśnie jestem w trakcie czytania powieści fantasy :-)
OdpowiedzUsuńAle chciałabym żebyś "Osobliwy dom..." przeczytała. :) To dość dziwna książka, ale z przysłowiom "czymś" wewnątrz. :) Czekam na recenzję powieści, którą czytasz własnie. :)
UsuńKsiążka, którą teraz czytam, będzie wielką niespodzianką, której zapowiedź będzie można przeczytać jeszcze w tym tygodniu na moim blogu :-)
OdpowiedzUsuńTo teraz czekam z niecierpliwością. :D
UsuńWidocznie książka ma w sobie coś magicznego bo i ja mam na nią ochotę odkąd o niej usłyszałam. Okładka intrguje i pobudza ciekawość nie mogę się doczekać aż będę miała okazję by ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci by książka jak najszybciej do Ciebie trafiła. :)
UsuńJej, mam na nią coraz większą ochotę, z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie Twoja ochota. :) Jest w pełni uzasadniona. :)
UsuńOoo.. Rzeczywiście bardzo intrygująca okładka i faktycznie tylko popatrzyłam i już wiem, że pragnę tej książki... ;D
OdpowiedzUsuńA skoro są w niej elementy fantastyki... To tym bardziej. ;D
Są, są i to liczne. :) Polecam! :)
UsuńAch, ale narobiłaś mi ochoty na tę powieść... Widuję tę powieść na wielu blogach, więc tym bardziej chciałabym zapoznać się z nią, bo widzę, że warto. Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńZaiste... warto. :D I piszę to z całą odpowiedzialnością. :)
UsuńZaiste powiadam kupiłaś mnie t a recenzją dlatego spinam konia i galopem pędzę do księgarni by pochwycić ją w ramiona i bez reszty oddać się lekturze. By o Pani:D
OdpowiedzUsuńHehe...Tylko uważaj co by z tej zawrotnej prędkości i wysiłku koń nie stanął dęba i nie zrzucił Cię ze swego grzbietu. ;)
UsuńEwuś, jeszcze odpiszę na jeden bardzo głupi komentarz, który zostawiłaś na moim blogu pod wpisem z "liebster-blog" (tą zabawą w pytania i odpowiedzi).
OdpowiedzUsuńCzego Ty zazdrościsz pięknym ludziom, skoro sama jesteś piękna? Nie chcę nawet słuchać takich bzdur z Twojej klawiatury! :D
Buziaczki!
Mało palpitacja serca mnie nie dopadła jak przeczytałam początek Twojego komentarza. ;) Przerażona, zastanawiałam się: cóż ja takiego napisałam? ;) Obiecuję już nie pisać tego podobnych bzdur, za inne ręczyć nie mogę. ;) Buźka!
UsuńNie interesowałam się tą książką, ale nagle coś mnie trafiło i zaczęło mi zależeć by ją przeczytać. Okładka jest jakaś taka magiczna, tajemnicza i bardzo zachęca. Mam nadzieję,że szybko uchwycę ją w łapki.
OdpowiedzUsuńA fabuła jest ukoronowaniem tych cech, o których wspominasz. :)
UsuńDoskonale rozumiem Twoje zainteresowanie tą książką :) Ja, pomimo pozytywnej recenzji, raczej po nią nie sięgnę, jakoś mnie nie przekonuje... :(
OdpowiedzUsuńNudno by było gdyby każdy recenzent był zainteresowany dokładnie tymi samymi książkami co inny. :)
UsuńPodobnie jak Ty dałam oczarować się tej książce i z niecierpliwością czekam aż wpadnie mi w ręce, a każda kolejna recenzja tylko potęguje we mnie żądzę przeczytania tej pozycji.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci by wpadła w Twoje ręce jak najszybciej. :)
UsuńZa fantastyką nie przepadam, ale tą książkę chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńI słusznie. :)
UsuńJa również doświadczyłam chęci natychmiastowego posiadania tej książki w momencie, kiedy pierwszy raz miałam z nią styczność. Twoja recenzja jedynie podsyca mój apetyt. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHeh, wcale mnie to nie dziwi, bo książka kusi, oj kusi...:) Pozdrawiam!
UsuńKsiążkę przeczytałam i muszę przyznać, że w niektórych momentach naprawdę przechodził mnie lekki dreszcz. Ja również, gdy tylko ją zauważyłam , chciałam mieć ją w swojej kolekcji. Zaintrygowały mnie te dziwne zdjęcia oraz niesamowity klimat okładki i stron. A gdy przeczytałam opis o osobliwych dzieciach... Moja ciekawość zwyciężyła.
OdpowiedzUsuńNa początku zdjęcia dzieci budziły we mnie grozę. Jednak po 200 stronach nie widziałam już w nich aż takiego strachu. Jest to oczywiście na plus ;)
Cieszę się, że sięgnęłam po tą książkę i szczerze nie mogę się doczekać filmu, który pewnie również będzie utrzymany w mrocznym a zarazem zabawnym klimacie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D
Ooo tak, zdjęcia dzieci robią wrażenie, szczególnie tej lewitującej dziewczynki. :) Wspaniała książka i też nie mogę się doczekać filmu. Burton na pewno powali nas na kolana tą ekranizacją. :)
UsuńTa książka bardzo mi się podoba. Uważam, że jest świetna, jednak jakoś nie przypadł mi do gustu wątek miłosny z Emmą. Jakoś nie polubiłam tej postaci :/ Jyż nie mogę się doczekać ekranizacji :)
OdpowiedzUsuńTeż czekam na ekranizację z niecierpliwością. :)
UsuńMuszę zapolować obowiązkowo na kontynuację :) Doskonała opowieść, odpowiednio mroczna, odpowiednio "burtonowska" - mniam mniam :D
OdpowiedzUsuńTak, też o tym pomyślałam, gdy skończyłam czytać książkę - że to powieść w stylu Burtona, I proszę, wziął się za ekranizację. :)
Usuń