środa, 28 grudnia 2011

Konkursik!! :D



Kochani, dawno nie było u mnie konkursu, prawda? :) Zatem już nadrabiam i niniejszym ogłaszam kolejny konkurs na łamach mojego bloga. Do rzeczy...
Nagroda dla zwycięzcy do wyboru spośród książek (okładki książek są podlinkowane, wystarczy na nie najechać myszką i kliknąć by sprawdzić tematykę danego tytułu):



ZASADY KONKURSU, KTÓRYCH BEZWZGLĘDNIE PRZESTRZEGAMY:

1. Zgłaszamy się w komentarzu pod tym wpisem umieszczając w nim:
a) dowcip (kawał), który bawi Was od zawsze - UWAGA! tylko 1 (słownie: jeden);
b) tytuł książki jaki wybieramy jako nagrodę;
c) adres e-mail jeśli nie posiadamy bloga.
2. U siebie na blogu umieszczamy baner konkursowy, który jest pierwszym obrazkiem w tym wpisie. Kod HTML do niego:

<a href="http://ksiazkowka.blogspot.com/2011/12/konkursik-d.html"><img src="http://img4.imageshack.us/img4/948/cooltext615813013.gif" alt="" width="180" height="180" border="0" /></a>

3. Zgłaszamy się od tej chwili do 06.01.2012r. do północy.
4. Jeśli, któryś z warunków konkursu nie będzie spełniony (co sprawdzam) to osoba nieprzestrzegająca jego zasad zostanie z niego wykluczona bez prośby z mojej strony o nadrobienie braku.

Wyniki ogłoszę zapewne 07 stycznia 2012r. Zapraszam wszystkich do udziału w konkursie i miłej zabawy życzę (przede wszystkim sobie, tak egoistycznie rzecz biorąc ;)).

67 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam kawały o blondynkach. Nie żebym je jakoś dyskryminowała, ale jednak... :)

    Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
    - Chciałam złożyć skargę.
    - Tak? A z jakiego powodu?
    - Dlaczego moje Lays prosto z pieca są zimne?

    Wybieram "Sekretny język kwiatów"
    scarlett13@onet.eu
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmmm, kawał. To mnie zastrzeliłaś, bo znam ich mało. Jest jeden taki, który można uznać za "śmieszny";)

    Wchodzi czytelnik do biblioteki i pyta:
    - Jest książka Galla?
    - A no ni ma - odpowiada bibliotekarz.

    mój adres mailowy: odoj86@o2.pl

    Wybieram "Grę o pałac" ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, przepraszam, że spamujęm usuń ten komentarz. Dzisiaj na blogu zamieściłam nowy kod do nowego loga akcji Blogerzy książki piszą. Podmienisz u siebie? DZIĘKUJĘ :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Danusiu - wybacz, patrzyłam dziś ze 3 razy na Wasze wpisy o zmianie banerów, ale podmienić u siebie oczywiście zapomniałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgłaszam się :)

    Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia:
    - Jest chleb dwukilogramowy?
    - Nie, jest jednokilogramowy.
    Następnego dnia:
    - Jest chleb dwukilogramowy?
    - Nie, jest jednokilogramowy.
    Niedźwiedź postanowił upiec chleb dla zajączka. Przychodzi zajączek:
    - Jest chleb dwukilogramowy?
    - JEST!!!
    - To poproszę połowę... ;)

    Wybieram 'Sekretny język kwiatów'.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest tylko jeden kawał, który pamiętam. Sama nie wiem czemu. Właściwie dwa. Oba tak samo absurdalne. Oto ten pierwszy:

    "Wchodzi facet do windy, a tam schody" :-)

    Ja bym bardzo chciała przeczytać "Sekretny język kwiatów" :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przychodzi mężczyzna do zakładu pogrzebowego i pyta pracownika:
    - Czy jest kierownik?
    - Kierownika nie ma, wyjechał po towar.

    Marzy mi się "sekretny język kwiatów"

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przychodzi kobieta do lekarza z córką.
    - Panie doktorze, moja córka ma zawsze takie wytrzeszczone oczy
    Lekarz bada dziecko i stwierdza:
    - Proszę jej poluzować warkoczyk.

    WERSJA BARNEYA mi sie spodobala i chetnie bym ja poznala.

    Pozdrowienie i szczesliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  9. Co mówi kobieta wychodząc z łazienki?
    -Ładnie wyglądam?

    A co mówi mężczyzna?
    -Lepiej tam nie wchodź.

    A książkę "Złote ryby" - wybieram

    OdpowiedzUsuń
  10. "-Mamo, tata kazał mi dziś ustąpić miejsca takiej pani w autobusie. - mówi Jasio.
    -O, to bardzo ładnie.
    -Tylko, że ja siedziałem u niego na kolanach..."

    Zgłaszam się po, tak, po "Sekretny język kwiatów" Bannerek w zakładce konkursy będzie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dwoje myśliwych wraca z polowania. Mają smutne miny, powłóczą nogami... Nagle jeden się odzywa:
    -Zenek, te kaczki to za wysoko latają.
    Na to drugi ze złością:
    -Nie Grzesiu, to my psy za nisko podrzucamy!

    Ja bym chętnie stanęła w kolejce po "Sekretny język kwiatów" ;)

    Banner już zaraz umieszczam!

    OdpowiedzUsuń
  12. W sprawie "Gry o pałac":
    "Studenty się wybrały na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się, więc zaczęli się bawić indeksami. Tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę,
    trafił indeksem pod drzwi i do sali, w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0. Ucieszył się, no wiec koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
    - Piątka za odwagę!"

    Pozdrawiam, Sara :).

    OdpowiedzUsuń
  13. W wigilijny poranek cała rodzina schodzi się do łazienki. W wannie pływa karp.
    -Tatusiu, a czy ty musisz go zabijać? - pytają dzieci. - Może on coś powie?
    Nagle odzywa się karp:
    -Nic nie powiem. Nabrałem wody w usta.

    e-mail: bishoujo@op.pl

    Wybieram książkę "Sekretny język kwiatów"

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciągnie facet kobietę do lasu (w wiadomym celu) ona cały czas krzyczy: NIE, NIE , boję się tu jest tak ciemno! A on na to : A co ja mam powiedzieć, będę wracał sam.

    Zgłaszam się po "Wersję Barney'a"

    OdpowiedzUsuń
  15. I ja się zgłaszam :)

    Facet złowił złotą rybkę. Oczywiście miał życzenie, itp. W końcu rybka mówi:
    - Ok, twoje życzenie spełni się.
    - Kiedy? - pyta facet.
    - W nocy, gdy zaśniesz, wszystko się spełni.
    Kiedy już spał, obudziło go stukanie do drzwi. Otwiera drzwi i widzi płonący krzyż na placu przed domem i sześć zakapturzonych, ubranych na biało osób. Przywódca grupy podszedł do niego, z liną w ręku i pyta:
    - To ty chciałeś bujać się jak czarni?!

    Wybieram książkę "Złote ryby"

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mam głowy do kawałów... no, ale spróbuję.

    Są święta, rodzina przy stole. Dziecko woła:
    -Mamooo,mamooo, choinka się pali!
    - Nie mówi się "pali" tylko świeci".
    - Mamoooooooo, firanki się świecą!

    ;-)

    Wybieram "Złote ryby".

    OdpowiedzUsuń
  17. Kawał z lat gimnazjalnych jeszcze, głupi, ale śmieszył mnie będzie zawsze ;)

    Siedzą trzej flegmatycy na ławce. Jeden z nich mówi, obserwując niebo:
    - Będzie padać.
    Po godzinie drugi odpowiada:
    - Nie będzie.
    Kilka godzin później trzeci podrywa się z ławki ze słowami:
    - Idę stąd, nie lubię kłótni.


    Ksiązka to "Sekretny język kwiatów", a bannerek zaraz daję do mojej zakładki z konkursami ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Noc.
    Młoda żona leży w łóżku, obok niej leży mąż. W końcu kobieta przerywa ciszę i szepcze do swojego ukochanego:
    - Skarbie, włóż od tyłu...
    Na to zadowolony mąż, krzyczy:
    - ŻÓŁW!!!

    Przyznam szczerze, że dałaś piekielnie trudne zadanie :D Z początku myślałam nad kawałem z Jasiem i szynką, który śmieszył mnie jak byłam w podstawówce, jednak wybrałam ten... zobaczymy czy to się opłaci!

    Co do książki, moim typem będzie pięknie zrecenzowana przez Ciebie: 4 czyli "Sekretny język kwiatów".

    OdpowiedzUsuń
  19. Kobieta po śmierci trafia do nieba, i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża. Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach - normalni, błogosławieni i święci, nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
    - A ile lat byliście państwo małżeństwem?
    - Ponad 50 - odpowiada żona pochlipując.
    - To trzeba było od razu tak mówić! Uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
    - Z pewnością znajdziemy Go w dziale "męczennicy".

    Jednocześnie muszę powiedzieć, że uwielbiam kawał, który przedstawiła Agnesto, zawsze się śmieje :)

    Wybieram Gra o pałac :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wielkie sympozjum nt. "Czy mężczyzna powinien mięć żonę, czy kochankę?"
    - Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę, bo to zdrowie seksualne...
    - Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w ogóle się stara.
    - Naukowiec dowodzi, że i żonę i kochankę, bo żona myśli, że jest u kochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do biblioteki...

    Wybieram "Złote ryby"

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam zbyt dużo kawałów ale ten akurat zawsze mnie śmieszy:

    Policjant wraca późnym wieczorem do domu i mówi żonie:
    - Napadła na mnie banda chuliganów. Otoczyli mnie, zabrali portfel, zegarek...
    - Nie miałeś ze sobą pistoletu? - dopytuje żona.
    - Oczywiście, że miałem, ale dobrze go ukryłem!

    Wybieram "Sekretny język kwiatów" Vanessa Diffenbaugh którą bardzo chciałabym przeczytać.

    agnieszka223.90@o2.pl

    Życzę miłego wieczoru i serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgłaszam się ;)
    - Jaki jest najsilniejszy rodzaj alkoholu ?
    - Wino mszalne. Jeden pije, a wszyscy śpiewają ;)

    Wybieram "Sekretny język kwiatów" (od dawna na nią poluję)
    Banner konkursowy w mojej blogowej zakładce "Konkursy".
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ludożercy dorwali wycieczkę i zabrali się za jej segregowanie. Pytają każdego po kolei:
    - Zdrowy?
    - Zdrowy.
    - To do gara.
    - Zdrowy?
    - Zdrowy.
    - To do gara.
    - Zdrowy?
    - Zdrowy.
    - To do gara.
    - Zdrowy?
    - Cukrzyk.
    - To na kompot.

    Chętnie przygarnę "Sekretny język kwiatów" ;-)
    Fajny konkurs, ubawiłam się, czytając inne odpowiedzi!

    OdpowiedzUsuń
  24. Kolega skarży się koledze
    -Wiesz, moja żona mnie nie rozumie. A twoja?
    -Nie wiem, nie rozmawiam z nią o tobie.
    Chciałabym "Sekretny język kwiatów".

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj, Ewuś, zadanie niby proste, bardzo pomysłowe i zabawne, ale rozbawić Cię moim ulubionym kawałem - bezcenne :) No, nic spróbujmy:

    Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
    - A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
    Facet nic.
    - A może Napoleon albo książę?
    Facet nic.
    - A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
    Facet na to:
    - Panie, k**wa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!

    gdyby mi się udało z OGROMNĄ przyjemnością przeczytałabym "Sekretny język kwiatów" :)
    Banerek zaraz wstawiam do siebie! Pozdrawiam już noworocznie!

    OdpowiedzUsuń
  26. Blondynka jedzie windą obok niej stoi facet. Facet pyta się:
    - Na drugie?
    Blondynka odpowiada:
    - Halinka.

    Wybieram książkę ,,Sekretny język kwiatów'' . Baner jest już u mnie na blogu. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dawno, dawno temu jak na świecie nie było elektroniki na pewnego księcia spadła klątwa. Mógł wypowiedzieć tylko jedno słowo na rok. Książę był zakochany w księżniczce, jednak nie mógł jej tego powiedzieć. Czekał więc siedem lat. Po siedmiu latach spotkał księżniczkę i mówi: Od dawna chciałem Ci wyznać, kocham Cię. Księżniczka zamrugała rzęsami, spojrzała na księcia i mówi: Oj, przepraszam możesz powtórzyć, bo się zamyśliłam?

    Zgłaszam się po "Sekretny język kwiatów". :)
    Banner oczywiście jest na blogu.
    kadzia97@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  28. Na razie biorę banerek, nad kawałem intensywnie pomyślę, bo mnie kusisz dwiema książkami :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie rozbraja ten:

    Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka:
    - To je iglok!
    - To je spilok!
    Przechodził tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:
    - To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!

    Bardzo, bardzo chciałabym przeczytać "Sekretny język kwiatów". Banerek na blogu umieszczony:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Agnieszko - czekamz niecierpliwością. :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Przychodzi zajączek do sklepu misia.
    Chciałbym kupić jakieś trudne puzzle!
    To może krzywa wieża 1000 szt
    Łe za łatwe!!
    To może pustynia 10 000 szt
    Za proste to to w godzine złoże!
    To najtrudniejsze co mamy to łąka 100 000 szt
    Eeeeee też dla mnie za proste!
    Miś się wkurzył i mówi: "To idź se kuźwa do spożywczego kup kilo bułki tartej i złóż rogalika!" :)

    Ja z chęcią bym przeczytała: "Gra o pałac".
    lonia-jedryczka11@wp.pl
    podzielsieswoimsercem.blogspot.com

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. To ja też się zgłaszam :)

    Przychodzi baba do spowiedzi i mówi w konfesjonale:
    - Miałam czterech kochanków...
    Na to kapłan:
    - Oj niedobrze! Będzie piekło!
    A kobieta na to:
    - Już piecze...

    Wybieram Sekretny język kwiatów.
    sardegna@poczta.onet.eu
    baner już wstawiam, pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku

    OdpowiedzUsuń
  33. U lekarza:
    - Panie doktorze, cierpię na zanik pamięci.
    - Od kiedy?
    - A co od kiedy?...

    Wybieram "Sekretny język kwiatów".
    Pozdrawiam serdecznie i życzę pomyślności w Nowym 2012 Roku. :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie wiem, czy Cię rozbawię, ale spróbuję :-)

    W szkole rolniczej na maturze pada pytanie:
    - Po czym poznajemy wiek kury?
    - Po zębach - odpowiada błyskawicznie abiturient.
    - Jak to "po zębach"? - profesor aż wstał z krzesła. - Przecież kura nie ma zębów!
    - Ale ja mam. Jak kura twarda, to wiadomo, że jest stara.

    Ewuś, mojego maila znasz, bloga też, więc pozostaje mi tylko wybrać książkę. Otóż wybieram: "Sekretny język kwiatów".
    Banerek wstawiłam już wczoraj :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Rozmawiają dwie blondynki:
    - Chcesz jagodziankę?
    - A z czym?
    - Z truskawkami oczywiście :-)

    wybieram: "sekretny język kwiatów"
    banerek już zamieszczam

    OdpowiedzUsuń
  36. Krótki, ale całym biol-chem zawsze bawił:

    Co to jest: "Zielone, klik, czerwone"?
    - Żaba w mikserze.

    Wybieram: "Sekretny język kwiatów"

    Banner będzie już za chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Hmmm ulubiony kawał ... Ja to się śmieję z każdego i za każdym razem, bo jakoś nie mam pamięci do kawałów ...

    Myślę i myślę i może taki:

    Ksiądz pyta na religii Jasia:
    - Jasiu, gdzie mieszka Bóg?
    - W mojej łazience.
    - A dlaczego tak sądzisz?
    - Bo jak rano siedzę w łazience, to mama woła:
    - Boże, jeszcze tam siedzisz?

    Co do książki, to wybieram "Grę o pałac".

    OdpowiedzUsuń
  38. Zgłaszam się do konkursu.
    Ostatnio usłyszany kawał, który na pewno zawsze będzie mnie śmieszył:

    "Jak nazywa się mnich, który zbiera podatki?
    - Brat Pit(t)." :)
    Zaliczam go do ulubionych.

    Chciałabym "Sekretny język kwiatów".
    Mój email: monia50@go2.pl
    Pozdrawiam!! :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Mój ulubiony kawał:)

    Rozmawiają dwie blondynki. Jedna mówi do drugiej:
    - Czarownicująco dziś wyglądasz.
    - Czy to miał być kompleks? - pyta druga.
    - Nie, chciałam Ci tylko zaimponić.

    Chciałabym: "Sekretny język kwiatów"
    Mój e-mail: flunky@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Wyjdę na zboczoną, ale... ;D

    Karnawał. Bal przebierańców. Koleś przebrany za jakąś pszczółkę czy coś (nieokreślone) tańczy i się bawi. Nagle zauważa laskę - całkowicie nagą i wymalowaną całą na biało. Taki zdziwiony stoi i zastanawia się co to ma być. Po chwili podchodzi do niej i mówi: "przepraszam za szczerość, ale zastanawiam się, za kogo Pani jest przebrana?". Ona: "no pfff... no jak to za kogo?!" - podnosi nogę "za dziurawego zęba"

    Poproszę Sekretny język kwiatów ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI NADCHODZĄCEGO NOWEGO ROKU 2012 !!!! OBY BYŁ JESZCZE LEPSZY I PRZYNIÓSŁ ZE SOBĄ WIĘCEJ CIEKAWYCH KSIĄŻEK !!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Trudny wybór, zarówno kawału, jak i książki.

    Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
    - Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
    - Oj, panie doktorze, tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
    Wykręca numer i mówi:
    - Kochanie, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
    - A kto mówi?

    Wybieram "Złote ryby".

    OdpowiedzUsuń
  43. Szkicowniku oraz wszyscy ci, którzy skladali mi życzenia noworoczne - dziękuję bardzo!! Oby i dla Was ten nadchodzący rok 2012 był o niebo lepszy od 2011 i pod żadnym pozorem gorszy. :) Samych cudowności i miłości - tego kopę Wam życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Blondynka kupiła Fantę z zielonym kapslem.
    Otwiera, patrzy - na kapslu napis:
    "Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta - "Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta ...

    Zgłaszam się po książkę: "Sekretny język kwiatów"
    E-mail: koki97@op.pl
    Banerek wstawiłam w zakładkę ''Wygrywajki!''
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Ten kawał nie dość że jest stary jak świat, to jeszcze głupi. Niby nieśmieszny, ale ja zawsze turlam się po ziemi jak sobie o nim przypomnę :D

    "Przychodzi baba do lekarza, a lekarz też baba" xD

    Wybieram "Sekretny język kwiatów".
    gaga.paula@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  46. Witam. Tu Agnieszka

    Jedzie facet na rowerze i błotnik mu się telepie. Mija przechodnia, który krzyczy do niego: Panie, błotnik się panu telepie, a rowerzysta na to: Nic nie słyszę bo mi się błotnik telepie!

    W razie ewentualnej wygranej poproszę Grę o pałac.
    agnes@wieczysta.krakow.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. Do bólu szczery:
    Pani w szkole pyta Jasia:
    - Jeżeli powiem jestem piękna, to jaki to będzie czas?
    - Z całą pewnością przeszły.

    Wersja Barneya.

    OdpowiedzUsuń
  48. Diabeł złapał Polaka. Niemca i Ruska i mówi:
    - Kto poda odległość, której ja nie znam ten wyjdzie na wolność.
    Pierwszy mówi Rusek:
    - 5 mil
    - E tam znam
    Na to Niemiec
    - 50 km
    E tam znam
    Polak zastanawia się chwile i mówi:
    - W ch*j
    - No nie znam takiej odległości możesz wyjść.
    Polak idzie zadowolony gdy nagle dogania go diabeł i pyta:
    - Polak gdzie to w ch*j dokładnie jest?
    - Widzisz to drzewo?
    - Widzę
    - No to jeszcze w pizdu dalej

    Proszę o Grę o pałac :)
    e-mail: karolina.oginska@gmail.com

    Pozdrawiam, Karolina

    OdpowiedzUsuń
  49. krótki dowcip, a nawet riposta z życia, którą każdy może użyć

    -WIESZ GDZIE???
    -JAK TO GDZIE????? W EGIPCIE!!!!!

    "Wersja Barneya":)
    ballberith@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
    - Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
    - Tak, biorę.
    - A ile?
    - Aż się najem.
    Sekretny język kwiatów?
    Pozdrawiam:)
    Banerki mam na pasku bocznym, ale trzeba zjechać;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Dwaj wędkarze łowią ryby nad brzegiem jeziora. Widzą człowieka który jeździ na nartach wodnych i im ryby płoszy. Zaczeli rzucać w niego kamieniami. Jeden trafił go w głowę, w wyniku czego facet stracił równowagę wpadł do wody i zaczą się topić. Uratowali człowieka i chcą mu robić sztuczne oddychanie. Jeden z wędkarzy się odzywa: - Ty, ale mu z paszczy strasznie śmierdzi! - Ty, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy!

    Wybieram książkę "Wersja Barneya"
    Małgorzata orzins@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. To i ja się zgłoszę :)

    Blondynka pyta się na ulicy:
    - Przepraszam, która jest godzina?
    - Za piętnaście siódma - odpowiada zagadnięty mężczyzna. Na to blondynka:
    - Ja się nie pytam, która będzie za piętnaście minut tylko która jest teraz, baranie!!!

    chciałabym Grę o pałac :)
    yllla@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja się ustawię w kolejce po "Grę o pałac".

    A kawał, z którego ostatnio się śmieję:
    Nauczycielka daje klasie zadanie:
    -ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.
    Pierwsza zgłasza się Małgosia:
    -Ananas jest zdrowym owocem.
    Później zgłasza się Paweł:
    -Ananas rośnie na palmach.
    Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.
    A Jasiu na to:
    -Basia puściła bąka A NA NAS leci smród.

    elima@poczta.fm

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja poproszę "grę o pałac"

    W latarnię puka pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:
    - Dlaczego pan puka w tą latarnię? Przecież tam nikogo nie ma.
    - Jest, bo na górze się świeci.

    OdpowiedzUsuń
  55. Wybieram "Sekretny język kwiatów".

    Blondynka ze słuchawkami na uszach poszła do fryzjera. Fryzjer mówi:
    -Ale proszę pani, muszę zdjąć te słuchawki.
    Po zdjęciu słuchawek blondynka zaczyna się dusić.
    Fryzjer podniósł słuchawki i usłyszał:
    -Wdech, wydech, wdech, wydech...

    margot182@o2.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Zgłaszam się i podaję kawał - mam nadzieję, że nie jest zbyt przerażający, ale leżę, jak o nim myślę ;)

    W królestwie lwa była jedna prosta zasada - nie załatwiać się, gdzie popadnie. Pewnego razu idzie sobie misio i czuje, że już nie może, popuszcza, no to poszedł zrobić swoje. Nagle patrzy - w oddali idzie lew! Misio przerażony zastanawia się, co zrobić, w końcu nic nie myśląc, zakrył łapkami to, co zrobił. Podchodzi lew i patrzy podejrzliwym wzrokiem:
    - Ej miś, co tam masz?
    - Eee, nic ciekawego.
    - Jak to? Co tam ukrywasz?!
    - To tylko motylek, złapałem motylka...
    - Jaki znowu motylek, pokazuj natychmiast!
    - Ale on ucieknie... - jęknął miś.
    Lew się wkurzył i wydziera paszczę na skulonego misia:
    - Pokazuj, ale już!!!
    No to miś całkowicie pokonany, podnosi łapki i mówi:
    - Ojej, zobacz, uciekł! Ale jak się ZESRAŁ!!!

    Wybieram "Sekretny język kwiatów" :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Zgłaszam się! Bardzo lubię taki oto dowcip (choć nie wiem sama dlaczego, ponieważ jest naprawdę absurdalny):

    Co mówi ściana do ściany?

    Spotkajmy się na rogu:)

    Wybieram "Grę o pałac"

    OdpowiedzUsuń
  58. Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
    - No to ile dziś zrobił pan transakcji? – pyta sprzedawcę.
    -Jedną, szefie.
    - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
    - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
    Szefa zatkało.
    - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
    - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
    - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
    - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe, aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
    - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
    - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby


    Wybieram 'Sekretny jezyk kwiatów. Banerek u mnie w zakladce konkursy.

    OdpowiedzUsuń
  59. Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
    - Panie doktorze, ma pan coś na robaki?

    Sekretny język kwiatów

    222shift@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  60. Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
    - Dostałem piątkę i w mordę!
    - Za co dostałe piątkę?
    - Bo pani zapytała się mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
    - A za co w mordę?!
    - Bo pani zapytała się mnie ile jest 6x7!
    Tata: - Przecież to jest jeden ch...!
    - Też tak powiedziałem!

    Złote ryby

    wiki03@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  61. Mama bardzo była ciekawa, co jej córka robi z chłopakiem, gdy zamykają się w pokoju. Pewnego razu ciekawość zwyciężyła i mama spróbowała podejrzeć przez dziurkę od klucza. Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem:
    - Ale z was porządne dzieci. A powiedz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie?

    czarna.kobietka@gmail.com
    W razie wygranej poproszę "Złote ryby"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  62. Pewna kobieta poszła do wróżki i ta powiedziała jej, ze przyczyni sie do śmierci wielu ludzi. Przerażona kobieta wyszła na ulice, patrzy a tam ciężarówka jedzie prosto na małego chłopca, który wybiegł na ulice. Kobieta pomyślała: "może zginę, ale nie przyczynie sie do śmierci milionów a uratuje jedno życie". Rzuciła sie pod ciężarówkę odpychając chłopca i zginęła. Zobaczył to policjant, podbiegł do chłopca i zawołał:
    - Nic ci nie jest mały? Jak sie nazywasz?
    - Adolf Hitler, proszę Pana.

    Wybieram "Wersję Barneya"

    marasniemalpa@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  63. Baner konkursowy już od dłuższego czasu znajduje się u mnie na blogu:
    http://megii24.blogspot.com/p/konkursy-candy-rozdawajki.html

    A ja od równie długiego czasu zastanawiam się nad dwoma wyborami... Pierwszy z nich to: Który z dwóch ulubionych kawałów, śmieszących mnie od lat, wybrać?
    W końcu (bo czasu już brak) wybrałam ten:

    Wraca żona do domu, wchodzi do kuchni... a tam mąż: goły, utytłany w mące, siedzi na stole.
    - Co ty robisz?
    - No jak to? Przecież kazałaś mi "zarobić" mąkę jajami!

    Drugi trudny wybór to książka. Kuszą mnie dwa tytuły...
    Chyba jednak najchętniej przeczytałabym "Grę o pałac".

    Pozdrawiam,
    Urszula (megii24)

    OdpowiedzUsuń
  64. "Mężczyzna poszedł na ryby, i proszę, udało mu się złowić złotą rybkę! Rybka pyta go jakie ma życzenia.
    -Nie jestem pewien czego powinienem sobie życzyć, chyba powinienem najpierw porozmawiać z rodziną.
    -Dobrze, idź do domu, a ja spełnię pierwsze trzy życzenia twojej rodziny.

    Rybak wraca, i opowiada w domu swoją przygodę.
    Na co jego młodsza córka podekscytowana wyrywa się z okrzykiem:
    -To ja chciałabym jeża!
    -Eee, do dupy z takim jeżem...
    -Auua, wyciągnijcie mi tego jeża!"

    :-)
    Wybieram "Sekretny język kwiatów".
    Mój email tsuma534@yahoo.com

    Bloga nie mam ale chętnie wrzucę baner na swoją stronę tylko nie dzisiaj bo zaraz zostanę brutalnie wyrzucony sprzed komputera:-)

    OdpowiedzUsuń
  65. Do tego kawału mam sentyment. Kojarzy mi się, ze szkołą podstawową.I nadal mnie śmieszy;
    3 wampiry. Od najmłodszego do najstarszego. Wyruszają na polowanie. Najstarszy brat, wyrusza. Po kilku godzinach wraca cały zakrwawiony i mówi do pozostałych
    - widzicie tę kościół?
    - widzimy - odpowiadają bracia
    -tam byli ludzie , ale już ich nie ma.
    Następnie średni wampir wyrusza na polowanie. Po kilku dniach wraca cały zakrwawiony i mówi
    -widzicie tę szkołę ?-pyta
    - widzimy - odpowiadają pozostali
    -tam , byli ludzie . Ale już ich nie ma.
    Najmłodszy brat wyrusza na polowanie. Po chwili wraca cały zakrwawiony i pyta
    -widzicie to drzewo?
    -widzimy- odpowiadają bracia
    - a ja go nie widziałem

    wybieram: " Grę o pałac"
    izka060210@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  66. -Dlaczego warszawscy studenci podkopali się pod sejm?
    -Chcieli mieć własną piwnicę pod baranami.

    mail: czeko@poczta.onet.eu
    Wybieram "Sekretny język kwiatów".
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.