wtorek, 27 listopada 2012

"Magiczne lato" w reż. Roba Reinera





Gatunek: Dramat, Komedia
Produkcja: USA
Premiera: 1 czerwca 2012 (świat)
Reżyseria: Rob Reiner
Scenariusz: Guy Thomas, Rob Reiner, Andrew Scheinman


Jak myślicie? Jak wiele można kupić za trzydzieści cztery dolary i osiemnaście centów? Jeśli chodzi o rzeczy materialne, to na pewno niewiele – jakieś przekąski, napoje lub bilet do kina. Niedużo tego. A jeśli by tak spróbować nabyć za tę kwotę coś niematerialnego? Powiecie, niemożliwe? Mylicie się! Jest ktoś, kto kupił za to… wyobraźnię.


www.filmweb.pl


Kupcem tym była dziewczynka imieniem Finnegan (nazwiskiem O’Neil). Zaciekawiona postacią niepełnosprawnego pisarza, który (na okres letni) zamieszkał w sąsiedztwie, niemal mimowolnie zaczęła szukać nici porozumienia, sposobu na lepsze poznanie tego schorowanego człowieka. Dość szybko jednak wspólnym gruntem na polu ich rozmów staje się pisarstwo. Finnegan zapragnęła, by Monte (bo takie imię nosi ów pisarz specjalizujący się w westernach) nauczył ją pisać opowiadania. Oczywiście nie za darmo – uiściła w tym celu stosowną i jedyną, jaką posiadała, kwotę 34,18$. Choć nauka nie była tą z rzędu łatwych, a wskazówki udzielane przez pisarza nie zawsze dawały jasny przekaz, to bez wątpienia odniosły należyty skutek, bowiem dziewczynka pewnego dnia, naprędce, recytuje swoje pierwsze opowiadanie. Świeżo odkryty i pobudzony talent w tak młodej istocie pomaga Monte odnaleźć inspirację, wenę i przede wszystkim chęć do pisania. Mężczyzna odstawia w kąt butelkę whisky (od której był uzależniony) po to, by uraczyć swe palce dotykiem starej maszyny do pisania i znów zacząć tworzyć. Jednak lato dobiega końca i…
www.filmweb.pl


I odtąd już tylko krok do jesieni, ale czy tej szarej, smutnej i depresyjnej dla pisarza? Wypełnionej pustką i swoistego rodzaju stratą dla rodziny O’Neil? To już musicie sprawdzić sami. Ja mogę tylko podpowiedzieć Wam, czy warto to zrobić. Otóż… tak, warto. Jednak, kto spodziewa się nad wyraz emocjonującej roli Morgana Freemana (w roli pisarza Monte) rodem z „Dnia niepodległości” czy „Skazanych na Shawshank”, ten może się zawieść. Rola, jaką odegrał w „Magicznym lecie”, jest wyjątkowo stonowana i refleksyjna. Aktor gra w tym filmie w charakterystycznym dla siebie stylu, gdzie dominuje spokój i rozwaga – myślę, że nie bez powodu reżyser Rob Reiner wybrał do tej kreacji właśnie jego. Sprawdził sięwyśmienicie i doskonale oddał sens obrazu.

Morał filmu nie pozwala zapominać o tym, co kochamy, co nadaje naszemu życiu sens i co sprawia, że codziennie chce nam się zaczynać te same, błahe rytuały. Mówi o tym, by pamiętać o swoich marzeniach i starać się ze wszystkich sił realizować te największe – jeśli czegoś bardzo pragniemy, to czasem z minimalną pomocą kogoś z bliskiego otoczenia (choć nie tylko) jesteśmy w stanie to osiągnąć. Siłą rzeczy, wynika z tego też jeszcze jeden wniosek: nie wolno się poddawać!

Niby wszystko jasne, ale i tak pewnie ktoś z Was zastanawia się, dlaczego akurat o tym filmie zdecydowałam się napisać? Faktycznie nie wybrałam go bez powodu… Proszę bardzo, teraz każdy, kto skrycie marzy o napisaniu książki sygnowanej jego nazwiskiem niech podniesie rękę. Gdy zamknę oczy, widzę wiele dłoni w górze. I to między innymi dla Was jest ten film, byście uwierzyli we własne możliwości, w swój potencjał – nie trzymali go ukrytego w ostatniej szufladzie komody, tylko pozwolili, by ten dar ujrzał w końcu światło dzienne. Warto pobudzić do życia od dawna skrzętnie ukrywaną fantazję, użyjcie jej do obrony swojego talentu, wszak…


Wyobraźnia to najmocniejsza broń rodzaju ludzkiego.*


* cytat pochodzi z filmu


Ocena: 5/6

51 komentarzy:

  1. Znam tego autora z paru różnych filmów i wiem, że naprawdę świetnie potrafi zagrać każdą rolę, dlatego z wielką przyjemnością obejrzę ,,Magiczne lato''.

    OdpowiedzUsuń
  2. To musi być piękna historia! W wolnej chwili chętnie obejrzę razem z córką:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, historia bliska każdemu, niespełnionemu (jeszcze!) pisarzowi. :)

      Usuń
  3. No Esuś, cóż za recenzja! Od razu chce się do kina! pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego filmu już w kinach raczej nie grają, ale na DVD jest dostępny. :)

      Usuń
  4. Rozwijasz się, Siostro, rozwijasz i bardzo mnie to cieszy. Oczywiście chodzi mi o rozszerzenie blogowych wpisów o recenzje filmów :-) Ten ostatni akapit bardzo piękny. Tylko że ostatnio czytałam jak ktoś, o kim miałam zupełnie inne zdanie, napisał na swoim blogu, że "autorzyny nie powinny nawet myśleć o pisaniu książek". Było tam jeszcze wiele innych przykrych słów. Ale mnie to zabolało. To takie obraźliwe. Nawet jeśli ktoś nie ma zupełnie talentu, to nie powinno się traktować takiej osoby tego typu słowami.
    PS. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale zwyczajnie "pomałpowałam" Twój muzyczny gadżecik. Bardzo mi się spodobał, zważywszy że mojego praktycznie nie było widać, a muzyczkę muszę u siebie mieć. Ale gdybyś miała coś przeciwko, to usunę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak słyszę tego typu słowa, o których wspominasz to para mi ulatuje uszami ze złości... Czasami takie marzenie jest wszystkim co dana osoba ma, a ktoś inny je z premedytacją zabija...Nie wolno tego robić i przykre, że jednak czasem tak się dzieje...

      Dlaczegóż miałabym się gniewać jak sama gadżet podpatrzyłam u innej blogerki i również zabrałam go do siebie?:) Sama polubiłam go od pierwszego wejrzenia, bo z automatu ustawia się na górze strony, więc jest dobrze widoczny i w dodatku można sobie ustawić czy ma odtwarzać muzykę już po otwarciu strony czy też dopiero po kliknięciu "play". :) Chyba same zalety ma, zatem częstuj się i korzystaj. :)

      Usuń
  5. Jak Freeman, to muszę obejrzeć!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę obejrzeć ten film! Ale mi się ostatnio nazbierało tytułów do nadrobienia (i to zarówno filmowych, jak i książkowych). Chyba przerzucę się na rytm całodobowy, aby to wszystko pomieścić:D
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widzie przeszkód, bym tego nie obejrzał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam już jakiś czas temu, ale niestety nie mogę powiedzieć, bym się zachwyciła. Podobało mi się, zwłaszcza zdjęcia, ale czegoś mi zabrakło, czegoś, co uczyniłoby tę historię wyjątkową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia podejścia do tematu, zapewne. :) Mnie się film podobał. :)

      Usuń
  9. Nie słyszałam o tym filmie, ale zapowiada się naprawdę bardzo dobrze :) Z chęcią obejrzę jak będę miała czas :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię tego aktora i takie filmowe klimaty, nie omieszkam obejrzeć ;-)

    Milutko z muzyczką się zrobiło, pomysł rewelacyjny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film polecam, a za komplement (bo tak twoje słowa odnośnie gadżetu rozumiem) dziękuję pięknie. :)

      Usuń
  11. Chciałabym powiedzieć: AMEN! Myśl płynąca z filmu bardzo mi się podoba:) A film zobaczę na 100% Freemana baaaardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będę miała przyjemność i u Ciebie recenzję tego filmu przeczytać? Byłoby fajnie. :)

      Usuń
  12. Jak widzę Freemana to już mi się paszcza uśmiecha. On ma takie wesołe, ciepłe oczęta. :)
    Na pewno obejrzę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla samego Freemana warto ten film oglądnąć. A w związku z pisaniem muszę go mojej córce polecić, która od lat pisze do szuflady.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to koniecznie Twoja córka musi go obejrzeć, myślę, że film da jej do myślenia. :)

      Usuń
  14. Ja nieuchronnie zmierzam ku egzystencji niespełnionego pisarza, więc to zdecydowanie film dla mnie i chętnie go obejrzę. Może pomoże mi uwierzyć, że warto próbować do skutku. Poza tym Morgan Freeman to i tak już wystarczająca zachęta :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Całkowicie zgadzam się z twoją opinią na temat tego aktora... Stwarza on niezwykłe klimaty w filmach... Blog jest fajny, aż chce się obserwować... A film oglądałam i bardzo mi się podobał. Ja również go polecam ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://daughters-of-gloom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo. Obiecuję, że jutro do Ciebie zajrzę. Dziś już mi się oczka zamykają. :)

      Usuń
  16. Uwielbiam Freemana, zdecydowanie jest to film który muszę obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  17. Będę musiała obejrzeć ten film. Uwielbiam Freemana. Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby film z jego udziałem nie przypadł mi do gustu. A ten zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Freeman gra tak dobrze, że ciężko by film z nim się nie podobał. :)

      Usuń
  18. Nie słyszałam o tym filmie, ale skoro gra w nim Freeman... to już pewnie wiesz, co chcę powiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękna i inspirująca recenzja :)
    Film wydaje się być dość ciekawy. Zdaje się, ze to takie kino familijne. Myślę, że w święta spróbuje namówić rodziców na wspólny seans :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie oglądałam, ale po przeczytaniu recenzji muszę to nadrobić. Morgan Freeman to dla mnie jeden z najlepszych aktorów tego globu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwsze widzę to to... hmmm ale to taki klasyczny wyciskacz łez? Napisz prawdę i tylko prawdę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee, nie jest ckliwy i "słitaśny". :) Freeman by w czymś takim nie zagrał. :)

      Usuń
  22. Wcześniej nie słyszałem o tym filmie, ale dziękuję za przypomnienie. Uwielbiam Morgana Freemana i on jest genialnym aktorem. Każdy film w jego wykonaniu jest fenomenalnym przeżyciem i Magiczne Lato obejrzę, jak najszybciej.
    Morał, który zawarłaś na samym końcu - piękne słowa, miło się czytało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję a film polecam. :) Przyjemne kino z morałem. :)

      Usuń
  23. Cóż przesłanie istotnie piękne i takie budujące :) A Freeman to gigant kina i cudownie ciepła postać, akurat w tym filmie :) Ale jak widzę nazwisko Freemana, to od razu mam skojarzenia z pewną sceną z "Pulp Fiction" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O no! :) pomyliłam Samuela Jacksona z Freemanem :( ale wpadka

      Usuń
    2. Wiesz, jakoś mnie ta pomyłka wcale nie dziwi. :) Ja dość często mylę Demi Moore z Andy Macdowell i pojęcia nie mam dlaczego. ;)
      A Twoja pomyłka i tak nie zmienia faktu, że Freeman jest bardzo ciepłym aktorem. :)

      Usuń
  24. Tak, to naprawdę świetny i wartościowy film. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetna recenzja :) Nie oglądałam jeszcze tego filmu i muszę to nadrobić, pewnie w sobotni wieczór ;)

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.