wtorek, 29 stycznia 2013

"Baśniarz" Antonia Michaelis




Tłumaczenie: Ożóg Renata
Tytuł oryginału: Der Märchenerzähler
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2012
ISBN: 9788393383160
Liczba stron: 400


Gdyby tak można było w dowolnej chwili odciąć się od rzeczywistości i zatopić w pełni w świecie magicznym… Gdyby świat znany nam tylko z baśni i fantastyki był osiągalny, na wyciągnięcie ręki. Gdyby tak móc żyć podwójnie w dwóch równoległych światach. Powiecie, niemożliwe? Mylicie się – i to bardzo!

Anna zapewne także nie sądziła, że jest to możliwe. Nic nie zapowiadało, by miało się coś w tym kierunku zmienić. Aż tu nagle pojawił się ON – „polski handlarz pasmanterią”. Brzmi dziwnie? Też miałam takie wrażenie, gdy dopiero rozpoczęłam podróż po świecie wykreowanym przez Antonię Michaelis. Dowiedziawszy się, brnąc w głąb fabuły, że ów chłopak o imieniu Abel jest „jedynie” handlarzem narkotyków, nie spodziewałam się, że w jakiś nadzwyczajny sposób będzie potrafił mnie zaskoczyć. A jednak! Wszystko zaczęło się od lalki, którą przez przypadek znalazła Anna. Niedługo potem już wiedziała, że należy do małej dziewczynki imieniem Michi – siostry Abla. Im bardziej Anna decydowała się poznać tych dwoje, tym bardziej przekonywała się, że rodzeństwo nie jest typowym, jakie można spotkać w wielu domach. Abel jest dla małej dziewczynki nie tylko bratem, ale – odkąd zabrakło w ich domu matki – i rodzicem. Dbał o nią, zapewniał wikt, pilnował, by chodziła do szkoły, zaniedbując swoje obowiązki i własne podstawowe potrzeby. Nierzadko brak snu nadrabiał na lekcjach. Jednak opiekuńczość i odpowiedzialność to nie wszystkie jego atuty. Okazuje się, że posiadł on niesamowitą zdolność zabierania bliskich sobie osób w świat baśni za pomocą pięknych opowieści, które snuł dla małej Michi, i które pewnego dnia poznała Anna.

I tak pierwszy raz w życiu spotkałam się z Małą Królową zamieszkującą wyspę złożoną z samych skał, której serce charakteryzuje się nieskazitelną czystością i niepowtarzalnością:

(…) Jest coś, o czym powinnaś wiedzieć. Twoje serce, Mała Królowo… To nie jest takie zwykłe serce. Twoje serce to diament, czysty, biały, wielki i cenny jak żaden inny. Gdyby się go wyjęło z twojej piersi, to zaczęłoby migotać i błyszczeć tak jasno jak słońce.”[1]

Tak sobie myślę, że choćby chcieć jak najstaranniej opisać fabułę „Baśniarza” A. Michaelis, to i tak nie jest to możliwe. Żadna recenzja nie odda jej specyfiki, nie pokaże przepięknego uczucia, jakie łączy to rodzeństwo i nie odda fantastycznego świata, który kreuje Abel.

Widać, że autorka pisząc tę powieść, włożyła w nią maksimum siebie. Postarała się, by stworzyć historię chwytającą za serce, ale w żadnym wypadku ckliwą. Tak umiejętnie wkładała słowa w usta Abla, że chwilami gubiłam się w tym czy on nadal TYLKO opowiada, czy to, o czym mówił, działo się naprawdę (choć w magicznym świecie). A co z zakończeniem? Po prostu brak słów… Napiszę tylko tyle, że zamykając tę książkę miałam ochotę otworzyć szeroko okno i cisnąć nią w głąb lasu, który mam w sąsiedztwie domu, tym samym skazując ją na powolną i długotrwałą śmierć w męczarniach. Uff, jak dobrze, że się opanowałam…

„Baśniarz” to powiew świeżości na naszym rynku wydawniczym, to coś nowego, coś oryginalnego i szalenie intrygującego. To historia, która na długo nie da o sobie zapomnieć każdemu, kto zdecyduje się z nią zmierzyć. Może nie powala na kolana od pierwszych stron, może trzeba troszkę poczekać na moment, w którym pochłonie nas bez reszty, ale po stokroć warto poczekać!

Wielu czytelników tej książki odruchowo zaczyna szukać w swoim życiu kogoś, kto był (lub jest) takim baśniarzem. I mnie to nie ominęło, ale z żalem w sercu stwierdziłam, że nikogo takiego nie mam. Po chwili jednak przyszło olśnienie! Przecież co chwilę na swojej drodze spotykam baśniarzy – to książki! To one zabierają mnie w swój tajemniczy świat, każda jedna opowiada o czymś innym, każda jedna przekazuje inne wartości. I każda z nich pozwala uczestniczyć w wykreowanym przez siebie świecie. Czyż to nie piękne?!

Nie bez powodu Umberto Eco powiedział, że:

Kto czyta książki, żyje podwójnie.

Naprawdę warto się o tym przekonać dzięki „Baśniarzowi”…

Ocena: 5,5/6




[1] A. Michaelis, Baśniarz, Dreams, Rzeszów 2012, s. 58-59.

Książka przeczytana w ramach: Pochłaniam strony, bo kocham tomy!!!! 400 stron

72 komentarze:

  1. Czytałam ,,Baśniarza'' i jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Rewelacyjna, poruszająca lektura, a zakończenie dosłownie ścięło mnie z nóg.

    OdpowiedzUsuń
  2. to muszą ją koniecznie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja:) bardzo chciałabym przeczytać tą książkę:) kiedyś na pewno trafi do mojej biblioteczki! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :) Życzę Ci, by szybko do Ciebie trafiła. :)

      Usuń
  4. Masz naprawdę świetnego bloga :)
    Mam do Ciebie ogromną prośbę, może proszę o zbyt wiele, ale to bardzo ważne.
    Wymyśliłam pewną akcję na moim blogu, tak właściwie cały ten blog to już jedna wielka akcja!
    Jeśli zechcesz mi pomóc, albo przynajmniej się przyłączyć - obserwując, będę Ci niezmiernie wdzięczna. Wszystko jest napisane w najnowszej notce.
    Mogę zmienić świat tylko z tobą :)
    f-me-i-am-famous.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, jak Ci zazdroszczę tej książki!
    Czytałam już tyle zachęcających recenzji, ale Twoja mnie utwierdziła ostatecznie. I chyba spotkałam w swoim życiu kilku takich Baśniarzy..., ale Twoje porównanie do książek, (czy ich autorów) także jest przecież bardzo trafne!
    I Twoja reakcja na zakończenie - jakże mocna! :)
    Muszę mieć tę książkę, muszę...!

    PS: Oddałam właśnie głos na Twój blog ;)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, że w ostatnim czasie pisałam to już chyba dwa razy, ale powiem i trzeci, że to jedna z tych książek, które powinnaś przeczytać i to koniecznie! :) Ciekawa jestem jakie wrażenie na Tobie zrobi. :) Obyś ja szybciutko dorwała :)

      Dziękuję pięknie za głosik. :):*

      Usuń
    2. Tylko już nie mogę kupować książek... Za dużo ostatnio kupiłam...:( Ciekawe, czy wydawnictwo przesłałoby egzemplarz recenzyjny? Może spróbuję.
      Chociaż na razie to mam i tak tyyyyyle do czytania, że naprawdę mam co robić. Cóż, jak to się mówi (ponoć na blogach to też jest bardzo passe): "dopisuję do listy!!" :D

      Uściski :))

      Usuń
    3. Łap się wszystkich możliwych form zdobycia jej - któraś w końcu przyniesie upragniony efekt. :)

      Usuń
  6. Ja też chętnie przekonałabym się o fenomenie tej książki :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oby Ci się to udało jak najszybciej. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Cóż za piękna recenzja! Muszę po prostu tę książkę przeczytać. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ci bardzo za miłe słowa. :) I owszem, zgadzam się - po prostu musisz ja przeczytać. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Ewuniu, na książkę jestem nakręcona, że hej!

    A tak poza tym - nie wiem czemu, ale u mnie na chromie całkowicie posypał się twój szablon...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To coś chyba u Ciebie się niedobrego dzieje, bo ja też używam Chrome i nie mam żadnych problemów. :/

      Usuń
  9. Poluję na tą książkę. Wiele osób mi ją polecało:)
    A tak poza tym, to świetny szablon bloga:D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem bardzo ciekawa tej książki ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wcześniej raczej ją omijałam, ale teraz może dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nic dodać, nic ująć! Świetnie opisałaś "Baśniarza". Czytałam go jakiś czas temu, ale nie sposób zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie taki znów długi czas temu. :) O tak, ja o tej książce nigdy nie zapomnę. :)

      Usuń
  13. Od bardzo dawna mam chrapkę na tę książkę. Jak tylko przeczytam stosy zaległych książek, postaram się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Narobiłaś mi wielkiej ochoty! Będę musiała koniecznie sie za nią rozejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miałam na celu, bo warto się za tą książką rozejrzeć. :)

      Usuń
  15. Twoja recenzja sprawiła jedno :Koniecznie muszę mieć i przeczytać! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakiś czastemu dostałam książkę z zakładką, na której była ta książka, dlatego jak zobaczyłam recenzję to musiałam zajrzeć :)
    Podsyciłaś moją ciekawość, będę poszukiwać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przez jakiś czas była nastawiona anty do tej książki, ale ostatnio nabrałam na nią chęci, więc jeżeli wpadnie mi w łapki, przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, bo Ty nie stronisz od książek młodzieżowych a ta jest zdecydowanie jedną z lepszych z tego gatunku. :)

      Usuń
  18. Ostatnimi czasy przekonuj się jak wiele jeszcze przede mną, Twoja recenzja to jak ciepła bułeczka z miodem. Samo wspomnienie rozpływa się w ustach. Wracając do tematu po Twoje recenzji będę usilnie szukał tej książki by przekonać się na własne oczy o jej magii. Skoro Ciebie tak oczarowała to koniecznie trzeba spróbować stawić jej czoła;D. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, ale pamiętaj, że to książka raczej skierowana do młodzieży - chociaż dla mnie to nie miało żadnego znaczenia. :) Pozdrawiam! :)

      Usuń
  19. Słyszałam już o tej książce i mam ją na mojej liście, także przeczytam. "Baśniarz" zapowiada się naprawdę wyjątkowo i grzechem byłoby nie dać mu szansy. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej bym tego nie ujęła. :) Sama zresztą skusiłam się na "Baśniarz" po lekturze wielu pochlebnych recenzji i nie żałuję. :) Pozdrawiam. :)

      Usuń
  20. Kolejna recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że tę książkę muuuuszę dostać w swoje łapki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak pięknie to napisałaś, że chyba muszę to przeczytać. W ogóle tytuł taki... baśniowy :) Czasami trzeba zostawić za sobą realizm i dać się ponieść fantazji... Tylko to, że chciałaś wyrzucić książkę do lasu, trochę mnie martwi... ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zezłościłam się troszkę na to zakończenie... :) Ale przeszło mi szybko. ;) I książka ma się dobrze. ;) Dzięki. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  22. O Baśniarzu już słyszałam, a Twoja recenzja tylko podsyciła moją ochotę na tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam doprawdy wielką ochotę poznać tę historię. I to od dawna. Liczę na to, że w końcu trafi ona i w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja to się musiałam wspomagać piosenką Falco, żeby cokolwiek napisać o tej książce. Nie wiem dlaczego, ale "Jeanny" niesamowicie mi pasuje do tej historii. A teraz wrzucę Ci tutaj spam, bo chciałabym zaprosić wszystkich wielbicieli "Baśniarza" i Antonii Michaelis 1 lutego na swojego bloga. Wiesz, o czym piszę ;-) Będzie niespodzianka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki spam to nie spam a bardzo pożyteczna wzmianka o czymś nader interesującym :D

      Usuń
  25. Książka ta strasznie mnie ciekawi od dłuższego już czasu. Każda kolejna recenzja sprawia, że mam coraz większą ochotę na zapoznanie się z nią :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajna, cieplutka recenzja. Kiedy za oknem będzie szaro i brzydko, być może sięgnę po tę wyjątkową książkę, by ogrzała moją duszę:) Dziękuję za tę recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za ten cieplutki komentarz, który moją duszę ogrzewa równie mocno (jeśli nie mocniej). :)

      Usuń
  27. Dlaczego wszyscy tak nieładnie kusicie, co? :D Książkę oczywiście przeczytam, bo już przeczytałam mnóstwo recenzji, w których oczywiście każdy Baśniarza polecał. Świetna recenzja, którą bardzo przyjemnie się czyta! =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo my wszyscy, którzy przeczytaliśmy "Baśniarza" mamy niecne zamiary skusić świat do przeczytania go. ;) Warto, wierz mi. :) Dziękuję. :)

      Usuń
  28. Coś czuję, że chyba zaraz sobie sprawię tą oto książkę. Już sam tytuł przyciąga uwagę, a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie utwierdza w jej wartości. Kolejna lektura odhaczona ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ta książka to moje MUST HAVE! Czekam z niecierpliwością, kiedy będę miała okazję ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  30. Po twojej recenzji czuję że bardzo chętnie przeczytam ; )

    Croco,
    czytaj-tu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. O, to będzie coś dla mnie! Wielkie dzięki za tę recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  32. muszą ją koniecznie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zaintrygowana.... Dodaję pozycję do tych które chcę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja nie chciałabym żyć podwójnie w dwóch równoległych światach. Znając moje zdrowie psychiczne zlasowałby mi się mózg.

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo zachęcająca recenzja, naprawdę mam ochotę przeczytać tą książkę. Dopisuję do listy must-raed :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Baśniarz" jest naprawdę wyjątkową książką - polecam! :)

      Usuń
  36. Chcę przeczytać, a w bibliotece chyba ją znajdę :) Recenzja bardzo zachęcająca

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.