Tłumaczenie: Joanna Walczak
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2004
ISBN: 83-7132-671-8
Liczba stron: 188
Zawsze intrygowało mnie to, jak
niektórzy ludzie potrafią niemal od razu po wejściu w dane środowisko wzbudzić
zaufanie. Pojawiają się często znikąd, nikt o nich nic nie wie, a z marszu stają się najbardziej pożądanymi osobami w towarzystwie. Czasem
powoduje to ich wewnętrzna charyzma i przebojowość, a czasem wręcz odwrotnie –
skrytość, tajemniczość i ten z lekka perwersyjny uśmieszek na twarzy. Jestem
więcej niż pewna, że znacie chociaż jedną tego typu osobę.
Często okazuje się, że oprócz
tajemniczej mocy przyciągania innych taki człowiek skrywa w sobie też niezwykle oryginalną osobowość. Wyróżnia się jakimś nietypowym
talentem, pasją, jest specjalistą w jakiejś dziedzinie, ujmuje wrażliwością lub
zaskakuje uporem w dążeniu do obranych przez siebie celów. Bywa jednak, że wszystkie te atrybuty
są tylko przykrywką dla psychopatycznych zapędów…
Nikt nie spodziewał się, że
Martyn jest w stanie wyrządzić komukolwiek jakąś krzywdę, a już tym bardziej,
że będzie się tym faktem napawać… A jednak! Okazało się, że fascynacja chłopcem
wśród szkolnej młodzieży wywiedzie kilkoro jej przedstawicieli na manowce – a
miał być tylko pociągającym, tajemniczym nieznajomym, który ujmował swoją fizycznością
i intrygował skrytością. Nie było dla niego specjalnym wyzwaniem, by namówić
swoich znajomych rówieśników do udziału w „eksperymencie z rzeczywistością”. W
murach starej, angielskiej szkoły, w pomieszczeniu zwanym Bunkrem zamknął
grupkę swoich znajomych (pośród których najważniejszą postacią jest Liz), by
przeprowadzić na nich doświadczenie, obiecując jednocześnie wypuścić ich za
trzy dni – tyle że z obietnicami bywa różnie… Niektóre nie mają pokrycia. Pobyt
nastolatków w Bunkrze znacznie się wydłuża. Zaczyna brakować jedzenia, wody, a
nawet prądu. Co będzie dalej?
Czy zakończenie przybierze
zaskakujący obrót? W moim odczuciu niekoniecznie, ale nie powinniście się tym
sugerować podejmując decyzję przeczytam / nie przeczytam (mam dość wysokie
oczekiwania wobec thrillerów i nie każdy epilog jest w stanie mnie usatysfakcjonować).
Sam pomysł na fabułę też nie jest spektakularny – ileż to już razy w książkach przewijał się motyw zamknięcia w ciasnym pomieszczeniu grupy osób?
Osobiście w ostatnim czasie zetknęłam
się z dwoma takimi tytułami. „Instytut” Żulczyka wypada w tym porównaniu słabo,
„Domofon” Miłoszewskiego rewelacyjnie (choć tu miejscem zniewolenia jest blok).
Między tymi dwiema pozycjami „Bunkier” Guya Burta pod względem jakości plasuje
się dokładnie po środku, bo o ile fabuła nie wzbudza zachwytu niepowtarzalnością,
o tyle sama jej budowa robi wrażenie, zwłaszcza że autorem jest osiemnastoletni
(wówczas) debiutant. Tworząc swoją opowieść, lawiruje między narracją pierwszo-
i trzecioosobową. Raz wypowiada się Liz – w momencie, w którym przelewa na
papier własny monolog zarejestrowany na taśmie (wplatając w to historię
poznania się z osławionym Martynem) – a innym razem występuje jako część tej małej grupy
(choć postać kluczowa).
Dobrze wypada też motyw
zamknięcia w ujęciu psychologicznym – to, jak więźniowie początkowo nic nie
robią sobie z sytuacji, w jakiej się znaleźli, pozostając w przekonaniu, że
niebawem opuszczą ten swoisty areszt. Za chwilę jednak dopadają ich myśli o
śmierci, pojawia się głód, agresja i walka o własne przetrwanie. Kuleją za to rysy
osobowościowe bohaterów – w gruncie rzeczy tylko Liz i Martyn są dość
charakterystycznymi postaciami – choć chłopca poznajemy tylko pośrednio, dzięki
opowieściom. Reszta bohaterów wydawała mi się być nijaka, mdła.
Jak zatem ocenić tę opowieść,
jeśli zalet w niej niemal tyle, co i wad? Chyba można skwitować ją mianem
„przeciętna”. Jestem przekonana, że na czytelnikach, którzy mają rzadki lub
sporadyczny kontakt z tego typu powieściami, zrobi dobre, jeśli nie bardzo
dobre wrażenie. Dla gatunkowych tzw. starych wyjadaczy książka nie będzie
rewelacją i pozostawi posmak całkiem przyzwoitego czytadła z gatunku thrillera.
Ocena: 3.5/6
Dla mnie również przeciętna :-)
OdpowiedzUsuńChcę to przeczytać, nawet licytowałam tę książkę na allegro, ale mnie przelicytowali ;) Oglądałam kiedyś film pt. "Bunkier", tylko że z Twojego opisu wynika, że to nie jest ekranizacja. Generalnie mam słabość do opowieści (głównie filmów) w których ludzie są zamknięci z niewiadomego powodu... ("Exam", "House of 9", "Cube" itp) z tym że te filmy to krwawe jatki na wzór Piły;) Niemniej "Bunkrem" jestem zaintrygowana i jak tylko zdobędę tę książkę, to ją przeczytam, pomimo Twojej średniej oceny - ot, żeby sama się przekonać :]
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej, moja droga, oglądałaś właśnie ekranizację "Bunkra". Nie pisałam nic o niej, bo sama jej nie widziałam. Zresztą nie czuję się zbytnio do niej zachęcona, bo książka, mimo że zła nie jest to jakoś nie nastraja mnie na więcej. :) Aczkolwiek chętnie zobaczę Twoją recenzję tej książki. :) A "Cube" to mistrzostwo w tej dziedzinie jak dla mnie. :)
UsuńNie czytałam książki, ale oglądałam film. Główna bohaterka miała na imię Liz, więc możliwe, że to jednak jest adaptacja filmowa. Przyznam, że film mi się bardzo podobał i zrobił wrażenie. Tak, jak wspomniane przez Paulinę Cube i Exam. Chyba też mam słabość do tego rodzaju historii :)
UsuńAilis - znasz jeszcze jakieś historie filmowe tego typu? Przepraszam Cię, Książkówka, że włażę tu z filmami, ale tak je lubię... ;) Z mojej strony podrzucam (niezbyt dobre filmy, swoją drogą): "Winda", "Diabeł", "Nine Dead", "Eksperyment" (ten świetny!), "Phone booth"... ;)
UsuńA jeśli widziałam ekranizację "Bunkra", to tym chętniej wezmę książkę do ręki. Film był w porządku (choć żadne arcydzieło), ale moją żądzę rozrywki ugasiło ;) Pozdrawiam Was dziewczyny!
Paulino, śmiało! sama chętnie skorzystam z Waszych podpowiedzi, co obejrzeć. :) Pozdrawiam!
UsuńNic mi nie przychodzi do głowy z tego gatunku, ale widzę, że mamy podobny gust filmowy, więc doradzę garstkę filmów, które wbrew sugestiom tytułowym nie są horrorami "Łowcy umysłów", "Wyspa tajemnic" i "Siła strachu" (w oryginale "Hide and seek" co jest dużo bardziej adekwatnym tytułem. :)).
UsuńJa również pozdrawiam
"Wyspę tajemnic" oglądałam - bardzo dobry film. :)
UsuńAilis - widziałam wszystkie poza "Łowcami umysłów", to film z 2004? - tzn, ten: http://www.filmweb.pl/film/%C5%81owcy+umys%C5%82%C3%B3w-2004-108108
UsuńJeśli tak, to chętnie poszukam :)
A "Siła strachu" z De Niro - majstersztyk! Lubię zaskakujące zakończenia :) I "Wyspa tajemnic" też takie miała... ;)
Książki nie czytałem, chociaż od czasu obejrzenia filmu, byłem zainteresowany jej przeczytaniem. Niestety zawsze było coś ciekawszego. Myślę, że wreszcie mi się uda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę, zatem. :) Pozdrawiam!
UsuńMnie książka rozczarowała.Tak jak piszesz-kiepskie portrety psychologiczne. Ale ja też należę do tych wymagających:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Chyba mamy troszkę podobny gust jeśli chodzi o tę mocniejszą literaturę. :) Pozdrawiam!
UsuńJesli bym przeczytała to chyba wyłącznie dla zaspokojenie ciekawości. Jak sama piszesz fabuła do najbardziej zaskakujących nie należy i ciekawiłoby mnie na ile autor zdołał odświeżyć tak znany i popularny temat. Czy zaskoczył, czy też ograniczył się do tego, co już tyle razy powtarzano. Możliwe że bym sie rozczarowała ale zaspokoiłabym ciekawość ;-)
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem nic nowego do tematu nie dodał, ale może akurat Ciebie by czymś zaskoczył...:)
UsuńLubię Guya Burta. Choć "Bunkier" zachwycił mnie o wiele mniej niż rewelacyjne "Sophie". Zresztą przygodę z "Bunkrem" zaczęłam od filmu, który - jeśli książka jest przeciętna - jest słaby.
OdpowiedzUsuń"Sophie" jest o wiele lepsza i polecam :).
"Sophie" - ok, odnotowalam i poszukam na pewno skoro jest lepsza. :)
UsuńMojej mamie się nawet podobała ;) Ja nie czytałam, ale jednak może kiedyś się skuszę, mimo tych wad jednak chciałabym zapoznać się z tą pozycją zwłaszcza, że fabuła wydaje się ciekawa i nigdy nie czytałam tego typu książki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na szczęście "Bunkier" ma też i zalety. :) A jak nigdy czegoś takiego nie czytałaś to tym bardziej warto spróbowac. :) Pozdrawiam!
UsuńZaciekawiłaś mnie wpisuję na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Cieszę się. Pozdrawiam. :)
UsuńJestem co prawda starym wyjadaczem, ale nie mogę się jej doczekać :) Już mam zamówioną, zaklepaną i dostanę ją w łapki - choć dopiero w wakacje. Oglądałam film, który wywarł na mnie OGROMNE wrażenie; być może dlatego, że byłam dzieciakiem i jeszcze mało widziałam :) W każdym razie przeczytanie książki stało się koniecznością, żeby było śmieszniej dopiero niedawno dowiedziałam się, że istnieje ^.^
OdpowiedzUsuńJa filmu jeszcze nie widziałam, ale pewnie to nadrobię z czystej ciekawości jak wypada w obliczu książki. :)
UsuńPolecam :) Choć w zasadzie widziałam go z 10 lat temu co najmniej więc moje wrażenia mogą być ciut zakurzone ;)
UsuńCóż mógłbym dodać do tego co już zostało napisane? Otóż całkiem sporo. Jestem po lekturze tej książki i dostrzegłem w niej refleksje może nie tyle na temat strachu, ale zagrożeń. Nie musimy daleko szukać w naszym otoczeniu jest wiele osób, które mają na nas zgubny wpływ. Jak sam napisałaś opis fabuły jest zaskakujący jak na osobę, która wówczas miała osiemnaście lat. To dla mnie powód do przeczytania tej książki i przekonania się co byśmy zrobili na miejscu bohatera, który osaczony i zagrożony podejmuje walkę na śmierć i życie. Gusta są różne, ale ważne by ta różnorodność kształtowała w nas zainteresowanie zagadnieniami do tej pory nie zgłębionymi.;D. Pozdrawiam serdecznie i winszuję recenzji, która jest moim zdaniem świetnie oddaje klimat książki.
OdpowiedzUsuńTematyka sama w sobie jest bardzo pociągająca i intrygująca, dlatego ta książka mnie u Ciebie zainteresowała. Aczkolwiek liczyłam na ciut więcej. :) Za miłe słowa pięknie dziękuję. :) Pozdrawiam jak zawsze ciepło!
UsuńKsiążka sprawia wrażenie przeciętnej, zresztą Twoja ocena mówi sama za siebie, więc raczej podziękuję...
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu taka jest, ale za wrażenia innych czytelników nie wypowiadam się. :)
UsuńCzytałam kilka lat temu, nie wiem, jak odebrałabym ją teraz, ale wtedy bardzo mi się podobała, połknęłam ją wręcz bezkrytycznie:) Co prawda "Sophie" była nadzwyczajna, ale i "Bunkier" wówczas mnie oczarował:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Już druga osoba poleca mi "Sophie" - musi być naprawde dobra. :) Pozdrawiam!
UsuńLubię tego typu książki, ale jednak wolałbym bardziej rozbudowaną fabułę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To polecam inne książki, może np. "Domofon"? :) Pozdrawiam i ja.
UsuńWidziałam kiedyś film, ale do książki jakoś mnie nie ciągnie, może kiedyś jak wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńI słusznie. :)
UsuńFabuła wydaje się być iście fascynująca, a okładka to potwierdza. No ale chyba jednak wolę przeczytać "Domofon".
OdpowiedzUsuń"Domofon" wypada moim zdaniem zdecydowanie lepiej. :)
UsuńBrzmi ciekawie. Jak wpadnie mi w ręce to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegłaś, bo film Bunkier (The Hole) 2001, zdobył dość przyzwoite oceny, a nawet gdybym nie skojarzył, to na sam tytuł mógłbym się napalić ;)
OdpowiedzUsuńZ tego, co tutaj ludziska piszą to film jest całkiem ok. Może jest lepszy od książki?:)
UsuńPs. Czemu nie wyświetla mi się u Ciebie opcja "subskrybuj komentarze do posta"?
OdpowiedzUsuńSpójrz w prawą szpaltę bloga na samym końcu - tam jest ta opcja. mam nadzieję, że Ci się wyświetla.
UsuńMimo wszystko książkę mam w planach od dawna i jak będzie możliwość, z chęcią ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńMoże na Tobie zrobi lepsze wrażenie niż na mnie. Tego Ci życzę. :)
UsuńJa dawno temu widziałam taki film. Po książkę raczej nie sięgnę, skoro piszesz że słaba.
OdpowiedzUsuńMoże akurat Tobie by się spodobała, kto wie?:)
UsuńNie jestem pewna, ale chyba widziałam ten film... Do książki jakoś mnie nie ciągnie, bo raczej zaliczam się do tych bardziej wymagających czytelników thrillerów :)
OdpowiedzUsuńAno właśnie, czyli pewnie rozczarowałabyś się podobnie jak ja.
UsuńNie znam zupełnie ani autora ani tym bardziej książki. Ale nie wiem czy teraz, kiedy znam Twoją opinię zdecydowałabym się na sięgnięcie po nią. Może kiedyś jak już skończą mi się zobowiązania i będę mogła czytać tak bardziej według własnych upodobań.
OdpowiedzUsuńPS. Właśnie jadą do mnie thrillery pewnego polskiego autora, przy którym nawet King wysiada ;-) Przynajmniej tak twierdzą recenzenci i jestem bardzo ciekawa czy mają rację :-)
Poproszę o więcej szczegółów odnośnie tych thrillerów. :D:D Jeśli nie chcesz tu, to na maila serdecznie zapraszam. :)
UsuńWysłałam maila :-)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo intrygująca, a skoro styczność z takimi książkami u mnie wygląda... że szkoda gadać, rozejrzę się za nią w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńRozglądaj się czujnie. :)
UsuńSkoro w twoim odczuciu jest to przeciętna proza, to chyba jednak podziękuje, tym bardziej, że mam wiele innych ciekawszych książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak. Lepiej się zająć tym, co pilne i czeka w kolejce. :)
UsuńKilka lat temu oglądałam film i mi się podobał, a to rzadkość jeśli chodzi o adaptacje filmowe. "Bunkier" chciałam więc przeczytać już dawno tylko... nie było mi po drodze. Mam takie zboczenie, że lubię czytać książki, które są moją własnością i pewne tytuły muszą odczekać swoje zanim do mnie dotrą i... postoją w długim ogonku książek "do przeczytania".
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie książek o podobnej fabule, więc podejrzewam, że książkę oceniłabym wyżej, zresztą mi powtarzalność nie przeszkadza. O kobietach "uciekających" na wieś mogła bym czytać na okrągło :p
Nooo to czekam tylko na to aż przeczytasz "Bunkier" i opiszesz wrażenia z lektury u siebie. :) A sama w końcu obejrzę ekranizację. :)
UsuńMnie się książka podobała, nawet mimo tego, że wcześniej widziałam film i choć pamięć mam kiepską, to coś niecoś z niego pamiętałam. Mimo to książka bardzo mnie wciągnęła. Chyba mam słabość do takich historii.
OdpowiedzUsuńMoże właśnie o to chodzi. :)
UsuńNie wydaje mi się, żeby to było coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńWiele nie stracisz i tak. :)
UsuńNa "Domofon" poluje od jakiegoś czasu w bibliotece, a mimo że tą książkę oceniasz na przeciętną, to mimo wszystko chętnie d niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńTo najpierw przeczytaj "Bunkier", bo jak najpierw skusisz się na "Domofon" to straci w Twoich oczach jak i w moich. :)
UsuńMoże jak będzie okazja to się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ta książkę bardzo dawno temu... Wtedy zrobiła na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńPo kilku pierwszych zdaniach Twojej recenzji byłam mocno zaintrygowana, potem mój zapał trochę opadł, a na koniec zapytałam samą siebie: kiedy wreszcie dorwę "Domofon"?!
OdpowiedzUsuńHa! Mam nadzieję, że szybko. :) Chętnie Twoje zdanie o nim poznam. :)
UsuńJa zaczęłam od filmu, razem z koleżanką miałyśmy etap filmów grozy. Potem znalazłam książkę w bibliotece i przeczytałam od razu. Ten mały format i jego zawartość okazały się przeciętne. Ale temat jak najbardziej fajny. To jest taka jednodniowa lektura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dokładnie tak, szału nie ma, ale można przeczytać w wolnej chwili. :)
UsuńCóż, lubię powieści z tego gatunku, ale w tym wypadku słowo "przeciętna" niesie ze sobą tak wiele negatywnych odczuć... Cóż, chyba spasuję. 3.5 na 6 to zdecydowanie za mało. ;)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie by się bardziej spodobała, nie wiadomo. :) Ale ja nie namawiam. :)
Usuńdosyć dawno temu oglądałam film i pamiętam, że mi się podobał, za to nie wiedziałam aż do dziś o istnieniu książki, chętnie przeczytam, bo lubię takie historie :)
OdpowiedzUsuńA to niespodzianka, prawda? :)
UsuńMam zdecydowanie zbyt dużą kolejkę książek do przeczytania na półce, by zajmować się powieścią, która może okazać się nie być tego warta. Może obejrzę film któregoś dnia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry plan, w ogóle wg ocen innych film wypada lepiej niż książka. :)
UsuńJak będę miała wolną chwilę, trzeba będzie sięgnąć po nią :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili-pewnie, że tak. :)
UsuńMam tę książkę. Fajnie, że mi o niej przypomniałaś, na pewno w niedługim czasie się za nią zabiorę. Co do wymagań to niestety tak już jest, że im więcej kryminałów i thrillerów się przeczyta, tym trudniej człowieka zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńNo właśnie i ze mną tak jest. Zobaczymy czy Tobie się spodoba. :)
UsuńBardzo lubię czytać Twoje recenzje, najbardziej podoabją mi się Twoje wstępy :)) dostrzegasz wiele motywów i nawiązań i prawie nie streszczasz fabuły, a to sprawia, że każdą opisną przez Ciebie książką ma się ochotę przeczytać :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI jak to zrobiłaś, że nie można usunąć swoich komentarzy? :)
Usuńmiałam napisać "...przez Ciebie książkę" a wyszło "książką" ;)
Dzięki Ci miła kobieto za tak zacne słowa. Cieszą me serce i oczęta. ;)
UsuńA co do możliwości usunięcia komentarzy to w tym profilu tej opcji brak, próbowałam ją wskrzesić, ale nie udało mi się.
Drobnymi pomyłkami się nie przejmuj - mnie też się takowe zdarzają w komentarzach. :)
Tfu! Nie w tym profilu a w tym szablonie chciałam napisać. ;)
UsuńMoja koleżanka mnie namawiała do przeczytania tej książki, jednak jakoś mnie do niej nie ciągło, a twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że jednak nie warto.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do VERSATILE na moim blogu: http://blask-ksiazek.blogspot.com/2013/01/versatile.html?showComment=1358508400130#c7054469491158233036
Wiesz, może akurat Tobie przypadłaby do gustu, kto wie?:) Dziękuję za nominację. :)
UsuńStarym wyjadaczem tego gatunku to może nie jestem, ale mam ochotę na tę książkę. Choć oceniasz ją jako przeciętną, ja czuję się zachęcona. Chyba mnie ciągnie do takich literackich psychopatów :)
OdpowiedzUsuńHeh, mnie też dlatego tak dużo czytam thrillerów i kryminałów. ;)
UsuńSzkoda, patrząc na okładkę uznałam, że to będzie mocna książka. Jednak recenzja rozwiała me nadzieje. Przeciętnych lektur nie tykam...
OdpowiedzUsuńOkładka zdecydowanie nie odzwierciedla tego, co jest w środku. Jest za mocna jak na tak delikatną fabułę.
UsuńJa oglądałam film, który chyba nieco dobiega fabułą od książki. Od ekranizacji oczekiwałam więcej niż dostałam, więc i pewnie książka jakoś specjalnie mnie nie usatysfakcjonuje, więc po prostu odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńCóż, namawiała Cię nie będę w tym przypadku. ;)
UsuńSzkoda, bo myślałam, że ta książka będzie lepsza :(
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu niekoniecznie. :(
Usuńcoś o tej tematyce musi być naprawdę dobre, żebym po to sięgnęła. ;)
OdpowiedzUsuńWięc za tę książkę się nie bierz. :)
UsuńPodobał mi się film, więc sięgnęłam po książkę i choć treść tam opisana różni się od filmu to czytało mi się ją dobrze. To było parę lat temu, zastanawiam się co pomyślałabym o niej teraz, ale pamiętam że wtedy zarówno "Bunkier" jak i "Sophie" Burta zrobiły na mnie pozytywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa "Sophie" jeszcze nie znam, ale na pewno to nadrobię. :)
UsuńWidziałam film "Bunkier" i był świetny, a dziewczynę grała ta aktorka z "American Beauty" Thora Birch. Książkę z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńPopełniłam jeden z największych błędów czytelniczych - sięgnęłam po książkę dopiero po obejrzeniu filmu. I byłam głęboko nią rozczarowana.
OdpowiedzUsuń