poniedziałek, 21 stycznia 2013

"Nietykalni" reż. O. Nakache, E. Toledano




Gatunek: Biograficzny, Dramat, Komedia
Produkcja: Francja
Premiera: 13 kwietnia 2012 (Polska), 23 września 2011 (świat)
Reżyseria: Olivier Nakache, Eric Toledano
Scenariusz: Olivier Nakache, Eric Toledano




Ileż to już razy kinematografia poruszała wątek niepełnosprawności? Nie sposób tego zliczyć naprędce. Były historie bardzo poważne i chwytające za serce, opierające się na faktach (jak choćby „Motyl i skafander”) czy też całkowicie wymyślone (jak kultowy już „Rain Man” z fantastyczną kreacją Dustina Hoffmana; „Śniegowe ciastko”). Pamiętamy też historię postaci zmagającej się z autyzmem imieniem Arnie granej przez Leonardo DiCaprio w „Co gryzie Gilberta Grape’a”. Do tych kilku wyszczególnionych przeze mnie przykładów dołączy dziś nowy obraz, który bił rekordy popularności wśród widzów we Francji, a ja postanowiłam sprawdzić, w czym tkwi jego fenomen. Być może część z Was już go zna z powieści pt. „Drugi oddech” Philippe Pozzo di Borgo.

Mamy tu w zasadzie niezbyt wymyślną historię, bowiem pewnego dnia niepełnosprawny bogacz rozpoczyna poszukiwania swojego opiekuna. Na ten swoistego rodzaju casting zgłaszają się przeróżne osoby z całym wachlarzem motywacji do rozpoczęcia owej pracy. Jedni kierują się chęcią zysku (i wcale się z tym nie kryją), drudzy pod osłoną humanitarności kryją zalegające pokłady litości, które chcieliby czym prędzej na kogoś wylać. I wreszcie jest też ktoś (z wyrokiem na koncie), kto w nosie ma całe to zamieszanie z milionerem w tle i chce jedynie poświadczenia na papierze, że szuka pracy, by móc wzbogacić swą wątłą kieszeń zasiłkiem. Jako że Philippe ma szczerze dość wszechogarniającej go litości, postanawia zdecydować się na opiekę tego ostatniego (Drissa), by wreszcie być traktowanym, jak każdy inny człowiek, bez pobłażania i bez taryfy ulgowej. Czy to dostaje?

http://www.filmweb.pl


Oj tak, i to w nadmiarze, zwłaszcza że Driss nigdy nie miał do czynienia z człowiekiem, dotkniętym niepełnosprawnością. Philippe ze stoickim spokojem znosi widok parzącego czajnika na swych nogach (Driss nie mógł się nadziwić, że ten naprawdę nic nie czuje) czy też ich dokładną pielęgnację szamponem do włosów, dzięki czemu w efekcie końcowym – jak sam stwierdził – jego nogi nigdy nie były tak dobrze wyczesane. Driss, naturalnie, też się czegoś uczy. Poza poszerzaniem swoich ciasnych horyzontów muzycznych o muzykę klasyczną nabiera ogromnej wrażliwości, wyrozumiałości i otwartości na drugiego człowieka. Ostatecznie ci dwaj, zupełnie różni od siebie ludzie, żyją w idealnej symbiozie, ciągle się czegoś ucząc nawzajem. 


http://www.filmweb.pl


Ale gdzie ta wyjątkowość filmu, zapytacie? A w stylu, w jakim zostaje pokazany widzom. Nie jest to tak dobrze nam znana ckliwa opowiastka o biednym, chorym człowieku, który jest taki poszkodowany… taki nieszczęśliwy… i na dodatek nikt go nie kocha. To nie to! Mamy tutaj życiową historię z tzw. jajem. Driss to niesamowita postać z rozbrajającym poczuciem humoru. Nie da się go określić innym słowem niż wariat! (Ani trochę nie dziwi mnie fakt, że Omar Sy został uhonorowany za tę rolę nagrodą Cezara.)  To dzięki niemu Philippe jest odbierany jako zwykły człowiek mający to samo prawo do miłości, złości czy marzeń. Minimalnie, bo minimalnie, ale jednak film ten przełamuje utarte schematy dotyczące osób niepełnosprawnych, a to cenię wielce.

„Nietykalni” to wspaniały, oparty na faktach, dający do myślenia film o pięknej przyjaźni, okraszony dużą ilością naprawdę dobrego humoru. Wszystkim fanom takiego połączenia szczerze polecam ten film. Płacz wywołany śmiechem gwarantowany, choć i łzy wzruszenia nie są wykluczone.

Ocena: 6/6


95 komentarzy:

  1. Mimo, że rzadko oglądam filmy to ten naprawdę przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny film, naprawdę świetny. Nie spodziewałam się, że będzie tak dobry jak go oglądałam, a teraz polecam go wszystkim, bo chyba każdemu się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? tez się nie spodziewałam, że będzie taki dobry, a jednak. :)

      Usuń
  3. Jeju, oglądałam i również sądzę , ze jest wspaniały ! Trochę inne podejście no i Driss, ze swoim humorem *.* nie spodziewałam się, że tak pokocham ten film :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko oglądam filmy, gdyż z reguły nie ma nic naprawdę godnego uwagi, tylko przeciętne produkcje, ale muszę przyznać, że „Nietykalni” zaciekawił mnie głównie dlatego, że jest oparty na faktach, a ja bardzo sobie cenię takie historie, dlatego rozejrzę się za tym filmem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o czym mówisz. Mam podobne odczucia, mimo że filmy oglądam stosunkowo często (nie wszystkie recenzuję). Ciężko wyłuskać coś wartościowego w gąszczu marnych produkcji stworzonych dla kasy. "Nietykalni" jednak to wyjątkowy film, inny od reszty, zabawny i wzruszający. Skuś się a nie pożałujesz. :)

      Usuń
  5. Film polecił mi szwagier. Sam oglądał go w kinie z kumplem na ... wózku. Przed seansem nieźle się z kolegami napocili by wciągnąć go na samą górę sali, napotykając się na niezbyt przychylne spojrzenia innych widzów. Coś w stylu: ale robicie hałasu, co ten tutaj w ogóle robi. Po seansie ludzie byli jak zaczarowani. Każdy się do niego usmiechał, jakby liczył że lada chwila nawiąże równie wspaniałą jak ta filmowa przyjaźń. Film był naprawdę świetny, trochę się jednak boję, że wrażenie jakie pozostawia jest jednak bardzo ulotne a ludzie szybko powrócą do własnych stereotypów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niestety smutna prawda... Jednak i tak dużym osiągnięciem będzie jeśli, powiedzmy, na 20 osób, które film widziało chociaż 2 zmienią swój stosunek do osób niepełnosprawnych. Lepsze to niż nic. :)

      Usuń
  6. No to teraz koniecznie muszę zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. KOCHAM ten film! :) Już kiedyś Danusia mnie zachęciła i miałam okazję niedawno obejrzeć - świetny!!! Najbardziej płakałam ze śmiechu przy scenie, gdy Driss i Philippe są w operze i tam ten człowiek-drzewo tak monumentalnie śpiewa.... :D :D :D Płakałam przy tym po prostu :D

    Świetna recenzja!
    Pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, tak, kojarzę tę scenę. ;) Zdrowo się przy niej pośmiałam, ale i przy innych także. :) Jeden z lepszych filmów jaki ostatnio się ukazał. :)

      Dziękuję i pozdrawiam cieplutko. :)

      Usuń
  8. Cudowny film, cu-dow-ny! Moment pod koniec filmu, kiedy stoją na balkonie, a Phillippe patrzy na Drissa i mruga oczami, żeby ukryć wzruszenie - ryczę wtedy jak całe stado bobrów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jak miło rozpływać się nad filmem wraz z taką silną ekipą jego fanatyków! :D Cudeńko...:)

      Usuń
  9. Nie słyszałem o tym obrazie, ale wygląda ciekawie, zwłaszcza, że już od dłuższego czasu, bardziej zwracam uwagę na techniczną stronę filmu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to zaskakujące, bo dość głośno było o tym filmie. :) Polecam, warto zobaczyć. :)

      Usuń
  10. To najlepszy film, jaki widziałam w życiu. Dogania go tylko Django. W każdym razie Nietykalnych widziałam mniej więcej 4 razy i za każdym razem było CUDOWNIE!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja póki co tylko raz, ale już szykuje się na drugi. ;)

      Usuń
  11. Rzeczywiście film niesamowity, tutaj brawa należą się reżyserowi, który potrafił zrobić, jak to napisałaś, film z jajem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale zasługa też w tym duża Omara. Nie każdy w tej roli wypadłby tak samo. :)

      Usuń
  12. Podpisuję się pod Twoją oceną tego filmu, naprawdę warto obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam niedawno i pozytywne recenzje na prawdę się nie mylą - ten film jest świetny. Dawno nic tak nie podniosło mnie na duchu, uśmiechałam się prawie przez cały film, choć kilka razy się też wzruszyłam. Aż naszła mnie ochota żeby znowu obejrzeć "Nietykalnych".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To witam w klubie, bo i ja się chyba znów skuszę. :)

      Usuń
  14. Oglądałam niedawno w grupie przyjaciół. Bardzo miło spędziliśmy czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inaczej nie da się spędzić czasu w towarzystwie tego filmu. :)

      Usuń
  15. Pokochałam ten film! jest fenomenalny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam książkę, ale ciągle mi mało. Teraz czas na film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się (na podstawie głosu ludu ;) ), że film może przebić książkę. :) Jak obejrzysz film to daj znać jak wypadł w obliczu papierowej wersji. :)

      Usuń
  17. Na razie czytałam książkę - wspaniała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. "Nietykalni" to wyjątkowy film. Niby jest o rzeczach smutnych, a jednak daje radość. Do tego ta muzyka... Ach, chyba obejrzę jeszcze raz :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Widziałam ten film, ale mimo, ze jest on francuski, to dla mnie jest za bardzo 'amerykański'...
    Polecam podobny, ale chyba jeszcze bardziej poruszający "Ja w środku tańczę".

    OdpowiedzUsuń
  20. O jak dobrze bo myślałam, że to taki typowy wyciskacz łez i kompletnie nie miałam ochoty oglądać ;) Namówiłaś mnie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zamierzam obejrzeć! Wszyscy chwalą! :-) Zastanawiam się tylko, czy nie lepiej najpierw przeczytać książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam akurat od filmu, bo o książce krążą różne zdania, nie każde pochlebne.

      Usuń
  22. uwielbiam ten film, uśmiałam się przy nim do łez, ale tez trochę wzruszyłam... przy takiej przyjaźni, jaka jest ukazana w tym filmie, nawet niepełnosprawność zdaje się nie mieć znaczenia... film na 6+, bez dwóch zdań! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam zamiar obejrzeć, ale najpierw muszę przeczytać książkę. Cieszę się, że ta historia nie skupia się na współczuciu i użalaniu się, to coś nowego moim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie, to coś nowego i pokazane w świetny sposób. :)

      Usuń
  24. Ciastek się uparł, żeby to ze mną obejrzeć w przyszły tygodniu, więc bardzo mnie cieszy tak wysoka ocena :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ojj ogladałam, naprawdę zabawny, niepełnosprawność pokazana w bardzo ciekawy sposób, nie tylko współczucie i pomoc, ale też wiele śmiechów i żartów i to ze strony niepełnosprawnego. Ale i tak najlepszy był pomocnik, uśmiałam się z niego do łez :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Muszę przyznać, ze zaciekawiłaś mnie tą recenzją. To niezwykle trudne, a zarazem bardzo szlachetne ująć tak ważny temat opakowując ją w atrakcyjnej komedii. W końcu lepiej jest coś poznawać z uśmiechem na ustach, niż bez :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, film stawia osoby niepełnosprawne w nieco innym i bardziej pozytywnym świetle. :)

      Usuń
  27. oglądałam i nie spodziewałam się, że film aż tak mi się spodoba, książka ciągle jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam wielką niespodziankę z tego tytułu. :)

      Usuń
  28. Jeszcze nie oglądałam tego filmu. Ale wiele dobrego czytałam na jego temat. Zatem wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Oglądałam dwa razy - z napisami znacznie lepszy, lektor moim zdaniem spartolił sporo zabawnych momentów. ;) Uśmiałam się na tym filmie. Jest naprawdę wyjątkowy i wartościowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też oglądałam wesrję z napisami. :) Lektora będę się wystrzegać przy powtórce. :)

      Usuń
  30. Chyba w końcu muszę się wziąć za siebie i w weekend zobaczyć Nietykalnych!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny. Pamiętam że chyba po raz pierwszy cała sala kinowa szczerze się śmiała

    OdpowiedzUsuń
  32. Koniecznie muszę oglądnąć! Szykuje się zabawny wieczór :).

    OdpowiedzUsuń
  33. Od dawna namawiano mnie na ten film i wreszcie obejrzałam go - przypadkiem - podczas dłuższej podróży autokarem. Uważam go za bardzo dobry (choć nie wywrócił mojego filmowego "światopoglądu" do góry nogami, jak niektórzy obiecywali), fabuła dość przewidywalna, aczkolwiek najbardziej podobała mi się końcówka - gdzie pokazano "prawdziwych" bohaterów. Chwile śmiechu, chwile wzruszeń - wszystko, czego oczekuję od kina.

    Czasem sobie myślę, że w idealnym świecie powinno się produkować o 90% mniej filmów niż teraz... za to same wartościowe. Na przykład takie, jak ten.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Czasem sobie myślę, że w idealnym świecie powinno się produkować o 90% mniej filmów niż teraz" - zgadzam się z tym w pełni, ale cóż...Te wszystkie kiczowate komedie są produkowane właśnie, dlatego że ludzie chcą je oglądać...

      Usuń
    2. To prawda, ale jaki jest tego powód? Może taki, że ludziom (tym, którzy nie przywiązują do tego wagi lub nie mają czasu na wyszukiwanie perełek) wciska się ze wszystkich stron właśnie taką tandetę? Może lubiliby te wartościowsze filmy i na nie chodzili do kina, gdyby ktoś dał im szanse je poznać? Podobnie jest z muzyką - w radio papka, wszędzie to samo, generalnie jest to conajwyżej średniej jakości ale gdy powtórzy się coś 15 razy to człowiek chcąc niechcąc zacznie nucić pod nosem...

      Usuń
    3. Tak, z lenistwa też się to bierze, ale nie tylko. Ludzie są teraz tak zabiegani i zestresowani, że po prostu nie mają sił na ambitne kino (muzykę), nie chcą być zmuszani do myślenia. :) Chcą odpocząć, odprężyć się przy czymś niezobowiązującym. Oczywiście ja tych osób nie usprawiedliwiam tym co piszę - po prostu staram się zrozumieć. :) Mnie samej też zdarzy się obejrzeć jakąś marną komedię - choć przyznaję, że najczęściej, dlatego że spodziewam się po niej więcej niż dostaję a nie. :)

      Usuń
  34. Piękny. Wspaniały. Śmiałam się i płakałam na zmianę. Jeden z pięciu najlepszych filmów, jakie widziałam w ubiegłym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dziwnego, dla mnie to też jeden z najlepszych obrazów zeszłego roku. :)

      Usuń
  35. Film zapowiada sie naprawdę świetnie ;) Koniecznie muszę go obejrzeć.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie oglądałam, a widzę że warto. Będę go miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  37. Przepiękny film, bohaterowie cudowni. Podpisuje się pod Twoją recenzją, że fenomenem było tutaj właśnie ukazanie tej historii w inny sposób, że bohaterowie są nieszablonowi, że styl filmu jest jego mocną stroną. Majstersztyk :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja za to podpisuję się pod Twoim komentarzem. :) Świetny film. :)

      Usuń
  38. Ja najpierw sięgnę po książkę, bo pomimo tych wszystkich peanów bardziej ufam literaturze niż produkcjom filmowych. Wiele razy już się nacięłam, więc teraz jestem ostrożna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być tutaj wyjątkowo odwrotnie, czyli to film może być lepszy od książki - tak wnioskuję po komentarzach, ale to tylko takie moje luźne przemyślenia. :) Przeczytam kiedyś książkę to porównam. :)

      Usuń
  39. Odpowiedzi
    1. Oj oj, uzupełnij go czym prędzej. :) Warto poświęcić na niego fundusze. :)

      Usuń
  40. Oglądałam i byłam naprawdę zachwycona tym filmem. Płakałam raz ze śmiechu, a raz ze wzruszenia. Po książkę również z wielką przyjemnością sięgnę. :))

    OdpowiedzUsuń
  41. Filmu nie oglądałam ale książkę mam w szufladzie w kolejce do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetny film, byłam zachwycona kiedy go oglądałam. Kto jeszcze nie widział to jest wręcz obowiązkowy obraz ; )

    Croco,
    czytaj-tu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Film ten widziałem trzy razy i za każdym był fantastyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Widziałam ten film 2 razy. Naprawdę wzruszający obraz o przyjaźni między niepełnosprawnym milionerem a typowym blokersem. Wydawać by się mogło, że nic ich nie może łączyć, a jednak...

    Zapraszam do mnie: http://literaturomania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  45. Bardzo fajny film, choć osobiście oceniłabym 5/6 ze względu na to, że moim zdaniem nie był perfekcyjny i niektórymi momentami wiało nudną, można uznać, że wolę lżejsze filmy ;)

    Generalnie podobał mi się, gdyż w odmienny sposób niż dotychczas został przedstawiony wątek niepełnosprawności. Ciekawe spojrzenie na świat.

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.