środa, 25 lipca 2012

"Awantura na moście" Marcin Hybel



Promienie letniego słońca delikatnie otulają Twoje ciało (bez krzty przesady w sile ogrzewania!), zefirek chłodzi je, gdy to niezbędne. Deszcz pada tylko wtedy, gdy nikomu to nie przeszkadza w codziennych zajęciach i tylko po to, by w odpowiednim stopniu nawodnić uprawy. Rozliczne i urodzajne pola (ugór? a co to jest?) rodzą zawsze pełnowartościowe i obfite plony swoim właścicielom, których omijają zmartwienia o to, czy zbiory w danym roku zapewnią wikt na okres zimowy. W miejscu tym nikomu niczego nie brakuje, każdy ma odpowiednio dużo pieniędzy, każdy jest szczęśliwy i nikt nie doświadcza tu żadnych trosk. Wspaniała wizja idyllicznego raju na ziemi czy przerażający obraz osady bez skazy?

To już będziecie mogli ocenić sami, bo tak mniej więcej prezentuje się średniowieczny gród z debiutu literackiego Marcina Hybla pt. „Awantura na moście”. Osada nosi nazwę Nograd od imienia założyciela – Nograsza. Nie bez początkowego trudu stworzył on miejsce na wskroś idealne. Wszyscy tu są dla siebie do bólu uprzejmi i mili, każdy ma dóbr materialnych pod dostatkiem, a złodzieje i inni złoczyńcy już dawno temu nawrócili się na właściwą życiową drogę. Rozważano nawet objęcie małej bandy zbójników, która kiedyś zaszczyciła swą obecnością Nograd, specjalną ochroną – wszak to goście niecodzienni i rzadcy niczym orły bieliki.


W Nogradzie było tak błogo, że niektórych aż krew zalewała. Wielu wierzyło, że to klątwa. Kara za dawne czyny lub ostrzeżenie przed czymś, co dopiero miało nadejść. Ogólnie, cokolwiek by rzec, nuda dawała się we znaki wielu mieszkańcom.[1]

Nic więc dziwnego, że na dniach zrodził się plan, by stan rzeczy jednak zmienić, by w Nogradzie wreszcie coś zaczęło się dziać. Co się do tego przyczyni? Pewna miłość, chęć zdobycia sławy przez jeszcze kogoś i wreszcie niecny plan dwóch emerytowanych złoczyńców. Tylko czy ktoś pomyślał o tym, że owe zmiany mogą zaistnieć już na zawsze?

Odpowiedź na to pytanie przyniesie lektura tej komedii fantasy. Nim dobrniecie do jej końca spostrzeżecie bez wątpienia kilka cech charakterystycznych, tj. specyficzny i stylizowany na czasy średniowieczne język (przeplatany współczesnym), humor w bardzo dużej dawce (prosty i nieskomplikowany, więc śmiem twierdzić, że trafi do każdego) oraz satyrę, która dotyka fantasy, wiary i nauki.
Wszystko razem robi duże i pozytywne wrażenie, ale niestety tylko na początku powieści.
W miarę zagłębiania się w lekturę zaczęło mi to powszednieć; ze strony na stronę wrażenie było coraz mniejsze, ostatecznie jej koniec stał mi się już obojętny. Zabrakło tu jakiegoś silnego elementu zaskoczenia, który ożywiłby czas spędzony z „Awanturą na moście”.

W ogólnym rozrachunku książka Marcina Hybla wypada całkiem dobrze jako lekki i zabawny „odstresowywacz”; lektura niewymagająca i dająca wiele chwil z uśmiechem na ustach. A czego chcieć więcej w okresie wakacyjnym?

Ocena: 4/6


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica.





[1] M. Hybel, Awantura na moście, Instytut Wydawniczy Erica, Warszawa 2012, s. 24.

59 komentarzy:

  1. Ostatnio sporo recenzji tej książki się pojawiło. Nie wiem czy i mnie w czymś zaskoczy ta książka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Meow - w tym przypadku nie namawiam na tę książkę ani specjalnie jej nie odradzam. Fajnie się czyta, ale to wszystko. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście nadaje się wyłącznie na "odstresowywacz". :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Malutka - dokładnie, specjalnej głębi nie ma się co spodziewać po tym tytule, nie o to w nim chodzi. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. może być ciekawa, choć nie wiem czy po nią sięgnę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedyś... może...
    teraz mam sporo do czytania "na wczoraj" ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak będę potrzebowała odstresowywacza to na pewno sięgnę, a tymczasem podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dostałam tę książkę w prezencie od IWE, ale chwilowo nie zamierzam jej czytać. Może kiedyś :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Kingo - dokładnie. :)

    Hadzia - Twój wybór. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miłośniczko - oj rozumiem to, rozumiem...:)

    Bezrobotna - i słusznie. :)

    Caroline - nie musisz się śpieszyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzecia recenzja tej książki w tym tygodniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię książki Instytutu Wydawniczego Erica i myślę, że i tę bym z wielką chęcią przeczytała. Cieszę się, że przypadła Ci ona do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książkę mam na swojej półce i lada dzień zacznę czytać :D Mam nadzieję na podobne odczucia :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zastanowię się nad nią jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam że to lekka i przyjemna lektura. Z chęcią przeczytam dla samego poznania tego "idyllicznego" miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na pewno intrygująca jest ta książka na swój sposób. Ale myślę, że raczej mnie nie zaciekawi, więc spasuję. Nie jest to mój gatunek - niezbyt lubię fantasy i powieści satyryczne, chyba, że to satyra na społeczeństwo... No i obawiam się tu trochę tej mieszanki językowej współczesno-średniowiecznej. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wychodzi na to, że dobrze, że mamy problemy, bo nie umieramy z nudów:) Książkę mam w planach. Wszyscy (wspominając jej małe wady) wypowiadają się o niej w superlatywach:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czuję się zachęcona, wygląda na to, że książka jest niesamowita:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dawno nie czytałam nic z rodzaju fantasy :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawie się zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  21. Piszesz, że to średniowieczny gród. Sorki, że się tak wyrażę nieelegancko, ale od dziecka mam totalnego "świra" na punkcie średniowiecza, co wyraźnie widać w "Literackich podróżach Weroniki". Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę.Bardzo, bardzo, bardzo... :-)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak będzie okazja to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. PanoramaQueen - ano to jest nowość, więc wędruje po blogach. :)

    Marto - zatem łap się za nią i czytaj. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Olu - mam nadzieję, że spodoba Ci się. :)

    Natalio - nie namawiam usilnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Sheti - a zastanów się. ;)

    Barwinko - dokładnie taka jest, lekka, niezobowiązująca i pełna humoru. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nati - ta mieszanka akurat mnie się podobała, ale wiem z innych recenzji, że niektórych denerwowała. Rzecz gustu. :)

    Olu - jakby nie było to lekki powiew świeżości na naszym rynku wydawniczym. Coś lekkiego,z humorem i do tego fantasy. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Isadoro - oryginalna to na pewno. ;) Pozdrawiam!

    Magdaleno - zatem nadrób zaległości, ale wiedz, że tu raczej dominuje humor i satyra. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chabrowa - zgadza się. :)

    Agnieszko - wiem o tym moja droga. :) Sama jestem ciekawa jak odebrałabyś tę książkę. :) Ciekawe czy ten humor by Ci "podszedł". :)

    Tosiu - słuszne podejście. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. W sumie rzeczywiście - w okresie letnim taka lektura to ideał:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Danusiu - albo zawsze wtedy gdy zwyczajnie chcemy się zrelaksować. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Och, też czeka to w moim stosiku recenzenckim. Nie oczekuję niczego oprócz rozrywki ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Falko - i bardzo słusznie, nie zawiedziesz się dzięki temu. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Książkę mam w najblizszych planach :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Już od jakiegoś czasu mam na oku tę książkę, liczę na to że wpadnie w moje ręce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Taki jest świat, Melanio - życzę Wam w takim układzie udanej lektury w najbliższym czasie. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Lubię deszcz i deszczowe chmury otulające świat. Oczywiście, że nie w nadmiarze, ale potrafię za nim tęsknić.

    Może. Bo w sumie ciężką książkę teraz czytam ("Kiedy ulegnę"). Ale że w kolejce jest dużo innych - to może jeszcze nie teraz. W każdym razie - miło tu zajrzeć. Wybacz, że teraz rzadziej. Zamiast recenzji piszę teraz protokoły -.-... :|

    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Olu - "Kiedy ulegnę" też czeka u mnie w kolejce. Przeczytam jak tylko odpowiedni nastrój mnie do niej przyciągnie. :)

    Ach te obowiązki...Nie daj się! ;) Pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  38. Hmm... sama nie wiem... Niby nie za bardzo moje klimaty, ale jednak jest coś intrygującego w tym opisie... Gdyby wpadła mi w ręce ta książka, chyba bym do niej zajrzała. Bardziej z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Na początku mnie ta książka nie ciekawiła, ale po kilku pochlebnych recenzjach dałam się przekonać i wpisałam ją na listę :) Oczekuję właśnie takie czytadła z dużym elementem humoru i mam nadzieję, ze to dostanę. Szkoda tylko, że po jakimś czasie lektura zaczyna nudzić...

    OdpowiedzUsuń
  40. Słyszałam sporo o tej książce, jednak nie jestem przekonana :-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Jenah - "Awantura na moście" to coś nowego na naszym rynku i choćby dlatego warto ją poznać. :)

    Dosiaku - to na pewno dostaniesz. :) Może akurat Ciebie nie znuży. :)

    Scarlett - nic na siłę. :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Jestem strasznie ciekawa tej książki - to rzeczywiście coś zupełnie nowego i... dziwnego :)

    Tak na marginesie - świetnie się Ciebie czyta ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  43. Vandenesse - dlatego warto się skusić. :) Dzięki! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  44. Zapowiada się świetnie! Czegoś takiego szukałam :) Lubię zarówno lekkie jak i te ambitniejsze lektury :) Pozdrawiam, Optymistyczna

    OdpowiedzUsuń
  45. Sama nie wiem czy po nią sięgnąć...fantasy to nie moje klimaty. Troszkę mnie przeraża to połączenie języka współczesnego z średniowiecznym.Raczej nie dla mnie,ale każdej książce należy dać szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Optymistyczna - zatem już teraz udanej lektury życzę i pozdrawiam. :)

    Margaret - to "pomieszanie" języków nie jest rażące. Nie przytłacza w żaden sposób. :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie słyszałam o tej książce nigdy wcześniej, ale coś czuje, że dzięki tobie szybko się to zmieni :-)

    OdpowiedzUsuń
  48. Komedia fantasy? Brzmi ciekawie. Dobra lekturka na letnie wieczory. :) Jestem bardzo zaintrygowana. ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Cyrysiu - pewnie dlatego, że to nowość. :) Co prawda czerwcowa, ale jednak nowość. :)

    Niko - nic dodać, nic ująć. :) Lektura lekka, łatwa i przyjemna. :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Przyznaję się bez bicia, że jakoś nie po drodze mi z tą książką, chociaż recenzja kusząca:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  51. Kasandro - nic nie szkodzi. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  52. na pierwszy rzut oka wydaje mi się zupełnie nie dla mnie, ale to nie znaczy że jak nie bedę miała okazjito nie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  53. Alojko - bardzo słuszne podejście do sprawy. :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Ciekawa recenzja. Teraz na pewno nie, ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Kingo - skuś się, pewnie że tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Bardzo podoba mi się twoja recenzja i myślę, że w końcu znalazłam książkę dla siebie :) Lubię takie odstresowujące, przynoszące uśmiech pozycje, a szczególnie teraz, gdy są wakacje :)
    Nadrabiam więc niezobowiązującymi lekturami, przyjemnymi zapychaczami czasu ;)
    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  57. Selenko - w takim układzie to książka idealna dla Ciebie. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.