Niewiele jest zabaw blogowych, w których mam chęć uczestniczyć, ale tym razem trafił mi się wyjątek. Danusia (Książki zbójeckie) zaprosiła mnie do udziału w zabawie „Nasze ulubione seriale”.
Jej zasady:
1. Opublikuj u siebie na blogu logo taga.
2. Napisz, kto Cię otagował.
3. Zaproś co najmniej 5 innych blogów
4. Wymień i opisz kilka swoich ulubionych seriali.
A to seriale, które chcę wyróżnić:
1. Przyjaciele – sitcom opowiadający o grupce przyjaciół zamieszkujących Nowy Jork. Ich zabawne perypetie podbiły świat już jakiś czas temu, ale myślę, że ich popularność nie gaśnie. Na pewno nie w moim odczuciu, bo gdy kończę oglądać wszystkie serie…po niedługim czasie zaczynam „maraton” od początku. I tak w koło Macieju… ;)
2. Czas honoru – nasza rodzima produkcja, której tematem przewodnim były (i są, bo kolejna seria pojawi się na ekranach tv jesienią tego roku!) losy tzw. Cichociemnych walczących o niepodległą Polskę. Uważam, że to jeden z najlepszych seriali, jaki wyprodukowała Telewizja Polska w ostatnich latach. Historyczne podłoże serialu wciąga maksymalnie i daje chwilę wytchnienia od zalewających nas programów rozrywkowych.
3. Gotowe na wszystko – przyjaciółki zamieszkujące miasteczko Fairview i jedną z jego ulic, kryjącą się pod przyjemną dla ucha nazwą Wisteria Lane, to bohaterki kolejnego serialu, który chce wyróżnić. A za co? Za to, że z humorem opowiada o ich codziennych perypetiach, nie pomijając przy tym wielu mrocznych sekretów z ich życia a wszystko to wieńczy specyficznym morałem pod koniec każdego odcinka.
4. Dr House – kto choćby ze słyszenia nie zna serialu mówiącego o pracy (i życiu osobistym) charyzmatycznego i wybitnie złośliwego lekarza Gregorego House’a? Chyba niewiele jest już takich osób, prawda? :) Ja wpadłam w „house’ową” pułapkę od pierwszego sezonu i bardzo żałuję, że została mi już do obejrzenia tylko jedna seria.
5. Przepis na życie - seriali obyczajowych jest teraz wiele, ale takich, które nie powielałyby siebie nawzajem i byłyby oryginalne pod względem scenariuszu jest tyle co kot napłakał. Jednak w tym przypadku Pani Pilaszewska dała z siebie wszystko. Ona jak i cała ekipa pracująca nad serialem stworzyli niebanalną „obyczajówkę” o losach Anny – szefowej kuchni w restauracji „Imbir”. Świetna obsada, fantastyczna gra aktorska (w szczególności Adamczyka i Ostaszewskiej), dobry scenariusz, to główne jego atuty.
Na koniec chciałabym kilkoro z Was zaprosić do tej zabawy, ale nadmieniam, że zaproszenie nie jest zobowiązujące. :) Jeśli ktoś nie ma ochoty, to nie musi brać w niej udziału. Do odpowiedzi wywołuję: Skarbnicę książek, Dosiakowe Królestwo, Cynamonowe dni, Krainę Andersena i Notatnik bibliofilki. Mam nadzieję, że nie wytypowałam nikogo, kto brał już udział w zabawie. Pozdrawiam!
Oj, pod Housem podpisuję się rękami i nogami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Isadora fanka House'a?? Siostro...! ;);) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńgeneralnie bronie sie przed serialami rekami i nogami - bo sa coraz lepsze i pozeraja mnostwo czasu. ale Gotowym na wszystko uleglam na dobre :-)
OdpowiedzUsuńAlison - dlaczego mnie to nie dziwi?;) Masz ulubioną bohaterkę?:)
OdpowiedzUsuń@ Ewa hmmm dobre pytanie, prawde mowiac nigdy sie nad tym nie zastanawialam ... ale tak sobie mysle, ze postawilabym na Bree. Jak dla mnie jest najbardziej intrygujaca z wszystkimi swoimi skrajnosciami. To kobieta ktora strasznie chcialaby byc idealna a gdy jej cos nie wychodzi potrafi upasc naprawde nisko... wydaje mi sie, ze jestem do niej nieco podobna ;-)
OdpowiedzUsuńSerial "Przyjaciele" również uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńHouse'a lubię, ale nie oglądałam nigdy nałogowo :) Od czasu do czasu. Gotowe na Wszystko tylko 1 i 2 sezon oglądałam nałogowo :P
OdpowiedzUsuńAlison - no proszę, podobna jesteś do Bree. Chyba muszę Cię poznać bliżej. ;) A tak poważnie to masz rację, że ona jest najbardziej intrygująca ze wszystkich bohaterek. Gabrielle jest mocno irytująca, ale wg mnie przez to równie intrygująca. :)
OdpowiedzUsuńZ seriali, które wymieniłaś, najbardziej cenię sobie "Czas honoru". Moim zdaniem jest to najlepsza produkcja o tematyce wojennej w historii Polski. Przynajmniej w moim przekonaniu. Jej autentyzm jest tak wyraźny, że aż chwyta za serce. "Przyjaciół" kiedyś oglądałam, ale nie za dużo. "Dr House'a" znam ze słyszenia i czasami się zastanawiam, dlaczego tylu ludzi go ogląda :-)
OdpowiedzUsuńKasandro - zatem jesteśmy umówione na wspólny seans kiedyś? ;)
OdpowiedzUsuńMarto - faktem jest, że im dalej w seriach "Gotowych na wszystko" tym bardziej klimat serialu się zmienia. Dalej robi się bardziej poważnie.
OdpowiedzUsuńAgnieszko - pod tym co napisałaś o "Czasie honoru" podpisuję się rękami i nogami. :) Naprawdę godna uwagi pozycja w tv! A co do House'a, to może warto się przekonać?:)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że u Książkówki House'a nie może zabraknąć.
OdpowiedzUsuńPoza tym, "Czas honoru" - o tak! Jeden z lepszych ostatnich seriali Telewizji Polskiej.
Dziękuję za zaproszenie:)
Mery - no jakżeby inaczej...? ;) House musi być. :D
OdpowiedzUsuńPrzyjaciele i Przepis na życie - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńKarolko - zatem witam w klubie. :D
OdpowiedzUsuń@ Ewa Tez chetnie bym Cie lepiej poznala, byle nie w okresie gdy miotam sie na dnie ;-) Co do Gabrielle to wiele zachowan tlumacze sobie jako odreagowanie przeszlosci, przez to az tak bardzo mnie nie drazni ;-) Za to Susan mam ochote czasem potrzasnac. Klopot w tym ze na ta naiwna kobietke nie mozna dlugo sie gniewac ;-) Nie wiem jak daleko jestes w serialu ale im dalej, tym bardziej lubie Renee - taka rasowa babka z jajami :-)
OdpowiedzUsuńDr House'a zaczęłam dzisiaj oglądać :] Innych nie znam, znaczy nie oglądam ale słyszałam o ,,Czas honoru'' i Gotowe na wszystko ;)
OdpowiedzUsuń"Przyjaciół" dopiero od niedawna oglądam i to pierwszy sezon, ale bardzo mi się ten serial podoba :)
OdpowiedzUsuńAlison - heh mam nadzieję, że to dno u Ciebie nie jest zbliżone wyglądem do tego Bree...;) Tak, Renee ma swój specyficzny urok. ;) Jak daleko jestem?? Bardzo...;) Została mi już tylko 8 seria...:)
OdpowiedzUsuńCassiel - i jak pierwsze wrażenia??:)
OdpowiedzUsuńElen - jeśli pierwszy sezon Ci się spodobał, to już przepadłaś...Mówię Ci... ;)
OdpowiedzUsuńNałogowo oglądam jedynie Czas honoru i już nie mogę doczekać się nowego sezonu! :)
OdpowiedzUsuńOoooo Alu - jesteś! :D Myślałam, że rzeczywistość wciągnęła Cie już na dobre. Gdzie byłaś gdy Cię nie było??:) A o tym, że tak jak ja jestem fanką "Czasu honoru" świetnie pamiętam. :) I sama czekam na nową serię z niecierpliwością. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Kiedy nowy wpis u Ciebie??
Ciekawe zestawienie. Ja generalnie nie oglądam telewizji, o serialach nie wspominając, ale w ubiegłoroczne wakacje miałam manię oglądania House'a. :) Świetny lekarz, chociaż... Chyba nie chciałabym być jego pacjentką. :D Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNati - heh a ja przeciwnie. :) Chętnie bym mu po docinała w odpowiedzi na jego sarkastyczne uwagi. :D
OdpowiedzUsuńmm, desperatki uwielbiam. Dr Housa też lubię, natomiast przepis na życie to jeden z najbardziej udanych polskich seriali ostatnich lat z oryginalnym scenariuszem:)
OdpowiedzUsuńDanusiu - w całej rozciągłości popieram Twoje zdanie o "Przepisie na życie". :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie, jeśli tylko uda mi się wytypować kilka seriali to na pewno o nich napiszę :)
OdpowiedzUsuńZ twojej listy tylko Dr House czasem oglądałam a reszty niestety nie znam. Zresztą ja mało oglądam telewizji, głównie późnym wieczorem, jak lecą jasiek horrory, bądź sensacyjne filmy.
OdpowiedzUsuńJa się podpisuję pod wszystkimi typami! Mamy takie same gusta :)
OdpowiedzUsuńDosiaku - czekam zatem. :)
OdpowiedzUsuńCyrysiu - ja też niewiele oglądam w tv, mam kilka swoich ulubionych pozycji i na tym koniec. Ewentualnie jakiś dobry film gdy akurat się trafi. :)
Blueberry - no proszę!! Jak miło. :D
"Czas honoru" muszę zobaczyć, bo słyszałam o nim dużo dobrego. Coś mi się zdaje zresztą, że nawet w Japonii go puszczają. Housa obejrzałam parę odc., ale to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńGotowe na wszystko ma u mnie pierwsze miejsce !!!
OdpowiedzUsuńZorijo - koniecznie zapoznaj się z "Czasem honoru", naprawdę wartościowa pozycja w tv. :)
OdpowiedzUsuńTosiu - nic dziwnego! :D "Desperate Housewives" rządzą! :D
OdpowiedzUsuń@ Ewa No roznie z tym moim dnem bywalo, ksiazki by mozna pisac ;-) ja jestem juz po 15 odcinku 8 serii i smiem twierdzic ze jak je zobaczysz, renee nazbiera sobie dodatkowych punkcikow ;-)
OdpowiedzUsuńAlison - skoro tak mówisz, to muszę się zabrać za tę 8 serię i dowiedzieć czym tak przypodobała Ci się Renee. :)
OdpowiedzUsuń"Przepis na życie" to chyba aktualnie najlepszy polski serial, również oglądam :) I "Gotowe na wszystko" również rewelacyjny :P
OdpowiedzUsuńNie oglądam zbyt wielu seriali, ale Przyjaciół uwielbiam:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCatalino - zgadzam się z Tobą. :)
OdpowiedzUsuńMadlen - witam w klubie. ;)
Dziękuję za zaproszenie do zabawy :) Może w przyszłym tygodniu jakąś notkę skonstruuję ;)
OdpowiedzUsuńI widzę dwa punkty dla nas wspólne - "Przyjaciele" i "Czas honoru" :)
Bardzo dziękuję za zaproszenie do zabawy :) Niestety, raczej nie wezmę w niej udziału z prostej przyczyny: nie oglądam seriali, a jak już to bardzo rzadko i tylko dwa :)
OdpowiedzUsuńCo do Twojej listy: kiedyś i ja lubiłam (od czasu do czasu) obejrzeć sobie "Gotowe na wszystko" i "House'a", ale jakoś nigdy nie mogłam się w nie na poważnie wciągnąć... Ech, tak to już ze mną jest ;)
Pozdrawiam :))
Nemeni - zatem czekam. :)
OdpowiedzUsuńCinnamon - może to i lepiej, bo masz więcej czasu na książki. :D
Interesująca zabawa, ale nie wiem czy udałoby mi się wypisać 5. Za dużo seriali niestety nie oglądam z powodu barku czasu... a szkoda! :/
OdpowiedzUsuńJuliette - tym lepiej dla Ciebie, masz więcej czasu na książki. :)
OdpowiedzUsuń