Ujrzawszy ją za szybą okna swego domu nie był pewien, czy to jakieś senne urojenie, jego fantazja czy realny obraz. Oto bowiem, jego oczom ukazał się niecodzienny widok – kompletnie naga kobieta przywodząca na myśl leśną nimfę… Postać ta zahipnotyzowała go wśród kwitnącej natury i czerwonego kwiatu, który trzymała w dłoni, a zwłaszcza burza jej długich, ciemnych włosów oraz zupełnie bezwstydna nagość. Gdyby nie śpiąca nieopodal żona, to wybiegłby do niej prędko, by, choć przez chwilę, móc usłyszeć barwę jej głosu, spojrzeć w głębię nieznanych mu oczu, a może nawet dotknąć tego ponętnego ciała. Jednak, gdyby tylko znalazł się blisko niej... odrzuciłby go odór rozkładającego się ciała.
Jeśli tamtego ranka David wiedziałby, co spotka go w niedługim czasie, to z pewnością w mig spakowałby swój dobytek, wsadził żonę oraz dziecko do auta i pognał przed siebie, nie zważając na nic. Jednak jego los potoczył się inaczej i wraz z mieszkańcami Dead River po raz kolejny musiał stawić czoła koszmarowi sprzed lat. Brutalne bestie w ludzkich ciałach łaknące krwi i mięsa znów wyruszyły na żer. Potomstwo kanibali, których zbrodniczą działalność można było prześledzić w „Poza sezonem” Jacka Ketchuma, w sposób niezwykle dobitny podkreśla swoją mroczną naturę, by w nowym horrorze tegoż autora ukazać się w możliwie najohydniejszej odsłonie.
Czego można się spodziewać po „Potomstwie” – kontynuacji „Poza sezonem”? W gruncie rzeczy odpowiedź na to pytanie można zawrzeć w jednym zdaniu: tego samego, tylko w odrobinę (kładę nacisk na słowo odrobinę) lżejszym wydaniu. Nadal nie brakuje u Ketchuma brutalności, makabrycznych opisów czy wulgarnego języka, lecz odniosłam wrażenie, że to wszystko zafundował w nieco słabszym natężeniu.
Z przykrością muszę też stwierdzić, że „Potomstwo” niczym szczególnym mnie nie zaskoczyło, dlatego podczas wnikliwej lektury ciągle towarzyszyło mi uczucie literackiego niedosytu i wewnętrznego rozczarowania. Fabuła nie przyniosła mi nic więcej ponad to, czego spodziewałam się po opisie – kanibale wracają, ktoś z nimi walczy, ktoś umiera… i w zasadzie na tym koniec.
Dodatkowo chwilami miałam wrażenie, że oto trzymam w dłoniach papierową wersję typowego horroru klasy B. Niektóre sceny, które – jak mniemam – miały mrozić krew w żyłach, zwyczajnie mnie bawiły, jak na przykład ta, gdzie jedna z mrocznych postaci zarzuca sobie odcięte nogi swojej ofiary na ramiona, trzyma je za stopy i w taki właśnie sposób dziarsko kroczy przez las. Może to jednak tylko mój na wskroś przesiąknięty „mocnymi” tytułami gust literacki, którego już mało co jest w stanie poruszyć? Bardzo chciałabym, żeby tylko o to chodziło.
Na koniec nadmienię wszystkim tym, którzy nie czytali „Poza sezonem”, że nie muszą specjalnie obawiać się o kolejność czytania tych dwóch lektur – nic złego się nie stanie, jeśli zaczniecie od „Potomstwa”. Obie fabuły nie łączą się ze sobą na tyle, by nie móc przeczytać ich w odwrotnej kolejności.
Nieco zawiedziona, ale nie na tyle, by odradzać komukolwiek tę lekturę, wystawiam jej ocenę dobrą (choć nie kryję, że odrobinę naciąganą).
Ocena: 4/6
---------------------------------------------------------------------------
Kochani! Małe ogłoszenie parafialne dla kochających
J. Ketchuma lub tych, którzy chcą dopiero poznać jego pisarstwo. Już niebawem na moim blogu ogłoszę konkurs, w którym do wygrania będą książki jego autorstwa. Miejcie zatem oczy szeroko otwarte i odwiedzajcie mnie regularnie. :)
Będę miała oczy szeroko otwarte, nie znam autora, ale wiele dobrego i strasznego o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńJusssi - cieszę się niezmiernie. :)
OdpowiedzUsuńKochana - ja cię ZAWSZE odwiedzam regularnie;))) Swoją drogą ty, podobnie jak ja, niebawem obchodzić będziesz blogowe urodziny?:):)
OdpowiedzUsuńCo do Ketchuma - hmmm, chyba jednak nie pociąga mnie taki rodzaj literatury:/ Szczególnie, że się zawiodłaś...
Danusiu - no proszę, nawet pamiętasz o moich blogowych urodzinach!! :D Jakże mi miło...:) Masz rację, one już niebawem. Z ich okazji będzie całkiem osobny konkurs, ale ciiiii...to jeszcze tajemnica. ;) A co do Ketchuma, to trzeba lubić mocną literaturę by odnaleźć się w jego stylu. Na 3 książki jego autorstwa słabiej spodobała mi się tylko ta więc nie jest tak źle. :)
OdpowiedzUsuńNie mogę patrzeć na tę okładkę, przerażająca, jak dla mnie za mocna.
OdpowiedzUsuńZnam tylko 'Dziewczynę z sąsiedztwa' Ketchuma, porażająca swoją brutalnością lektura, od czasu do czasu funduję sobie takie małe trzęsienie ziemi ;) Jednak na 'Potomstwo' specjalnie ochoty nie mam, jak napisałaś, nie zaskakuje niczym szczególnym, a brutalność, makabryczne opisy i lejąca się krew to za mało aby poruszyć :)
Ketchum poraża - to fakt. Czytałam dotąd jedną powieść tego autora oraz zbiór opowiadań. Obie pozycje podobały mi się, ale muszę przyznać, że nie chciałabym czytać tego typu opowieści codziennie :)
OdpowiedzUsuńEvito - wierz mi, że i ja się przeraziłam pierwszy raz widząc okładkę "Potomstwa", nawet bardziej niż w przypadku "Poza sezonem", która też wywoływała u mnie ciarki na plecach...No ale cóż może działać na kobiecą wyobraźnie bardziej niż małe, bezbronne i zakrwawione dziecko?:) "Dziewczynę z sąsiedztwa" znam póki co tylko z ekranizacji, ale zrobiła na mnie mocne wrażenie. Znając Ketchuma papierowa wersja będzie jeszcze mocniejsza. :)
OdpowiedzUsuńTetiisheri - mimo że jestem za pan brat z tak mocnymi lekturami to nawet ja nie dałabym rady czytać jego książek jedna po drugiej czy codziennie - to jest po prostu niemożliwe... :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam, lubię tego typu klimaty. Tak, więc książkę mam w planach i czekam, aż wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bezimienna - zatem czekaj cierpliwie na mój konkurs, może to do Ciebie się szczęście w nim uśmiechnie?:)
OdpowiedzUsuńNIEDOSYT po Ketchumie? O nie!!!!! Ratunku, a tak wiele się po nim spodziewałam! No trudno, poczekam na własny egzemplarz i przekonam się sama:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Isadoro - a jednak...:) Sama w szoku jestem, że to w ogóle możliwe, ale może to tylko mnie mało co już rusza, więc sama się przekonaj jak to z "Potomstwem" jest. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż sie nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńTosiu - jeszcze moment, jeszcze chwila... ;)
OdpowiedzUsuńBędziemy świętować urodziny w tym samym miesiącu, u mnie też będzie konkurs;)))
OdpowiedzUsuńJa nic jeszcze nie czytałam Ketchuma, trzeba kiedyś to zmienić.
OdpowiedzUsuńI gratuluję jeszcze raz znalezienia się w gronie oficjalnych recenzentów na LC :)
I ja już też po lekturze:). Trudno było mi ją ocenić, ponieważ nie jestem fanką horrorów. Ogólnie wrażenie mam mieszane. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńDanusiu - super! :)
OdpowiedzUsuńBibliofilko - oficjalną recenzentką LC nie jestem na tę chwilę. :) Póki co dziewczyny na forum tylko mnie do zgłoszenia się namawiały. :)
Kasandro - ja również, niestety. :) Ale w dorobku każdego pisarza muszą się zdarzyć troszkę słabsze pozycje dla równowagi. :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wreszcie przeczytać coś tego autora, bo aż mi głupio, tak więc będę czujna, aby nie przegapić Twojego konkursu:)
OdpowiedzUsuńMadlen - koniecznie! I już teraz życzę Ci powodzenia. :D
OdpowiedzUsuńNie lubię wulgarności i brutalności w literaturze, więc książkę sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zadręczasz tym Ketchumem. Miałaś okazję czytać już kilka jego książek, a u mnie jest on wciąż w sferze marzeń! Książkę przeczytam na pewno, gdy tylko znajdę odrobinę wolnego czasu by uporać się z (wciąż rosnącym) stosikiem recenzenckim i gdy wygospodaruję chwilkę by skoczyć do księgarni. No ewentualnie gdy poszczęści mi się w przygotowywanym przez ciebie konkursie. Swoją drogą genialny pomysł z tym konkursem :D
OdpowiedzUsuńKarolko - nic na siłę. :)
OdpowiedzUsuńGabrielle - no jeśli masz już ochotę na jego książki to nie pozostaje Ci nic innego jak wziąć udział w moim konkursie. :) Już niebawem ruszy. :)
Kiedy zaczęłam czytać Twoją recenzję, to w pierwszej chwili uderzyło mnie podobieństwo do Kinga i jego "Mrocznej połowy", którą niedawno czytałam i recenzowałam. Mam tutaj na myśli to rozkładające się ciało. Nie sądzę, aby jeden od drugiego ściągał, ale wydaje mi się, że ten motyw ogólnie jest dość popularny w horrorach. Generalnie zainteresowałaś mnie twórczością Ketchuma, więc będę mieć oczy i uszy otwarte. Tylko błagam, nie każ nam znów opowiadać dowcipów, bo mnie bardzo ciężko to przychodzi :)))
OdpowiedzUsuńAgnieszko - haha, obiecuję, że tym razem dowcipów nie będzie. ;) Możesz spróbować twórczości Ketchuma choć szczerze przyznam, że Ciebie w takiej tematyce nie widzę. :) Może to moje mylne wyobrażenie tylko. :)
OdpowiedzUsuńNo to się zdziwisz, bo już idzie do mnie najnowsza powieść Joanny Bujak "Bilbord". Z tego, co słyszałam i czytałam, to jest dość mocna :) Poza tym, chcę się rozwijać czytelniczo, tylko akurat teraz mam tak, że z jednej strony mało czasu na własne lektury, a z drugiej zobowiązania wobec wydawnictw lub samych autorów. Dlatego tej mocniejszej literatury nie widać na razie u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko - ok, zatem czekam na chwilę zdziwienia, z utęsknieniem wręcz. :D
OdpowiedzUsuńOkładka jest naprawdę przerażająca, choć co by nie mówić nie da się przejść obok niej obojętnie. Nie czytałam pierwszej części, "Potomstwa" też nie. Czas chyba zapoznać się z pisarzem :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOko na kulturę - jeśli tylko czujesz się na silach na takie klimaty to śmiało. :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńKonkurs z Ketchumem? Rewelka pomysł :D Będę bacznie obserwowła :)
OdpowiedzUsuńMiqa,
http://miqaisonfire.wordpress.com
Marteczko - liczę na Twoją obecność. :)
OdpowiedzUsuńPewnie i tak sięgnę, bo lubię tego autora :)
OdpowiedzUsuńPorażająca okładka. Nie dla mnie. Przełamałam się i przeczytałam ze dwa kryminały, ale horrory to już całkiem nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńTaki jest świat - jak się lubi jakiegoś autora to na ogół żadnej jego pozycji się nie odpuszcza jego autorstwa. ;) Wiem po S. Kingu. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkowcu - dlatego nigdy nie namawiam szczególnie na takie pozycje osób, które nie czują się na siłach by tak mocne lektury czytać. :) Nie ma sensu się męczyć. :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać, tym bardziej że czytałam "Poza sezonem"....
OdpowiedzUsuńAleksandro - tym bardziej, naturalna kolej rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam książek tego autora, ale takie mocne lektury to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na jakąkolwiek książkę tego autora,a coś ciągle nie mam okazji,żeby jakąś przeczytać... Trzeba to wreszcie zmienić.
OdpowiedzUsuńCzyżby pisarz nieco złagodniał? Sama muszę się wreszcie przekonać jak to z jego książkami jest. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMagdo - zatem musisz nadrobić to jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńMiravelle - bardzo dobry pomysł. Proponuje udział w moim konkursie. :)
OdpowiedzUsuńDosiaku - myślę, że to tylko chwilowa "niedyspozycja" z jego strony. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na tę książkę z niecierpliwością a tu coś listonosz mi jej nie przynosi. Mam nadzieję, że nie zaginęła, gdyż to mój ulubiony pisarz i jestem ogromnie ciekawa ,,Potomstwa''.
OdpowiedzUsuńCyrysiu - mam nadzieję, że lada moment "Potomstwo" wpadnie w Twoje łapki. :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tego Pana, aż wstyd się przyznać.
OdpowiedzUsuńKamo - czy ja wiem czy to taki wstyd? Nie wydaje mi się. Zwłaszcza, że w każdej chwili można braki nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńNie zrażam się Twoim niedosytem :) Zapowiada się, że "Potomstwo" będzie pierwszą książką autora, jaką uda mi się przeczytać, więc te najlepsze powieści tylko zaostrzają mój "apetyt".
OdpowiedzUsuńPomimo iż okrutnie - zapowiada się ciekawie!
Pozdrawiam :)
Ojej, okropna okładka. Wręcz przerażająca... jednakże wydaje mi się, iż powinnam nadrobić zaległości związane z lekturami autorstwa tego pisarza, więc chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńA na konkurs czekam, bo fajnie byłoby mieć powieść Ketchuma na własność. :D
Cinnamon - i słusznie! A że "Potomstwo" wydaje mi się lżejsze od "Poza sezonem" to będzie lepsze na początek. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuliette - okładka "Potomstwa" jak i "Poza sezonem" wprawiają o dreszcze na ciele...Są okropne...Ale to dodaje im "smaczku". :) A do konkursu już teraz zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńA ja cały czas patrzę na książki tego pana spode łba. Ciekawe czy dobrze, że się ich obawiam? Trzeba by się przełamać i wreszcie dać mu szansę. Szczególnie jeśli "Potomstwo" jest troszkę lżejsze...
OdpowiedzUsuńMery - wiesz, by móc się wziąć za lektury Ketchuma trzeba wiedzieć, że podoła się tak brutalnym opisom i często wulgarnemu językowi jaki serwuje. Jeśli nie masz takiej pewności to lepiej dać sobie na wstrzymanie. :)
OdpowiedzUsuńjakbys musiala nam przypominac, ze mamy Cie odwiedzac ;-) Chocbys nie chciala to i tak bedziemy do Ciebie zagladac ;-)
OdpowiedzUsuńMyslalam ze Ketchum nie jest dla mnie ale po jego wywiadzie na LC apetyt sie jednak zaostrzyl, tak wiec bacznie wypatruje konkursiku :-)
a co do recenzenta LC to faktycznie sie zastanow, trafiloby do ciebie wiecej interesujacych ksiazek, moglabys pisac co myslisz (a nie tak jak przy wspolpracy z niektorymi wydawnictwami ) no i jaka wazna bys na LC byla :-) sama bym sprobowala szczescia ale ze wzgledu na to ze nie mieszkam na stale w Polsce niestety moja kandydatura nie moze byc brana pod uwage...
a tak na marginesie to ogladaj "gotowe na wszystko" kochana, co tam sie w 8 serii dzieje ! Oj brakuje mi kogos do wymiany wrazen ;-) Pozdrawiam !
Alison - jakże bym mogła tego nie chcieć???:D Nigdy! Co do Ketchuma to i ja jeszcze bardziej go polubiłam po tym wywiadzie - wspaniałe, rozwinięte i ciekawe odpowiedzi. :)
OdpowiedzUsuńEch, na "Gotowe..." ostatnio czasu mi brak...jak go chwile mam to łapię się za książkę i tak to leci...Ale w końcu się wezmę. Ciekawa jestem co tam u Bree. ;) Pozdrawiam serdecznie! :)
Dzięki Twoim recenzjom Ewo wiem, że ketchup TAK ale Ketchum NIE. Nie strawiłbym tego.
OdpowiedzUsuńZ konkursu nie skorzystam.
maRku - wiem, wiem...Nie Twoje klimaty, za mocne. :) Nic na siłę. :)
OdpowiedzUsuńOj nie wiem, nie wiem... :) Mam Ketchuma na oku już od jakiegoś czasu, bo wszyscy go tak chwalą. Ale jakoś nie mogę się przekonać... Zobaczymy. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNati - pamiętaj, nic na siłę, zwłaszcza Ketchuma. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytałabym coś tego autora!
OdpowiedzUsuńBujaczku - zatem nie pozostaje Ci nic innego jak wziąć udział w moim nadchodzącym konkursie. :)
OdpowiedzUsuńJuż zacieram rączki na myśl o konkursie.;) Nie mogę patrzeć na okładkę "Potomstwa". Jest po prostu przerażająca...
OdpowiedzUsuńNiko - oj, okładka robi wrażanie, robi...A do konkursu już teraz zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńZawsze miałam tak, że filmy działały na mnie słabiej, niż książki - może chodzi o czas na "przetrawienie", może o to, że przy filmie nie muszę się wysilać, nie ważne. Wiem natomiast, że Jedyne dziecko bardzo mocno na mnie oddziaływało zarówno pozytywnie, jak i negatywnie, i nie mam ochoty sprawdzać, jak to by było z "Potomstwem" "Poza sezonem", prędzej (choć pewnie nie w tym wcieleniu) zapoznałabym się z ekranizacją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Magdo - szczerze Ci powiem, że sama chętnie zobaczyłabym ekranizację którejkolwiek z książek Ketchuma. :) Wiem, że na Ketchumie się ciut zawiodłaś, ale pamiętaj, że warto dawać niektórym autorom drugą szansę. Przekonałam się, że tak jest w przypadku Orsona Scotta Carda. :)
OdpowiedzUsuńP.S. A dziś u mnie kolejna recenzja jednej z Twoich książek. :)
Pozdrawiam!
Kurcze okładka tej książki robi spore wrażenie.
OdpowiedzUsuńMam już na półce - nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńja także mam od dziś i zobaczymy jak ja ją odbiorę - na pewno uważam, że ten autor ma talent, więc zobaczymy;)
Usuń