wtorek, 19 lutego 2013

"Jak zostałem premierem. Rozmowy pełne Moralnego Niepokoju" Mariusz Cieślik, Robert Górski





wydawnictwo: Znak literanova
data wydania: listopad 2012
ISBN: 978-83-240-2294-6
liczba stron: 200


Jak żyć panie premierze?

Mało kto z Was wie (a może i nawet nikt), że jestem fanką sztuki kabaretowej odkąd tylko byłam zdolna z niej cokolwiek zrozumieć. A przypada to na czas, mniej więcej, okresu w którym tryumf na scenie kabaretowej wiódł osławiony Kabaret Potem. Nie wiem, co było po okresie panowania Joanny Kołaczkowskiej wraz z jej teamem, bo po ich skeczach mam w pamięci ogromną, kabaretową wyrwę. Może nikt im do pięt nie dorastał? Może Bajki dla Potłuczonych zakasowały wszystkie inne skecze? A może zwyczajnie panowanie kabaretów w telewizji się skończyło? Tak, to było to (plus dwa poprzednie uzasadnienia), ale na szczęście sztuka ta została jedynie troszkę uśpiona, by ze zdwojoną mocą powrócić na salony w ostatnich latach.

I się stało, i się porobiło. Zewsząd zaczęły napierać na ekrany telewizorów (i nie tylko, rzecz jasna) coraz to nowsze grupy kabaretowe. Formacja Chatelet, Ani Mru Mru, Łowcy.B, Neo-Nówka – to tylko kilka przykładów z najbardziej znanych grup, które obecnie nas rozśmieszają. Zaś w 1996 roku narodził się Kabaret Moralnego Niepokoju z Robertem Górskim na czele – jeden z gigantów współczesnej sceny kabaretowej. I to tego właśnie człowieka tyczy się książka, która ostatnio umilała mi czas. „Jak zostałem premierem. Rozmowy pełne Moralnego Niepokoju", które spisał Mariusz Cieślik, to pozycja godna polecenia. A co ujrzymy pomiędzy okładkami? Rzeczone rozmowy na tematy… różnorakie. Dotyczące Roberta Górskiego dosłownie, w przenośni, z bliska i z daleka. Jest tu historia jego życia, tego, gdzie się wychował (ciekawe, że z warszawskim Bródnem spotykam się w książce drugi raz w bardzo krótkim odstępie czasu), że chciał być poetą, a skończył w technikum, które potem zamienił na studia geologiczne. Tam też nie zagrzał długo miejsca, by ostatecznie zasilić grono polonistów. I tu już tylko maleńki kroczek dzielił go od założenia kabaretu.

zdjęcie pochodzi z książki


Kto się obawia, że całość utrzymana jest w stylu, który zaprezentowałam powyżej (czyli bez nutki humoru), może już śmiało obawy te porzucić. Owszem, Górski opowiada o kolejach swojego życia, potem o KMN, ale w bardzo przystępny i – przede wszystkim – zabawny sposób. Przytacza całe mnóstwo anegdot dotyczących występów kabaretu, wyjazdów – nie sposób się nudzić podczas lektury, a ta upływa czytelnikowi lotem błyskawicy! Dodatkowo, cała rozmowa przeplatana jest skeczami KMN, wypowiedziami znanych osób o Robercie Górskim, mamy też spis krajów, w których KMN dawał występy wraz z opisami zabawnych sytuacji (wyobraźcie sobie, że w Niemczach zagrali skecz, w którym pada sformułowanie „Heil Hitler”… nie ma to jak odrobina adrenaliny!). Znam dość dobrze twórczość Kabaretu Moralnego Niepokoju, ale pojęcia nie miałam, że tak wiele ich skeczy jest pisanych na podstawie autentycznych zdarzeń! By suchy tekst nie raził w oczy, mamy też tutaj kilka zdjęć – i tych ze sceny, i tych prywatnych Roberta Górskiego. A jedyne, co w książce razi, to… literówki – trochę kłujące w oczy.

zdjęcie pochodzi z książki


Dzięki książce dowiedziałam się tak o KMN, jak i Robercie Górskim bardzo wiele. Ponadto spojrzałam na niego też od tej troszkę innej strony – to nie tylko człowiek wyróżniający się świetnym humorem i zdolnością ripostowania ciętym żartem o każdej porze dnia i nocy, ale także niezwykle oczytany i inteligentny mężczyzna.

Jednym z jego zainteresowań jest polityka, co nie jest żadną tajemnicą. Kto śledzi programy kabaretowe w telewizji, ten wie, że regularnie otwiera on swoje posiedzenia rządu. I jest w nich nie byle kim, bo premierem. Osobiście życzyłabym sobie takiego szefa rządu – o ile życie w naszym kraju stałoby się prostsze i lżejsze. Jeśli ktoś zapytałby Górskiego o to, „jak żyć panie premierze?”, to płakałby przy tym ze śmiechu, a nie z żalu. I tego Wam życzę podczas tej lektury.

Ocena: 5.5/6

* zdjęcia pochodzą z książki


Oficjalna recenzja dla portalu lubimyczytac.pl: LINK




66 komentarzy:

  1. Jak miło zasilić Twoje komentarze jako pierwszy:) Świetna recenzja, aż zaostrzyłaś mi ząbki na tą pozycję. Nie dziwię się Kabaret Moralnego Niepokoju jest genialny chociaż brakuje mu tego wyrazistego kobiecego śmiechu Pakosiaczka. Zainteresowani będą wiedzieć co mam na myśli. Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję Ci bardzo Patryku. :)
      Taaak, bez Pakosi to już nie to samo... Szkoda, że ich drogi się rozeszły. Pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Bajki dla potłuczonych uwielbiałam pasjami, w ogóle kabaret bardzo lubię, świetna recenzja i jaka odmienna pozycja:)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba jakiś powiew świeżości czasem na blog wprowadzić. ;) Dzięki! A Bajki również uwielbiałam. :D Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  3. Spodziewałam się, że ta książka będzie właśnie taka. Znak ostatnio wydaje dużo tego typu literatury, jak choćby Trójka z dżemem czy książki Manna i wszystkie są świetne merytorycznie, a przy tym zabawne i lekkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też to zauważyłam i już ostrzę sobie pazurki na kolejne tego typu ich pozycje. :)

      Usuń
  4. Od dawna zastanawiam się nad tym tytułem... Bo niby człowiek spodziewa się że będzie zabawnie, ale czy faktycznie będzie... I czy życie tego człowieka rzeczywiście aż tak bardzo mnie interesuje... Pewne wątpliwości już rozwiałaś więc poważnie rozważę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem - warto. Bardzo mile się spędza czas z tą książką, wiele razy się śmiałam jak głupia do... książki. ;)

      Usuń
  5. Super recenzja! Zastanawiam się nad tą książką od kilku dni i chyba w końcu się na nią zdecyduję:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, że jestem wielką fanką kabaretów, a KMN szczególnie, czekałam na jakąś konkretną recenzję tej książki :) Swoją recenzją utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że muszę mieć tę pozycję! Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to mnie cieszy, bo jako fanka powinnaś mieć tę książkę w swojej biblioteczce. :)

      Usuń
  7. Czytałam, mąż dostał książkę pod choinkę, więc nie mogłam sobie odmówić przyjemności przeczytania jej :)
    Niewątpliwie Robert Górski urodził się z tym czymś, dzięki czemu jego skecze są zabawne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, Pan Górski po prostu niestety ma talent... ;);)

      Usuń
  8. Bardzo lubię kabarety, do moich ulubionych należą Paranienormalni, Ani mru-mru i właśnie KMN (choć jeszcze mogłabym wymienić kilka ;)). Chętnie poznam historię pana Górskiego, uważam, że jest jednym z najlepszych polskich satyryków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania. :) Choć Joasia Kołaczkowska jest wyżej na mojej liście od niego. :)

      Usuń
  9. Uwielbiam KMN, a jeszcze bardziej Roberta Górskiego, który ma rewelacyjne teksty i riposty. Zawsze trafia ze swoim cytatem w sedno, przez co nie mogę wytrzymać ze śmiechu:)
    Fajnie, że recenzujesz tę książkę, ponieważ nawet nie pomyślałem, że jest, a na pewno przeczytam ją w bliskim czasie.
    A jest coś o jego bracie może?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce jeśli wspomina o rodzinie to o rodzicach i o żonie oraz synku, ale nie robi tego w sposób specjalnie rozbudowany. :)

      Usuń
  10. Już leci na listę moich ksiażkowych chciejstw! :) Dzięki za ten wpis, ostatnio trudno mi śledzić nowości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo i polecam swe usługi na przyszłość. ;)

      Usuń
  11. O tak, ja także uwielbiam kabarety. Był czas, kiedy namiętnie śledziłam kolejne skecze. I sama, w czasach liceum grałam w kabarecie, który zdobył parę nagród. Cudowne wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo proszę, tego o Tobie nie wiedziałam. :) To musiały być wspaniałe przeżycia. :)

      Usuń
  12. KMN to obok Ani Mru Mru mój ulubiony kabaret! W wolnej chwili chętnie przeczytam, choć słyszałam opinie, że wywiad - rzeka jest dość chaotyczny i mało odkrywczy :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak tego nie odczułam, może skupiłam się bardziej na walorach?:) Mnie się podobał i już. :) Pozdrawiam.

      Usuń
  13. tej książki będę wypatrywać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie tą książką, może niedługo wpadnie mi w ręce? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam KMN. Oni są rewelacyjni w każdym calu, a Górski po prostu ,,wymiata''. To naprawdę świetny satyryk i z ogromną przyjemnością poznam jego książkę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam ten kabaret!!!! Będę musiała sie rozejrzeć za tą książką!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest taki dowcip, związany z problemami ZUS:

    -Panie premierze, jak żyć?
    -Krótko.

    Strasznie mnie to bawi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na tę książkę mam ogromną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Z pewnością jest to ciekawa książka i wiele osób jej lektura usatysfakcjonuje. Jednakże sama nie sięgnę. Póki co mam inne priorytety :)

    OdpowiedzUsuń
  20. jestem ciekawa tej książki, bo uwielbiam jego kabarety

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam zamiar zajrzeć do tej książki już od jakiegoś czasu, tylko wiecznie w kolejkę do przeczytania wpada mi coś pilniejszego :) ale narobiłaś mi na nią prawdziwej ochoty, więc chyba tym razem to Górski przeskoczy wszystkich innych w kolejce :) nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwierzysz, że jestem w mniejszości ludzi, którzy nie znoszą kabaretów? Zawsze siedziałam naburmuszona na imprezach, kiedy znajomi dopadali youtube i włączali te kabaretony, zaśmiewając się... Jedyne, co mi się podoba, to skecz "Sęk" kabaretu Dudek, bo jest w mojej rodzinie od zawsze. Polubiłam też "Hrabiego" - kabaret Paranienormalni? Nie pamiętam. Ale fajna kobitka tam była, mówiła tak śmiesznie "dziubas". I zwiastun filmu "Leszek Balcerowicz, prawdziwa historia". Poza tym - wierz mi - próbowałam. Nie bawi mnie to. Chyba mam jakiś defekt. Szkoda, bo mało śmiechu na świecie, przydałby się jakiś dodatkowy powód do brechania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zamieszałaś. :) To był skecz "Dziubas" kabaretu Hrabi, nie Paranienormalnych. :) I akurat mowa o mojej ulubionej przedstawicielce kabaretów-Joasi Kołaczkowskiej, jest najlepsza. :)

      Wiesz, nie każdy musi lubić to samo. :) Mój M. też za kabaretami nie przepada a dla przykładu z moim eks razem oglądaliśmy skecze i później zamęczaliśmy nawzajem tekstami z nich. ;)

      Usuń
    2. No, ważne, że byłam blisko :P Kobitka jest świetna, ma genialną mimikę i nawet się nie denerwuję, jak ją oglądam z rzadka ;)

      Usuń
  23. Uwielbiałam kabaret Potem (odnośnie pierwszego zdania Twojego tekstu). Co do samego Górskiego, to podziwiam jego zdolność do tworzenia niebanalnych skeczy, inspirowanych rzeczywistością oraz umiejętność wymyślenia czegoś na poczekaniu. Dziwię się sobie, iż pomimo Twojej świetnej recenzji, jakoś nie umiem sobie wyobrazić tego pana na kartkach książki. Chyba, jak dla mnie, jest on za bardzo "sceniczny", by przenosić jego słowa na papier.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydawało, ale na łamach książki też sobie dobrze radzi-wierz mi. :)

      Usuń
  24. Mam kolegę, który jest wielkim fanem tego kabaretu. Jeździ za nimi dosłownie po całej Polsce. Myślę, że ta książka byłaby dla niego świetnym prezentem. Ja też ich lubię, ale fanką nie jestem. Ja tęsknię za satyrykami z PRL-u. Wtedy przynajmniej było z czego się śmiać, a ich monologi niby śmieszne, ale z przesłaniem. Młodzież niestety tego nie pamięta, ale ja tak. Wspomnę chociażby Jana Pietrzaka czy Bohdana Smolenia albo Zenona Laskowika. To są kultowe postacie polskiego kabaretu i w moim mniemaniu nikt ich nie zastąpi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ja Bohdana Smolenia i Zenona Laskowika pamiętam bardzo dobrze i cenię ich po dziś dzień. :)

      Usuń
  25. Jestem miłośniczką kabaretów i w tym KMN :-) Uważam, że jest to jeden z najlepszych polskich kabaretów obecnych czasów, a Pan Górski to świetny satyryk, ma talent! W wolnej chwili chętnie przeczytam. Imponująca recenzja:))

    OdpowiedzUsuń
  26. Górski kiedyś udzielił wywiadu dla gazety.pl i powiedział coś ciekawego, co pozwala stwierdzić, że człowiek nie rodzi się kabareciarzem.

    "Jak kończyłem studia, to bardzo nie chciałem być nauczycielem, a szans na to, bym został wielkim i szanowanym pisarzem, raczej nie było sporych, więc wziąłem, co zostało. Czyli kabaret. Nikt nas nie znał, robiliśmy swoje, a jak wygraliśmy Pakę, to wszystko nagle ruszyło do przodu. Jak się zorientowałem, że zostałem kabareciarzem, to było już za późno, żeby się wycofać. "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nikt się kabareciarzem nie rodzi, ale rodzą się ludzie z talentem do tego i on bez wątpienia go ma. :)

      Usuń
  27. Aktualnie moim ulubionym kabaretem są "Paranienormalni", ale "Hrabi" z Joasią Kołaczkowską tak samo wymiatają konkurencję ;).
    Według mnie "Kabaret Moralnego Niepokoju" to już nie to samo... A wszystko przez brak Pani Pakosińskiej ;(. Może jeszcze kiedyś wróci... Błagam, żeby wróciła ;D!

    Miłego wieczoru!
    Melon ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chyba się na to nie zanosi nad czym też ubolewam...Ale moim zdaniem największy spadek w dół zaliczyli ANI MRU MRU - jakość ich ostatnich skeczy pozostawia wiele do życzenia wg mnie. Miłego!

      Usuń
  28. Zdecydowanie jednak wolę oglądać KMN na ekranie niż czytać o nich książkę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez wypadają dobrze, wierz mi. :) A raczej wypada. :)

      Usuń
  29. Uwielbiam Pana Górskiego i tę książkę po prostu muszę przeczytać! Miałam na nią ochotę już przed premierą, tylko cena trochę odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj na Allegro może i znajdź używany egzemplarz - na pewno będzie taniej. :)

      Usuń
  30. Przeglądałam tę książkę w bezdomce (haha) i chyba najbardziej do gustu przypadły mi zdjęcia młodego Roberta :) Jakoś nie zastanawiałam się, czy chciałabym poznać historię jego i kabaretu, ale to w końcu Górski - nietuzinkowa postać, która rozśmiesza Polaków od wielu lat! Teraz jestem pewna, że chcę przeczytać tę książkę, a pewnie i moi Rodziciele chcieliby ją poznać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia są świetne, ale nie tylko one - wierz mi. :)

      Usuń
  31. Skecze Kabaretu Moralnego Niepokoju są genialne, a Robert Górski to w zasadzie mój "kolega po fachu", więc grzechem byłoby nie przeczytać tej książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kabarety oglądam rzadko, choć bardzo je lubię. Pan Roberta oczywiście też, ale nie o tym chciałam pisać ;) Pozycję, którą po części tworzył człowiek, który potrafi rozśmieszyć nawet największego ponuraka, mogłabym podarować koleżance, która niedługo obchodzi urodziny. Myślałam już nad tym wcześniej, ale wahałam się. Twoja recenzja przekonała mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po dużej części. :) W końcu to Górski na pytania odpowiadał. Na prezent książka nadaje się idealnie. :)

      Usuń
  33. Jestem wielbicielem twórczości KMN i trafia do mnie prezentowany przez nich rodzaj humoru.
    Byłem bardzo ciekawy jak prezentuje się Robert Górski w wersji papierowej. Cieszę się że książka Ci się podobała bo to wyrażny argument by ją w końcu przeczytać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo lubię "Kabaret Moralnego Niepokoju", a tytuł po prostu wymusza uśmiech. Chętnie zabrałabym się za tę książkę, ale wiem że gdybym miała dostać te wszystkie ciekawe książki to bym się zaczytała na śmierć, więc chyba na razie nie będę jej szukać ; )

    Croco,
    czytaj-tu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo mi się ta książka podobała, choć rzeczywiście literówek trochę było ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się przymknąć na nie oko w obliczu całokształtu książki. :)

      Usuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.