tłumaczenie: Elżbieta Olender-Dmowska, Katarzyna Malita
tytuł oryginału: A Square of Skye
wydawnictwo: Magnum
data wydania: październik 2012
ISBN: 978-83-89656-88-9
liczba stron: 492
Skrawek nieba,
skrawek ziemi… połać życia
Janina David – jedna
z wielu osób pochodzenia żydowskiego, która zdecydowała się opowiedzieć o
swoich przeżyciach z lat II wojny światowej. Relacjonując losy swoje oraz
bliskich, nie pisała o niczym, co stanowiłoby nowość z historii tego okresu.
Nie jest też pierwszą, która przedstawiła ten czas z punktu widzenia dziecka
(była małą dziewczynką, gdy zawaliło się jej spokojne i stosunkowo dostanie
życie). Jednak ze wszystkich tytułów, jakie było mi dane poznać bliżej, trudno
mi wyróżnić choć jeden, który byłby równie dobrze napisany, ale po kolei…
Zacznę od skrótowego opisu lektury, z którą miałam przyjemność spędzić czas,
mimo iż ta, do najłatwiejszych nie należy…
Rzecz się tyczy
wspomnień opatrzonych tytułem „Skrawek nieba” wymienionej już wcześniej przeze
mnie Janiny David, czule nazywanej przez rodziców Jasią. Poznajemy ją w
momencie, gdy jest młodziutką damą i mieszka w Kaliszu wraz z rodzicami i
pomocą domową. Niczego im nie brakuje, nie cierpią głodu, nie jest im zimno.
Gdy Niemcy wkraczają do Polski, sytuacja diametralnie się zmienia. Swoje
dotychczasowe dostanie życie zamieniają na marny byt w getcie warszawskim,
który niesie ze sobą z dnia na dzień coraz większy głód, biedę i choroby.
Ciężko im także o suchy kąt niezainfekowany przez pluskwy czy inne robactwo.
Mimo wszystko, rodzina stara się żyć tak, jakby kwestia pobytu w getcie była
tylko stanem przejściowym, po którym wszystko wróci do normy, a zasłyszane
pogłoski o istnieniu obozów koncentracyjnych, gdzie podobno przewożeni byli
wysiedlani sąsiedzi, były kłamstwem, mającym na celu straszenie tych, którzy
pozostali na miejscu. Niektórym członkom rodziny Jasi w dość szybkim czasie
przyszło się przekonać, że te pogłoski były jednak brutalną prawdą… Niebawem
Janina rozpoczyna samodzielne życie (którego opis zawiera się w drugiej części
książki, opatrzonej tytułem „Skrawek ziemi”). Początkowo korzysta z pomocy
znajomych rodziców, by potem zostać pod opieką sióstr zakonnych w klasztorze w
Płudach, a następnie przebywać w warszawskim sierocińcu.
Dla autorki
wspomnień czas wojny kończy się o tyle dobrze, że udaje jej się zachować życie.
Mimo nieprzychylności wielu osób, mimo szykan i życia w ciągłym strachu. Tym,
co mocno mnie zaskoczyło podczas lektury, była niezwykła dojrzałość i mądrość,
jaką cechowała się Janina, będąc jeszcze dzieckiem. Jak tylko mogła, starała
się pomagać rodzicom, matce, gdy ojciec przebywał daleko poza granicami Polski.
W wieku kilku lat miała pełną świadomość tego (choć nikt wprost jej o tym nie
powiedział), że rodzice dla jej prawidłowego wzrastania drastycznie uszczuplają
swoją dietę. Już wtedy – jak opowiada – czuła się niczym złodziej okradający
rodziców z tego, co im także się należało. Zaskakuje też jej wyjątkowa miłość
do literatury – już jako dziecko pochłaniała książki w ciągu krótkich chwil,
nie mając ich nigdy dość. Uwielbiała wszelkie zabawy i gry słowne, układała
wiersze, grała w sztukach – była bardzo aktywną dziewczynką – na tyle, na ile
umożliwiała to wojna.
Całość wspomnień
jest ujęta w bardzo spójnej formie. Czyta się je jak bardzo dobrą powieść z
kręgu beletrystyki z tą jednak różnicą, że jest to przecież historia oparta na
faktach. Autorka ma duży talent literacki i świetnie się nim posługuje. Jest
niezwykle szczegółowa w swoich opisach – czytając „Skrawek nieba” ma się
wrażenie, jakby od najmłodszych lat prowadziła dziennik, skrupulatnie opisując
swoje życie. Tak naprawdę jednak Janina David spisała swoje dzieje na podstawie
zapamiętanych przez siebie głównych wątków. Potem połączyła je wszystkie za
pomocą bardzo dobrego stylu, prostego języka i szczerości, która charakteryzuje
każdą młodą osobę, tworząc piękną oraz wzruszającą opowieść, utkaną z własnych wspomnień.
Podziwiam Janinę
David również za wrodzoną wiarę w to, że lepsze czasy w końcu muszą nadejść…
Z sadów drzemiących
w jesiennym słońcu wiatr przyniósł zapach dojrzewających owoców. Zapach
powracającego życia. Zapach pokoju.[1]
Ocena: 6/6
Oficjalna recenzja dla portalu lubimyczytac.pl:LINK
Książka przeczytana w ramach: Pochłaniam strony, bo kocham tomy!!!! 492 strony
Piękna recenzja. W zasadzie unikam literatury tego typu, ale Twój opis mnie do książki przekonał:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) Książka to jest dopiero piekna...Wierz mi, polecam! :) Pozdrawiam.
UsuńMówi się, że wspomnienia z II wojny światowej to zużyty temat, ale ja uwielbiam takie książki jak ta. Po prostu muszę ją przeczytać! ;)
OdpowiedzUsuńTa książka potwierdza to, że to w żadnym wypadku nie jest zużyty temat. Przeczytałam takowych wiele, ale ani jednej tak pięknie napisanej jak "Skrawek nieba". :)
UsuńBardzo lubię książki o II wojnie światowej. Uwielbiam czytać o tamtym okresie ,więc z przyjemnością sięgnę po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńCzyli tak : " Baśniarz" i "Skrawek nieba" oto książki które muszę kupić w najbliższym czasie.
Koniecznie tak, nie powinnaś żałować. :)
UsuńJa się, jak już kiedyś pisałam, wystrzegam tej tematyki... Swego czasu przeczytałam mnóstwo książek traktujących o wojnie i mam "przesyt". To po prostu zbyt bolesny temat, zbyt trudny. Tym bardziej, że "Skrawek nieba" jest pisany z perspektywy dziecka, które żyło w getcie i "okradało" rodziców z jedzenia... To straszne, przykre i ciężkie. Wybacz, ale tę książkę sobie daruję, recenzja - jak zwykle - świetna, ale tematyka za trudna. Ostatnio jestem hedonistą, jeśli chodzi o lektury, i sumiennie wybieram tylko te, przy których będę się bawić.
OdpowiedzUsuńMoże po prostu przeczytałaś zbyt wiele tego typu książek w krótkim odstępie czasu? Jeśli tak to nie dziwi mnie Twoje "zmęczeni" tematem. Łatwy nie jest i choć bardzo ważny i potrzebny to trzeba go sobie powolutku dawkować.
UsuńChyba rzeczywiście temat mi się "przejadl". To przychodzi falowo :) Raz przez rok czytam tylko o wojnie, raz - same romansidła, ostatnio tkwię w kryminałach i Kingu. Do znudzenia, wiem! ;) Ale za jakiś czas pewnie coś mi się znów odwidzi...
UsuńTeż tak mam - przez większość zeszłego roku czytałam thrillery i kryminały. ;) Kiedyś miałam fazę na Kinga. :)
UsuńNie pierwszy raz piszę że akurat ten okres w historii kompletnie mnie nie pociąga, gdy jednak widzę aż tak dobrą ocenę (nie wspominając o samej recenzji) to zaczynam się zastanawiać czy może warto zaryzykować...
OdpowiedzUsuńAkurat na ten tytuł bym Cię namawiała, bo jest napisany świetnym stylem i co ważne - jest wyjątkowo "lekki" jak na tę tematykę. Możesz mi wierzyć, bo już trochę książek tego typu przeczytałam. :)
UsuńNo cóż, wojna to taki przyśpieszony kurs dorastania. Nie miała dziewczyna wyjścia innego, jak tylko dorosnąć.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, ponieważ zaciekawiła mnie sama forma tych wspomnień. Poza tym to rzadkie, że są napisane dobrym stylem. Ale nie dziwię się, skoro Janina David od małego lubiła książki.
No właśnie, to co czytała weszło jej mocno w krew i dało efekt w postaci tych wspomnień. :) Polecam szczególnie. :)
UsuńTa tematyka raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńZ reguły omijam takie powieści szerokim łukiem, ale coś jest takiego szczególnego w ,,Skrawku nieba'', że nie potrafię przejść obok niej obojętnie, dlatego chyba tym razem zrobię wyjątek i przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka ta jest na tyle delikatna, że śmiało możesz zaryzykować. :) Polecam!
UsuńMogę napisać tylko jedno - wspaniała recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci bardzo. :):)
UsuńSwojego czasu czytałam wiele lektur traktujących o przeżyciach z lat II wojny światowej. Cenię sobie zwłaszcza powieści Romy Ligockiej, dobrze wypominam też książkę "Dziewczynka w zielonym sweterku". Ale kiedy ostatnio trafiłam na ten temat w książce ("Tajemnica niebieskiego kufra"), ciężko mi było o nim czytać, za bardzo to przeżywałam - nie wiem czy mój stopień odczuwania się zmienił, czy stałam się mniej odporna na takie treści... Dlatego na razie nie sięgnę po "Skrawek nieba".
OdpowiedzUsuńNajlepsza w tym przypadku będzie przerwa od tej tematyki. Co za dużo to niezdrowo. :)
UsuńNie czytałam jeszcze niczego o II wojnie światowej z perspektywy osoby żydowskiego pochodzenia, dlatego zainteresowała mnie ta książka. Fajnie, że o niej napisałaś;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie przedstawia tę kwestię. :) Warto przeczytać. :)
UsuńSzczerze mówiąc staram się unikać książek o tej tematyce. Bardzo trudno jest mi przez nie przebrnąć, więc raczej się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńAle mniejsza z tym - wspaniała recenzja :)
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo. :) A ta książka jest stosunkowo delikatna w tym temacie, więc nie ma się czego obawiać raczej. :) Pozdrawiam!
UsuńMyślę, że jestem gotowa na taką dojrzałą mądrą lekturę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Godne pochwały stwierdzenie. :) Polecam i pozdrawiam.:)
UsuńTematyka trudna, ale z pewnością warta poznania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zdecydowanie tak! :)
UsuńMoja biblioteka ostatnio zakupiła masę książek o tematyce II wojny światowej. No i ja, takie biedactwo, z pełnym plecakiem innych powieści stanęłam ostatnio przed regałem z napisem "literatura faktu" i myślałam, że oczopląsu dostanę. Strasznie dawno czytałam coś z tej dziedziny.
OdpowiedzUsuńJeśli znajdzie się tam "Skrawek nieba" to skuś się, nie pożałujesz. :)
UsuńZnowu odkryłaś przede mną i czytelnikami Twojego bloga perełkę, brawo. Z chęcią sięgnę, bo, choć tematyka trudna, to jednak talent autorki wart jest pokonania strachu, obaw.
OdpowiedzUsuńCzyli jest także część druga?
Oj tak, jest tego wart po stokroć. :) Szczerze żałuję, że książka nie miała lepszej promocji, bo naprawdę jest godna uwagi.
UsuńCzęści drugiej niestety nie ma - chętnie bym przeczytała, gdyby takowa powstała.
A ja bardzo lubię tego typu książki i filmy, bardzo podobał mi się film o Annie Frank, polecam.
OdpowiedzUsuńOoo widzisz, a ja go nie znam. Dzięki za cynk. :)
Usuńjest też książka
UsuńO książce słyszałam, tylko film mi gdzieś umknął. :)
UsuńDziękuje za recenzję na pewno sięgnę po nią
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Bardzo proszę. :) Pozdrawiam!
UsuńChyba lubisz literaturę nawiązującą do wojen.;) Ale ja też, przeżycia ludzi z tamtych czasów są niesamowicie interesujące, a czasem i przerażające. Sama zaczytywałam się ostatnio w "Innym świecie" i opowiadaniach Borowskiego.;)
OdpowiedzUsuń"Lubię" to może niekoniecznie dobre określenie. Na pewno ją sobie bardzo cenię :)
UsuńPodczas lektury nie raz mi się zakręciła łza w oku. Prawdą jest, że bohaterka była nad wyraz dojrzała... ale świetnie było tu uwidocznione coś jeszcze - ta umiejętność dziecka do widzenia rzeczami takimi jakie są bez zbytniej konotacji - widziała trupy ale nie kojarzyła ich ze śmiercią bliskich osób, widziała strach ale rodzice zawsze sobie radzili itd. Właśnie to tak bardzo urzeka w tej powieści. Jest to jedna z tych książek, którą będę miała nadzieje, przekazać potomnym... ku pamięci tych, którzy odeszli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pięknie powiedziane Fuzjo. :) Ku pamięci...
UsuńŚwietna recenzja! Niestety nie znam książki, ani niestety mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńhttp://blask-ksiazek.blogspot.com/
Dzięki. Szkoda, bo jest godna uwagi. :)
UsuńKolejna wspaniała recenzja ważnej, choć zapewne nie łatwej książki. Dzięki, że stale przybliżasz nam tę tematykę!!
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość i dziękuję za miłe słowa. :):*
UsuńTęsknię wiesz? :(
OdpowiedzUsuńO jooooj. :*
UsuńPiękno recenzja, Ewo, jak zawsze z resztą :)
OdpowiedzUsuńWydawałoby się, że skoro powstało już tyle książek o tej tematyce,ciężko będzie znaleźć perełkę. Tobie się jednak udało :)
Dziękuję bardzo. :) A książka to prawdziwa perełka. :) Jedna z piękniejszych o tej tematyce. :)
UsuńKsiążkę mam na swojej półce i już przebieram nogami żeby się w nią wgryźć...
OdpowiedzUsuńTo nie każ sobie długo czekać. :)
UsuńTrochę interesuję się historią, więc z chęcią przeczytałabym ten tytuł, zwłaszcza, że Twoja recenzja jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuń