wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 20 marca 2014
ISBN: 9788378397182
liczba stron: 328
Lubię kryminały – to chyba żadna nowość dla tych, którzy śledzą moje wrażenia z przeczytanych lektur. Lubię też, gdy zawierają nieco humoru (najlepiej czarnego, ale to nie jest wymóg). W związku z tym kiedy tylko zobaczyłam w zapowiedziach tytuł, który miał stanowić mieszankę jednego z drugim, nie mogłam przejść obok niego obojętnie, zwłaszcza, że opis książki dawał nadzieję na naprawdę dobrą lekturę.
Czy taką się okazała? O tym za moment. Najpierw słów kilka o fabule „Monogramu” Joanny Marat oraz o tym, co jest bez wątpienia siłą tej książki, czyli głównych bohaterach. Są nimi przede wszystkim dwaj policjanci. Ernest Malinowski jest czterdziestokilkulatkiem o nienagannej prezencji, na którą składa się niczego sobie aparycja, nieźle wyrzeźbione ciało oraz dobry gust w doborze ubioru. Jego totalnym przeciwieństwem jest Marek Kos, zwany też Koszmarkiem. Mimo że jego pseudonim w gruncie rzeczy nie wziął się z jego wyglądu, to jednak idealnie oddaje jego stan: furtka między zębami, znoszony i wiecznie niedoprany marmurkowy garniturek oraz mała flaszeczka gorzkiej żołądkowej za pazuchą. Obaj policjanci różnią się od siebie diametralnie. Właściwie zagadką pozostaje, jakim cudem, współpracując w policji, wytrzymują ze sobą tyle czasu.
Tak czy siak dogadywać się jakoś muszą, tym bardziej, że na tapecie pojawia się okrutna zbrodnia, której okoliczności trzeba czym prędzej wyjaśnić, a jeszcze szybciej – schwytać mordercę. W Lasku Bielańskim odkryto zwłoki kobiety, zwłoki w niepełnym składzie, jak mógłby powiedzieć Kos, bo bez głowy. Śledztwo okazuje się być wyjątkowo trudne, bo początkowo ciężko o jakiekolwiek poszlaki czy wskazówki co do motywu morderstwa. Sprawy nie ułatwia także życie osobiste policjantów, którym prawie w tym samym czasie zbiera się na amory. Malinowski jedzie do Wrocławia spotkać się z kobietą poznaną za pośrednictwem Internetu, zaś Koszmarek w sposób nieudolny, ale ostatecznie skuteczny podrywa cycatą panią doktor od krojenia zwłok. Do tego osobliwego grona zalicza się też nieumiarkowana w jedzeniu oraz erotycznych igraszkach z młodszymi panami pani prokurator. Wszyscy razem starają się rozwikłać zagadkę bezgłowych zwłok, chociaż… niektórzy z nich śledztwo bardziej utrudniają niż ułatwiają.
Mimo że ten krótki opis może sugerować, że cała fabuła opiera się wyłącznie na wątku kryminalnym, to wcale tak nie jest. Jak już wspomniałam, mamy też wątki uczuciowe, choć przedstawione w sposób raczej humorystyczny. Ponadto bohaterowie rozliczają się także z przeszłością swoją oraz swoich rodziców, płacąc wyższą lub niższą cenę za ich wybory i błędy. Wszystko to w dość trudnych okolicznościach, bo w obliczu tragedii smoleńskiej.
Co mogę powiedzieć o tym tytule? Czy jest dobry, czy zły? Na pewno książka mnie zaskoczyła, bo po opisie spodziewałam się, że będzie to okraszona humorem, lekka opowiastka z tłem kryminalnym, tymczasem okazało się, że wcale tak banalna nie jest. Wątek morderstwa ma swoje głębsze dno, jego motywy nie są łatwe do przewidzenia i w ogóle sprawa jest znacznie grubsza niż może się wydawać. Postaci są szalenie charakterystyczne. Właściwie każda, którą spotykamy w „Monogramie”, jest wyrazista i nieszablonowa (nie licząc pomysłu na postać policjanta-alkoholika).
Jedyne, co mi w książce przeszkadzało, to pewne odrobinę przegadane momenty. Niektóre kwestie nie wnosiły niczego nowego czy ciekawego do fabuły, a po prostu były – zupełnie niepotrzebnie.
Niemniej „Monogram” to dobra powieść, która na tle tych schematycznych i mało wyrazistych wyróżnia się mocno, ale czy zapadnie mi w pamięć? To się okaże. Chyba że Koszmarek… Tak, ten wulgarny typ na pewno nie da mi o sobie zapomnieć.
Ocena: 4/6
Oficjalna recenzja dla Lubimy Czytać - LINK.
Zapisuję tytuł, myślę, że książka mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. :D
UsuńSkoro piszesz "dobra" to nie omieszkam się z nią zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńŚmiało! :)
UsuńTe przegadane momenty, o których wspominasz jakoś mnie zrażają, dlatego chyba nie zaryzykuje.
OdpowiedzUsuńIch nie ma zbyt wiele i nie warto z tego powody dyskwalifikować tej książki - tak ja uważam, ale nic na siłę oczywiście. :)
UsuńJa też sądziłam, że to będzie bardziej banalna historia. A tutaj niespodzianka, lubię takie zaskoczenia.
OdpowiedzUsuńJa także. :)
UsuńJakoś tak bez szału brzmi i chyba raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo szału nie ma, ale bohaterowie są fajni. :)
Usuń,,zwłoki w niepełnym składzie" - jakie to sympatyczne ;]
OdpowiedzUsuńSama powieść brzmi całkiem, całkiem. Lubię wyrazistych bohaterów i niebanalne historie, ale generalnie nie jestem jeszcze do końca przekonana do ,,Monogramu". Może kiedyś... Sama nie wiem.
Dla samego poznania bohaterów - polecam. :)
UsuńCiekawe, będę się rozglądać za tą książką.
OdpowiedzUsuńRozglądaj się, rozglądaj. :)
Usuńfajna recenzja i dobrze, że książki nadal Cię zaskakują. Jestem na tyle ciekawa tych bohaterów, że pewnie gdybym miała okazję zaznajomiłabym się z nimi;))
OdpowiedzUsuńNawet najbardziej zatwardziałego mola książkowego chyba niektóre zaskakują. :) Przynajmniej mam taką nadzieję. ;)
UsuńPolski autor i kryminał = idealne połączenie dla Meme. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale szybciej chwytam za powieści z kryminalnym tłem napisane przez Polaków. Muszę zapamiętać tę publikację :)
OdpowiedzUsuńGodna pochwały postawa. :)
UsuńZapisuję ten tytuł. Na pewno kiedyś przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńI super. :)
UsuńPostać Koszmarka budzi moje wątpliwości, nie lubię takich jednoznacznych postaci. No ale może - tylko dlatego, że to polska autorka.
OdpowiedzUsuńTo specyficzna postać, ale właśnie postaci są siłą tej książki. :)
UsuńGdzieś już widziałam tę książkę. Mimo przegadanych momentów chciałabym przeczytać tę powieść, lubię czasem złapać za ciekawy kryminał, a tym mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńO, no i zapraszam do siebie :)
http://ksiazkowa-kawiarnia.blogspot.com/
Dzięki za namiar, zajrzę. :) I zapraszam do mnie częściej. :)
UsuńCzy tak wygląda wnętrze książki jak na tym zdjęciu?
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę bo mi się fabuła spodobała.
Nie, nie. To efekt mojej zabawy ze zdjęciem. :) Książka wygląda w środku standardowo.
Usuń"cytata pani doktor od krojenia zwłok":) Cóż za drobiazgowa charakterystyka:D Już chcę to przeczytać.
OdpowiedzUsuńHaha tak, ale właśnie tak widział ją Koszmarek. :)
UsuńDziś do mnie dotarła :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy podziele Twoją opinie ... a po cichu licze ze ocenie ja wyżej :)
Tego Ci życzę! :)
UsuńMimo tego, że dobrze oceniasz tę książkę ja się jakoś nie czuję zachęcona, nie wiem dlaczego... Może przez te przegadane momenty, może przez fabułę... Na razie mówię "nie" :)
OdpowiedzUsuńNie namawiam więc. :)
UsuńTe postaci to dla mnie największy plus książki. A Koszmarka na swój sposób polubiłam. :P
OdpowiedzUsuńTak, specyficzny facet, ale na swój pokrętny sposób dający się lubić. :)
UsuńNo nie wiem, jakoś mnie nie cięgnie...
OdpowiedzUsuńNie namawiam więc. :)
Usuńbędę mieć na uwadze, bo jednak jestem ciekawa treści :)
OdpowiedzUsuńMiej, miej! :)
UsuńJa również lubię kryminały nasączone humorem, z mocno zarysowanymi bohaterami. Polecam książkę "Nie zabijać pająków" - nie śmiałam się do rozpuku, ale mocno mnie zaskoczyła - pozytywnie!
OdpowiedzUsuńO! Dzięki za cynk. :)
Usuń