tłumaczenie: Ewelina Twardoch
tytuł oryginału: Wer hat Angst vorm bösen Mann? Warum uns Täter faszinieren
wydawnictwo: Dom Wydawniczy PWN
data wydania: 14 kwietnia 2014
ISBN: 9788377055168
liczba stron: 296
Mówi się, że światem rządzą
pieniądze, władza i seks. Ja jestem skłonna spojrzeć na to stwierdzenie nieco
inaczej i powiedzieć, że prym nad światem wiodą nieustannie walczące ze sobą
dobro i zło. Wszelkie nieszczęścia, w których bezpośredni udział bierze
człowiek – wojny, konflikty itd. – wynikają nie tyle ze złych wyborów pomiędzy
wartościami, co z ich nieprawidłowej interpretacji. Nie zawsze to, co wydaje
się dobre, rzeczywiście i do końca takie jest; podobnie ze złem.
Niby każdy z nas sądzi, że jest
dobrym człowiekiem, a przynajmniej, że takim stara się być i że takich ludzi
chce widzieć wokół siebie, zaś zło go nie dotyczy. Potem włączamy telewizję, aby
poznać najnowsze wiadomości – a w nich? Niusy o działaniach militarnych, morderstwach
z zimną krwią, pobiciach ze skutkiem śmiertelnym, a my… wpatrzeni w ekran jak
zahipnotyzowani. Oficjalnie zło wzbudza w nas obawy, strach i odrzucenie, ale bardziej
nieoficjalnie kusi, intryguje, a nawet fascynuje. Dlatego tak lubimy seriale
kryminalne, książki z czarnymi charakterami, a także publikacje naukowe, które
próbują odpowiedzieć na pytanie: dlaczego zło nas fascynuje?
We mnie również od dawna
zakorzenione jest to tajemnicze zainteresowanie ludźmi, którzy wybierają to, co
złe, którzy stają się jego nośnikami. Dlatego też skusiłam się na publikację
niemieckiego psychologa, jednego z najbardziej uznanych na świecie badaczy
zjawiska strachu, Borwina Bandelowa. To właśnie on pokusił się o zbadanie ludzkiej
fascynacji złem i opisanie swoich spostrzeżeń i wniosków w książce pt. Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje?
Bandelow swoje rozważania rozpoczyna
od pytania, skąd w ludziach czyniących zło, tj. mordercach, gwałcicielach,
pedofilach, nekrofilach itd., bierze się tak silna potrzeba takich czynów.
Krótko mówiąc, ma to swoje podłoże w czymś, z czym my sami stykamy się na co
dzień, czyli… w pragnieniu szczęścia. Szczęście daje nam przyjemność, którą
odczuwamy każdego dnia, zaspokajając swoje naturalne potrzeby, np. jedząc czy
uprawiając seks. Autor mówi nam, że w niektórych przypadkach zaburzeń
osobowości proces związany z uzyskiwaniem przyjemności po prostu działa
wadliwie. Przykład? Zdrowy mężczyzna, nieborykający się z żadnymi zaburzeniami na
tle psychicznym, na widok pięknej kobiety będzie odczuwał podniecenie, ale nie
rzuci się na nią, by rozładować swoje napięcie, ze względu na zapalającą się w
jego mózgu „lampkę kontrolną”, przypominającą mu o przykrych konsekwencjach
takiego posunięcia – sumienie weźmie górę nad jego potrzebami. W przypadku
gwałciciela brakuje sygnału ostrzegawczego, sumienia, które powstrzymałoby go
od gwałtu, ponieważ pragnienie osiągnięcia przyjemności będzie silniejsze o
tyle, że nie powstrzyma go przed popełnieniem czynu zabronionego.
Oczekiwanie, że gwałciciel rozważaniami moralnymi pohamuje popęd seksualny w chwili pokusy, to jak oczekiwanie, że ogień przed rozprzestrzenieniem się zechce włączyć alarm przeciwpożarowy[1].
Oczywiście jest to tylko mój
telegraficzny skrót tego, co autor stara się przekazać w swojej książce odnośnie
tego wątku. Mówi też o tym, jak to się dzieje, że psychopatyczni mordercy
potrafią w niemalże magiczny sposób zjednywać sobie ludzi, wzbudzać w nich
ogromne pokłady sympatii albo nawet zyskiwać sprzymierzeńców czy obrońców w chwili,
gdy ich tragiczne działania wychodzą na jaw – i podaje przykłady (np. pani
prokurator, która pomagała kryminaliście).
Bandelow przygląda się również niesamowitej
fascynacji kobiet mężczyznami skazanymi za morderstwa – niektóre były gotowe
rzucić dla nich swoje dotychczasowe życie i wziąć ślub ze skazanym, gdy ich
oblubieniec przebywał jeszcze w więzieniu. Idąc tym tropem, badacz łatwo
dociera do tzw. syndromu sztokholmskiego, który działa w ten sposób, że ofiary
w większym lub mniejszym stopniu solidaryzują się ze swoimi ciemiężcami, bronią
ich, a nawet zakochują się w nich. Ciekawym przykładem tego syndromu jest nad
wyraz spokojna Natasza Kampusach, której stonowana reakcja na to, co przeżyła,
zadziwia po dziś dzień.
W tak osobliwym gronie
osobistości świata przestępczego nie mogło zabraknąć tych, którzy czynili zło w
myśl jakichś wielkich idei, dla ratowania świata czy ulżenia w cierpieniu
chorym. Psycholog wspomina o Andersie Breiviku, który w dwóch przeprowadzonych
przez siebie zamachach zabił ponad siedemdziesiąt osób. Przytacza także
przykład pewnej pielęgniarki, która, dla skrócenia cierpienia pacjentów
szpitala, uśmierciła kilkoro z nich.
Jak widać, nie brakuje w
publikacji Borwina Bandelowa przykładów z życia wziętych i to z ostatnich lat,
przykładów, które często przez długi czas nie schodziły z czołówek mediów.
Pozwoliły mu one na szczegółowe omówienie poruszanych przez siebie wątków, a zobrazowanie
ich zdecydowanie ułatwia odbiór treści. Sama książka nie jest tworem, którego
zadaniem byłoby jedynie wzbudzić trochę szumu i taniej sensacji, czego
początkowo odrobinę obawiałam się. Bestia.
Dlaczego zło nas fascynuje? jest publikacją profesjonalną, choć bez natłoku
technicznego żargonu i na pewno może przydać się studentom psychologii,
socjologii czy innych tego typu kierunków w ramach urozmaicenia i rozszerzenia
podstawowej bibliografii wymaganej w toku nauki. Jest też pozycją obowiązkową
dla wszystkich zainteresowanych tematem.
To jest książka dla wszystkich,
których zło fascynuje i którzy chcieliby się dowiedzieć, skąd się ta fascynacja
wzięła. Oczywiście nie oczekujcie gotowej odpowiedzi na pytanie zadane w tytule
publikacji, podanej na tacy, bowiem niczego, co jest związane z ludzką psychiką
nie da się wytłumaczyć w krótki i bardzo jasny sposób. Wszak jest to nadal
jedna z największych zagadek nauki.
Ocena: 5.5/6
[1] B. Bandelow, Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje?,
PWN, Warszawa 2014, s. 91.
Oficjalna recenzja dla portalu Lubimy Czytać - LINK.
Ciekawa publikacja, cieszę się, że nie jest napisana typowo akademickim językiem, który utrudnia odbiór i niebezpiecznie przypomina mi uczelnię ;) Na podobny temat pisał też Philip Zimbardo w "Efekcie Lucyfera".
OdpowiedzUsuńTak, "Efekt Lucyfera" znam z widzenia, bo jest u mnie na półce. :) A publikacja Bandelowa jest naprawdę przystępnie napisana. :)
UsuńU mnie również, ale język i to całe wprowadzenie (eksperyment w więzieniu) jest dość nużące. Zimbardo jak chce, potrafi pisać wciągająco, jednak chyba w przypadku "Efektu Lucyfera" zamienił się w typowego naukowca ;) Kiedyś się za to wezmę (traktując sprawę ambicjonalnie ;) a na razie może bliżej się przyjrzę Bestii ;) Pozdrawiam
UsuńZdecydowanie łatwiej będzie Ci z "Bestią..." :) Też przeglądałam pobieżnie "Efekt..." i wiem o czym piszesz. :) Pozdrawiam.
UsuńWłaśnie mam chęć na taką książkę, będę musiała się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńSkoro masz chęć, to mnie pozostaje Ci ją tylko polecać. :)
UsuńO rany, trafiłaś z tą książką idealnie w mój skrzywiony gust! :D Dziękuję, z pewnością przeczytam, fascynujące są takie publikacje.
OdpowiedzUsuńHehe, witam w klubie moli o skrzywionych gustach. ;) Tez lubię tego typu książki jak widać "na załączonym obrazku". ;)
UsuńO! Brzmi fantastycznie i jak książka, którą muszę zdobyć :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo ciekawa jestem jakbyś ja przemaglowała - co by z tego wynikło. :)
UsuńNie jestem zafascynowna istotą zła, więc raczej nie zajrzę do tej publikacji. Chyba, że kiedyś zmienię zdanie, kto wie.
OdpowiedzUsuńNie namawiam. :)
Usuńzaciekawiłąś mnie muszę poszukać i przeczytac
OdpowiedzUsuńŚmiało. :)
UsuńMnie o zgrozo zło fascynuje w każdej postaci. Najchętniej bym się gdzieś zaszyła z jakimś seryjnym mordercą i posłuchała jego wynurzeń, oczywiście wcześniej musiałby mi dać gwarancje, że mnie nie ukatrupi :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, będę mieć ją na uwadze.
Haha! Ale to popędliwe istoty są. ;) W jednej chwili da Ci gwarancję, a w drugiej już po nóż sięgnie. :)
UsuńFaktycznie strach się bać:) Ale może poczułby ze mną jakąś ''morderczą więź'' i zostawił przy życiu :)))
UsuńNo tak, może być go zaczarowała na swój sposób i dla Ciebie powściągnąłby swoje mordercze instynkty. :))
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś. Musze poszukać tej książki.
OdpowiedzUsuńPoszukaj, bo warto. :)
UsuńWydaje sie stworzona dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZatem...śmiało!
UsuńCiekawa recenzja
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że kobiety kochają się w łobuzach, jednak na to, że równie mocno fascynują je mordercy, sama w życiu bym nie wpadła. Teraz będę musiała przeczytać tę książkę w całości i poznać pozostałe ciekawostki. ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz, wiele kwestii zawartych w książce może Cię jeszcze zaskoczyć. :)
UsuńKsiążka niestety nie dla mnie, mimo tego, że zło mnie trochę fascynuje to coś mi w niej niestety nie leży... :)
OdpowiedzUsuńOj, wydaje mi się, że to książka zbyt ciężkiego kalibru dla Ciebie. :)
UsuńCzytałam już wcześniej recenzję dotycząca tej książki i oczywiście od tego czasu jestem w trakcie poszukiwań tej pozycji. ;) Jestem jej bardzo, bardzo, bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńSzukaj, bo warto. :)
UsuńTak, gdy się jest zainteresowanym tematem to można naprawdę wiele ciekawych pozycji znaleźć. :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie zaskakuje fakt tego zainteresowania mordercami. Kompletnie nie potrafię zrozumieć jakim cudem tyle kobiet jest nimi zainteresowanych.
OdpowiedzUsuńBandelow stara się na to pytanie odpowiedzieć. :) Odsyłam do lektury. :)
Usuńo kurcze to książka, która naprawdę może zainteresować! będę jej wypatrywać, albo raczej podsuwać tytuł rodzince;) Poza tym pierwsza okładka jest dość interesująca;)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś się tematem interesuje, to będzie z tej książki zadowolony. :)
UsuńInteresująca książka, nawet dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzy aby nie za mocna dla Ciebie, Dysiu? :)
UsuńFaktycznie zło nas fascynuje. Piszę nas, bo mnie również ta pozycja ma szansę zaciekawić. Cieszę się też, że napisana jest przystępnym językiem.
OdpowiedzUsuńZatem to pozycja obowiązkowa także dla Ciebie. :)
UsuńNa pewno rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńPolecam ją gorąco. :)
UsuńO! Świetny tytuł! Mnie zło fascynuje od zawsze... Zresztą, chyba większość ludzi. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie o niej napisałaś. Strasznie ciekawa książka. Okładka jest też niesamowita. Tak, tak, tak. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisana recenzja. Zainteresowałaś mnie tą książką muszę jej poszukać i koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńBasiu, Asiu - książka jest naprawdę godna uwagi, polecam. Dziękuję za miłe słowa. :)
OdpowiedzUsuń