wtorek, 17 czerwca 2014

Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje? - Borwin Bandelow





tłumaczenie: Ewelina Twardoch
tytuł oryginału: Wer hat Angst vorm bösen Mann? Warum uns Täter faszinieren
wydawnictwo: Dom Wydawniczy PWN
data wydania: 14 kwietnia 2014
ISBN: 9788377055168
liczba stron: 296


Mówi się, że światem rządzą pieniądze, władza i seks. Ja jestem skłonna spojrzeć na to stwierdzenie nieco inaczej i powiedzieć, że prym nad światem wiodą nieustannie walczące ze sobą dobro i zło. Wszelkie nieszczęścia, w których bezpośredni udział bierze człowiek – wojny, konflikty itd. – wynikają nie tyle ze złych wyborów pomiędzy wartościami, co z ich nieprawidłowej interpretacji. Nie zawsze to, co wydaje się dobre, rzeczywiście i do końca takie jest; podobnie ze złem.

Niby każdy z nas sądzi, że jest dobrym człowiekiem, a przynajmniej, że takim stara się być i że takich ludzi chce widzieć wokół siebie, zaś zło go nie dotyczy. Potem włączamy telewizję, aby poznać najnowsze wiadomości – a w nich? Niusy o działaniach militarnych, morderstwach z zimną krwią, pobiciach ze skutkiem śmiertelnym, a my… wpatrzeni w ekran jak zahipnotyzowani. Oficjalnie zło wzbudza w nas obawy, strach i odrzucenie, ale bardziej nieoficjalnie kusi, intryguje, a nawet fascynuje. Dlatego tak lubimy seriale kryminalne, książki z czarnymi charakterami, a także publikacje naukowe, które próbują odpowiedzieć na pytanie: dlaczego zło nas fascynuje?

We mnie również od dawna zakorzenione jest to tajemnicze zainteresowanie ludźmi, którzy wybierają to, co złe, którzy stają się jego nośnikami. Dlatego też skusiłam się na publikację niemieckiego psychologa, jednego z najbardziej uznanych na świecie badaczy zjawiska strachu, Borwina Bandelowa. To właśnie on pokusił się o zbadanie ludzkiej fascynacji złem i opisanie swoich spostrzeżeń i wniosków w książce pt. Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje?

Bandelow swoje rozważania rozpoczyna od pytania, skąd w ludziach czyniących zło, tj. mordercach, gwałcicielach, pedofilach, nekrofilach itd., bierze się tak silna potrzeba takich czynów. Krótko mówiąc, ma to swoje podłoże w czymś, z czym my sami stykamy się na co dzień, czyli… w pragnieniu szczęścia. Szczęście daje nam przyjemność, którą odczuwamy każdego dnia, zaspokajając swoje naturalne potrzeby, np. jedząc czy uprawiając seks. Autor mówi nam, że w niektórych przypadkach zaburzeń osobowości proces związany z uzyskiwaniem przyjemności po prostu działa wadliwie. Przykład? Zdrowy mężczyzna, nieborykający się z żadnymi zaburzeniami na tle psychicznym, na widok pięknej kobiety będzie odczuwał podniecenie, ale nie rzuci się na nią, by rozładować swoje napięcie, ze względu na zapalającą się w jego mózgu „lampkę kontrolną”, przypominającą mu o przykrych konsekwencjach takiego posunięcia – sumienie weźmie górę nad jego potrzebami. W przypadku gwałciciela brakuje sygnału ostrzegawczego, sumienia, które powstrzymałoby go od gwałtu, ponieważ pragnienie osiągnięcia przyjemności będzie silniejsze o tyle, że nie powstrzyma go przed popełnieniem czynu zabronionego.

Oczekiwanie, że gwałciciel rozważaniami moralnymi pohamuje popęd seksualny w chwili pokusy, to jak oczekiwanie, że ogień przed rozprzestrzenieniem się zechce włączyć alarm przeciwpożarowy[1].

Oczywiście jest to tylko mój telegraficzny skrót tego, co autor stara się przekazać w swojej książce odnośnie tego wątku. Mówi też o tym, jak to się dzieje, że psychopatyczni mordercy potrafią w niemalże magiczny sposób zjednywać sobie ludzi, wzbudzać w nich ogromne pokłady sympatii albo nawet zyskiwać sprzymierzeńców czy obrońców w chwili, gdy ich tragiczne działania wychodzą na jaw – i podaje przykłady (np. pani prokurator, która pomagała kryminaliście).

Bandelow przygląda się również niesamowitej fascynacji kobiet mężczyznami skazanymi za morderstwa – niektóre były gotowe rzucić dla nich swoje dotychczasowe życie i wziąć ślub ze skazanym, gdy ich oblubieniec przebywał jeszcze w więzieniu. Idąc tym tropem, badacz łatwo dociera do tzw. syndromu sztokholmskiego, który działa w ten sposób, że ofiary w większym lub mniejszym stopniu solidaryzują się ze swoimi ciemiężcami, bronią ich, a nawet zakochują się w nich. Ciekawym przykładem tego syndromu jest nad wyraz spokojna Natasza Kampusach, której stonowana reakcja na to, co przeżyła, zadziwia po dziś dzień.

W tak osobliwym gronie osobistości świata przestępczego nie mogło zabraknąć tych, którzy czynili zło w myśl jakichś wielkich idei, dla ratowania świata czy ulżenia w cierpieniu chorym. Psycholog wspomina o Andersie Breiviku, który w dwóch przeprowadzonych przez siebie zamachach zabił ponad siedemdziesiąt osób. Przytacza także przykład pewnej pielęgniarki, która, dla skrócenia cierpienia pacjentów szpitala, uśmierciła kilkoro z nich.

Jak widać, nie brakuje w publikacji Borwina Bandelowa przykładów z życia wziętych i to z ostatnich lat, przykładów, które często przez długi czas nie schodziły z czołówek mediów. Pozwoliły mu one na szczegółowe omówienie poruszanych przez siebie wątków, a zobrazowanie ich zdecydowanie ułatwia odbiór treści. Sama książka nie jest tworem, którego zadaniem byłoby jedynie wzbudzić trochę szumu i taniej sensacji, czego początkowo odrobinę obawiałam się. Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje? jest publikacją profesjonalną, choć bez natłoku technicznego żargonu i na pewno może przydać się studentom psychologii, socjologii czy innych tego typu kierunków w ramach urozmaicenia i rozszerzenia podstawowej bibliografii wymaganej w toku nauki. Jest też pozycją obowiązkową dla wszystkich zainteresowanych tematem.

To jest książka dla wszystkich, których zło fascynuje i którzy chcieliby się dowiedzieć, skąd się ta fascynacja wzięła. Oczywiście nie oczekujcie gotowej odpowiedzi na pytanie zadane w tytule publikacji, podanej na tacy, bowiem niczego, co jest związane z ludzką psychiką nie da się wytłumaczyć w krótki i bardzo jasny sposób. Wszak jest to nadal jedna z największych zagadek nauki.

Ocena: 5.5/6




[1] B. Bandelow, Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje?, PWN, Warszawa 2014, s. 91.


Oficjalna recenzja dla portalu Lubimy Czytać - LINK.

45 komentarzy:

  1. Ciekawa publikacja, cieszę się, że nie jest napisana typowo akademickim językiem, który utrudnia odbiór i niebezpiecznie przypomina mi uczelnię ;) Na podobny temat pisał też Philip Zimbardo w "Efekcie Lucyfera".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, "Efekt Lucyfera" znam z widzenia, bo jest u mnie na półce. :) A publikacja Bandelowa jest naprawdę przystępnie napisana. :)

      Usuń
    2. U mnie również, ale język i to całe wprowadzenie (eksperyment w więzieniu) jest dość nużące. Zimbardo jak chce, potrafi pisać wciągająco, jednak chyba w przypadku "Efektu Lucyfera" zamienił się w typowego naukowca ;) Kiedyś się za to wezmę (traktując sprawę ambicjonalnie ;) a na razie może bliżej się przyjrzę Bestii ;) Pozdrawiam

      Usuń
    3. Zdecydowanie łatwiej będzie Ci z "Bestią..." :) Też przeglądałam pobieżnie "Efekt..." i wiem o czym piszesz. :) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Właśnie mam chęć na taką książkę, będę musiała się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro masz chęć, to mnie pozostaje Ci ją tylko polecać. :)

      Usuń
  3. O rany, trafiłaś z tą książką idealnie w mój skrzywiony gust! :D Dziękuję, z pewnością przeczytam, fascynujące są takie publikacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, witam w klubie moli o skrzywionych gustach. ;) Tez lubię tego typu książki jak widać "na załączonym obrazku". ;)

      Usuń
  4. O! Brzmi fantastycznie i jak książka, którą muszę zdobyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, bo ciekawa jestem jakbyś ja przemaglowała - co by z tego wynikło. :)

      Usuń
  5. Nie jestem zafascynowna istotą zła, więc raczej nie zajrzę do tej publikacji. Chyba, że kiedyś zmienię zdanie, kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  6. zaciekawiłąś mnie muszę poszukać i przeczytac

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie o zgrozo zło fascynuje w każdej postaci. Najchętniej bym się gdzieś zaszyła z jakimś seryjnym mordercą i posłuchała jego wynurzeń, oczywiście wcześniej musiałby mi dać gwarancje, że mnie nie ukatrupi :)
    Co do książki, będę mieć ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Ale to popędliwe istoty są. ;) W jednej chwili da Ci gwarancję, a w drugiej już po nóż sięgnie. :)

      Usuń
    2. Faktycznie strach się bać:) Ale może poczułby ze mną jakąś ''morderczą więź'' i zostawił przy życiu :)))

      Usuń
    3. No tak, może być go zaczarowała na swój sposób i dla Ciebie powściągnąłby swoje mordercze instynkty. :))

      Usuń
  8. Bardzo mnie zaciekawiłaś. Musze poszukać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje sie stworzona dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak widzę, to jedno z ciekawszych "opracowań". Moja siostra ma z tego typu pozycję na temat mordujących kobiet, a ostatnio słyszałam też o książce na temat kobiet w polskiej mafii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, gdy się jest zainteresowanym tematem to można naprawdę wiele ciekawych pozycji znaleźć. :)

      Usuń
  11. Wiedziałam, że kobiety kochają się w łobuzach, jednak na to, że równie mocno fascynują je mordercy, sama w życiu bym nie wpadła. Teraz będę musiała przeczytać tę książkę w całości i poznać pozostałe ciekawostki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, wiele kwestii zawartych w książce może Cię jeszcze zaskoczyć. :)

      Usuń
  12. Książka niestety nie dla mnie, mimo tego, że zło mnie trochę fascynuje to coś mi w niej niestety nie leży... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wydaje mi się, że to książka zbyt ciężkiego kalibru dla Ciebie. :)

      Usuń
  13. Czytałam już wcześniej recenzję dotycząca tej książki i oczywiście od tego czasu jestem w trakcie poszukiwań tej pozycji. ;) Jestem jej bardzo, bardzo, bardzo ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Najbardziej mnie zaskakuje fakt tego zainteresowania mordercami. Kompletnie nie potrafię zrozumieć jakim cudem tyle kobiet jest nimi zainteresowanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bandelow stara się na to pytanie odpowiedzieć. :) Odsyłam do lektury. :)

      Usuń
  15. o kurcze to książka, która naprawdę może zainteresować! będę jej wypatrywać, albo raczej podsuwać tytuł rodzince;) Poza tym pierwsza okładka jest dość interesująca;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś się tematem interesuje, to będzie z tej książki zadowolony. :)

      Usuń
  16. Interesująca książka, nawet dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Faktycznie zło nas fascynuje. Piszę nas, bo mnie również ta pozycja ma szansę zaciekawić. Cieszę się też, że napisana jest przystępnym językiem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na pewno rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O! Świetny tytuł! Mnie zło fascynuje od zawsze... Zresztą, chyba większość ludzi. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetnie o niej napisałaś. Strasznie ciekawa książka. Okładka jest też niesamowita. Tak, tak, tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie napisana recenzja. Zainteresowałaś mnie tą książką muszę jej poszukać i koniecznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Basiu, Asiu - książka jest naprawdę godna uwagi, polecam. Dziękuję za miłe słowa. :)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.