"Sound of Colors" Jimmy Liao
tłumaczenie: Katarzyna Sarek
wydawnictwo: Officyna
data wydania: 2012
ISBN: 978-83-62409-19-8
liczba stron: 128
Wyobraź sobie, że pewnego dnia zaczynasz
widzieć gorzej niż normalnie – chwilami wszystko zdaje się być rozmyte, bez
wyraźne zarysowanych kształtów i należytej ostrości. W miarę upływu czasu sytuacja
pogarsza się. Masz wrażenie, jakby za dnia – gdziekolwiek się tylko pojawisz –
świeciła sześćdziesięcio- a nie stuwatowa żarówka. Wszystko pogrąża się w
nienaturalnym i złowrogim mroku… A Ty – choć bardzo tego nie chcesz – musisz poruszać się w tej innej, często
obcej przestrzeni, musisz znaleźć swój sposób na życie.
Pewnej dziewczynce, której imienia autor nie
zdradza, przyszło się z tak okrutną sytuacją zmierzyć. Z dnia na dzień traciła
wzrok i uczyła się życia w świecie wypełnionym ciemnością.
zdjęcie pochodzi z książki |
Tamtego roku, kiedy anioł przy wejściu do metra pożegnał się ze mną, traciłam wzrok, stopniowo, powoli. W jesienny poranek mych piętnastych urodzin, gdy za oknem siąpiła mżawka, nakarmiłam kota i o szóstej pięć weszłam do metra.[1]
I tak rozpoczęła się wędrówka bohaterki po
ulicach miasta, a potem po stacjach metra. Myląc przystanki, ciągle wsiadając i
wysiadając nie tam, gdzie trzeba, błądziła po różnych miejscach metropolii. W
końcu postanowiła udawać, że wokół niej nie ma nikogo, i w ten sposób nauczyła
się rozmawiać sama ze sobą i nasłuchiwać własnych kroków. I wtedy dzieje się
coś dziwnego – zaczyna widzieć, ale nie w zwyczajny sposób, lecz przy pomocy
słuchu i wyobraźni. Przed dziewczynką otwiera się świat dźwięków, obrazów i
przygód – słyszy ciężkie kroki cyrkowych słoni, szuka złotego liścia, najczerwieńszego
jabłka…
Jestem w bezkresnym tunelu metra – słyszę wyraźnie jak motyl trzepocze skrzydłami i w tańcu to się zbliża to oddala.[2]
Dziewczynka paradoksalnie widzi coraz więcej,
codziennie odkrywa w swoim życiu i otaczającym ją świecie coś nowego, poznaje inne miejsca i czuje to, co inni
dostrzegają przy pomocy wzroku.
Czyż to nie fascynujące i piękne
– widzieć przy pomocy słuchu, dotyku? Widzieć dźwięki kolorów? Słyszeć
kształty?
zdjęcie pochodzi z książki |
Zatrzymując się choć na chwilę w tym biegnącym
na oślep świecie, też moglibyśmy dostrzec znacznie więcej. Ale pochłonięci
karierą, skoncentrowani na problemach i codziennym życiu tłumaczymy sobie, że
nie mamy na to czasu. To duży błąd. Jimmy Liao i jego „Dźwięki kolorów” są
podpowiedzią, jak smakować życie.
Skromna pod względem ilości
użytych słów, książka tajwańskiego autora i rysownika to tak naprawdę opowieść
o życiu każdego z nas – o tym, jakie jest i jakie mogłoby być, gdybyśmy tylko
chcieli. Jest niesamowicie prawdziwa, szczera i piękna – nie tylko za sprawą
przekazu, jaki ze sobą niesie, ale także przepięknych rysunków. Ciężko się z
nimi rozstać po zakończonej lekturze – dlatego u mnie ta właśnie książka jest
cały czas pod ręką, bym w każdej chwili mogła znów do niej zajrzeć.
Dla kogo ta zaczarowana opowieść? Dla
starszych, dla młodszych… słowem, dla wszystkich! Ale wrażliwych i obdarzonych
wyobraźnią. Gwarantuję, że każdy wyniesie z niej coś wartościowego dla siebie i
że każdego oczaruje jej magia słów oraz wspaniałych ilustracji.
Ocena: 6/6
* ilustracje pochodzą z książki
[1] J. Liao, Dźwięki kolorów, Officyna, Łódź 2012, s.
10.
[2] Tamże, s. 105.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Officyna.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: "Pochłaniam strony, bo kocham tomy!!!!" (128 stron)
:)
OdpowiedzUsuńŁał koniecznie muszę przeczytać tą książkę, obrazki są przepiękne a sama fabuła bardzo oryginalna.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam - cudna książka. :)
UsuńBardzo wartościowa lektura, muszę starsze dziewczynki z nią zaznajomić!
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńNiedawno wchodziłam na stronę Officyny i właśnie "Dźwięki kolorów" przykuły moją uwagę, więc bardzo się cieszę, że tak pozytywnie oceniasz tę książkę. Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo pozytywnie. :)
UsuńZapowiada się naprawdę fantastycznie. Mam nadzieję, że uda mi się ją kiedyś, gdzieś tam dostać. :)
OdpowiedzUsuńWolałam, jak była u Ciebie wiosna (szablon), a nie to szare tło. Nagłówek przepiękny :). Klasyka!
Książkę polecam a szablonem wszystkim nie dogodzę. ;) A to jednym kolory nie pasują,a to innym coś się nie wyświetla...Oszaleć można. :)
UsuńNajważniejsze, żeby TOBIE SIĘ PODOBAŁO! A nie nam, zwykłym czytelnikom ;). My się dostosujemy :)
UsuńWam też musi być tu "miło". :) Jakoś się w końcu zgramy z tym wyglądem. ;)
UsuńBrzmi kusząco ciekawie :)
OdpowiedzUsuńAleż znakomita interpretacja!
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale wiele słyszałam o tej książeczce. Marzę o nich - o "Dźwiękach kolorów" i "Księżycu, [który] zapomniał". Cudna rzecz. Muszę to marzenie zrealizować.
A dla Ciebie - gratulacje za recenzję - tak prostą i tak głęboką jednocześnie.
:*
Dziękuję Oleńko ślicznie. :) :* A książka przecudna!
UsuńPiękne obrazki!Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńDzięki. :) A ilustrację są śliczne. :)
UsuńJestem pod wrażeniem recenzji...Kiedyś ktoś mi bliski był niewidomy...Przeczytam koniecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Pozdrawiam ciepło!
UsuńWczoraj weszłam na stronę tego wydawnictwa, widziałam tę książkę, ale nie zwróciła ona mojej uwagi. Teraz to się zmieni.
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo książka jest bardzo fajna. :)
UsuńAle zmiany! W sensie blogowe :)
OdpowiedzUsuńPiękne ilustracje, choć ja się boję takich książek; że za stara jestem i wyobraźnia już nie ta ;)
Nikt nie jest za stary na tą książkę.. :) A już na pewno nie Ty. :)
UsuńZ chęcią przeczytałabym, skoro to takie pouczające. :D Podoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, książeczka daje do myślenia. :)
UsuńCudna, książka, zgadzam się i rzeczywiście daje dużo do myślenia.
OdpowiedzUsuńAle wiosna u Ciebie piękna :)
Niechaj chociaż na blogu będzie skoro za oknem nie chce. ;)
UsuńTego autora widziałam coś jeszcze o księżycu i małym chłopcu, który go znalazł. Przyznam, że pomysły na książki to ten człowiek ma naprawdę oryginalne. :-)
OdpowiedzUsuńTak, piszesz o „Księżyc zapomniał” - na tę książkę też miałam ochotę. A autor jest uzdolniony... :)
UsuńPiękny szablon! Do książki co prawda mnie nie ciągnie, ale jeśli ktoś z rodzinki będzie miał do poczytania - zrobię to :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, bo książka piękna. :) Wreszcie ktoś pochwalił mój trud. ;) Dzięki. :)
UsuńSamą swoją opowieścią o tej książce mnie oczarowałaś, więc jakże mogłabym jej nie przeczytać?:)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać, ale to co ja napisałam to mały pikuś przy tej książce... :)
UsuńAle tu u Ciebie wiosennie. :)
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł, genialne ilustracje i ciekawy temat - jestem na tak. Czuję się oczarowana, podobnie jak Beatriz.
A tak w ogóle, to kiedyś sobie myślałam, że chyba wolałabym stracić rękę czy nogę niż wzrok...
Wiesz, do podobnych wniosków doszłam po tej lekturze... Jak bardzo tragicznie by to nie brzmiało.
UsuńBardzo ładnie tu u ciebie. Tak wiosennie:) Kojarzy mi się z poziomkowym miejscem, jakim jest blog Kasi Michalak.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja uwielbiam takie książki, które mają w sobie coś głębszego i które jednocześnie może przeczytać każdy z nas, bez względu na wiek. Takie powieści dla mnie są zawsze najbardziej wartościowe, dlatego z tą bardzo chciałabym się zapoznać.
A dziękuję, dziękuję...:) Cieszę się, że moje zmiany się podobają. :) A książka to...coś fantastycznego! Polecam. :)
UsuńAutor mi nieznany, a mający na swoim kocie wspanialą książkę :)
OdpowiedzUsuńI to nie jedną. :)
UsuńNowo szablon - bomba, wiosennie i pięknie:)
OdpowiedzUsuńWspaniała książka, ładnie o niej napisałaś.
Dziękuję i dziękuję. ;) Pozdrawiam!
UsuńMarzy mi się takie okno wśród książek jak na ilustracji :)
OdpowiedzUsuńMnie też...z miękkim parapetem by można było tam czytać. :)
UsuńZaciekawiła mnie Twoja recenzja. Z jednej strony bardzo współczuję bohaterce, a z drugiej strony po Twoim tekście wnioskuję, iż to książka o docenieniu tego co się ma. W zaganianym świecie rzadko zwracamy uwagę na dźwięki i ogólnie nie mamy czasu się zatrzymać i pomyśleć...
OdpowiedzUsuńTak, o tym jest ta książka i jeszcze o kilku innych istotnych kwestiach, dlatego polecam...:)
UsuńJuż 16 kwietnia Wydumamy Brednie! Wszystkich miłośników książek zapraszamy do odwiedzenia
OdpowiedzUsuńnaszej strony www.wydumanebrednie.pl. Przenieście się z nami do świata literatury. Poznajcie
opinie innych na temat Waszych ulubionych książek i wypowiedzcie się sami. Bądźcie na bieżąco z
wydarzeniami literackimi! Niech facebook nie będzie jedyną książką, którą czytacie! Znajdźcie czas dla
książek!
http://imageshack.us/photo/my-images/197/wydumanebrednie1.jpg/
Z jednej strony utrata wzroku wydaje się niesamowicie okropnym przeżyciem, ale być może rzeczywiście dopiero wtedy człowiek ma czas, by dokładnie "przyjrzeć się" otaczającej go rzeczywistości, której na co dzień nie dostrzega, zajęty tysiącem innych rzeczy. Człowiek to zaiste zagadkowa istota. Praktycznie zawsze musi coś stracić, by to w pełni docenić.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. :) Zgadzam się.
UsuńWow! To musi być niesamowita książka! Tracić wzrok i jednocześnie widzieć, co raz więcej ...
OdpowiedzUsuńWierz mi, że taka jest. :)
UsuńInteresująca książeczka. Chętnie poznam:)
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńWidzę, że to interesująca książeczka, na dodatek z obrazkami ;) Bardzo się cieszę, że powstaje co raz więcej takich pozycji, które pobudzą wyobraźnie od małego lub przypomną koloryt dziecięcego świata, kiedy będzie Nam niełatwo w dorosłym życiu ;)
OdpowiedzUsuńTeż mnie to cieszy. :):)
UsuńO, jak się ładnie zrobiło :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, to brzmi jakoś tak... Wow. Po prostu wydaje mi się niesamowitą, bardzo wartościową pozycją, zwłaszcza, że tak wysoko ją oceniłaś.
Właśnie taka jest... :) Polecam z całego serca. :)
UsuńBrzmi uroczo. Może dla mojej bratanicy byłaby jak znalazł, ja jednak - choć potrafię tu docenić piękno tej opowieści - pozostawiam tę książkę tym, którzy mają słabość do takich powieści. Ładny tytuł, niezwykłe obrazy, na pewno wartościowa rzecz. Kiedyś zastanawiałam się, którego zmysłu - jeśli już musiałabym wybierać - byłoby mi najbardziej brak. Wzroku, zdecydowanie, choć nie słyszeć muzyki... Na szczęście nie muszę wybierać.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Dla Ciebie są zdecydowanie mocniejsze klimaty. :) Choć czasem warto zrobić sobie przerwę w postaci czegoś lekkiego. :)
UsuńAle u Ciebie wiosennie.. ślicznie! I komentarze - bomba!
UsuńWiesz, że komentarze to Twoja zasługa. :) Jestem Ci dozgonnie wdzięczna za wskazówki. :)
UsuńOj, przestań. To wszystko jest w internecie, poradziłabyś sobie tak czy inaczej. A u mnie bocian przeleciał nad domem. Dobrze, że się u mnie na kominie nie zatrzymał na dłużej... ;)
UsuńTak, na pewno będę jej szukała, przeczytamy razem z córką.
OdpowiedzUsuń