wydawnictwo: Wydawnictwo M
data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7595-358-9
liczba stron: 220
Jest taki człowiek niewielki ciałem, ale
wielki duchem, osobowością i – przede wszystkim – talentem. Talentem aktorskim
– co trzeba tu mocno podkreślić. Zdolności tych nie nabył w żadnej szkole, w
żadnym z wielu teatrów, w których przyszło mu grać – on się z nimi po prostu
urodził. I ani trochę tu nie przesadzam, o czym za chwilę się przekonacie…
Na świat przyszedł w 1956 roku w
miejscowości Kokawa pod Częstochową. Nigdy nie był rosły – wręcz przeciwnie,
odznaczał się niskim wzrostem i skromną budową ciała. Jednak braki fizyczne
nadrabiał przy pomocy innych atutów. Już w zerówce objawił swój szczególny talent do publicznego czytania – pani sadzała chłopca
na krzesełku, a dzieci z uwagą słuchały bajek, które im przedstawiał. Łatwo
można było się domyślić, kim ten niepozorny chłopiec będzie w przyszłości – niewątpliwie
aktorem. I rzeczywiście tak się stało, zaistniał jako jeden z najbardziej
charakterystycznych aktorów polskiej sceny teatralnej oraz filmowej, a jego
nazwisko – Barciś jest obecnie rozpoznawalne
przez większość Polaków. Właśnie o tym wyjątkowym artyście traktuje publikacja
zatytułowana „Rozmowy bez retuszu”, będąca plonem owocnej współpracy Artura Barcisia i Marzanny
Graff.
zdjęcie pochodzi z książki |
Nie myślcie sobie jednak, że wszystko to,
co Artur Barciś osiągnął jako aktor, zostało mu podane na tacy. Co to, to nie!
Swoje sukcesy okupił ciężką pracą, niewiarygodnym uporem i mnóstwem wyrzeczeń.
Pomogły mu w tym także wola walki, wiara we własne siły oraz czasami jeszcze coś – łut przysłowiowego
szczęścia. Drogę do kariery aktorskiej rozpoczął Barciś w Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej
i Teatralnej w Łodzi, w której zdobywał szlify aktorskie m.in. u boku
nieżyjącej już, niestety, Darii Trafankowskiej. W 1981 roku pojawiła się w jego
życiu propozycja zagrania w filmie, który zna chyba każdy – „Znachor”. Potem
miały miejsce występy w telewizji, a w latach dziewięćdziesiątych udział w kultowym
już serialu „Miodowe lata”. Czy na tym koniec? Absolutnie nie. Artur Barciś
nadal jest znaną postacią – obecny w mediach oraz w teatrze w dalszym ciągu
dostarcza widzom niepowtarzalnych wrażeń i emocji. I oby to się nie zmieniło.
zdjęcie pochodzi z książki |
Od zawsze darzyłam tego aktora dużym
sentymentem. Poza bezsprzecznym talentem aktorskim miał i ma w sobie to „coś”,
co nie daje mi o nim zapomnieć. Teraz, po zakończeniu lektury jego biografii, moja
wiedza o nim jest bogatsza, poznałam go lepiej jako człowieka i jako artystę.
Dzięki „Rozmowom bez retuszu” utwierdziłam się w przekonaniu, że Artur Barciś
to wyjątkowe zjawisko na polskiej scenie, niezwykły człowiek, o ogromnej
wrażliwości, kochający teatr, poezję, książki… Marzanna Graff, przeprowadzająca
wywiad z aktorem, umiejętnie pokierowała rozmową, zadawane przez nią pytania są
ciekawe i rzeczowe, przy ich pomocy odkrywa się przed czytelnikiem prawdziwe
oblicze Artura Barcisia – bez scenicznych masek i póz, dowiadujemy się, co gra
w duszy artysty. Nawet nie wiem, kiedy zdążyłam zapoznać się z tą publikacją – z
mojej perspektywy trwało to jedynie chwilę. To naprawdę świetny zapis wywiadu z
nieprzeciętnym człowiekiem, dlatego czyta się go z ogromną przyjemnością.
Komu polecam „Rozmowy bez retuszu”? Fanom
biografii oraz miłośnikom dwustuprocentowego aktorstwa, zamkniętego w niepozornym
ciele Artura Barcisia.
Ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu M.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Pochłaniam strony, bo kocham tomy!!!!" (220 stron) oraz "Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!".
Czytałam parę dni temu - fantastyczna książka o fantastycznym, bardzo utalentowanym człowieku :).
OdpowiedzUsuńDokałdnie tak! :)
Usuńbardzo lubię książki tego typu :D porozglądam się po księgarni
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńAktor bardzo dobry, ale czy zdecydowałabym się na książkę? Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńJa polecam. :)
UsuńBardzo go lubię, więc chętnie sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńOgólnie Artura Barcisia lubię :)
OdpowiedzUsuńO książce troszkę słyszałam, ale osobiście nie miałam z nią jeszcze styczności. :D
Zatem zalecam byś styczność z nią jakąś miała, bo warto. ;)
UsuńArtura Barcisia znam z serialu "Miodowe lata". Po książkę raczej nie sięgnę, bo nie interesuje mnie jego osoba.
OdpowiedzUsuńLubię Artura Barcisia, a Twoja recenzja jest już drugą, którą czytam - obie zachęcają do sięgnięcia po "Rozmowy bez retuszu", więc pewnie, prędzej czy później, zrobię to. :)
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca. :)
UsuńHm... Nie przepadam za biografiami, więc to raczej nie jest książka dla mnie. Chociaż kto wie, może kiedyś przemogę się i przeczytam? Pana Artura Barcisia znam głównie z "Miodowych lat", które oglądałam przez spory kawałek czasu... Może warto by się zapoznać z jego twórczością sceniczną i filmową?
OdpowiedzUsuńWarto, na pewno warto. :)
UsuńCenię sobie Artura Barcisia, lubię też biografie, więc pewnie i ja pewnego dnia sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się. :)
UsuńBardzo lubię tego znakomitego, wszechstronnego człowieka. Barciś jest po prostu fenomenalny w każdym calu i chętnie poznam jego biografię.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w całej rozciągłości z tym co napisałaś. :)
UsuńBardzo lubię Barcisia, ale jak pisałam kiedyś, biografie to nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto się przełamać. :)
UsuńJa też bardzo lubię Barcisia i być może przeczytam tę książkę, jak znajdę chwilę. ;)
OdpowiedzUsuńZnajdź a nie pożałujesz. :)
UsuńZawitałem w Twoje przepyszne i bogate blogowe zakładki i co moje oczy ujrzały świetną książką, a recenzja już słów brak. Jak to robisz Ewo, że co opiszesz na dowolny temat staje się szlagierem:) i w moich oczach jedyną książką, którą warto się zainteresować. Wracają do do tematu posta. Nie znam biografii Artura Barcisia, bo nie przepadam za bardzo za tą tematyką. Jednak po tym jak zachwalasz wnoszę, że to jest pozycja obowiązkowa i tak ją traktuje;). Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ogrom przemiłych słów. :) A jeśli lubisz choć trochę pana Barcisia to i biografia by Ci się spodobała. :) Pozdrawiam ciepło! :)
UsuńBardzo lubię pana Barcisia i chętnie przeczytałabym tę biografię. Szkoda tylko, że rola Norka trochę go szufladkuje, ale niestety w tym zawodzie już tak jest, że jedna rola nieraz przykleja się do aktora na całe życie, choćby nie wiem, ile ich jeszcze zagrał :-)
OdpowiedzUsuńPS. Szkoda, że zamknęłaś kuferek na kwiecień, bo tam mi się jedna pozycja podoba, ale myślę, że w maju ją wystawisz ;-) Ech, ja to masz szczęście :D
Nawet domyślam się, która to pozycja.:) I jeśli nikt jej teraz nie wygrał to w maju się pojawi. :)
UsuńNiestety wygrał, bo już jej nie widzę na liście :-( Spóźniłam się jak to ja ;-) Ale jest jeszcze jeszcze jedna, która mnie interesuje :-)
UsuńObstawiam, że chodziło o "Byli i będą" Rodziewiczówny. :)
UsuńBardzo lubię biografie, nawet osób, których życiem mało się interesowałam, ale postać Barcisia jest postacią mojego dzieciństwa, chętnie dowiem się o nim czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńSuuuper, polecam! :)
UsuńBardzo lubię Artura Barcisia, chyba się skusze na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSkuś się - warto. :)
UsuńDokładnie ;-) Ale jest jeszcze Maureen Lee :-)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie Maureen Lee obstawiałam najpierw. ;)
UsuńArtur Barciś niewątpliwie wzbudza sympatię, lubię go w większości roli, więc książkę chętnie przeczytam. Mam nadzieję, że będzie mi kiedyś dane zobaczyć Barcisia na deskach teatru :)
OdpowiedzUsuńTeż bym bardzo chciała zobaczyć go na żywo w teatrze. :)
UsuńNiestety biografii nie lubię, ale za to aktora bardzo!
OdpowiedzUsuńBarcisia znam głównie z roli Norka w "Miodowych latach", którą zagrał absolutnie rewelacyjnie. Czy jestem ciekawa jego biografii? Szczerze mówiąc niespecjalnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie namawiam usilnie. :)
UsuńLubię Barcisia, bo ma talent komediowy i jest nietuzinkowy. Coraz mniej takich aktorów mamy...
OdpowiedzUsuńOj tak, to prawda...Wielu z tej "nowej kategorii" (ale nie wszyscy!) jest prawie takich samych, z lekka bezpłciowych.
UsuńArtur Barciś to ciekawa postać. Nigdy nie miał parcia na szkło, a ludzie i tak go doskonale znają i szanują.
OdpowiedzUsuńKariera nie namieszała mu w głowie i ciągle jest skromnym człowiekiem. Książkę chętnie bym przeczytała.
Dokładnie tak. :)
UsuńWybacz, ale nie czytam tego typu książek :D. Nawet jeśli jej głównym bohaterem jest Tadzik Norek ;P.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy!
Melon
Bardzo lubię Barcisia, i jeśli książka sama w moje ręce wpadnie - why not? ;) Ale mam już spooooorą kolejkę książek na półce - bibliotekę mam stanowczo za blisko :)
OdpowiedzUsuńZnam ten...ból? Raczej przyjemność. :)
UsuńOczywiście, że przyjemność! Nie rozumiem czytelniczek, które narzekają, że mają "tak dużo do czytania:(" - przecież o to chodzi! Lubimy to i jedyne na co możemy narzekać, to zbyt krótka doba, by przeczytać miesięcznie tyle książek, ile sobie zamarzymy. A poza tym? Ja się cieszę jak dziecko przed otwarciem każdej nowej książki, a biblioteka jest moją odmianą fabryki czekolady :)
UsuńLubię tego aktora, wydaje mi się być naprawdę sympatycznym człowiekiem. Z chęcią przeczytałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie zdanie o nim. :)
UsuńTo jeden z tych aktorow, ktorzy czesto mieli pod gorke. Pamietam jakas rozmowe z jego udzialem, gdzie wspominal ze w szkole probowano go zniechecic - z takim wygladem i wzrostem w ogole nie powinien myslec o karierze aktora. A jednak sie nie poddal ... na nasze szczescie :-) jestem pewna ze ksiazke czyta sie z duza przyjemnoscia :-)
OdpowiedzUsuńTak, o tym też jest mowa w tej biografii. Podziwiam jego hart ducha. :) A książkę czyta się świetnie. :)
UsuńCenię tego aktora za jego warsztat i osobowość.Wydaje się sympatyczny, a ponadto ma talent :)
OdpowiedzUsuńChyba taki jest naprawdę. :)
Usuńja niestety nie przepadam za biografiami, ale aktora ubóstwiam :D
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, bo to świetny aktor jest. :)
UsuńBardzo dobra książka o człowieku z pięknym sercem i duszą :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie napisane... :)
UsuńCieszę się, że i Tobie podobała się ta książka. :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała. I bardzo podoba mi sie ta okładka!
OdpowiedzUsuńTak, też uważam, że okładka jest piękna. Ma w sobie magię teatru. :)
UsuńBardzo lubię Artura Barcisia. Chętnie dowiem się o nim czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam tę książkę. Lubię Barcisia, w Wilkowyjach jest tak okropny, że... aż miło:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdjęcie nr 1 jest po prostu świetnie - na pierwszy rzut oka w ogóle bym się nie zorientował, że przedstawia ono Barcisia.
OdpowiedzUsuńA jednak. :)
UsuńPo biografie nie zawsze chętnie sięgam, ale Artura Barcisia bardzo cenię. Jest naprawdę genialnym aktorem, więc niewykluczone, że skuszę się na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTak, Barciś jest wspaniałym artystą. :)
Usuń