wydawnictwo: e-bookowo.pl
data wydania: 2014
ISBN: 9788378593324
liczba stron: 189
Gdybym miała powiedzieć, co najlepiej
charakteryzuje dzisiejsze czasy, to nie miałabym zbyt wielu problemów, by
wyróżnić przynajmniej jedną cechę – pęd za pieniądzem i karierą. Jesteśmy tak
zaganiani, zapracowani i tak mocno pragniemy zawodowego spełnienia, że często w
tym szaleńczym pędzie gubimy to, co w życiu najcenniejsze i zapominamy o tym,
co najbardziej się liczy. Rodzina schodzi na dalszy plan, przestajemy szanować
zdrowie, a o tym jak bardzo te wartości były dla nas ważne, dowiadujemy się w chwili,
gdy jest już za późno na ratowanie czegokolwiek, kiedy już zostajemy sami.
Rafał (lub też Marlon – jak kto
woli), główny bohater powieści Marcina Brzostowskiego pt. Pozytywnie nieobliczalni, staje w takim momencie życia, w którym
zaczyna docierać do niego, w jakiej pułapce tkwi on sam jak i jego koledzy po
fachu. Jest młodym i dobrze radzącym sobie zawodowo prawnikiem. Pracuje w
renomowanej kancelarii adwokackiej wraz ze swoim dobrym przyjacielem Robertem.
Jednak pewien dzień przynosi gruntowne zmiany w kancelarii – pracę traci Robert
a Marlon zostaje sam na placu boju z wymagającą przełożoną i chordą młodych
prawników, którzy dla kariery są w stanie zrobić wszystko, po trupach dążąc do
celu.
Głównym tematem opowieści
Brzostowskiego jest właśnie ten pęd za karierą, zawodowym poklaskiem i
pieniędzmi. Świat, w którym liczy się tylko wyścig szczurów a wartości takie
jak rodzina, miłość czy zdrowie mają mniejsze lub niemal zerowe znaczenie.
Marlon przygląda się temu wszystkiemu z bliska, widzi młodych ludzi, którzy
zatracają się w tym świecie i sam ma coraz mniej chęci, by w tym wszystkim
uczestniczyć. Przyglądając się mu jako postaci miałam wrażenie, że jest
wepchnięty w rzeczywistość, do której w ogóle nie pasuje, w której nie powinien
być. Artystyczna i wrażliwa dusza, człowiek piszący teksty piosenek, lubiący
się bawić a wciśnięty w garnitur i posadzony za jednym z biurek kancelarii.
Człowiek szczery i prawdziwy, zmuszony do obcowania z ludźmi fałszywymi, skrajnie
egoistycznymi, nastawionymi wyłącznie na zawodowy sukces.
Nieraz podczas lektury
zastanawiałam się, dlaczego Rafał został prawnikiem, dlaczego człowiek o takiej
wrażliwości wszedł w świat, w którym najbardziej liczy się pieniądz, skoro dla
niego samego kwestie finansowe aż takiego znaczenia nie mają. W związku z tymi
przemyśleniami bardzo podobało mi się zakończenie powieści i droga, którą
bohater wybrał, choć nie da się ukryć, że w prawdziwym życiu wybór Rafała jest
bardzo mało realny – choć jest to tylko moja subiektywna ocena…
Pozytywnie nieobliczalni – to opowieść, która ma czytelnikowi coś
do przekazania, ma przesłanie, które zmusza do przemyśleń. To powieść prosta w
budowie i w języku, która pozostawia po sobie pewien niedosyt. Jeden wątek
(choć, jak pisałam, zmuszający do przemyśleń) – to zdecydowanie za mało, by
tytuł ten miał zapaść w pamięć na dłużej i by zostawił po sobie trwały ślad. Troszkę
za mało się tu dzieje. Zdecydowanie lepiej w swym całokształcie wypada powieść Słodka bomba Silly tegoż samego autora,
której główną i tytułową bohaterkę pamiętam do dziś i bardzo mile ją wspominam.
Jednak nie należy zapominać o tym, że Pozytywnie
nieobliczalni – to debiut autora z 2002 roku i jak na debiut właśnie tytuł
ten wypada całkiem nieźle, dlatego warto się z nim zaznajomić w wolnej chwili.
Ocena: 3/6
Za możliwość przeczytania e-booka dziękuję Autorowi.
Skoro debiut to mogę przymknąć oko na wady ;)
OdpowiedzUsuńMoże wg Ciebie ich w nim nie będzie? Kto wie. :)
UsuńRaczej mnie nie kusi, żeby przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie namawiam więc. :)
Usuńmam ją w planach, więc niedługo porównamy notatki! ;)) ...niedawno przeczytałam Zemstę Kobiet i była zwariowana na zasadzie raz parskałam śmiechem raz przecierałam oczy, i podobała mi się podobnie jak Silly.
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje wrażenia. :D
UsuńWłaściwie nie zastanawiałam się skąd Marlon się wziął w korporacji. Chciał być prawnikiem, wyobrażał sobie zapewne jak będzie szlachetnie bronił ludzi, a potem w zderzeniu z praktyką doznał rozczarowania. Sama siedzę w pracy i zastanawiam się co właśnie tu robię :/... Książkę bardzo dobrze mi się czytało i polubiłam Marlona:)
OdpowiedzUsuńOla, zrób tak jak Marlon na końcu. ;)
UsuńNie zainteresowała mnie ta pozycja, nie skuszę się więc. I tak mam już oogromne zaległości książkowe :)
OdpowiedzUsuńim-bookworm.blogspot.com
Jak każdy mól książkowy, jak każdy... :D
UsuńWidziałam już u Oli, że to niezły debiut :) Nie wiem dlaczego przez 12 lat nań nie trafiłam ;) Miłego popołudnia :)
OdpowiedzUsuńNo ja też nie wiem moja droga. ;) Dzięki i wzajemnie. :)
UsuńCzytałam i również polecam debiut Marcina. Warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. :)
UsuńAle nietypowa okładka. Aż mi się oczy śmieją na jej widok :)
OdpowiedzUsuńCo do samej książki jednak spasuje, gdyż widzę czarno na białym, że zbyt wielkich rewelacji nie ma.
Wg mnie nie, ale wg innych może już tak?:)
UsuńKsiążka jest CIENKA! Będę omijał ją z daleka ;)
OdpowiedzUsuńDlatego, że jest cienka? ;)
UsuńCienka pod każdym względem.
UsuńMyślę, że mogłabym dać szansę tej książce :)
OdpowiedzUsuńWiększość na nią zasługuje, ta też. :)
UsuńSzkoda, że to powieść jednowątkowa, ale jeśli będę miała okazję, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńDużo czasu Ci nie zajmie. :)
UsuńJak na debiut wykonanie i fabuła wydają się być dobre, mimo kilku minusów. Szkoda tylko, że książka nie pozostanie na dłużej w głowie, ale z ciekawości i tak bym się z nią zapoznała.
OdpowiedzUsuńW mojej raczej nie zostanie, ale może w Twojej tak? :)
UsuńMam, przeczytam :)
OdpowiedzUsuń