środa, 30 lipca 2014

Rook - Graham Masterton





tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
wydawnictwo: Replika
data wydania: 25 marca 2014
ISBN: 9788376742830
liczba stron: 278


Dziwnie czuję się, gdy po przeczytaniu książki któregoś z poczytnych i cieszących się uznaniem pisarzy mam odczucia zgoła inne od ich wielbicieli. Miałam już tak po lekturze dwóch książek Murakamiego i jednej Deavera (mam tu na myśli powieść pt. Mag). Do tego dość skromnego grona dołącza dziś kolejny autor, który posiada rzeszę fanów na świecie, ale mnie nie porwał i nie powalił na kolana tekstami, które dane mi było czytać. Chodzi tu o Grahama Mastertona. Już ładnych parę lat temu miałam okazję czytać jego Głód. Choć motyw przewodni książki był, według mnie, bardzo dobry, to nie uważam, by autor w pełni i należycie go wykorzystał – czułam pewien niedosyt. W ostatnich dniach znów przyszło mi spotkać się z pisarstwem tego pana i znów nie czuję się usatysfakcjonowana, ale najpierw słów kilka o fabule rzeczonej książki.

Głównym bohaterem powieści Mastertona pt. Rook jest Jim Rook – nauczyciel języka angielskiego, pod którego pieczą znajdują się uczniowie szkoły specjalnej. Jest to młodzież niełatwa we współżyciu, często po burzliwych przejściach (które nierzadko wciąż im towarzyszą) i wymagająca nieco większej uwagi w toku nauczania niż reszta ich rówieśników. Pewnego dnia jeden z uczniów tytułowego bohatera zostaje zamordowany. Jako sprawcę wskazuje się nadpobudliwego i podejrzanie zachowującego się chłopaka z tej samej klasy co ofiara. Jednak pan Rook, znając całkiem nieźle podejrzanego, ma poważne wątpliwości, czy to właśnie on jest sprawcą bestialskiego czynu. Samo rozwiązanie zagadki tego tragicznego w skutkach zajścia jest dużo bardziej zaskakujące niż mogłoby się wydawać i sięga tej materii, do której nikt nigdy nie chciałby się zbliżać…

Mroczna odmiana magii, voodoo, zło – to część tego, z czym przyjdzie się zmierzyć nie tylko głównemu bohaterowi, ale także każdemu czytelnikowi nowej książki Mastertona. I przyznam szczerze, że wątek nadprzyrodzony jest zdecydowanie najmocniejszą stroną tego tytułu. Opisany jest ciekawie, a sceny fantastyczne naprawdę potrafią przyprawić o ciarki na plecach.

Jednakże to jest stanowczo za mało, by uznać tę książkę za choćby dobrą. Powieść jest zdecydowanie zbyt prosta, zbyt banalna i przewidywalna. Pan Rook jest zbyt słodkim bohaterem jak na postać, która ma zmierzyć się z ciemnymi mocami. Uczniowie zadziwiająco szybko pojmują, z czym ich nauczyciel się zmaga i jeszcze szybciej dają temu wiarę. Jim Rook – to taki superman od walki z istotami nadprzyrodzonymi, który bardziej bawi niż wzbudza podziw czy respekt.

Rook – to powieść, która zdaje się być skierowana raczej do młodego czytelnika i to takiego, który nie wymaga zbyt wiele od tego typu opowieści. Wbrew pozorom nie jest to opowieść mroczna, która straszy. Rook – to powieść niezobowiązująca i – o dziwo – relaksująca, która na letni czas jest jak znalazł.

Graham Masterton po raz drugi mnie nie zachwycił, ale nie poddaję się i nie zamierzam tak łatwo odpuścić. Może kolejne moje spotkanie z jego twórczością pokaże mi, w czym konkretnie lubują się jego fani z całego świata. Który z jego tytułów możecie mi polecić?


Ocena: 3/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Replika.
Wyzwania: "Wyzwanie kryminalne".

****************************************************

Kochani, ogłoszenie kuferkowych zwycięzców z lipca może (ale nie musi) pojawić się z opóźnieniem. Uzbrójcie się w cierpliwość. :)

64 komentarze:

  1. Ja jestem fanką Mastertona, chociaż wiem, że nie wszystkie jego książki są rewelacyjne, no i że nie każdemu tak naprawdę będą się one podobać. "Rook" mam u siebie w domu, więc na pewno przeczytam :) Poza tym i tak chciałabym się zapoznać z wszystkimi (albo większością) jego powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój tata jest wielkim fanem tego autora, ja jednak ciągle nie mogę się przemóc, by chwycić za jego książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpytaj go, którą jego książkę szczególnie poleca. :)

      Usuń
  3. Podzielam Twoje zdanie. Jakoś nie udało mi się trafić na świetną książkę Mastertona. A może po prostu mam pecha?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jednak zaryzykuję i przeczytam coś tego autora, bo jeszcze nie miałam okazji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masterton już ma taki styl... nic specjalnego, trochę dziwnych pomysłów, nie do końca wiarygodne wykonanie - lekka, bardzo niezobowiązująca rozrywka, cały Masterton:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wielkiego wow nie mam się co po nim spodziewać? Szkoda, myślałam, że stać go na więcej.

      Usuń
  6. Kiedyś próbowałam, ale nie polubiliśmy się zbytnio :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Masterton jest bardzo nierówny pod względem powieści, dlatego za nim nie przepadam. Bardzo mi się jednak podobały i to mogę Ci polecić "Walhallę" (o nawiedzonej rezydencji z krwawą historią) i całkiem przyzwoite "Dziedzictwo" (o przeklętym krześle).
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem "Walhallę" będę miała na uwadze. :) Choć przeklęte krzesło już na starcie robi wrażenie. ;)

      Usuń
  8. Słyszałam o tym autorze wiele dobrego, jednak nie miałam okazji jeszcze sięgnąć po żadną pozycję. Będę musiała to w najbliższym czasie zmienić, jednak nie wiem od jakiej pozycji zacząć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę Ci jedynie doradzić byś nie zaczynała od książki pt. "Rook". ;)

      Usuń
  9. Nie odpuszczaj - on ma lepsze i gorsze chwile :) Ale i tak jego książki zazwyczaj czytam z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jego książki czyta się fajnie, ale przeważnie (przynajmniej ostatnio) coś mu nie wychodzi - a to banalne zakończenie, a to nierozwinięte i niedokończone wątki... Dużo by wymieniać:) Ale i tak go lubię:P

    OdpowiedzUsuń
  11. O widzisz, jak tak samo mam ze Stephenem Kingiem. Ciągle dawałam mu szanse, ale żadna książka mi nie podeszła. A jeżeli chodzi o Mastertona to mnie bardzo podobała się "Walhalla".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, drugi głoś na "Walhallę" - odnotuję. :) Szkoda, że nie polubiłaś Kinga... :)

      Usuń
  12. Ja już naprawdę nie wiem... Jego durna "Panika" tak bardzo mnie zniechęciła, że w ogóle nie mogę się zabrać za czytanie czegokolwiek jego autorstwa! Miał to być niby wspaniały twórca horrorów, a w ogóle tego nie czuję :/ Hm. Na półce stoi "Noc gargulców" i "Bazyliszek" - mam nadzieję, że może te powieści zmienią moje zdanie, kiedyś, w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To daj znać czy któraś z tych, które masz na półce dała radę. :) U mnie "Rook" i "Głód" zdecydowanie na minus...

      Usuń
  13. Jako nastolatka zaczytywałam się Mastertonem, a potem przestał się mi podobać, tak, więc, ja Tobie nic nie polecę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka w sam raz na sezon ogórkowy. Robienie przetworów nie będzie takie nudne. Jak sama zauważyłaś Ewo, książka należy do literatury lekkiej, więc śmiało posłuży do wachlowania się w upalny dzień. Dodam jeszcze, że wydawca naprawdę zadbał o czytelnika i dzięki śliskiej okładce, możemy bez obaw tłuc książką muchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha pięknie to wszystko ująłeś i jakże prawdziwie. :) Nic dodać i nic ująć. :)

      Usuń
  15. U Ciebie ciągle coś się dzieje. Jestem tu od niedawno i szczerze to jestem aż zdziwiona tym. Raczej nie wchodzę na blogi, na których aż tyle się dzieje. Teraz mam miłą odmianę ;) Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Zapewne prędzej, czy później przeczytam, ale na razie jeszcze tego nie planuje. Zbytnio nie czytam tego typu książek, więc jak już to robię to musi być coś naprawdę dobrego. Nie chcę szybko się zniechęcić.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tyle się dzieje? Chyba przesadzasz. :) Najczęściej ukazują się u mnie dwa wpisy tygodniowo, raczej nie więcej. Czy to dużo? Nie sądzę. Niektórzy wstawiają posty codziennie. :) A co do książki to odłóż ją na dużo późniejszy czas jeśli nie chcesz się do tych klimatów zrazić. :)

      Usuń
  16. Jak dotąd nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tego autora i raczej mi się do tego nie spieszy. Gdybym jednak kiedyś planowała to zmienić, rozejrzę się za jakąś inną jego książką. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Osobiście bardzo lubię twórczość Mastertona i wolę go nawet od Kinga. Zdaje sobie sprawę z tego, że pisze on bardzo chwiejnie, raz lepiej raz gorzej, mimo to ciągle wiernie przy nim trwam :)
    Powyższej książki akurat nie znam, więc nie będę polemizować na jej temat, ale całkiem niedawno przeczytałam jego ''Wybuch'' oraz ''Czerwony hotel'' i obie książki śmiało mogę ci polecić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yhm...Ok, będę o nich pamiętać jakby co. :) I widzisz, ja zdecydowanie bardziej wolę Kinga. :)

      Usuń
  18. W swoich zbiorach mam około 40 powieści Mastertona. Przeczytałam z tego około 2/3. "Rooka" znam, prawie całą serię. O ile dobrze pamiętam mam 5 części tego cyklu i choć czytałam je całe wieki temu, to nadal pozytywnie wspominam. Wówczas bardzo mi się podobały. Ciekawe, czy teraz, kiedy jestem starsza, podobnie by to wyglądało :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam "Kły i pazury" z tego cyklu i mnie nie zachwyciły, więc raczej nie skuszę się na tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem bardzo ciekawa całej twórczości tej autora, a Twoja recenzja wcale mnie do niego nie znięcheciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, cieszy mnie to. :) Po prostu ta książka nie powala a inne mogą być lepsze. :)

      Usuń
  21. Na przewidywalną książkę niestety nie mam ochoty. :) Żadnych książek autora nie znam, więc nie mogę Ci nic polecić, niestety... :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Znam tę sytuację, kiedy nie zachwyca coś, co ma mnóstwo wielbicieli (ostatnio tak miałam z "Mrozem" Ciszewskiego) ;) Na szczęście nie wszystkim musi się podobać to samo ;) Może Masterton znajdzie jeszcze sposób, żeby skraść Twoje serce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, ale będzie musiał się dobrze postarać. ;)

      Usuń
  23. Masterton jest nierówny, moim zdaniem, ale też żaden ze mnie ekspert, bo czytałam tylko kilka jego książek i to wieki temu. Ludziska polecają "Manitou".

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie na półce czeka jego "Infekcja". Jak mi się spodoba to dam szansę jego pozostałym książkom ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie czytałam jej i jej nie czuję. Dziwię się zachwytem, ale dzieki Tobie wiem, że jestem normal :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam tylko jedną książkę Mastertona o tytule "Trauma" i nie jest to zła powieść, chociaż jakaś szczególna też nie. Takie czytadło z makabrycznymi opisami :P Co do "Rook" to na razie sobie odpuszczę, ale też mam zamiar jeszcze sięgnąć po jakieś dzieło Mastertona.

    OdpowiedzUsuń
  27. to zdecydowanie lekka młodzieżówka. Ja poleciłabym Ci powieść Aniołowie Chaosu;) Czytałam ją lata temu i wtedy bardzo mi odpowiadała...;) Mój brat ( Wielki fan) poleca mi za każdym razem: Tengu, Trans śmierci, Walhala, Wendigo, Zaraza, a ja osobiście jestem ciekawa tych jego książek o seksie, poradników;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty wiesz, że milion lat temu któryś z tych jego poradników przeczytałam? ;) Nie pamiętam teraz który, ale miałam chyba pozytywne wrażenia. :)

      Usuń
    2. to się rozejrzę, a swoją drogą jego książki można dostać w dobrej cenie w antykwariatach, Paweł zazwyczaj kupuje w Poznaniu w cenie nie wyższej niż 5zł;)

      Usuń
    3. Ooo nieźle. Gdybym była fanką Mastertona to już bym gnębiła Twojego Pawła o pomoc w zakupie. ;) Ale nie jestem, więc nie będę zawracała czterech liter. ;)

      Usuń
    4. Paweł to nawet kupuje za 1 zł jego książki, choć często mają uszkodzone okładki wtedy. On nie zwraca na takie rzeczy uwagi - ważne by powieść była cała;PP

      Usuń
  28. Przyznam, że sama nie miałam okazji jeszcze czytać G.Mastertona, a musi się to zmienić, bo przecież jak napisałaś, jest jednym z uwielbianych wśród ogółu czytelników na całym świecie :) Niemniej po twojej recenzji sięgnę po inną, a po tą na pewno wrócę, bo rzadko kiedy jakaś recenzja jest mnie w stanie od czegoś odwieść jak sobie coś już postanowię ;)
    Poza tym mam takie zastrzeżenie, bo chyba wkradł ci się błąd? Spójrz w pierwszym zdaniu: " mam odczucia zgoła inne od zgoła inne od ich wielbicieli". Powtórzenie? :)

    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję bardzo, patrzy się człowiek w tekst po kilkanaście razy a i tak błędu nie zauważy. :) Jak już przeczytasz którąś z jego książek to daj znać jak wrażenia. :) Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
    2. Pewnie zejdzie, bo lista "do nadrobienia" jest strasznie długa :) Niemniej na pewno się podzielę - recenzją na blogu ;)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  29. Niestety nie mogę Ci niczego polecić, bo najzwyczajniej w świecie jeszcze nie znam twórczości Mastertona, Mam nadzieję, że niebawem uda mi się nadrobić. Faktycznie wielu czytelników go ceni, ale czy mnie zachwyci? Czas pokaże:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać jak już sięgniesz po którąś z jego książek. :)

      Usuń
  30. Ja również dziwnie się czuje kiedy czytam mało zachwycającą książkę autora, który na każdym kroku zbiera laury za swą twórczość. Masterton ma powieści lepsze i gorsze, ale myślę, że przede wszystkim trafia do ludzi młodych dopiero zaczynających przygodę z horrorem, a potem taki czytelnik ma już sentyment... tak jak ja :) Przeczytaj sobie "Drapieżców", "Zjawę" czy też "Dżina" - wydaje mi się, że te książki potrafią zrobić naprawdę dobre wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, coś w tym chyba jest. :) może już zbyt "stara wyjadaczka" ze mnie, by mnie książki Mastertona mogły ruszyć. :) No ale jeszcze to sprawdzę, może na przykładach, które podałaś. :)

      Usuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.