wtorek, 5 marca 2013

"Pan Przypadek i trzynastka" Jacek Getner





seria/cykl wydawniczy: Detektyw Jacek Przypadek tom 1
wydawnictwo: Poligraf
data wydania: luty 2013
ISBN: 9788378560913
liczba stron: 202


    Powieści z zagadką w tle na naszym rynku wydawniczym jest bez liku, prawda? Jednak jak wiele jest takich, które klimatem przypominają powieści detektywistyczne z dawnych lat? Z tą szczególną aurą, żywcem wyjętą z zapisu przygód Sherlocka Holmesa? Oj niewiele… zwłaszcza tych pisanych przez polskich autorów.

    Dlatego gdy zamajaczyła mi w oddali perspektywa takiej lektury, bez wahania zgodziłam się po nią sięgnąć. Zwłaszcza że obiecano mi wyjątkowego detektywa w roli głównej, który nie tylko miał mieć w sobie coś ze wspomnianego już Sherlocka Holmesa, ale także być po trosze porucznikiem Borewiczem i doktorem House’m w jednym. Mieszanka wybuchowa - można by rzec… Kto miał stać się ucieleśnieniem tych trzech postaci? Syn szanowanego adwokata Fryderyka Przypadka – Jacek. Jeśli pomyśleliście w tym momencie, że Jacek zasila grono prawników, jak przystało na kontynuatora rodzinnej tradycji, to nic bardziej mylnego. Nasz bohater bowiem to lekkoduch, nie przykładający specjalnej wagi do swej przyszłości. Interesował go jedynie maraton, do którego sukcesywnie trenował. Jednak już niebawem ten stan rzeczy miał się zmienić, bo oto nagle z mieszkania sąsiadki Jacka - Irminy Bamber giną cenne obrazy. Pani Irmina, darząc znajomego dużą sympatią oraz zwyczajnie mając nosa do jego detektywistycznych predyspozycji (o których sam zainteresowany pojęcia nie miał), zleciła mu odszukanie złodzieja dzieł sztuki. I tak zaczęła się przygoda Jacka Przypadka z rozwiązywaniem kryminalnych zagadek.

    Zaczęła się i na dobre rozkręciła, jak pokazuje powieść Jacka Getnera  (znacząca zbieżność imion), zatytułowana „Pan Przypadek i trzynastka”. Mamy tu więc serię sytuacji i zdarzeń z  Panem Przypadkiem w roli głównej, czyli szukanie zaginionych znaczków, zastanawianie się nad kwestią prawidłowego położenia żyrandola a także zapoznawanie się z wizją scenariusza reklamy męskich majtek, którą napisał sam Fredro. Jednak nie na samym Jacku akcja opowieści się opiera, bowiem pojawia się w niej także bardzo charakterystyczny bohater, będący kolegą detektywa – Błażej, znany jako Młody Bóg Seksu, żyjący w przeświadczeniu, że wszystkie kobiety do niego lgną i nie są w stanie oprzeć się jego urokowi.

    Tak pokrótce przedstawia się fabuła kolejnej książki Getnera, którą miałam przyjemność czytać. Kolejnej, ponieważ poprzednią była „Dajcie mi jednego z was” (którą opisywałam tu-link). Czy najnowsza powieść tego autora wypada lepiej? Od strony czysto technicznej – tak i to o niebo lepiej. W „Dajcie mi jednego z was” kwestia edytorska pozostawiała wiele do życzenia, w „Panu Przypadku…” widać, że pisarz wziął sobie liczne uwagi recenzentów do serca.

    Jeśli chodzi o sam pomysł na fabułę w obu powieściach, to nie jestem w stanie dokonać jednoznacznej oceny, która z pozycji jest lepsza, a to dlatego, że opowiadają zupełnie inne historie i są utrzymane w zupełnie odmiennych klimatach. W „Panu Przypadku…”  bardzo wyraźnie daje się odczuć iście holmesowski klimat opowieści – kto czytał choć jedną z książek Doyle’a, na pewno będzie wiedział, o czym mówię. Cechy charakterku doktora House’a też odnajdziemy w bohaterze Getnera – Jacek Przypadek jest niezwykle bystry, przebiegły i inteligentny. Na temat uroku porucznika Borewicza nie zamierzam się wypowiadać, bo ile kobiet, tyle gustów.
Ponadto w miarę podążania za akcją jest coraz zabawniej – naprawdę możemy się pośmiać. Niezwykle zabawną postacią jest Błażej Sakowicz, mocno przekonany o swoim nieodpartym uroku i ogromnej sile oddziaływania na kobiety – tak jest w tym przekonaniu utwierdzony, że aż przy tym przekomiczny.

    W ostatecznym rozrachunku „Pan Przypadek i trzynastka” wypada całkiem dobrze i budzi nadzieję, że kolejne części serii utrzymają poziom pierwszej z nich, a może nawet ją prześcigną. Życzyłabym sobie, by autor w kolejnych utworach nie tylko pozostawił postać Błażeja, ale jeszcze mocniej ją rozbudował, nie pozbawiając jej przy tym tego charakterystycznego i narcystycznego uroku.

    Książkę mogę śmiało polecić każdemu, a w szczególności fanom Holmesa (jako urozmaicenie) i zwolennikom wątków detektywistycznych.

Ocena: 4/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję jej autorowi Jackowi Getnerowi.


45 komentarzy:

  1. Właśnie niedawno do mnie dotarła, a Ty już przeczytałaś i zrecenzowałaś.Cieszę się, że warto przeczytać.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo byłam ciekawa tej książki, wygląda na to że warto się nią zainteresować, bo brzmi ciekawie, będę się za nią rozglądała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, warto się nią zainteresować. Fajnie się czyta. :)Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Też już u mnie jest i cieszę się z Twojej oceny. Większa motywacja do czytania ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam na półce i bardzo byłam jej ciekawa, cieszę się, że Ci się podobała, teraz sięgnę po nią bez wahania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sorki, ale nie przeczytałam recenzji, coby się nie sugerować, bo książka jest już na mojej półce i będę lada dzień się za nią zabierać :-) Cieszy mnie natomiast, że Autor zmienił wydawcę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z najprawdziwszą przyjemnością przeczytałam Twoją recenzję:) Trzeba zdać się na ten "Przypadek" w chwili wymagającej gwałtownego odstresowania:)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam mieszane uczucia, bo ostatnio kryminały nieco mnie zawiodły, szczególnie w polskim wykonaniu, dlatego chyba jeszcze się wstrzymam, tym bardziej, że „Pan Przypadek i trzynastka” nie wzbudził we mnie aż tak wielkiego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej powieść detektywistyczna niż kryminał. :)

      Usuń
  8. Cóż chyba książka idealna dla mnie. Sam tytuł dość unikatowy, a co dopiero treść opisywana tutaj. Czytając Twój tekst przyszedł mi na myśl Detektyw Monk, dlatego ciekawa jestem się w jakim stopniu można się przy tej książce odprężyć. Sam główny bohater zaintrygował mnie jednak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh pan Przypadek z Monkiem niewiele ma wspólnego. :) Już bardziej z House'm. :)

      Usuń
  9. Książkę mam i ja. Cieszę się, że nie straciłaś przy niej czasu. To daje mi nadzieję, że i ja znajdę w niej coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi ciekawie... ;) To chyba dobra książka na poprawę nastroju :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo rzadko czytam tego typu książki, ale jednak mi się zdarza! Naprawdę wydaje się przyjemną lekturą, która pozwoli mi się oderwać na chwilę z mojego dziwnego, realnego życia. :) Z pewnością nie przejdę koło niej obojętnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mnie oderwała od mojego dziwnego życia to Ciebie tym bardziej. ;)

      Usuń
  12. Oho, zmieniłaś tło? ;)
    A po książkę raczej nie sięgnę - wątki detektywistyczne lubię w nieco krwawszej wersji :) Zresztą najpierw musiałabym poznać Holmesa bliżej, by w ogóle móc się na ten temat wypowiadać. Ale może - jak mnie zmęczą obecne lektury - sięgnę, gwoli odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano zmieniłam, jakoś tak bardziej wiosennie mi się kojarzy. ;)

      Wiem o czym mówisz, bo też lubię to co Ty, ale pan Przypadek jako odmiana też się fajnie sprawdza. :)

      Usuń
  13. Świetny blog, ja dopiero w sumie zaczynam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie przeczytałam i podobała mi się, bardzo oryginalni bohaterowie, i ciekawie napisana!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kryminały czytam rzadko, ale Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła do tej książki. Z chęcią bym po nią sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fabuła zapowiada się bardzo interesująco, do tego ten klimat rodem z "Sherlocka"....no, no - muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wplatanie wątków detektywistycznych w stylu Holmesa na pewno dobrze zrobiło powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zabij mnie... jeszcze nie czytałem żadnej opowieści o kultowym już Holmesie ;P. I jak ja śmiem się nazywać "czytelnikiem" :D?!

    Ale, żeby nie było to tamto, to co nie co o nim wiem ;). A przynajmniej na tyle, żeby wiedzieć, że NIKT mu nie dorówna, a Ty porównujesz go do głównego bohatera książki jakiegoś tam Pana Jacka i to jeszcze Polaka?! O matko... Panie Getnerze, kocham Pana :D (no i oczywiście Panią Książkówkę również kocham, że uświadomiła mi, iż istnieje taki, można rzec zacny pisarz :P)!

    Pozdrawiam!
    Melon ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany, ile miłości w jednym komentarzu. ;) Dzięki. :)

      Usuń
  19. A tym razem nie do końca się zgodzę ;-) Na początku napisałaś że kryminałów napisanych w klimacie retro jest niewiele. Mam wrażenie, że jest ich całkiem sporo. Sęk w tym, że nie wszystkie są udane więc cieszy mnie że ten akurat jest.
    Na marginiesie dodam że czytając tytuł byłam święcie przekonana że to jakaś seria dla małolatów ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, może to ja rzadko na takie trafiam po prostu. :) Seria dla małolatów? ;) Nieee. ;)

      Usuń
  20. Jakoś nie czuję się przekonana, może innym razem dam się namówić, ale na razie raczej nie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Taki klimat to coś dla mnie. Główny bohater faktycznie wydaje się być ciekawą postacią, chociaż nie ukrywam, że Błażej intryguje mnie znacznie bardziej. Już sobie wyobrażam jego podejście do podrywu :)
    Mam wielką ochotę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  22. ooo to książka dla mnie ;). Po takiej recenzji na pewno będę tej książki szukać :) dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo zachęcająca recenzja - przekonał mnie klimat holmsowski i porównanie do dra House'a. Przeczytam z czystej ciekawości. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wreszcie mam chwilę czasu i mogę poczytać Twoje recenzje, które tak lubię :)
    Kolejna boska książka - uwielbiam takie klimaty! Detektywi, kryminalne zagadki i jak widzę kilka śmiesznych sytuacji. Świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) A samą książkę szczerze polecam zwłaszcza, że lubisz takie klimaty. :)

      Usuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.