tłumaczenie: Magda Witkowska
tytuł oryginału: The Puppet Boy of Warsaw
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 23 kwietnia 2013
ISBN: 9788378395010
liczba stron: 384
Nazistowski teatr lalek
Rok 1939 przyniósł światu jedną z
najczarniejszych kart historii. Naziści, ogarnięci żądzą władzy oraz
nienawiścią do – jak to określali – „podludzi”, rozpoczęli działania wojenne na
terenie Polski. Szczególną odrazę czuli do Żydów, dlatego – chcąc ułatwić sobie
ich eksterminację – tworzyli getta, czyli wydzielone, zamknięte tereny,
skupiające ludność żydowską. Były to swoiste więzienia, w których skrajne
warunki i rygor odbierały człowiekowi godność i sprowadzały go do roli
przedmiotu.
Źródło |
Do takiego więzienia trafił wraz
z matką i dziadkiem Mika – młody (bo zaledwie kilkunastoletni) bohater książki Evy
Weaver „Lalki z getta”. Był radosnym chłopcem, który uwielbiał się uczyć i
czytać – tę cechę odziedziczył najprawdopodobniej po dziadku (nazywanym przez
niego czule „tatusiem”), który był cenionym matematykiem, wykładowcą na
Uniwersytecie Warszawskim. Gdy przyszła wojna, odebrała im wszystko to, co
kochali: dziadek został pozbawiony pracy zawodowej, a Mika – możliwości
uczęszczania do szkoły. Represje nasilały się, aż rodzinie Miki pozostało tylko
ciasne mieszkanie w getcie i głód, który często zaglądał im w oczy.
Pewnego dnia wojna zadała chłopcu
kolejny cios – umarł jego dziadek. Nim zamknął oczy na wieki, poprosił Mikę o
zaopiekowanie się płaszczem, który traktował w szczególny sposób, jako powód do
dumy. Początkowo zdawało się, że będzie to jedyna pamiątka po „tatusiu”, ale
kolejne dni przyniosły miłą niespodziankę. Przeglądanie licznych kieszeni
płaszcza zaowocowało odkryciem – nowe życie dostała jedna z wielu papierowych
lalek, które tworzył dziadek Miki. Chłopiec pokochał lalki i scenki odgrywane z
ich udziałem. Wieść o lalkarzu rozniosła się niemal po całym getcie, więc nic
dziwnego, że był zapraszany w różne miejsca obozu, by dawać przedstawienia. Dowiedział
się o nim także ktoś, kogo Mika wolałby unikać – nazista Max. Od tej pory
regularnie, bo co tydzień, chłopiec musiał zabawiać podchmielonych żołnierzy,
odtwarzając scenki z udziałem marionetek. Było to zdecydowanie za dużo dla tak
młodego chłopca…
Pewnego dnia, gdy miałem już tego dość, wyzwałem słońce na pojedynek. Chciałem je zmusić, by zniknęło. Byłem gotów oddać wzrok za zaćmienie. Gdybym miał od tego oślepnąć, trudno, niech i tak będzie.[1]
Przyszedł jednak dzień, w którym
tryumf nazistów ustąpił miejsca klęsce i jedyne, co im pozostało, to była ucieczka.
Max nie uciekł jednak sam, zabrał chłopcu jedną z jego najcenniejszych lalek i
tak Książę (bo o tej lalce mowa) stał się niemym świadkiem odwrócenia kart
losu. Teraz to Max miał doświadczyć tego, co Mika…
Uff, ciężko było mi opowiedzieć
fabułę tej książki. Dlaczego? – zapytacie. Bo jest szalenie interesująca,
świetnie nakreślona, przejmująca i wielokrotnie wzrusza. Dzieje się tu dużo –
tak dużo, że trudno zamknąć streszczenie akcji w kilku zdaniach. Co
interesujące, wydarzenia widziane są z perspektywy dwóch osób: najpierw swoją
historię opowiada Mika (jako dorosły mężczyzna wraca do tych ciężkich lat
dzieciństwa), a potem nazista Max. Niesamowite, jak role potrafią się odwrócić,
jak potrafimy być skrajnie źli lub dobrzy, choć wewnątrz jesteśmy do siebie tak
podobni…
Czy wszyscy nie jesteśmy do siebie biologicznie podobni? Przecież każdy z nas ma bijące serce, płuca podobne do drzewa i ciepłą, czerwoną krew.[2]
Swoistego rodzaju spoiwem
łączącym te dwa nurty relacji, które składają się na powieść Evy Weaver, są
oczywiście lalki. Przedmioty te pomagają w pewnej formie terapii, są środkiem
potrzebnym do przeżycia w trudnych warunkach, pełnią rolę psychiatrów, których
zadaniem jest słuchać i radzić. Na szczególną pochwałę zasługuje sprawnie
zastosowany przez pisarkę zabieg personifikacji lalek – one nie tylko są, one
naprawdę żyją!
„Lalki z getta” to utwór niemal
bez skaz. Właśnie – niemal. Są w tej
książce pewne usterki, które dostrzegłam w trakcie lektury, chociaż nie ujmują
one jej wartości. Po pierwsze, chodzi tu o pojawiające się powtórzenia (sporadyczne).
Po drugie, mam troszkę za złe autorce takie ukazanie sytuacji, w której
sugeruje ona, że Żydzi w gettach przechodzili piekło (co oczywiście jest
prawdą), a Polacy mieszkający poza ich granicami żyli bez większych zmian mimo
trwającej wojny. To tak, jakby cierpienie nie dotyczyło Polaków, a to przecież
nieprawda… Może i jestem przewrażliwiona i wyolbrzymiłam ten fakt, a może nie
jestem? Sami sprawdźcie! Polecam tę przejmującą opowieść każdemu bez wyjątku!
Ocena 5/6
[1] E. Weaver, Lalki z getta, Prószyński i S-ka,
Warszawa 2013, s. 191.
[2] Tamże, s. 176.
Oficjalna recenzja dla portalu Lubimy Czytać: http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/2762/nazistowski-teatr-lalek
Chętnie tę książkę przeczytam, bo dużo dobrego już o niej słyszałam. Jeśli autorka sugeruje, że Polacy wiedli życie bez zmian to jest to ogromna przesada i słusznie uważasz to za minus. Mimo tego sięgnę po "Lalki z getta" :)
OdpowiedzUsuńNie sugeruje tego w sposób dosłowny. Takie odniosłam wrażenie po zakończonej lekturze. Być może jestem na tym tle przewrażliwiona. :)
UsuńPrzeczytamy, ocenimy :)
Usuńlubię taką tematykę,"lalki z getta" są na mojej liscie do przeczytania
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo na to zasługują. :)
UsuńWiesz, nie zwróciłam na to uwagi, co nie znaczy, że twoje odczucia są mylne - po prostu każdy z nas zauważa coś innego, i to jest właśnie piękne w literaturze.:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem losy chłopca, niemieckiego żołnierza i lalek są raczej symboliczne, niż autentyczne. Co o tym myślisz?
Pozdrawiam serdecznie!
Oczywiście, że są symboliczne, ale jeśli opiera się opowiadaną historię na faktach (w dodatku będących czarną kartą historii) to warto pamiętać o wszystkich zgodnie z prawdą. Każdy wtedy przechodził gehennę, nie tylko Żydzi i mam wrażenie, że autorce troszeczkę to gdzieś uciekło. Może przesadzam - nie wykluczam tego, ale...rzuciło mi się to w oczy i już. :) Pozdrawiam ciepło. :)
UsuńMam tę książkę na liście od dłuższego czasu:)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńNie sądzę, abyś była przewrażliwiona. Też tego rodzaju aluzje (czy to w mediach, świecie polityki, czy właśnie w literaturze) bardzo mnie drażnią, a nie sądzę, żeby były zupełnie przypadkowe.
OdpowiedzUsuńA powieść zapowiada się bardzo interesująco i przeczytałbym ją chętnie, ale z lekką obawą, bo od razu przypominają mi się podobne filmy, jak "Chłopiec w pasiastej piżamie", który także miał świetną historię, ale opierał się na tanim sentymentalizmie oraz graniu na uczuciach i zastanawiam się, czy tutaj nie byłoby podobnie.
Ja akurat "Chłopca..."uwielbiam i nie jest dla mnie "tanim sentymentalizmem" choćby z racji tematyki na jakiej się opiera. Zresztą, dla mnie żadna historia oparta na bazie tych wydarzeń taka nie jest. Przynajmniej do tej pory na taką nie trafiłam. :)
UsuńWspominam tę książkę, jako niezwykle poruszającą. Jak każdą o tematyce holocaustu. Jasne, są wyjątki, ale dziecko wciągnięte w tą bezlitosną machinę śmierci, dotyka czytelnika. Wstrząsa nim
OdpowiedzUsuńNic dodać i nic ująć. Trafiłaś w samo sedno. :)
UsuńKsiążka już czeka na swoją kolej na mojej półce ale przyznam się,że obawiam się jej lektury ze względu na trudną tematykę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Do najłatwiejszych nie należy, ale wierz mi, że czytałam zdecydowanie "mocniejsze" z kręgu tej tematyki.
UsuńMam już na liście must read także w najbliższej przyszłości na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńHistoria + ciekawa fabuła - brzmi,jak książka dla mnie. :) Tylko szkoda,że autorka zapomniała o krzywdzie Polaków...
OdpowiedzUsuńAno szkoda, chyba, że to ja jestem przewrażliwiona. ;)
UsuńEhhhhh, tyle interesujących książek a tak mało czasu i pieniędzy! Bardzo lubię zagłębiac się w książki związane z tematyką wojny, getta. Ta pozycja tym bardziej mnie zainteresowała, bo wydaje się się być nieco inna niż te, które czytałam dotychczas.
OdpowiedzUsuńJest na pewno wyjątkowa i godna uwagi. :)
UsuńTo coś dla mnie. Autorka zapomniała o Polakach? Wiesz, ja się nie dziwię, zważywszy że ostatnio wiele złego mówi się o Polakach w kontekście II wojny światowej. Nie wiem, czy słyszałaś, ale niedawno pewien brytyjski polityk powiedział, że Polska była sama sobie winna, że Hitler ją zaatakował. Mnie już nic na tym świecie nie zdziwi. Jakiś pseudoekspert od II wojny światowej zawsze się znajdzie.
OdpowiedzUsuńTaak, słyszałam to...Szkoda gadać...
UsuńOby Ci się to szybciutko udało. :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od interpretacji, z naszej perspektywy wojna wyglądała inaczej, z perspektywy innych narodów było inaczej. Recenzja jak zwykle ciekawa, ale katować się ta tematyką na razie nie będę. :-)
OdpowiedzUsuńJasne, nic na siłę. :)
UsuńOj tam, takie drobne usterki to nic w świetle tak zajmującej lektury ;) Bardzo chętnie sięgnę po "Lalki z getta", ochoczo roześlę informację o tej książce dalej, ponieważ znam parę osób, które na pewno będą chciały ją poznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Polecam, polecam, polecam... :) I pozdrawiam!
UsuńMoja wrażliwość nie będzie zadowolona jeśli sięgnę po tę lektuę
OdpowiedzUsuńDlatego nie namawiam. :)
UsuńŚwietna recenzja, jednak na książkę się nie skuszę. Chyba za dużo naczytałam się na studiach tej tematyki i zupełnie mi zbrzydła ;)
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam. :)
UsuńKsiążka wydaje się niezwykle interesująca. Sam efekt przemiany jest fascynujący, choć tak jak wspominasz, punkt widzenia autorki może drażnić.
OdpowiedzUsuńMnie ciut drażnił, ale inni tego na ogół nie zauważają. :)
UsuńTo chyba wynik przeczytania już przez Ciebie sporej ilości książek tego gatunku. Mnie takie jednostronne podejście jednak troszkę denerwuje i chyba też bym to wytknęła :)
UsuńAno właśnie, trochę już za mną tego typu książek (choć więcej tych prawdziwych a nie tylko opartych na historii tak jak ta). :)
UsuńTakie troszkę mam mieszane uczucia do tej książki. Z jednej strony bardzo chciałabym przeczytać, a z drugiej nie zgadzam się z tym, co pisze i nie wiem jak by mi się to podobało jako całość. Nie chcę tu być niemiła, ale co ona może wiedzieć o IIWŚ, w porównaniu do osób, które ją przeżyły i swoje wspomnienia spisali dając czytelnikom prawdziwy wgląd w tragiczną przeszłość.
OdpowiedzUsuńTak, w porównaniu z osobami, które znają II WŚ dzięki własnym doświadczeniom ona może wiedzieć mało, ale... W końcu to fikcyjna opowieść. :)
UsuńCiężka tematyka dosyć, nie wiem czy się skuszę, choć mogłaby mnie zainteresować. W sumie to będę się rozglądać, może gdzieś na tę książkę natrafię :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
UsuńPrzerażają mnie takie książki... Dobrze jednak czasem przeczytać coś wstrząsającego i mocnego, i zastanowić się nad kondycją świata i ludzi.
OdpowiedzUsuńTa nie jest tak przerażająca choćby ze względu na świadomość, że to historia fikcyjna. Te prawdziwe dopiero przerażają...
UsuńBardzo chcę ją przeczytać i to nie od dziś. Po Twojej recenzji mam jeszcze większą ochotę. Nastawiam się na trudną lekturę.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim nastaw się na ciekawą i emocjonującą lekturę... :)
UsuńDobrze:) To już jestem nastawiona odpowiednio, muszę tylko upolować w końcu tę książkę!
UsuńChciałabym ją przeczytać:-) Co oznacza to QR Książkówki, bo troszkę jestem nie kumata w tych kodach.
OdpowiedzUsuńJeśli zeskanujesz ten kod smartfonem (przy pomocy odpowiedniej aplikacji) to bezpośrednio wejdziesz na stronę mojego bloga, bez konieczności wpisywania adresu url. :)
Usuńulala Ewa, ale technika:D
UsuńHaha, taaaa... ;)
UsuńEwcia koniecznie musze przeczytać, koniecznie. Często wracam do literatury tego typu. Ostatnio czytałam "Noc" i "Ocalałego".
OdpowiedzUsuń"Noc" kojarzę, "Ocalałego" jeszcze nie, ale na pewno to nadrobię. :)
Usuń"Ocalał" Pivnika - wspaniały, nawet chyba bardziej poruszający od "Nocy", chociaż trudno je porównywać.
UsuńOk, już szukam.
Usuńja muszę się przyznać, że o żadnym z tych tytułów nie słyszałam...co do książki to jest to ciekawy temat, ale pewnie zostawię ją na później...teraz potrzebuje innego typu lektur...a to wydaje mi się za poważne i lekko dołujące jak na teraz dla mnie powtarzając się;P jak zwykle bardzo przyjemnie czytało mi się Twoją recenzję...pozdrawiam ciepło;)
UsuńMarta, nie, nie - to zdecydowanie teraz nie jest lektura dla Ciebie. Ewa ładnie wyglądają te ikonki przy komentujących osobach - masz rację, o wiele lepiej!
UsuńTusiu - nie namawiam Cię zatem. Rozumie, że to lektura nie na Twoje siły w tym czasie.
UsuńBasiu - milion razy lepiej to teraz wygląda. :) Dzięki! :)
lowam xx
UsuńPrzyznam się szczerze, że jeśli chodzi o tematykę wojenną, to wolę historie oparte na faktach, ponieważ dzięki ludziom, którzy znają II WŚ od podszewki taka konwencja nabiera całkiem innego wymiaru. Nie przeczę jednak, że powyższa książka jest zła, zapewne ma wiele walorów, więc jak tylko uda mi się na nią trafić, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńRozumiem o czym mówisz i zgadzam się z Tobą, ale i tak daję szansę tego typu historiom, bo niektóre są wyjątkowo godne uwagi jak ta, czy "Chłopiec w pasiastej piżamie".
UsuńWeszłam na Twojego bloga przez polecenie osoby z pewnego forum. Gdy ujrzałam najnowszy wpis już wiedziałam, że blog jest wart obserwowania:)
OdpowiedzUsuńZostawiam link do swojego bloga:)
http://inspiratsioonss.blogspot.com/
Cieszę się i na pewno Cię odwiedzę. :) Powiesz mi, jakie to było forum? Z czystej ciekawości. :)
UsuńTyle jest wspaniałych książek o tej tematyce godnych przeczytania. Chyba za dużo ich już na mojej liście... Póki co odpuszczę sobie tę książkę, ale zapamiętam. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem.:)
UsuńChętnie przeczytam, ale w jakiś zimowy wieczór :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam i pozdrawiam! :)
UsuńJestem ciekawa czy rzeczywiście wyolbrzymiłaś fakt opisywania przez autorkę całkiem dobrego życia Polaków w czasie wojny, czy takie będzie również moje odczucie. Muszę sprawdzić. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSama oceń, moja droga i daj znać jak wrażenia. :) Pozdrawiam!
UsuńCoraz częściej sięgam po literaturę z wojną w tle, a tą książką jeszcze bardziej mnie zainteresowałaś - swoimi odczuciami o Polakach, rozglądnę się za książką.
OdpowiedzUsuńZatem...polecam. :)
UsuńZ pewnością kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, cieszę się. :)
UsuńInteresuję się tą tematyką i pewnie również ta książka doczeka się u mnie swojej chwili. To, o czym piszesz, że odczuwa się pominięcie cierpienia innych w czasie II WŚ zauważyłam w innej książce: "Dzienniku Helgi". Ciekawa jestem jak to tutaj wygląda. Ja osobiście uważam, że już od dłuższego czasu panuje polityka wybielania narodu Niemieckiego kosztem Polaków. Nazywanie Oświęcimia POLSKIM Obozem Zagłady, serial "Nasze matki, nasi ojcowie", a także ostatnie stwierdzenie, że to Polacy sprowokowali Hitlera...
OdpowiedzUsuńJa mam zamiar przeczytać jak największą ilość książek na temat II WŚ, a głównie związanych z Oświęcimiem. Mam ambitny plan przygotować się teoretycznie i za 2-3 lata pojechać do Auschwitz na 2 - dniowe zwiedzanie studyjne.
Tak, to prawda, o czym piszesz - niestety. Też mnie to drażni...Cel masz godny pochwały i jestem za a jeśli zwieńczysz go wyjazdem do Oświęcimia to koniecznie to opisz, Chętnie poznam relację. :)
UsuńŚwiadomość, że z człowieka w ciągu jego życia, jeśli za odpowiedni sznurki pociągnąć, może wyjść potwór jest przerażająca. Im więcej się dowiadujemy o okropnościach wojen (i nie tylko), tym bardziej dziwi, że takie coś rzeczywiście może gdzieś tam w nas siedzieć.
OdpowiedzUsuńPiękne jest jednak to, jak ludzie w potrzebie potrafili się czasem wspierać i pomagać sobie, nawet jeśli groziła im za to utrata życia. Potrafili cieszyć się z najprostszych rzeczy i znajdować wsparcie w czymś, czego my dzisiaj nie doceniamy
Tak, można to obudzić niemal w każdym. Nawet w osobach z pozoru niezdolnych do wyrządzania krzywdy...realia wojenne nigdy nie przestają zaskakiwać...Odwrotne sytuacje (czyli pomoc, wsparcie itd.) też zaskakują...:)
Usuńksiążka w zakresie moich zainteresowań a Twoja recenzja tylko mnie utwierdza w dodaniu jej na listę MUST READ :)ostatnio czytałam ''Dziewczynkę w zielonym sweterku'', to książka osadzona w realiach getta, zrobiła na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie "Dziewczynka..." czeka na swoją kolej, może ją nawet przyśpieszę. :)
UsuńOch, jest wyczekiwana przeze mnie recenzja. To jedna z tych książek, których każda pozytywna recenzja cieszy mnie ogromnie. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wyjątkowa to i recenzja nie mogła być inna. :)
Usuń:*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCiężka tematyka, ale i takich nie unikam, chętnie przeczytam i tę lekturę..
OdpowiedzUsuńWarta jest uwagi...wyjątkowo...
UsuńPierwszy raz spotkałam się z tą książką, ale chyba warto po nią sięgnąć. Od siebie mogę polecić "Sieroty wojny" w podobnej tematyce :)
OdpowiedzUsuń