sobota, 24 sierpnia 2013

"Lalki z getta" Eva Weaver




tłumaczenie: Magda Witkowska
tytuł oryginału: The Puppet Boy of Warsaw
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 23 kwietnia 2013
ISBN: 9788378395010
liczba stron: 384


Nazistowski teatr lalek


Rok 1939 przyniósł światu jedną z najczarniejszych kart historii. Naziści, ogarnięci żądzą władzy oraz nienawiścią do – jak to określali – „podludzi”, rozpoczęli działania wojenne na terenie Polski. Szczególną odrazę czuli do Żydów, dlatego – chcąc ułatwić sobie ich eksterminację – tworzyli getta, czyli wydzielone, zamknięte tereny, skupiające ludność żydowską. Były to swoiste więzienia, w których skrajne warunki i rygor odbierały człowiekowi godność i sprowadzały go do roli przedmiotu.

Źródło
Do takiego więzienia trafił wraz z matką i dziadkiem Mika – młody (bo zaledwie kilkunastoletni) bohater książki Evy Weaver „Lalki z getta”. Był radosnym chłopcem, który uwielbiał się uczyć i czytać – tę cechę odziedziczył najprawdopodobniej po dziadku (nazywanym przez niego czule „tatusiem”), który był cenionym matematykiem, wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim. Gdy przyszła wojna, odebrała im wszystko to, co kochali: dziadek został pozbawiony pracy zawodowej, a Mika – możliwości uczęszczania do szkoły. Represje nasilały się, aż rodzinie Miki pozostało tylko ciasne mieszkanie w getcie i głód, który często zaglądał im w oczy.

Pewnego dnia wojna zadała chłopcu kolejny cios – umarł jego dziadek. Nim zamknął oczy na wieki, poprosił Mikę o zaopiekowanie się płaszczem, który traktował w szczególny sposób, jako powód do dumy. Początkowo zdawało się, że będzie to jedyna pamiątka po „tatusiu”, ale kolejne dni przyniosły miłą niespodziankę. Przeglądanie licznych kieszeni płaszcza zaowocowało odkryciem – nowe życie dostała jedna z wielu papierowych lalek, które tworzył dziadek Miki. Chłopiec pokochał lalki i scenki odgrywane z ich udziałem. Wieść o lalkarzu rozniosła się niemal po całym getcie, więc nic dziwnego, że był zapraszany w różne miejsca obozu, by dawać przedstawienia. Dowiedział się o nim także ktoś, kogo Mika wolałby unikać – nazista Max. Od tej pory regularnie, bo co tydzień, chłopiec musiał zabawiać podchmielonych żołnierzy, odtwarzając scenki z udziałem marionetek. Było to zdecydowanie za dużo dla tak młodego chłopca…

Pewnego dnia, gdy miałem już tego dość, wyzwałem słońce na pojedynek. Chciałem je zmusić, by zniknęło. Byłem gotów oddać wzrok za zaćmienie. Gdybym miał od tego oślepnąć, trudno, niech i tak będzie.[1]

Przyszedł jednak dzień, w którym tryumf nazistów ustąpił miejsca klęsce i jedyne, co im pozostało, to była ucieczka. Max nie uciekł jednak sam, zabrał chłopcu jedną z jego najcenniejszych lalek i tak Książę (bo o tej lalce mowa) stał się niemym świadkiem odwrócenia kart losu. Teraz to Max miał doświadczyć tego, co Mika…

Uff, ciężko było mi opowiedzieć fabułę tej książki. Dlaczego? – zapytacie. Bo jest szalenie interesująca, świetnie nakreślona, przejmująca i wielokrotnie wzrusza. Dzieje się tu dużo – tak dużo, że trudno zamknąć streszczenie akcji w kilku zdaniach. Co interesujące, wydarzenia widziane są z perspektywy dwóch osób: najpierw swoją historię opowiada Mika (jako dorosły mężczyzna wraca do tych ciężkich lat dzieciństwa), a potem nazista Max. Niesamowite, jak role potrafią się odwrócić, jak potrafimy być skrajnie źli lub dobrzy, choć wewnątrz jesteśmy do siebie tak podobni…

Czy wszyscy nie jesteśmy do siebie biologicznie podobni? Przecież każdy z nas ma bijące serce, płuca podobne do drzewa i ciepłą, czerwoną krew.[2]

Swoistego rodzaju spoiwem łączącym te dwa nurty relacji, które składają się na powieść Evy Weaver, są oczywiście lalki. Przedmioty te pomagają w pewnej formie terapii, są środkiem potrzebnym do przeżycia w trudnych warunkach, pełnią rolę psychiatrów, których zadaniem jest słuchać i radzić. Na szczególną pochwałę zasługuje sprawnie zastosowany przez pisarkę zabieg personifikacji lalek – one nie tylko są, one naprawdę żyją!

„Lalki z getta” to utwór niemal bez skaz. Właśnie – niemal.  Są w tej książce pewne usterki, które dostrzegłam w trakcie lektury, chociaż nie ujmują one jej wartości. Po pierwsze, chodzi tu o pojawiające się powtórzenia (sporadyczne). Po drugie, mam troszkę za złe autorce takie ukazanie sytuacji, w której sugeruje ona, że Żydzi w gettach przechodzili piekło (co oczywiście jest prawdą), a Polacy mieszkający poza ich granicami żyli bez większych zmian mimo trwającej wojny. To tak, jakby cierpienie nie dotyczyło Polaków, a to przecież nieprawda… Może i jestem przewrażliwiona i wyolbrzymiłam ten fakt, a może nie jestem? Sami sprawdźcie! Polecam tę przejmującą opowieść każdemu bez wyjątku!

Ocena 5/6








[1] E. Weaver, Lalki z getta, Prószyński i S-ka, Warszawa 2013, s. 191.
[2] Tamże, s. 176.




84 komentarze:

  1. Chętnie tę książkę przeczytam, bo dużo dobrego już o niej słyszałam. Jeśli autorka sugeruje, że Polacy wiedli życie bez zmian to jest to ogromna przesada i słusznie uważasz to za minus. Mimo tego sięgnę po "Lalki z getta" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sugeruje tego w sposób dosłowny. Takie odniosłam wrażenie po zakończonej lekturze. Być może jestem na tym tle przewrażliwiona. :)

      Usuń
  2. lubię taką tematykę,"lalki z getta" są na mojej liscie do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, nie zwróciłam na to uwagi, co nie znaczy, że twoje odczucia są mylne - po prostu każdy z nas zauważa coś innego, i to jest właśnie piękne w literaturze.:)
    Moim zdaniem losy chłopca, niemieckiego żołnierza i lalek są raczej symboliczne, niż autentyczne. Co o tym myślisz?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że są symboliczne, ale jeśli opiera się opowiadaną historię na faktach (w dodatku będących czarną kartą historii) to warto pamiętać o wszystkich zgodnie z prawdą. Każdy wtedy przechodził gehennę, nie tylko Żydzi i mam wrażenie, że autorce troszeczkę to gdzieś uciekło. Może przesadzam - nie wykluczam tego, ale...rzuciło mi się to w oczy i już. :) Pozdrawiam ciepło. :)

      Usuń
  4. Mam tę książkę na liście od dłuższego czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie sądzę, abyś była przewrażliwiona. Też tego rodzaju aluzje (czy to w mediach, świecie polityki, czy właśnie w literaturze) bardzo mnie drażnią, a nie sądzę, żeby były zupełnie przypadkowe.

    A powieść zapowiada się bardzo interesująco i przeczytałbym ją chętnie, ale z lekką obawą, bo od razu przypominają mi się podobne filmy, jak "Chłopiec w pasiastej piżamie", który także miał świetną historię, ale opierał się na tanim sentymentalizmie oraz graniu na uczuciach i zastanawiam się, czy tutaj nie byłoby podobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat "Chłopca..."uwielbiam i nie jest dla mnie "tanim sentymentalizmem" choćby z racji tematyki na jakiej się opiera. Zresztą, dla mnie żadna historia oparta na bazie tych wydarzeń taka nie jest. Przynajmniej do tej pory na taką nie trafiłam. :)

      Usuń
  6. Wspominam tę książkę, jako niezwykle poruszającą. Jak każdą o tematyce holocaustu. Jasne, są wyjątki, ale dziecko wciągnięte w tą bezlitosną machinę śmierci, dotyka czytelnika. Wstrząsa nim

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka już czeka na swoją kolej na mojej półce ale przyznam się,że obawiam się jej lektury ze względu na trudną tematykę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do najłatwiejszych nie należy, ale wierz mi, że czytałam zdecydowanie "mocniejsze" z kręgu tej tematyki.

      Usuń
  8. Mam już na liście must read także w najbliższej przyszłości na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Historia + ciekawa fabuła - brzmi,jak książka dla mnie. :) Tylko szkoda,że autorka zapomniała o krzywdzie Polaków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano szkoda, chyba, że to ja jestem przewrażliwiona. ;)

      Usuń
  10. Ehhhhh, tyle interesujących książek a tak mało czasu i pieniędzy! Bardzo lubię zagłębiac się w książki związane z tematyką wojny, getta. Ta pozycja tym bardziej mnie zainteresowała, bo wydaje się się być nieco inna niż te, które czytałam dotychczas.

    OdpowiedzUsuń
  11. To coś dla mnie. Autorka zapomniała o Polakach? Wiesz, ja się nie dziwię, zważywszy że ostatnio wiele złego mówi się o Polakach w kontekście II wojny światowej. Nie wiem, czy słyszałaś, ale niedawno pewien brytyjski polityk powiedział, że Polska była sama sobie winna, że Hitler ją zaatakował. Mnie już nic na tym świecie nie zdziwi. Jakiś pseudoekspert od II wojny światowej zawsze się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oby Ci się to szybciutko udało. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystko zależy od interpretacji, z naszej perspektywy wojna wyglądała inaczej, z perspektywy innych narodów było inaczej. Recenzja jak zwykle ciekawa, ale katować się ta tematyką na razie nie będę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj tam, takie drobne usterki to nic w świetle tak zajmującej lektury ;) Bardzo chętnie sięgnę po "Lalki z getta", ochoczo roześlę informację o tej książce dalej, ponieważ znam parę osób, które na pewno będą chciały ją poznać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja wrażliwość nie będzie zadowolona jeśli sięgnę po tę lektuę

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna recenzja, jednak na książkę się nie skuszę. Chyba za dużo naczytałam się na studiach tej tematyki i zupełnie mi zbrzydła ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka wydaje się niezwykle interesująca. Sam efekt przemiany jest fascynujący, choć tak jak wspominasz, punkt widzenia autorki może drażnić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ciut drażnił, ale inni tego na ogół nie zauważają. :)

      Usuń
    2. To chyba wynik przeczytania już przez Ciebie sporej ilości książek tego gatunku. Mnie takie jednostronne podejście jednak troszkę denerwuje i chyba też bym to wytknęła :)

      Usuń
    3. Ano właśnie, trochę już za mną tego typu książek (choć więcej tych prawdziwych a nie tylko opartych na historii tak jak ta). :)

      Usuń
  18. Takie troszkę mam mieszane uczucia do tej książki. Z jednej strony bardzo chciałabym przeczytać, a z drugiej nie zgadzam się z tym, co pisze i nie wiem jak by mi się to podobało jako całość. Nie chcę tu być niemiła, ale co ona może wiedzieć o IIWŚ, w porównaniu do osób, które ją przeżyły i swoje wspomnienia spisali dając czytelnikom prawdziwy wgląd w tragiczną przeszłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w porównaniu z osobami, które znają II WŚ dzięki własnym doświadczeniom ona może wiedzieć mało, ale... W końcu to fikcyjna opowieść. :)

      Usuń
  19. Ciężka tematyka dosyć, nie wiem czy się skuszę, choć mogłaby mnie zainteresować. W sumie to będę się rozglądać, może gdzieś na tę książkę natrafię :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przerażają mnie takie książki... Dobrze jednak czasem przeczytać coś wstrząsającego i mocnego, i zastanowić się nad kondycją świata i ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta nie jest tak przerażająca choćby ze względu na świadomość, że to historia fikcyjna. Te prawdziwe dopiero przerażają...

      Usuń
  21. Bardzo chcę ją przeczytać i to nie od dziś. Po Twojej recenzji mam jeszcze większą ochotę. Nastawiam się na trudną lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim nastaw się na ciekawą i emocjonującą lekturę... :)

      Usuń
    2. Dobrze:) To już jestem nastawiona odpowiednio, muszę tylko upolować w końcu tę książkę!

      Usuń
  22. Chciałabym ją przeczytać:-) Co oznacza to QR Książkówki, bo troszkę jestem nie kumata w tych kodach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zeskanujesz ten kod smartfonem (przy pomocy odpowiedniej aplikacji) to bezpośrednio wejdziesz na stronę mojego bloga, bez konieczności wpisywania adresu url. :)

      Usuń
    2. ulala Ewa, ale technika:D

      Usuń
  23. Ewcia koniecznie musze przeczytać, koniecznie. Często wracam do literatury tego typu. Ostatnio czytałam "Noc" i "Ocalałego".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Noc" kojarzę, "Ocalałego" jeszcze nie, ale na pewno to nadrobię. :)

      Usuń
    2. "Ocalał" Pivnika - wspaniały, nawet chyba bardziej poruszający od "Nocy", chociaż trudno je porównywać.

      Usuń
    3. ja muszę się przyznać, że o żadnym z tych tytułów nie słyszałam...co do książki to jest to ciekawy temat, ale pewnie zostawię ją na później...teraz potrzebuje innego typu lektur...a to wydaje mi się za poważne i lekko dołujące jak na teraz dla mnie powtarzając się;P jak zwykle bardzo przyjemnie czytało mi się Twoją recenzję...pozdrawiam ciepło;)

      Usuń
    4. Marta, nie, nie - to zdecydowanie teraz nie jest lektura dla Ciebie. Ewa ładnie wyglądają te ikonki przy komentujących osobach - masz rację, o wiele lepiej!

      Usuń
    5. Tusiu - nie namawiam Cię zatem. Rozumie, że to lektura nie na Twoje siły w tym czasie.

      Basiu - milion razy lepiej to teraz wygląda. :) Dzięki! :)

      Usuń
  24. Przyznam się szczerze, że jeśli chodzi o tematykę wojenną, to wolę historie oparte na faktach, ponieważ dzięki ludziom, którzy znają II WŚ od podszewki taka konwencja nabiera całkiem innego wymiaru. Nie przeczę jednak, że powyższa książka jest zła, zapewne ma wiele walorów, więc jak tylko uda mi się na nią trafić, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem o czym mówisz i zgadzam się z Tobą, ale i tak daję szansę tego typu historiom, bo niektóre są wyjątkowo godne uwagi jak ta, czy "Chłopiec w pasiastej piżamie".

      Usuń
  25. Weszłam na Twojego bloga przez polecenie osoby z pewnego forum. Gdy ujrzałam najnowszy wpis już wiedziałam, że blog jest wart obserwowania:)
    Zostawiam link do swojego bloga:)
    http://inspiratsioonss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i na pewno Cię odwiedzę. :) Powiesz mi, jakie to było forum? Z czystej ciekawości. :)

      Usuń
  26. Tyle jest wspaniałych książek o tej tematyce godnych przeczytania. Chyba za dużo ich już na mojej liście... Póki co odpuszczę sobie tę książkę, ale zapamiętam. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  27. Chętnie przeczytam, ale w jakiś zimowy wieczór :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem ciekawa czy rzeczywiście wyolbrzymiłaś fakt opisywania przez autorkę całkiem dobrego życia Polaków w czasie wojny, czy takie będzie również moje odczucie. Muszę sprawdzić. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama oceń, moja droga i daj znać jak wrażenia. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  29. Coraz częściej sięgam po literaturę z wojną w tle, a tą książką jeszcze bardziej mnie zainteresowałaś - swoimi odczuciami o Polakach, rozglądnę się za książką.

    OdpowiedzUsuń
  30. Z pewnością kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Interesuję się tą tematyką i pewnie również ta książka doczeka się u mnie swojej chwili. To, o czym piszesz, że odczuwa się pominięcie cierpienia innych w czasie II WŚ zauważyłam w innej książce: "Dzienniku Helgi". Ciekawa jestem jak to tutaj wygląda. Ja osobiście uważam, że już od dłuższego czasu panuje polityka wybielania narodu Niemieckiego kosztem Polaków. Nazywanie Oświęcimia POLSKIM Obozem Zagłady, serial "Nasze matki, nasi ojcowie", a także ostatnie stwierdzenie, że to Polacy sprowokowali Hitlera...
    Ja mam zamiar przeczytać jak największą ilość książek na temat II WŚ, a głównie związanych z Oświęcimiem. Mam ambitny plan przygotować się teoretycznie i za 2-3 lata pojechać do Auschwitz na 2 - dniowe zwiedzanie studyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, o czym piszesz - niestety. Też mnie to drażni...Cel masz godny pochwały i jestem za a jeśli zwieńczysz go wyjazdem do Oświęcimia to koniecznie to opisz, Chętnie poznam relację. :)

      Usuń
  32. Świadomość, że z człowieka w ciągu jego życia, jeśli za odpowiedni sznurki pociągnąć, może wyjść potwór jest przerażająca. Im więcej się dowiadujemy o okropnościach wojen (i nie tylko), tym bardziej dziwi, że takie coś rzeczywiście może gdzieś tam w nas siedzieć.
    Piękne jest jednak to, jak ludzie w potrzebie potrafili się czasem wspierać i pomagać sobie, nawet jeśli groziła im za to utrata życia. Potrafili cieszyć się z najprostszych rzeczy i znajdować wsparcie w czymś, czego my dzisiaj nie doceniamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, można to obudzić niemal w każdym. Nawet w osobach z pozoru niezdolnych do wyrządzania krzywdy...realia wojenne nigdy nie przestają zaskakiwać...Odwrotne sytuacje (czyli pomoc, wsparcie itd.) też zaskakują...:)

      Usuń
  33. książka w zakresie moich zainteresowań a Twoja recenzja tylko mnie utwierdza w dodaniu jej na listę MUST READ :)ostatnio czytałam ''Dziewczynkę w zielonym sweterku'', to książka osadzona w realiach getta, zrobiła na mnie wrażenie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie "Dziewczynka..." czeka na swoją kolej, może ją nawet przyśpieszę. :)

      Usuń
  34. Och, jest wyczekiwana przeze mnie recenzja. To jedna z tych książek, których każda pozytywna recenzja cieszy mnie ogromnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka wyjątkowa to i recenzja nie mogła być inna. :)

      Usuń
  35. Ciężka tematyka, ale i takich nie unikam, chętnie przeczytam i tę lekturę..

    OdpowiedzUsuń
  36. Pierwszy raz spotkałam się z tą książką, ale chyba warto po nią sięgnąć. Od siebie mogę polecić "Sieroty wojny" w podobnej tematyce :)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.