tłumaczenie: Jarosław Skowroński
tytuł oryginału: The Boy on the Wooden Box
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 14 stycznia 2014
ISBN: 9788378396826
liczba stron: 256
Oskar Schindler – chyba każdy zna albo chociaż kojarzy to nazwisko. Jeśli nie z książki Thomasa Keneally’ego pt. „Lista Schindlera”, opowiadającej o jego godnych podziwu działaniach, to bez wątpienia zna je z głośnej ekranizacji w reżyserii Stevena Spielberga o tym samym tytule. Ten właśnie człowiek, niemiecki przedsiębiorca należący w latach II wojny światowej do partii nazistowskiej, uchronił przed pewną śmiercią 1200 ludzi pochodzenia żydowskiego.
Jedną z tych osób był nieżyjący już Leon Leyson (właśc. Lejb Lejzon), którego wspomnienia zostały zapisane oraz wydane pod czujnym okiem Marilyn J. Harran oraz Elizabeth B. Leyson (jego córki). Historia jego życia jest niezwykle przejmująca i dramatyczna. Relacja autora rozpoczyna się, gdy jest małym chłopcem i wraz z rodzicami oraz czwórką rodzeństwa skromnie, ale szczęśliwie żyje w północno-wschodniej Polsce, w miejscowości Narewka (obecnie nieopodal granicy z Białorusią). Ojciec Lejby nie ustaje w staraniach, by jego rodzina miała godne warunki do życia, dlatego wkrótce wyjeżdża z rodzinnej wsi i rozpoczyna pracę w Krakowie. Dopiero po kilku latach to, co zarobił, umożliwia mu ściągnięcie żony wraz z dziećmi do tego samego miasta.
Niedługo potem groźba wybuchu wojny z dnia na dzień staje się coraz bardziej realna, choć wielu nie do końca zdaje sobie z tego sprawę albo nie przyjmuje tego do wiadomości. Jednak wrzesień 1939 roku pokazuje, że naziści pod wodzą Adolfa Hitlera nie cofną się przed niczym, by zdobyć władzę i stworzyć nową, „czystą” rasę. By tego dokonać, w pierwszej kolejności należy pozbyć się „kłód” na drodze do realizacji tego koszmarnego planu, czyli m.in. Żydów. Rozpoczyna się masowe przesiedlanie ludności żydowskiej do gett. Rodzina Lejzonów z małego, ale przytulnego mieszkania przenosi się do ciasnego pokoju w krakowskim getcie, które przyszło im dzielić z inną rodziną. Nie trzeba długo czekać na pojawienie się głodu i chorób – naziści celowo nie zapewniają mieszkańcom getta należytych racji żywnościowych, a zapasy szybko się kończą. Skupienie tak dużej liczby ludzi na zamkniętym terenie, gdzie trudno o zachowanie higieny, szybko owocuje rozpowszechnianiem się chorób (tyfus, szkorbut itd.).
Z dnia na dzień jest coraz gorzej, jednak szczęśliwy przypadek sprawia, że ojciec Lejby trafia do Niemieckiej Fabryki Wyrobów Emaliowanych, gdzie – dzięki temu, że potrafi otworzyć zamknięty sejf – zostaje zatrudniony na stałe. Naturalnie jest to praca bez zapłaty w tradycyjnej formie, jednak sam fakt, że pracownicy mają zaświadczenie o zatrudnieniu ratuje im życie. To jednak również trwa tylko do czasu. Gdy kapitulacja nazistowskich Niemiec jest już tylko kwestią czasu, zapada decyzja o likwidacji gett i masowej wywózce ich mieszkańców do obozów koncentracyjnych. Oskar Schindler, drogą przekupstwa i układów, przekonuje komendanta KL Plaszow, Amona Goetha, że dotychczasowi pracownicy są niezbędni do prawidłowego funkcjonowania fabryki. Tym sposobem ratuje ponad tysiąc osób pochodzenia żydowskiego, w tym małego Lejzona.
Był to godny podziwu wyczyn z jego strony. Schindler niejednokrotnie ryzykował życie, by ratować swoich pracowników (jak relacjonuje Leyson), jednak nie można zapominać o fakcie, że przyjechał do Polski, by dorobić się na wojnie tanim kosztem (Żydzi byli darmową siłą roboczą). Wiedział, w jakich warunkach buduje swój biznes i jacy ludzie będą u niego pracować – robił to świadomie. Dlatego dla mnie jego postać będzie zawsze zawierała odrobinę… hmm… kontrowersji.
http://www.filmweb.pl/ |
Co do samej relacji z pobytu Leona Leysona w getcie czy obozie, nie doszukałam się w niej niczego, czego nie znałabym już z opowieści innych ocalonych. Na uwagę natomiast zasługuje to, jak autor wspomnień postrzega antysemityzm w Polsce. Jak pisze, przed wojną nienawiść do Żydów przejawiała się głównie w określonych momentach, jak np. w Wielki Tydzień i miała wydźwięk czysto religijny. Po wojnie zaś był to już ten sam antysemityzm, który funkcjonuje do dziś i dotyczy Żydów jako narodu. Leyson przytacza też kilka sytuacji, w których ta antypatia była szczególnie dotkliwa, jak np. w czasie pobytu w akademiku już po kapitulacji Niemiec (jako tymczasowym miejscu zamieszkania), gdy Polacy oskarżali Żydów o dokonywanie transfuzji krwi polskich dzieci, aby wzmacniać swoje organizmy.
Przejawy antysemityzmu ze strony Polaków to oczywiście rzecz bezsporna, bo każdy wie, że miały one miejsce często i gęsto, jednakże autor chyba zapomniał, że nie tylko Żydzi byli ofiarami II wojny światowej i nie tylko oni cierpieli. Choć wśród Polaków było wiele wrogo nastawionych do Żydów osób, to nie brakowało wśród nich także tych, którzy im pomagali i tych, którzy ginęli w obozach.
W ogólnym rozrachunku „Chłopiec z listy Schindlera” to emocjonująca i poruszająca książka jak każda z tego gatunku, jednak dla mnie niepozbawiona nutki kontrowersji.
Oficjalna recenzja dla Lubimy Czytać - LINK.
Bardzo chcę przeczytać tę książkę, odrobinę boję się spojrzenia autora na Polaków, nie lubię takie kategoryzowanie ludzi. Dla mnie wojna zawsze będzie miała mnóstwo różnych odcieni.
OdpowiedzUsuńWiesz, to moje mocno subiektywne odczucie - może jestem przewrażliwiona. :) A może nie? Jak przeczytasz te książkę, to sama ocenisz. :)
UsuńMam wielką ochotę przeczytać tę książkę. Muszę powrócić do książek wojennych.
OdpowiedzUsuńCzytałaś "Inny świat" Grudzińskiego? To także świetna, a przede wszystkim wstrząsająca książka.
Oczywiście, że czytałam, ale dawno temu. Chciałabym do niej wrócić. :)
UsuńListę Schindlera oczywiście mam już za sobą, tak samo jak wspomniany wyżej Inny świat, lecz tej książki jeszcze nie czytałem ;) jak będę miał tylko możliwość to ją zakupie ;)
OdpowiedzUsuńPolecam... :)
UsuńPoczekam z sięgnięciem po ,,Chłopca...", aż najdzie mnie ochota na książkę o tematyce wojennej. Do tej kategorii muszę mieć ,,odpowiedni" nastrój.
OdpowiedzUsuńSama postać Schindlera faktycznie wydaje się być dość kontrowersyjna, choć z drugiej strony patrząc - gdyby nie on, nie wiadomo, czy uratowano by te osoby i co by się z nimi stało, gdyby nie istnienie fabryki. Można tylko ,,gdybać".
Tak, z jednej strony wielu ludzi dużo mu zawdzięcza, ale z drugiej...Nie pojawił się w Polsce, by pomagać, a po to by zarabiać...
UsuńOd jakiegoś czasu mam tę książkę w planach :))
OdpowiedzUsuńDobre masz plany. :)
Usuń"Lista Shindlera" <3 Muszę koniecznie zajrzeć do "Chłopca...", bo ostatnio w domu zapanowała moda na okres wojenny i zasłuchiwaliśmy się w "Inferno: The World at War" i oglądamy (po raz kolejny) "Kompanię Braci" <3
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie. ;) Tylko u mnie jest okres na książki tego typu. Ledwie przedwczoraj skończyłam kolejną...
Usuńna pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńMasz rację, w takich książkach zawsze kontrowersja jest obecna. Nie czytałam tego tytułu, ale jeśli będę miała okazję to na pewno zajrzę.
OdpowiedzUsuńCzy zawsze? Niekoniecznie, w każdym bądź razie w tej wg mnie odrobina jest...
UsuńEwa, Ty już wiesz - no pewnie, że muszę ją przeczytać. Wszystko co o niej napisałaś mnie do niej ciągnie. O tak!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Zdziwiłabym się gdybyś nie chciała tej książki przeczytać. :)
UsuńCenię sobie takie książki, ale... muszę mieć na nie "odpowiedni dzień".
OdpowiedzUsuńRozumiem, jak każdy. :)
UsuńOsobiście podziękuje, ponieważ nigdy nie interesował mnie antysemityzm, ani tematyka wojenna.
OdpowiedzUsuńDużo tracisz, ale rozumiem i nie namawiam. :)
UsuńOstatnio czytałam "Lalki z getta", a to jest kolejna książka o takiej tematyce, którą mam w planach przeczytać i mam nadzieję, że szybko mi się to uda :)
OdpowiedzUsuń"Lalki..." są opowieścią fikcyjną, "Chłopiec..." to historia prawdziwa - pewnie o tym wiesz, ale tak nadmieniam. :)
UsuńChętnie bym sięgnęła po tą książkę i zrobię to, jak tylko nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńOby Ci się nadarzyła. :)
UsuńBędę chciała tę książkę przeczytać, ale nie w tej chwili, ale za jakiś czas na pewno.
OdpowiedzUsuńTo nie książka na każdą chwilę - wiadomo. :)
UsuńHmmm... czyli właściwie - jakkolwiek bezdusznie by to nie zabrzmiało - nic nowego, wiele podobnych pozycji zdarzyło mi się czytać, a poza tym do lektury zniechęca mnie kontrowersyjna jej wymowa; należy zawsze podkreślać nie tylko polski antysemityzm, ale też to, co Polacy robili dla Żydów ryzykując własnym życiem. Koniecznie należy mówić o obu tych rzeczach w kontekście wojny, bo dochodzi coraz częściej do karygodnych wypaczeń historii.
OdpowiedzUsuńDokładnie...Często w ostatnim czasie spotykam się z takim podejściem autorów wspomnień jakoby Polacy nie robili nic dobrego dla Żydów albo mniej cierpieli w czasie wojny...Potem czytają to młodzi ludzie i widzą obraz Polski z czasów II WŚ takim, jakim nie był. :/
UsuńOoo myślę, że przeczytam, choć na pewno nie w najbliższym czasie ;>
OdpowiedzUsuńKsiążka nie na każda chwilę, jak już wyżej pisałam. :)
UsuńPrzed II WŚ ten Polski antysemityzm przejawiał się częściej niż tylko w określonych momentach. Podstawowym zarzutem względem Żydów było przede wszystkim złodziejstwo (co nie zawsze było zgodne z prawdą). Wracając jednak do książki, jestem ciekawa historii tego chłopca. "Lista Schindlera" zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, a pogłębiła je jeszcze wyprawa do dawnej Fabryki Schindlera w Krakowie. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki do Fabryki, sama chętnie bym ja zobaczyła. :)
UsuńCiekawa lektura. Temat jest tak ważny, że zwykle czytam takie książki, nawet jeśli podobne relacje już miałam okazję poznać. Tę pewnie też przeczytam. Na razie mam w głowie szwedzki antysemityzm z "W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa". Muszę sobie to poukładać, potem mogę poznawać kolejne świadectwa tamtych lat.
OdpowiedzUsuńW Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" - nie znam, ale poszukam...
UsuńWidziałam ją ostatnio na stronie jakiejś księgarni internetowej i bardzo mi przypadła do gustu fabuła. Jak tylko będe miała okazję to pojmę ją w swoje ręce, bo od czasów jeszcze szkolnych interesuję sie tematyka IIwś.
OdpowiedzUsuńPolecam zatem. :)
UsuńDziękuję za tę recenzję. Dzięki niej znalazłam kolejną książkę, która mocno mnie zainteresowała,
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość. :)
Usuńksiążka jak zwykle ciekawa i posiadająca swoją głębię jak wszystkie tego typu lektury, za którymi nie do końca przepadam - może dlatego, że lubię książki bardziej rozrywkowe? mam dość problemów i cierpienia - nie tylko mnie, ale i ludzi dookoła więc nie do końca chcę o tym czytać...ni mniej ni więcej rewelacyjna książka, świetne okładki!!!!!
OdpowiedzUsuńRozumiem Cie Tusiu doskonale. :)
UsuńSłyszałam o filmie "Lista Schindlera", ale go nie oglądałam. Chłopiec z listy Schindlera to na pewno świetna pozycja dla osób, które lubią wojenne klimaty w powieściach, ja jednak do nich nie należę. Przeczytałam jedynie 2 takie powieści, które mi się podobały i nie były lekturami w liceum/na studiach - "Kochanie chcę Ci powiedzieć..." oraz "Simon i dęby". I na tym na razie poprzestanę ;)
OdpowiedzUsuńA ja zdecydowanie do nich należę. :)
UsuńChcę to! Zdecydowanie moja tematyka, a na tę książkę mam ochotę od dawna.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. :D
UsuńTeraz nie mam ochoty na taką tematykę, ale zdarza się, że od czasu do czasu sięgam po takie książki. Może w przyszłości przeczytam? :) Tytuł zapamiętuję. :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. :)
UsuńTematyka wojny otacza mnie i po prostu zabija i czuje ze wiecej z nią nie wytrzymam a jednak brnę w nią dalej. Oh może i na to sie skusze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, nowa recenzja http://artofreadingbooks.blogspot.com/
Mam podobnie... :)
UsuńFilm obejrzałam na razie tylko do połowy. Chyba jeszcze nie jestem w temacie "o co w nim chodzi", ale podobno niezwykle poruszający.
OdpowiedzUsuńKoniecznie go dokończ. :)
Usuń