tłumaczenie: Wojciech Łygaś
tytuł oryginału: Änglavakter
seria/cykl wydawniczy: Fredrika Bergman tom 3
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 7 lutego 2013
ISBN: 978-83-7839-445-7
liczba stron: 584
Gdy ciekawość prowadzi do… grobu
Czasem lepiej czegoś nie wiedzieć. Czasem lepiej nie odkrywać głęboko skrytych tajemnic. Jeśli jednak brniemy w głąb jakiejś zagadkowej sprawy, której prawdziwego oblicza nie znamy, a bardzo chcemy je poznać, to ciekawość bierze górę. I zanim zaprowadzi nas do przysłowiowego piekła, wcześniej może wykopać nam bardzo głęboki grób.
Rebecca była młodą kobietą, studentką mającą całe życie przed sobą. Nie odznaczała się niczym szczególnym w swoim zachowaniu. Owszem, czasem eksperymentowała na różnych polach życia, więc krążyły o niej niezbyt pochlebne plotki, ale były to w końcu tylko plotki. Rebecca żyła najlepiej jak potrafiła, bawiąc się, kochając i przede wszystkim ucząc. Właśnie gdy zaczęła pisać pracę magisterską, jakiś bezwzględny psychopata postanowił odebrać jej życie. Po zamordowaniu dziewczyny poćwiartował jej zwłoki i zakopał w lesie w miejscowości Midsommarkransen; jak się potem okazało, w sąsiedztwie innych martwych ciał…
W trakcie ustalania okoliczności tragicznej śmierci studentki, prowadzący śledztwo docierają do pewnej starszej kobiety. Poznajemy więc cenioną niegdyś pisarkę książek dla dzieci, a teraz mieszkankę domu opieki, która od wielu lat nie wypowiedziała do nikogo ani jednego słowa. Dlaczego milczy? Tego nikt nie wie i zdaje się, że nie robi to już na nikim większego wrażenia. Wyjątkiem jest regularnie odwiedzający ją policjant, który z ogromnym uporem stara się nakłonić kobietę do mówienia.
Tak oto w wielkim skrócie przedstawia się fabuła powieści pt. „Na skraju ciszy” Kristiny Ohlsson. Jest tajemniczo, prawda? Autorka postarała się, by zagadkowość opowiadanej historii zachować niemal do samego końca. Przyznaję, że nie domyśliłam się sama, kto morduje i dlaczego to robi – wszystkiego dowiadywałam się stopniowo, w miarę jak przybywało przeczytanych stron książki. Tak skonstruowana fabuła to pożądana cecha niemal każdego kryminału. Ponadto bardzo spodobał mi się sposób, w jaki autorka ukazała całe śledztwo: widzimy je dosłownie krok po kroku, dzień po dniu, z sukcesami i sromotnymi porażkami policji. Krąg podejrzanych w czasie dochodzenia jest naprawdę szeroki i jestem pod wrażeniem tego, jak autorka zgrabnie i profesjonalnie potrafiła ich wszystkich połączyć z postacią zamordowanej kobiety. Nic tu się nie dzieje bez przyczyny, każde podejrzenie jest w jakimś stopniu uzasadnione, choć nie zawsze trafne.
Jedyne, co z lekka mnie irytowało, to chwilowa nieporadność policji. Do przedstawionych w powieści funkcjonariuszy pasuje znane powiedzenie: „Wiedzą, że dzwonią, ale nie wiadomo, w którym kościele”. Jednak przyznać trzeba, że gdyby relacja poprowadzona została inaczej, to fabuła z pewnością nie byłaby aż tak rozbudowana. Przewrotnie można więc stwierdzić, że w tym przypadku wada uchodzić może za zaletę (jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało).
Na okładce książki umieszczona jest informacja, że to (kolejny) szwedzki bestseller. Niestety jest to jedynie chwyt marketingowy, ponieważ w przypadku tej pozycji użycie terminu „bestseller” jest przesadą. Owszem, książka jest dobra, ale nie powali na kolana starego wyjadacza kryminałów – oj nie… Miłośnik tychże gustuje nie tylko w szczegółowych opisach śledztwa, ale także w wywołujących napięcie relacjach z miejsc zbrodni. U Ohlsson mamy jedynie wzmiankę o poćwiartowanych zwłokach… To za mało, przydałoby się więcej pieprzu. Jednak osoby, które po tego typu literaturę sięgają sporadycznie i wolą ją w wersji soft, powinny być w pełni usatysfakcjonowane.
Ocena: 4.5/6
Oficjalna recenzja dla portalu Lubimy Czytać: http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/2545/gdy-ciekawosc-prowadzi-do-grobu
Ja wolę wersje z pieprzykiem, więc na tę książkę nie będę polowała.
OdpowiedzUsuńNie namawiam. :)
UsuńTeż wolę coś bardziej wbijającego w fotel :)
OdpowiedzUsuńWięc i Ciebie nie namawiam. :)
UsuńBiorąc pod uwagę, że nie jestem starym wyjadaczem kryminałów, a opis miejsca zbrodni jedynie hasłem "poćwiartowane zwłoki" w zupełności mi wystarcza, myślę, że będę w pełni usatysfakcjonowana. Recenzja jest bardzo zachęcająca, zatem chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZatem...polecam. :)
UsuńOoo! Ja lubię tę autorkę, pamiętam, że jej książka mnie bardzo wciągnęła ;) Tak więc będę wypatrywała!!
OdpowiedzUsuńTo Ciebie namawiać już nie muszę. :)
UsuńNa książkę pewnie się nie zdecyduję ale recenzja świetna. Nie czuję się do końca przekonana, choć uwielbiam ten gatunek zarówno w wersji soft, jak i hardcore. Wstępny fragment naprawdę bardzo sugestywny. Potrzebowałam chwili by zmazać z myśli obraz poćwiartowanych zwłok.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) A do książki bardzo nie namawiam, bo...ta zła nie jest, ale są lepsze. :)
UsuńKryminał musi być pełnokrwisty, policja ma dawać radę od pierwszej strony, akcja pędzić na łeb, na szyję, a fabuła musi być na tyle zawiła, bym nie mogła się w niej tak łatwo połapać. Tak, wiem, czepiam się, ale przeczytałam w życiu już tyle kryminałów, że niełatwo mnie zadowolić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czepiasz się bardzo rzeczowo i do rzeczy. :):) I w pełni popieram to co piszesz. :) Masz rację! :) Pozdrawiam.
UsuńDzięki wiosennym wyprzedażom stałam się posiadaczką debiutanckiej powieści tej autorki, jeszcze jej nie czytałam, ale jeśli mi przypadnie do gustu, to na pewno będę chciała poznać całą jej twórczość. Mnie niestety też niełatwo zadowolić, jeśli chodzi o kryminały, ale i tak z entuzjazmem podchodzę do nowych powieści na rynku :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie tak jak ja. :) Czytaj ten debiut i pisz recenzję, bo ciekawa jestem. :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę, ale jak na razie odpuszczę - jednak nie czuję zbytnio chęci na te książkę.
OdpowiedzUsuńNie namawiam. :)
UsuńCzytałam jakiś czas temu, dobry kryminał :)
OdpowiedzUsuńOwszem, dobry. :)
UsuńA ja lubię wszelkiej maści kryminały więc i tym jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńPolecam zatem. :)
UsuńChciałabym przeczytać jakąś książkę autorki, może właśnie tą
OdpowiedzUsuńŚmiało! :)
UsuńPo Twojej recenzji aż boję się pisać pracę magisterską w obawie przed mordercą. :D
OdpowiedzUsuńHehe, nie bój się. On w naszym kraju najpewniej nie działa. ;)
UsuńMnie jak zwykle kusi, żeby się przekonać na własnej skórze:)
OdpowiedzUsuńI dobrze. :)
UsuńW sumie bestseller znaczy tylko tyle, że książka jest popularna, a nie dobra. Nawet wikipedia zaznacza, że ta nazwa nie odnosi się do wartości artystycznej :-)
OdpowiedzUsuńOwszem, ale ja już tak mam, że jeśli mowa o bestsellerze to wnioskuję,że jest jakiś konkretny powód, dla którego jest wybierany przez wielu. Liczę na to, że to jego jakość. :) I zazwyczaj się zawodzę, ale są też male wyjątki. :)
UsuńPoszukam jej w bibliotece :-)
OdpowiedzUsuńPoszukaj. :)
UsuńOstatnio na nowo zaczytuje się w kryminałach, dlatego teraz szukam coś intrygującego w tym gatunku. Powyższa powieść zapowiada się całkiem przyzwoicie, jak na dreszczowiec, więc dam jej chyba szansę.
OdpowiedzUsuńI słusznie zrobisz. :)
UsuńJej, recenzja naprawdę mnie zaciekawiła! Chciałbym się z nią zapoznać - fabuła wydaje się być według mnie całkiem w porządku, a i ocena całkiem wysoka ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
Usuńja wolę tego typu literaturę raczej w wersji "hard", także jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńJa też, ale ile jest tej wersji hard w danej książce dowiadujemy się dopiero jak ją przeczytamy. ;)
UsuńJuż mi wpadła w oko ta książka. Okładka obiecuje smęty i smuty, a ja lubię takie klimaty, więc książka dla mnie;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSmęty i smuty? Może w jakimś stopniu. ;) Rozpatrując to pod kątem morderstwa to tak. ;)
UsuńZbyt mało czytam literatury skandynawskiej. Jak do tej pory był to jeden niezbyt udany kryminał. Zawsze jakoś tak sięgam po coś innego. Ale wciąż mam na uwadze, żeby zacząć więcej czytać Skandynawów. Tylko jak na razie na planach się kończy :-)
OdpowiedzUsuńTak jak ja mam w planach w końcu zacząć czytać klasykę. :) I też ciągle mi nie wychodzi. :)
UsuńMuszę Cię przeprosić, ale to niestety kolejny kryminał :P. Więc muszę już na starcie odpaść ;D.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy!
Melon :*
Melonku, niektóre kryminały są świetne i nie warto odrzucać każdego. :)
UsuńAle ja właśnie jak na tę chwilę niestety nie przejem żadnego kryminału... jeszcze teraz wpadł mi reportaż ("World War Z"), więc na razie wystarczy mi lektur z przeważającą liczbą niezrozumiałych dla mnie słów i dochodzeń, czy innych policjantach :P.
UsuńNieporadność policji już gdzieś była, w jakiejś innej książce, też właśnie kręcili się jakby nie wiedzieli, co się robi w prowadzeniu śledztwa. Nie pamiętam gdzie, ale wiem, że też mnie to irytowało.
OdpowiedzUsuńPo tę książkę raczej nie sięgnę, mam tylu sprawdzonych autorów w kolejce... ;)
I innych też. ;)
Pozdrawiam serdecznie.
I dlatego nie namawiam. :) Pozdrawiam!
UsuńNie powiem, brzmi całkiem dobrze. Mogłabym przeczytać, wszak lubię kryminały :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Zatem...polecam. :)
UsuńNapisałam komentarz pod tym wpisem, ale gdzieś go "wcięło"... ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie książkę na razie sobie odpuszczę, kolejka zbyt długa.... :)
Pozdrawiam.
Bloggerowy antyspam jest zwyczajnie nadgorliwy. ;) Na szczęście na bieżąco sprawdzam, czy nie wpadły tam komentarze, których nie powinno tam być.
UsuńMyślę, że bym się skusiła :)) Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńŚmiało. :)
UsuńOch często spotykam się z napisem na okładce kolejny bestseller, bestseller itp.
OdpowiedzUsuńNa wielu czytelników ten chwyt działa i o to chodzi. Książka mimo to wydaje się być ciekawa pozycją i chętnie bym ja przeczytała:)