wtorek, 30 lipca 2013

"Wszędzie śnieg" Gregg Olsen


tłumaczenie: Jan Hensel
tytuł oryginału: A Wicked Snow
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 21 lutego 2013
ISBN: 9788378394556
liczba stron: 464



Bo Amerykanie też dobre kryminały piszą


Gregg Olsen – dziennikarz, autor bestsellerowych kryminałów. Urodzony w Seattle, mieszka w stanie Waszyngton wraz z żoną i córkami.

Tak zareklamowała mi autora okładka książki, z którą ostatnio spędzałam czas, a wcześniej skusiła mnie swoim dość tajemniczym opisem fabuły – „Wszędzie śnieg”. Do tego ta nutka niepewności i ciekawości – czy autor udowodni, że nie tylko Skandynawowie potrafią pisać dobre kryminały? Pokaże, że Amerykanie też mają do tego smykałkę?

Zanim się na ten temat wypowiem, kilka słów o fabule oczywiście. Dzieciństwo Hannah nie było łatwe. Z sielanką wiele wspólnego ono nie miało… Najpierw zmarł jej ojciec. Została jej co prawda matka, ale czy zawsze należała do grona tych wzorowych? Tego raczej o niej powiedzieć nie można… Jednak to, co najgorsze w życiu Hannah i jej matki, dopiero miało nadejść. Pewnego dnia wydarza się ogromna tragedia – pożar trawi cały dom i pozostawia po sobie jedynie spalone zwłoki mieszkańców. Tylko małej Hannah udaje się przeżyć… Mijają lata, bohaterka z małej dziewczynki przeradza się w dojrzałą kobietę, pracuje w laboratorium kryminalistycznym i ma kochającego męża oraz córkę. Mimo że przeszłość nigdy nie została wyparta z jej świadomości na dobre, bo pamięć w takich przypadkach rzadko zawodzi (mimo że czasem by się tego chciało), to kobiecie udaje się prowadzić normalne i ustabilizowane życie. Jak się okazuje – do czasu… Przeszłość znów przypomina o sobie, gdy Hannah dostaje wiadomość o telefonie od kobiety, która przedstawiła się jako jej zmarła przed dwudziestoma laty matka.

Stosunkowo spokojne życie bohaterki legło w gruzach. Już nic od momentu tego tajemniczego telefonu nie było takie, jak do tej pory. Mało tego, to, co dla Hannah wydawało się pewne, okazało się fałszem, którego korzenie sięgały dalej, niż można było to sobie wyobrazić. I tu los bohaterki wyzwala w czytelniku dużą dawkę współczucia… Jak bardzo było mi żal Hannah, dowie się tylko ten, kto sam sięgnie po „Wszędzie śnieg” Olsena. Choć to kryminał z krwi i kości, nie można mu odmówić emocjonalności – tak, dobrze wnioskujecie – mamy tu także wątek obyczajowy. A idąc dalej tropem emocji, trudno byłoby nie dostrzec w powieści psychologicznych aspektów fabuły. Do tego śmiało można też mówić tu o thrillerze. Wybuchowa mieszanka? Niekoniecznie: moim zdaniem doskonale wyważona.

Jak z tempem akcji? Nie jest zawrotne i nie przyprawia nas o szybsze bicie serca – dla niektórych może być to wada książki, dla mnie jest to zdecydowanie plus, bo pomaga w stuprocentowym wczuciu się w jej klimat.

Jeśli chodzi o styl i język, to autor nie cacka się z czytelnikiem. Nie, nie! Nie ma tu natłoku wulgaryzmów – nie o to chodzi. Mam na myśli np. taki cytat (celowo usunęłam z niego personalia bohatera):

Pech w życiu (…) zaczął się w dniu, kiedy urodził się z rozszczepieniem podniebienia a matka, zamiast przytulić synka do piersi, zwymiotowała na jego widok.[1]

Prawda, że urocze? Dalej mamy jeszcze „chrupką skórkę”, czyli spaloną skórę twarzy, i „porcelanową szamaczkę”, która jest… No właśnie, zgadnijcie czym? Taka mała zagadka na koniec.

Książka Olsena jako całość wypada bardzo dobrze w moich oczach. Jest to naprawdę ciekawie i dobrze opowiedziana historia, która zapada w pamięć i nie ginie w gąszczu innych przeczytanych kryminałów.

Zastanawiałam się na początku, czy autor może się mierzyć ze skandynawskimi pisarzami. Otóż, nie tyle może, co od niektórych jest znacznie lepszy. Ma talent, ma potencjał i dryg do pisania kryminalnych opowieści. Polecam!

Ocena: 5/6






[1] G. Olsen, Wszędzie śnieg, Prószyński i S-ka, Warszawa 2013, s. 147.



70 komentarzy:

  1. Zapowiada się bardzo ciekawie! Dopisuję książkę do listy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna recenzja, świetna książka : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytat naprawdę robi wrażenie, a i sama książka kusi. Może uda mi się ją gdzieś dorwać. Kochana nie wiem czemu ale po cytacie i na końcu wpisu pojawiły się jakieś dziwne nawiasy z endif, supportendnotes etc. Skopiować tego nie potrafię ale jakby co mogę Ci screena wysłać na maila...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdziłam na innej przeglądarce i także na telefonie - nic takiego o czym piszesz się nie pokazuje. :/

      Usuń
  4. Książkę czytałam już jakiś czas temu i uważam, że to całkiem przyzwoity, dobrze skonstruowany kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też mam w normalnej formie posta - żadnych dziwnych nawiasów itp.itd. a przechodząc do lektury, to bardzo lubię kryminały, ale nie o tym chciałam pisać;D czytam u Ciebie recenzje i czytam i same poważne tematy! o_O czekam na troszkę humoru;DDD może jakaś komedia albo coś z humorem i ironią;D bo choć książki świetne i ta pewnie sobie wyszukam tą za jakiś czas- to "tyci,tyci" humoru zawsze się przydaje;DD ale recenzja rewelacja;) pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś z humorem mówisz...Nooo chwilowo typowo lekkiej lektury chyba u mnie nie będzie, więc musisz jeszcze przez chwilę wytrzymać te poważniejsze. :)

      Usuń
    2. i tak z chęcią poczytam o poważniejszych tematach może znajdę jakąś perełkę...martwię się po prostu o Ciebie;PPP hahaha oczywiście żartowałam

      Usuń
    3. Haha dzięki. ;P Mnie po czasie czytania ciężkich książek włącza się alarm i wtedy się przerzucam na coś lekkiego także nic mi nie grozi, raczej... ;)

      Usuń
    4. ja robię to samo...czasem można "doła" złapać czytając o tylu problemach i ciężkich rzeczach...ale zawsze pozostaje np. King...kogoś porządnie uśmiercą i humor wraca;PPDD

      Usuń
    5. Dokładnie, jak nie żądne krwi auto to taki sam pies.. ;) Od razu się człowiekowi lepiej na duszy robi. ;)

      Usuń
    6. teraz będę czytać Misery...;)

      Usuń
    7. Jedna z lepszych jego książek, choć wg mnie nie najlepszych (a wielu by się ze mną kłóciło). :)

      Usuń
    8. a które uważasz za najlepsze? bo chcę zacząć od najlepszych...;)

      Usuń
    9. O matko, wiele jest tymi najlepszymi. ;) "Bastion", "To", "Ręka mistrza", "Wielki marsz", "Lśnienie", "Czarna Bezgwiezdna Noc", "Christine"... :)

      Usuń
  6. Widziałam już gdzieś nazwisko tego autora i byłam przekonana, że on pochodzi ze Skandynawii, bo tak mi ono zabrzmiało. A tu okazuje się, że to Amerykanin jest. :-) Niemniej mam tego pisarza na uwadze od jakiegoś czasu i pewnie jako przerywnik pomiędzy powieściami historycznymi byłby dla mnie w sam raz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. :) A z tymi Skandynawami to już tak jest, że jak się widzi hasło "kryminał" to od razu z nimi się kojarzy. :) Za dużo ich wszędzie. :)

      Usuń
    2. zdecydowanie za dużo

      Usuń
  7. Ewo tak mnie zachęciłaś swoją recenzją,że gdybym miała tę książkę w swoich zbiorach natychmiast zabrałabym się za jej czytanie.Ale nic straconego trzeba będzie wyruszyć na łowy w jej poszukiwaniu.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie słyszałem o książce, ale po tak zachęcającej recenzji, muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie się zapowiada! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna recenzja. Choć schemat wydaje mi się oklepany, to wydaje mi się,że książka może być interesująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wątek główny może i szalenie oryginalny nie jest, ale styl autora już całkiem, całkiem. :)

      Usuń
  11. Jeśli ty piszesz, że książka nie ginie w gąszczu innych kryminałów, to zdecydowanie warto się jej przyjrzeć!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda mi na dobry kryminał:) O autorze nie słyszałam, ale chętnię dopisze książkę do listy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna recenzja, bardzo zachęcająca do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa recenzja :) Chociaż to raczej nie moje klimaty to z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dotychczas nie słyszałam o tym autorze, ale będę go miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale mnie zaintrygowałaś, lecę szukać ebooka i dodam do swojej never ending listy :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Tu fajna promocyja jest: http://woblink.com/e-book,wszedzie-snieg-gregg-olsen,8997. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No proszę - i już wiem jak radzisz sobie z upałami;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio przeczytałam "Moja żona Melissa" i ten kryminał średnio przypadł mi do gustu. Postanowiłam sięgnąć po książki Agathy Christie, a tego autora też mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nominowałyśmy Twojego bloga do TVB Award :) Informacje na naszym blogu :) http://papierowemiasta.blogspot.com/ :33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale brałam już w podobnej zabawie udział. :)

      Usuń
  21. Znowu mnie zaintrygowałaś.
    Muszę też stwierdzić, że cytat wybrałaś bardzo oryginalny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich jest w książce więcej, autor ma ciekawy styl. :)

      Usuń
    2. Często styl autora na krótki lub dłuższy czas wpływa na moje wypowiedzi, więc boję się, co też ciekawego mogę "wypalić" po tej lekturze:)

      Usuń
    3. Co najwyżej coś śmiesznego w stylu "porcelanowej szamaczki". :)

      Usuń
  22. Dość skrajnie opinie widuję o twórczości tego pisarza, muszę sama sięgnąć po jego książki, bo fabuły brzmią zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? A ja widziałam chyba tylko jedna i to pozytywną. :)

      Usuń
    2. Mnie się rzuciły w oczy co najmniej ze dwie negatywne :P

      Usuń
  23. mam ochotę na dobry kryminał. 'Wszędzie śnieg' zapowiada się ciekawie, z chęcią przeczytam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cytat jest dość... przygnebiający. Podoba mi się to, co napisałaś o tej książce. Mam ochotę ja przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, jest, ale to i tak nadal świetna książka. :)

      Usuń
  25. Bardzo mnie cieszy Twoja recenzja. Też czytałam tę książkę i mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zainteresowała mnie na tyle, że chyba muszę przeczytać, jak tylko uporam się z aktualnymi planami :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Skandynawowie są faktycznie nieźli, ale inni też potrafią napisać dobry kryminał. Nie znam tego autora, ale mam nadzieję, że pewnego dnia jego książka wpadnie mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zupełnie nie znam się na kryminałach, ale Ci ze Skandynawii podobno sa najlepsi :)

    OdpowiedzUsuń
  29. "Bo Amerykanie też dobre kryminały piszą" - nie wierzę :P! Nie wierzę, że autor bez dziwnego imienia i jeszcze dziwniejszego nazwiska o korzeniach skandynawskich będzie zdolny do napisania dobrego kryminału ;p. Chociaż można czasem mieć cichą nadzieję i spróbować gryzka amerykańskiego criminalu ;D.

    Ale jak tak zachwalasz to poszukam, poszperam :D.

    Spokojnej nocy!
    Melon :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Melonku, Ty lubujesz się raczej w tonach krwi, flakach itd. więc pod tym kątem możesz być rozczarowany. :) Mnie urzekł styl autora. :) Pozdrowionka!

      Usuń
    2. No może i lubuję, ale czasami warto tak poczytać o czymś co w mniejszym stopniu wywołuje wymioty :D.

      Usuń
  30. Zachęcająca recenzja. Przy najbliższej okazji sięgnę po tę ksiażkę.

    OdpowiedzUsuń
  31. Może się skuszę, jak juz przeczytam wszystkie kryminały, które czekają na mojej półce na swoją kolej. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Znowu kusisz jakąś ciekawą pozycją! Jak Ci nie wstyd?! :D Oczywiście znów rozważę kupno lub wypożyczenie tejże powieści. O autorze nie słyszałem dotychczas. Może uda mi się przeczytać tę książkę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.