Niniejszym informuję, że zaistniałam także na Twitterze. Uprasza się o liczne obserwowanie mojego profilu. ;) W przeciwnym wypadku uznam pomysł twitterowy za niewypał i porzucę go. ;)
Ponieważ ten post ma charakter czysto informacyjny to w komentarzach dopuszczam rozmowy o:
- wszystkim i niczym,
- tzw. pupie Maryni (Marynie/Maryny - jak kto woli),
- pogodzie,
- urodzie M. Chattama,
- urodzie S. Kinga i J. Ketchuma,
- najnowszych trendach w garncarstwie oraz hafciarstwie,
- seksie (ale w sposób smaczny i z głową, wszak wczesna młodzież tu też zagląda),
- sytuacji gospodarczej UE,
- sytuacji na Ukrainie (w tym: czy Kliczko ogarnie cały ten ambaras?) a także na każdy inny wybrany przez Was temat. :)
Spamerom pięknie dziękuję za wzmożoną aktywność na moim blogu od czasu przejścia na własną domenę - nadal was nie lubię i z radością kasuję wasze komentarze (tak, mam świadomość, że w większości robią to teraz boty).
Ostatnie trendy w hafciarstwie to obrazy HAED i portrety ze zdjęć - sama mam plan zabrania się za to w przyszłym roku :P
OdpowiedzUsuńNa Twitter nie zajrzę, bo już by mi nawet 48 godzin zbrakło na inne duperele ;)
No proszę. ;D Nie sadziłam, ze ten temat chwyci a tu jednak. :) Gdy byłam na stażu, koleżanki z tego samego pokoju również się tym parały i całkiem ładne efekty z tego były. :) Ja nie mam do takich rzeczy cierpliwości. :)
UsuńTeż myślałam, że nie mam. Jednak jakoś tak z 10 lat chyba już się tym bawię i odpoczywam... a efekty spektakularne. Uwielbiam wyszywać :D
UsuńWidziałam na blogu - pięknie Ci to wychodzi. :)
UsuńTo pogadajmy o naszych upodobaniach seksualnych he he ;))
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, nie mam konta na Twitterze i na razie nie zamierzam tego zmieniać, ale mam nadzieję, że ty tam się dobre zadomowisz.
O upodobaniach seksualnych? Super! Zaczynasz! ;);)
UsuńWie, w stosunku do FB mało osób u nas korzysta z Twittera, ale... dla tych co są warto się postarać. :)
He he. jak wiesz namiętnie czytuje erotyki, więc głodnemu chleb na myśli :))
UsuńCo do Twittera boję się, że pochłonie mój czas bez reszty, więc wolę nie ryzykować.
Twitter nie jest tak emocjonujący jak FB wg mnie. :) Co do erotyków to mąż pewnie jest z Ciebie zadowolony. :)
UsuńTeż uważam, że FB jest lepszy;)
UsuńTak, mąż jest cały w skowronkach, chociaż to bardzo niewyżyty typ ;))))
No proszę! Pogratulować męża. ;)
Usuń;:))
Usuńnie mam tam konta ;P
OdpowiedzUsuńJest was wiele zatem. ;)
UsuńTeż nie mam tam konta i sama nie wiem czy chcę je mieć:) Pomyślę jeszcze nad tym:) Ale dziękuję za zaproszenie!
OdpowiedzUsuńNie ma za co. ;)
Usuńjeśli chodzi o spamerów to ja ostatnio mam ich tyle, że głowa boli i co z tym zrobić nie wiem;) na T witam i będę ci na nim zamęczać, bo uwielbiam jego idealne działanie choćby na komórce czy tablecie! W Polsce jest średnio popularny, ale na świecie przoduje;) szczególnie, że jest szybko, łatwo i fajnie;) cmoki
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Na świecie króluje od dawna tylko u nas jakoś przebić się nie może. :) Ale to pewnie tylko kwestia czasu jak znam życie. :) Sama używałam FB, gdy jeszcze nikt u nas o nim nie słyszał a teraz?:)
Usuńno właśnie tak to bywa;) a ja osobiście mam nadzieje, że się na niego przerzucimy, bo są już programiki całkiem dobre i bezawaryjne w których ukazują się zdjęcia czy zdjęcia odnośników, które na twitterze zamieszczamy;)
UsuńZobaczymy. Może do tego czasu powstanie już nowy tego typu serwis, który wyprze wszystkie inne. :)
UsuńJa nie o seksie chciałam, ale o Twitterze. ;-) Jeszcze na Bloxie założyłam konto, a potem podłączyłam do FB i automatycznie mi się wyświetlają wpisy w dwóch miejscach jednocześnie. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że chyba sami założyli mi kolejny profil, co wprowadza w błąd użytkowników, bo mnie zaczynają obserwować na koncie, gdzie nie wrzucam wpisów. Nie mam pojęcia o co chodzi, ale się dowiem i jak znajdę czas, to coś pokombinuję z tym Twitterem. :-) A skoro o czasie mowa, to go nie mam zupełnie. Jestem zarobiona na maxa, a właściwe zapisana, i to tak bardzo, że na prowadzenie bloga ledwie mi starcza czasu. Mam kilka zaległych recenzji i nie wiem, kiedy je napiszę. O książkach od wydawnictw nie wspomnę. Ale wiesz, praca nad moim ulubionym bohaterem z lat młodości i jego pękną blondynką jest ważniejsza, zważywszy że już jest po pierwszych profesjonalnych recenzjach. I jest super! :D
OdpowiedzUsuńSuper! Tym się zajmuj, na takie pierdółki jak Twitter przyjdzie jeszcze czas. :)
UsuńTwitter jest spoko ;-) Ludzie tam są jacyś tacy bardziej otwarci i sympatyczni ;-)
OdpowiedzUsuńCo Ty powiesz? ;) Muszę to sprawdzić. :)
UsuńMam konto na Twitterze od dość niedawna. Na FB nie i nie planuję. Ale szczerze mówiąc to zapominam o tweetowaniu... Doba musiałaby mieć z 50h żeby się wyrobić ze wszystkim co bym chciała napisać, przeczytać, opublikować itp.
OdpowiedzUsuńWiesz, opublikowanie tweeta to kwestia kilku sekund zwłaszcza, że tam ilość znaków jest mocno ograniczona - nie ma z czym szaleć. :) Nie trzeba mieć dodatkowej godziny do tego. :)
UsuńWiem że to sekundy, ale zapominam o Tweeterze, chyba nie jest mi pisane z nim pożycie :P
UsuńJakoś mnie nie ciągnie na twittera, byłam chwilkę i odpadłam :)
OdpowiedzUsuńJa też aktualnie sprawdzam swoje ciągoty do niego. :) Zobaczymy czy coś zaiskrzy. :)
UsuńPóki co Twitter to nie moja bajka, ale duchowo i mentalnie naturalnie będę Cię wspierać :)
OdpowiedzUsuńDzięki, to też ważne. :)
UsuńJeszcze jeden portal społecznościowy ,nie na to Kochana mnie nie namówisz ;). Choć kusisz umiesz nie zaprzeczam, jednak życzę powodzenia i na Twitterowej ziemi :P.
OdpowiedzUsuńOk, to będę dalej namawiać, ale na książki. To mi chyba lepiej wychodzi. ;)
UsuńLecę więc zaobserwować i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję i pozdrawiam. :)
Usuń...a ja dopiero teraz zauważyłam, że własną domeną się możesz pochwalić o.O
OdpowiedzUsuńbosz, jakaż ja spostrzegawcza jestem... :P
Hehe, a była o tym mowa nawet we wpisie z kuferkowym losowaniem. O tutaj. :)
UsuńHmm... i ja ten wpis czytałam... więc albo zapomniałam, albo mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem ;P
UsuńNajpewniej wyleciało Ci z głowy. :) Nie wszystko da się zapamiętać. :)
UsuńNie mam twittera :(
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi. :)
UsuńJa nie mam twittera, ale mam nadzieję, e, co tam! wierzę, że świetnie sobie tam poradzisz!
OdpowiedzUsuńDzięki Marteczko. :)
UsuńTwitterowi i mnie jakoś nie po drodze...ale życzę powodzenia :) ja ostatnio zaistniałam na FB..Ba, właściwie próbuję w ogóle zaistnieć i jakoś swoim blogiem zająć się bardziej ;) Sprawia mi radość i poprawia humor.
OdpowiedzUsuńFB ma swój urok, tego go lubię. :)
UsuńNo więc ja już byłam, odwiedziłam i zaobserwowałam:) jako Moje Pasje:) także życzę i tam powodzenia:) w popularność nie wątpię:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :):)
UsuńTo lecę do Ciebie zaćwierkać :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJaka rozpiętość tematyczna, sama nie wiem, o czym napisać - o pupie Maryni, pogodzie, urodzie M. Chattama czy urodzie S. Kinga i J. Ketchuma. :P Na trendach w garncarstwie oraz hafciarstwie się nie znam, tym bardziej nie mam nic do powiedzenia o sytuacji gospodarczej UE i sytuacji na Ukrainie.
OdpowiedzUsuńNa poważnie, nawet nie mam konta na Twitterze, więc nie mam jak polubić, założyłam jedynie na Fb i Google+. I to mi na razie wystarczy ;)
Chciałam dać wam duży wybór i większe pole do popisu. ;D
UsuńGratulacje. Ja chyba nie skuszę się na Twittera. Nawet jako blogowiczka nie istnieję na tzw. Fejsie. Jakoś mnie to nie pociąga, wystarcza mi mój profil. Na Twitter nie zaglądam.
OdpowiedzUsuńA mój komp nadal wariuje, raz wpuszcza, raz nie wpuszcza ;)
Nic na siłę. :)
Usuń