tłumaczenie: Paweł Lipszyc
tytuł oryginału: The Dry Grass of August
seria/cykl wydawniczy: Seria Kaszmirowa
wydawnictwo: Black Publishing
data wydania: 15 stycznia 2014
ISBN: 9788375366921
liczba stron: 304
Ameryka – kontynent mlekiem i
miodem płynący. Symbol wolności, wielkich możliwości i spełniania marzeń. Przodująca pod względem tolerancji maści wszelakiej. W
dzisiejszych czasach jakoś trudno wyobrazić sobie, że nie tak znowu dawno temu
było zupełnie inaczej. Ameryka była miejscem, w którym istniało ogromne
zapotrzebowanie na czarnoskórych niewolników – w bezwzględny sposób wykorzystywanych
do katorżniczej pracy, pozbawionych w praktyce wszelkich praw. Trudno uwierzyć,
że tak wyglądała Ameryka lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, a jednak…
Po takie właśnie tło historyczne
i taki wątek, czyli nietolerancji na tle rasowym, sięgnęła amerykańska pisarka
Anna Jean Mayhew, debiutująca w wieku – uwaga! – siedemdziesięciu jeden lat
powieścią „Sucha sierpniowa trawa”, którą w ostatnich dniach miałam przyjemność
czytać. Historia opowiadana jest przez trzynastoletnią June, zwaną Jubie, i
rozpoczyna się tuż przed podróżą bohaterki na Florydę w odwiedziny do wujka
Taylora. Towarzystwo w tej podróży jest liczne – jej starsza siostra Stella,
młodsza Pudding, braciszek Davie, w roli kierowcy mama, Paula i Mary –
czarnoskóra pomoc domowa oraz opiekunka do dzieci w jednym.
Wszechobecny rasizm, którym
przepełnione są karty powieści, daje o sobie znać bardzo szybko. W stanie Georgia
powitał je napis:
MURZYNI Przestrzegajcie godziny policyjnej! Po zachodzie słońca! TYLKO DLA BIAŁYCH[1]
Młodziutka Jubie nie mogła pojąć,
o co w tym wszystkim chodzi. Skąd te podziały? Dlaczego ludzie o ciemnej skórze
są tak źle postrzegani? Przecież Mary jest taka wspaniała, kochana i pomocna… Wiele pytań roiło się w głowie Jubie, ale nie mogła nigdzie znaleźć
na nie odpowiedzi – umysł nastolatki nie mógł poradzić sobie ze zrozumieniem
istoty rasizmu. Ale to nie jedyny problem, z jakim musiała się zmierzyć:
dochodzi też podejrzany smutek mamy, dziwne napięcie w domu między rodzicami,
szepty, a czasem nerwy i kłótnie, znikąd pojawiające się słowa „cudzołóstwo”
czy „dziwka”… I to wszystko dziwnie łączące się z osobą ojca…
Jedyną ostoją dla młodej
bohaterki w tej trudnej rzeczywistości, gdy jedna tajemnica goni kolejną i
pełno jest niedomówień oraz przemilczanych tragedii, staje się właśnie Mary –
dziewczyna do pomocy. Mimo że dzieli je znaczna różnica wieku, to jest ona dla
Jubie kimś w rodzaju przyjaciółki. Dlatego świat tej dojrzewającej dziewczyny
mocno chwieje się w posadach, gdy Mary dzieje się krzywda…
Tak wygląda pokrótce fabuła
debiutu Mayhew. Debiutu, który mnie może nie tyle zaskoczył, co pozostawił po
sobie bardzo miłe wrażenie. Jest to bowiem spokojna, wyważona powieść
obyczajowa, która nie epatuje emocjami bohaterów, a porusza bardzo głębokie i ważkie tematy, tj. problem rasizmu (przecież nadal tak aktualny), kłamstwa,
zdrady… Wszystko to ma miejsce w świecie widzianym oczyma bohaterki dopiero
wkraczającej w dorosłość. W świecie, w którym panuje społeczne przyzwolenie na piętnowanie kolorowych:
nie mogą na przykład myć się w łazienkach przeznaczonych dla białych, często
nie wolno im spać z nimi w tym samym pomieszczeniu i broń Boże! nie mogą
korzystać z tych samych toalet. Że o fizycznym znęcaniu się nad czarnoskórymi nie
wspomnę…
I to ten społeczny wymiar
powieści jest w tym przypadku najważniejszy. Mnie co prawda zabrakło w niej
choć odrobiny żywszego tempa akcji, jako że jestem przyzwyczajona do tekstów,
które podnoszą ciśnienie, ale to tylko moje subiektywne odczucie, wynikające z osobistych preferencji – nie powinniście się nim kierować przy wyborze tej
lektury.
„Sucha sierpniowa trawa” to mocna
pozycja w ofercie nowej oficyny wydawniczej Black Publishing, powołanej do
życia przez wydawnictwo Czarne. Przypadnie ona do gustu fanom zmuszających do
głębszej refleksji powieści obyczajowych, których akcja osadzona jest w realiach Ameryki lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Ocena: 4.5/6
[1] A. Mayhew, Sucha sierpniowa trawa, Black
Publishing, Wołowiec 2014, s. 19.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Black Publishing.
Wyzwania: "Czytam literaturę amerykańską".
Zapowiada się naprawdę ciekawie. Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać :) Skusiłabym się na nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też tak myślę. :) Pozdrawiam!
UsuńStrasznie się cieszę, że tak wysoko oceniłaś tę książkę! Właśnie czytam, a raczej patrzę oczami June i ogarnia mnie niepokój, siedzę jak podminowana - niesamowita lektura!
OdpowiedzUsuńPrzerażająca jest ta rzeczywistość widziana jej oczyma... A to, co najgorsze będzie dopiero pod koniec także przygotuj się emocjonalnie...
UsuńKsiążka wydaje się być przejmująca, tym bardziej, że jest to nadal tematyka żywa i obecna w życiu... Rasizm, nietolerancja - choć może nie aż tak drastycznie jak kiedyś, nadal istnieją dość wyraźne podziały pomiędzy ludźmi...
OdpowiedzUsuńDokładnie, tematyka wciąż aktualna, choć w nieco mniejszym natężeniu. Książka naprawdę warta uwagi. Polecam. :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej pozycji, warto zapamiętać:)
OdpowiedzUsuńPewnie, że warto. :)
Usuńto cos dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZaiste. :D
UsuńCzeka w kolejce. Mam nadzieję, że i mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ci się spodoba. :)
UsuńPrzeczytam, na pewno. Bardzo mnie samo wydawnictwo zainteresowało, jestem ciekawa co też będą wydawać.
OdpowiedzUsuńNa razie wydawnictwo zapowiada się bardzo obiecująco. :)
UsuńWiem, przeglądałam, czekam niecierpliwie na więcej tytułów! Czarne jest świetne, mam nadzieję że i Black Publishing się takie okaże :)
UsuńOby, oby! :)
UsuńNo i ładnie tak kusić? Wyczerpałam limit na książki w tym miesiącu, na luty też już plany mam... Ech, będzie trzeba gdzieś ją wepchnąć ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka strasznie, tym bardziej, że przyjaciółka też ją wychwala ;)
Być może znajdzie się w kuferku, więc...zaglądaj i poluj. :)
UsuńOoo... To koniecznie będę polować jakby coś ;)
UsuńProblem rasizmu amerykańskiego lat 50. XX wieku jest jak widać bardzo popularny. Chętnie przeczytam o nim w tej książce. ;)
OdpowiedzUsuńAno jest... :) Polecam! :)
UsuńOstatnio czytałam książki zmuszające do refleksji wiec dam sobie spokój, ale okładka zagraniczna taka sama jak do książki "Herbaciarnia Madeline" ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, wydawcy z tego samego "baku" grafik widać korzystali. :)
UsuńWłaśnie czytam, bardzo mi się podoba, nieźle zaczęli i oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńOby, oby! :)
UsuńCzy ja dobrze widzę - debiut w wieku 71 lat? :) To chyba skutecznie podniesie na duchu każdego, kto myśli, że na coś jest za późno tudzież jest za stary ;)
OdpowiedzUsuńZ tą tematyką zetknęłam się przy okazji ,,Służących", które bardzo przypadły mi do gustu, więc i ,,Suchą sierpniową trawę" będę miała na uwadze.
Dobrze widzisz. :) Też byłam pod wrażeniem. Wychodzi na to, że na pisanie książek jest dobra pora zawsze - nie ma złej. :)
UsuńZainteresowała mnie już sama autorka, także z chęcią sięgnę po tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńPolecam zatem. :)
UsuńJeśli nadarzy się okazja, z pewnością się skuszę :) Póki co moja półka się ugina pod nadmiarem książkowych zaległości, ale mam nadzieję, że po sesji szybko się z nimi uporam :)
OdpowiedzUsuńMoje półki też znają ten ból. :):)
UsuńWreszcie udało mi się do ciebie wejść na stronę!
OdpowiedzUsuńŚwietna książka - czuję, że by mi się spodobała. Bardzo ciekawa tematyka!!
71 lat i debiut? ulala:) Czyli, że mam jeszcze szanse :)))
Się udało teraz, bo wcześniej się kombinowało z tym i owym i Książkówkę na cztery spusty zamknęłam. Gdybyś na FB czasem wpadała to byś w temacie była. :P:)
UsuńNie, nie - jakoś denerwuje mnie ten fb :)))
UsuńAleż Ty marudzisz, Sis. ;)
Usuńhłe, hłe - nie ja po prostu nie lubię fb. I tak mnie kochasz i tak:))
UsuńEch, i tu mnie masz. :):)
UsuńMój mały mózg nie bardzo ogarnia rasizm, nie wiem co ludziom do głowy strzeliło, że tak szybciutko sklasyfikowali społeczeństwo na lepsze i gorsze, biorąc pod uwagę kolor czaszki, a nie to, co w tej czaszce się mieści.
OdpowiedzUsuńA książkę chętnie bym przeczytała.
Wiesz, ja też tego nie ogarniam... Ludzie, którzy, że tak powiem praktykują rasizm są dla mnie z tego względu zwyczajnie dziwni...
Usuńja też nie do końca to rozumiem, ale wiem, że spora ilość ludzi jest słabych i ta słabość powoduje, iż na zewnątrz chcą się wywyższać i po prostu znajdują sobie kogoś słabszego...kto świeżo się rozwija, kogo jest mnie lub ten kogo nie rozumieją...a nie jesteśmy w stanie wszystkiego ogarnąć i zrozumieć...taka nasza natura....takich ludzi mi po prostu żal i jest mi za nich wstyd...ja osobiście nawet nie lubię rasistowskich i traktujących o mniejszościach kawałów...jestem wręcz na nie uczulona
UsuńJa też za takimi dowcipami nie przepadam... Są prostackie wg mnie. Najbardziej rozbraja mnie nienawiść do Żydów ludzi, którzy nigdy z tą nacją nie mieli nic wspólnego. ;) A nie lubią ich, bo tak "nakazuje" chora, polska "tradycja".
Usuńja to czasem mam wrażenie, że ludzie "jeżdżą" po innych, bo sami z sobą czują się źle...po prostu im się dziwię...bo jakby ktoś wyzywał ich np. od grubasów, głupków itp. to by się obrażali, a jest jedna prosta zasada...nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe...proste, logiczne i zawsze na czasie;)
UsuńSą ludzie, którzy słowa: nie czyń drugiemu co Tobie mają bardzo głęboko... :/ Wiem z doświadczenia.
UsuńOgółem brzmi ciekawie. Cieszę się, że powstało nowe wydawnictwo i ma w ofercie całkiem interesujące pozycje. Muszę się im przyjrzeć bliżej.
OdpowiedzUsuńNowe, ale nie nowe, bo to "odnoga" Czarnego. :)
UsuńBardzo lubię tematykę, związaną z rasizmem, jednak ostatnio za dużo dzieł kultury dotyka tej kwestii i czuję już ogromny przesyt.
OdpowiedzUsuńJa przesytu nie czuję, bo rzadko po taką tematykę sięgam. :)
UsuńJa uważam, że nie akurat w tej kwestii nie może być przesytu... Powinno się o tym dużo pisać i mówić, żeby niektórzy w końcu zrozumieli istotę i przesłanie. Jak można tak traktować ludzi tylko dlatego, że mają inny kolor skóry? Nie znoszę kiepskich i infantylnych dowcipów i docinków pewnych ludzi, aż mi się czasami niedobrze robi i w myślach sobie mówię, że takie osoby to jacyś idioci...
UsuńBo to są...niemądrzy ludzie... Delikatnie rzecz ujmując. :/ Są ludzie, do których nic nie trafia, choćby im tłumaczył jak krowie na granicy...
UsuńTemat jest ważny, moim zdaniem trzeba czytać takie książki, by do sytuacji w nich opisanych już niegy nie dochodziło, nie na taką skalę. A poza tym, wyd. Czarne to marka sama w sobie, więc Black Publishing będzie pewnie wydawało tylko wartościowe książki.
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania. :) Czarne to solidna marka wśród wydawnictw. :)
UsuńNajpierw przeczytałam opinię Twoją na LC, cieszę się że oceniłaś książkę wysoko bo planuję ją zabrać na drogę. Lubię taką tematykę i lubię książki trudne i refleksyjne. Jestem durnowata, wiec szybka akcja w sumie też nie dla mnie. Niedawno oglądałam "Kamerdynera" więc jestem w temacie. ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby ta książka była tak dobra jak "Służące"
Nie wiem jak tak książka ma się do "Służących", bo nie czytałam, ale w duchy tychże jest ponoć. :) Ja w każdym bądź razie szczerze polecam. :) Durnowata? O ile mi wiadomo masz związek z prawem, tak? Więc proszę...przestań. :) A "Kamerdyner" dobry?
Usuń"Służące" Ci szczerze polecam, ale książkę, film ma różne opinie, tak jak "Kamerdyner" podobno książka świetna, a film - mnie nie zachwycił. Chociaż o walce z segregacją i... w sumie o wszystkim.
UsuńA można być prawnikiem i być pionkiem. Ja jestem. Serio ;)
Dobra, dobra... Ja tam swoje wiem. ;) Byle kto nie będzie studiował prawa. ja np. kompletnie się do tego nie nadaję, nie poradziłabym sobie.
UsuńCzyli nowe wydawnictwo wkroczyło mocnym krokiem na nasz rynek:) Zarówno tę pozycję, jak i "Czas motyli" zakupiłam w ciemno i wcale nie żałuję tego kroku. Widzę, że obie lektury są wartościowe:) Ewo, bardzo ciekawa recenzja:)
OdpowiedzUsuńWkradł ci się jedynie mały chochlik, masz w tekście, w tytule szare zamiast suche:)
Haha! No faktycznie. :) Ale skąd mi się ta "szara" wzięła? ;) Pojęcia nie mam... ;) Word musiał mi coś zmienić. :)
UsuńDzięki za cynk. :)
UsuńSzara, jak tło okładki:)
UsuńChętnie przeczytałabym książkę, muszę zapamiętać jej tytuł :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
Usuńpo pierwsze...bardziej podoba mi się obcojęzyczna okładka...ta nasza jakaś dziwna....temat ciekawy i nie łatwy, ale pewnie bym się na nią skusiła z czystej ciekawości...
OdpowiedzUsuńSerio? Mnie zdecydowanie bardziej podoba się nasza. :)
UsuńTaaak, mnie też bardziej się podoba polska okładka, zdecydowanie bardziej klimatyczna.
Usuńnie powiem po przeczytaniu recki bardziej mi się kojarzy z treścią polska okładka, ale coś mi w niej nie gra...może kolory, albo te zdobienia...i choć ta obcojęzyczna mnie kojarzy się ze schematem jest dla mnie mniej spójna...nie wiem jak inaczej to napisać
UsuńTa zagraniczna kojarzy się z sielanką, której w książce w zasadzie nie ma - jest trudny i głęboki temat.
UsuńCo raz częściej sięgam po takie książki. Obecnie współczesna literatura bardzo rzadko zmusza do refleksji..
OdpowiedzUsuńTo niestety prawda, ale...jak się dobrze poszuka. :)
UsuńNie znajduje się ta książka w sferze moich ulubionych gatunków, ale sprawa rasizmu jest rzeczą ważną i myślę, że z chęcią bym po tę książkę sięgnęła..
OdpowiedzUsuńA ja Tobie ją mocno polecam. :)
UsuńMam w planach, ale przygodę z tym wydawnictwem zacznę od innego tytułu:)
OdpowiedzUsuńKtórego?:)
UsuńCiekawa, ciekawa. Przy okazji pooglądałam odnóżkę Czarnego, ciekawa takoż;)
OdpowiedzUsuńObejrzyj sobie ją wnikliwie, obejrzyj... Intrygująca to odnóżka. :)
UsuńBrzmi ciekawie, choć przyznam, że nie czytam wiele książek tego typu. Być może się skuszę na tą pozycję, tak dla odmiany. :)
OdpowiedzUsuń