poniedziałek, 6 stycznia 2014

"Trzy..." Piter Murphy





wydawnictwo: RW2010
data wydania: 2011 
ISBN: 978-83-63111-50-2
liczba stron: 166
typ: ebook


O Piterze Murphym słyszał już chyba prawie każdy recenzent – jest to autor dość rozpoznawalny w blogosferze i nie tylko. Od dłuższego czasu prowadzi blog: pisanyinaczej.blogspot.com, a w 2011 roku na rynku książek elektronicznych pojawił się jego debiut literacki pt. „Trzy…” i o nim właśnie dziś wam troszkę opowiem. Dodam tylko, że mnie przyszło rozpocząć poznawanie jego twórczości od opowiadania pt. „Powrót ojca”, które ukazało się w antologii „Szkice z życia”. Pamiętam, że historia ta urzekła mnie swoją emocjonalnością i już wiedziałam, że do tego pisarza na pewno jeszcze wrócę. I stało się…

Tytuł tej opowieści, tj. „Trzy…”, nie wziął się znikąd. Na wstępie poznajemy kolejno trzy kobiety. Z lekka wyniosłą dziennikarkę Ewelinę, która ma o sobie zbyt wygórowane mniemanie. Spokojną Martę, mocno doświadczoną przez los, który zesłał na nią najpierw ciężką chorobę, a następnie zdradę męża i cudowne ozdrowienie (obydwa wydarzenia zbiegły się w czasie). Maria zaś to starsza kobieta, która mieszka na wsi w zapuszczonym domu i uchodzi za miejscową czarownicę, szarlatankę i oszustkę. W rzeczywistości jest bardzo dobrą osobą, której los i bieda nie oszczędzały, i która naprawdę przynosiła schorowanym ludziom ratunek. Uzdrowiła syna szanowanego adwokata z epilepsji, a pewną kobietę z nowotworu. Tą kobietą okazała się właśnie Marta. Z kolei Ewelina dostaje dyspozycję od szefa, by za pomocą dziennikarskiego śledztwa bezlitośnie obnażyć rzekome oszustwa znachorki. To w małej miejscowości na Podkarpaciu zbiegają się losy tych trzech kobiet. Co z tego wyniknie?

Na pewno wiele emocji i sporo ciekawych wydarzeń. Nie brak tu miłości, obaw, cierpienia, strachu czy nawet groźby utraty życia (autor pokusił się o niezły misz-masz gatunkowy – od opowieści obyczajowej po thriller z elementami grozy). Ciekawe postaci to kolejny atut literackiego debiutu autora – wzbudzają emocje, a to przecież duży plus. Ewelina wybitnie nie przypadła mi do gustu z racji swojego usposobienia, a Marta wręcz przeciwnie – zyskała moją sympatię dzięki swej sile, hartowi ducha i chęci zerwania z życiem, które było dla niej destrukcyjne.

Jednak debiut to debiut i rzadko zdarza się taki, który byłby pozbawiony wad. Moim zdaniem opowieści Murphy’ego brakuje realizmu. Wiele z przedstawionych zdarzeń dzieje się za szybko i z nieprawdopodobną łatwością, co ostatecznie sprawia wrażenie nienaturalności. Jednak trzeba wspomnieć o tym, że tekst pisany był na konkurs literacki, więc pewnie istniały jakieś ograniczenia jego długości. W krótkim objętościowo utworze trzeba było zawrzeć akcję, przedstawić postaci oraz problemy, z którymi się zmagają – nie jest to łatwa sztuka i dlatego podziwiam autora, że udało mu się sprostać takiemu wyzwaniu.

Piter Murphy
źródło: przesłane przez Pisarza
„Trzy…” powstało na potrzeby uczestnictwa w konkursie, w którym brały udział teksty o tematyce kobiecej i przeznaczone dla kobiet. Z tego zadania autor również wywiązał się znakomicie, gdyż problemy poruszane w książce są bliskie wielu kobietom – w niejednym domu są tematem tabu, a dla wielu kobiet są pewnego rodzaju normą. Warto się troszkę dłużej nad nimi zastanowić…

Ostatecznie debiut Pitera Murphy’ego uważam za całkiem udany, choć gdybym to ja o nim decydowała, to zaleciłabym dokonanie delikatnych przeróbek, poszerzenie objętości książki, wprowadzenie do fabuły takich wydarzeń, które by ją urealniły – dopiero potem zdecydowałabym się ją wydać. I wtedy pewnie nikt nie miałby żadnego „ale” do „Trzy…”.

Dobrze się też stało, że miałam okazję najpierw zapoznać się z opowiadaniem Murphy’ego, a dopiero potem z jego książkowym debiutem, bo jak na dłoni widzę imponujący progres warsztatowy pisarza –nie stoi on w miejscu, cały czas idzie naprzód. Dlatego chętnie obserwować będę jego postępy, gdy taka okazja się nadarzy.

Ocena: 4/6

Wyzwania: "Polacy nie gęsi".

51 komentarzy:

  1. Byłam przekonana, że lekturę ,,Trzy..'' masz już dawno za sobą. Nie wiem, dlaczego tak mi się jakoś przyjęło;) Sama dawno temu czytałam tę książkę i uważam, że jako debiut jest ok. Teraz trzymam w kciuki za wydanie kolejnej powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak nie. :) E-book czekał długo na swoją kolej i na Kindelka jak widać. ;) Ale się doczekał. :) P.S. Niechcący usnęłam swoje odpowiedzi. :/

      Usuń
  2. Gdy będę miała okazję to przeczytam. Wstyd się przyznać, ale dotychczas nie słyszałam o autorze:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi całkiem interesująco, choć ten brak realności faktycznie może nieco szkodzić książce. Mimo to mogłabym poświęcić jej nieco czasu :) Choćby z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o autorze, ale nie wiedziałam, że blog o którym piszesz jest również jego. Cóż, w wolnej chwili jak uporam się z zaległymi ebookami z chęcią przeczytam ten debiut.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awiolu, Ty pochłaniasz tyle książek polskich autorów, że aż dziw mnie bierze, że jeszcze "Trzy..." nie czytałaś. :D

      Usuń
  5. Jak wrażenia z użytkowania Kindla? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa intryga:) Przeczytam chętnie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, to raczej nie jest debiut, który chciałabym poznać. Zarówno tematyka jak i negatywne cechy, na które wskazujesz mówią mi, że lepiej będzie jak dam sobie spokój.

    OdpowiedzUsuń
  8. przeczytałam niedawno i jestem zaskoczona tym ciekawym debiutem Piotra, recenzję przeczytam jednak dopiero po napisaniu swojej, nie chcę się sugerować ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba dopiszę książkę do listy i zajrzę do niej w wolnej chwili, bo jest w niej coś ciekawego.
    P.S. Jak oceniasz pierwszy kontakt z czytnikiem? W moim przypadku początkowo wydawało mi się, że czytało mi się szybciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze oceniam, ale napisze o tym szerzej w osobnym wpisie. :)

      Usuń
  10. Tematyka jakoś do mnie niespecjalnie przemawia, ale cieszę się, że Piotr próbuje swoich sił i realizuje się na niwie literackiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. na pewno sporo działa w necie i jest sympatyczną osobą...okładka mi się podoba...co do powieści to z chęcią przeczytałabym i porównała nasze notatki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Autor jest sympatyczny. :) Oby Ci "Trzy..." w oczka wpadły kiedyś. :)

      Usuń
  12. Brak realizmu bywa dużą wadą, ale z drugiej strony - napisanie przez mężczyznę tekstu o kobietach, dla kobiet jest nie lada wyzwaniem i zdziwiłabym się, gdyby debiut od razu był w stu procentach udany. W końcu, gdybyśmy idealnie znali się nawzajem, to nie byłoby tylu niedomówień i problemów między przedstawicielami poszczególnych płci. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że Autor potrafi pisać dla kobie. Wie,w którą strunę uderzyć, by zagrało... :)

      Usuń
  13. nigdy nie słyszałam o tej książce. niestety wciąż nie jestem przekonana - po pierwsze nie przepadam za polskimi autorami (choć zdarzają się wyjątki), po drugie nie bardzo odpowiada mi tematyka. ale okładka, trzeba przyznać, piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polscy autorzy tez potrafią dobrze pisać - gwarantuję. :)

      Usuń
  14. Brzmi fajnie, ale ja chyba podziękuję. Wole coś mocniejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję za recenzję. Jest mi niezmiernie miło, ze przeczytałaś. Pozdrawiam.

    pisanyinaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za możliwość przeczytania "Trzy...". Czekam na kolejną powieść. :)

      Usuń
  16. Jego nazwisko jest mi znane, ale na razie i tak nie mam czasu na czytanie... sesja się zbliża, zaliczenia, kolosy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bloga kojarzę, książka całkiem ciekawa. Okładka normalnie zniewalająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://basiapelc.blogspot.com/2014/01/6012014-pozytywny-rok-2014.html

      Sis, daj znać jak jest z Tobą ;)

      Usuń
  18. Być może jak książka zostanie wydana w wersji papierowej, to po nią sięgnę. Raczej nie czytam e-booków, bo mnie to męczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję zakup czytnika - wtedy e-booki nie męczą. :)

      Usuń
    2. To nie kwestia czytnika, po prostu nie sprawia mi to przyjemności. Wolę książki tradycyjne. I już się raczej nie przekonam ;)

      Usuń
    3. Też tak mówiłam. :) Wiele się zmienia, gdy trzyma się już czytnik w ręku. :)

      Usuń
  19. E-book nie dla mnie niestety, nie mam warunków, aby czytać, bo na komputerze nie znoszę. Może jak kiedyś zainwestuję w czytnik to wtedy przeczytam "Trzy..." :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie mam czytnika więc na chwilę obecną nie mam możliwości, aby poznać książę w formie e-booka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można przeczytać na komputerze. ;)

      Usuń
    2. Nie na komputerze książki czytać nie będę – to byłoby męczące dla mnie i moich oczu :)

      Usuń
  21. Ja do tej pory nie słyszałam o tym autorze, a tu proszę! Imponująca okładka i ciekawe wnętrze. Skoro pisarz ma talent, trzeba chyba poznać jego twórczość. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawa kombinacja gatunkowa, jednak znów nie dla mnie ze względu na elementy grozy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ale to groza raczej z przymrożeniem oka. :) Z horrorami nie ma nic wspólnego. :)

      Usuń
  23. Podobnie jak Ty Autora poznałam za sprawą krótszych form, zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, no i teraz zazdroszczę, że miałaś okazję przeczytać i książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Opis fabuły mnie nie porwał, więc chyba odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.