piątek, 18 kwietnia 2014

Arcanus Arctica - Dariusz Pawłowski





wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 2014
ISBN: 9788379420315
liczba stron: 278


Rozległe połacie skute lodem. Przejmujące zimno, które niczym szpikulec kłuje w skórę i zmusza do dawkowania jak najmniejszych haustów powietrza. Przenikliwy wiatr, który wdziera się w każdy zakamarek. Niesamowity, choć wyczerpujący dla zwykłego śmiertelnika taniec dni polarnych z nocami, w których słońce nie zachodzi lub nie wstaje wcale przez długi czas. Wybitnie srogi i surowy klimat, w którym przetrwać są w stanie tylko najsilniejsi. Jednym słowem – Arktyka.

W takiej scenerii toczy się fabuła książki Dariusza Pawłowskiego pt. Arcanus Arctica. Przyznaję, że właśnie to otoczenie oraz intrygujący tytuł powieści najmocniej zachęciły mnie do bliższego zapoznania się z nią. Jeśli dodać do tego obecność wątku kryminalnego, to dla fana historii okraszonych zbrodnią – którym bez wątpienia jestem – książka staje się absolutnym must-read. Dzieła dopełnia blurb, który nakreśla wydarzenia rozgrywające się na biegunie. Ciekawi, co pewnego razu tam się wydarzyło?

Mamy początek lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Na jednej ze stacji naukowo-badawczych na Arktyce przebywa ekspedycja złożona ze świetnie wyszkolonych specjalistów z Polski. Dowodzi nimi sympatyczny, ale jednocześnie twardo trzymający w ryzach całą grupę szef misji – Henryk Arctowski. Zdaje się, że mężczyzna wszystko ma pod kontrolą, a cała wyprawa trwająca już od dziesięciu miesięcy przebiega w spokoju i powoli zmierza ku końcowi. Zanosi się na to, że pragnienie Arctowskiego, by wrócić do kraju z załogą całą i zdrową najpewniej się spełni. Ostatecznie dzieje się inaczej, bowiem pewnego dnia ginie jeden z członków wyprawy. W rezultacie poszukiwań mężczyzna zostaje znaleziony martwy. Początkowo szef misji podejrzewa wypadek, jednak dokładniejsza analiza miejsca zdarzenia oraz zwłok wskazuje na morderstwo.

Tymczasem w Polsce dochodzi do dramatycznych wydarzeń. Z dnia na dzień zostaje wprowadzony stan wojenny, bieda szerzy się na ogromną skalę, żywność można kupować na kartki i wszystkich ogarnia niepokój. Sytuacja zaognia się na tyle, że konflikt wykracza poza granice kraju. Pojawia się groźba trzeciej wojny światowej. Informacje o tym wszystkim docierają na Arktykę i dodatkowo wzburzają i tak już pełen napięcia nastrój badaczy. Nie dość, że wśród nich najpewniej jest morderca, to w dodatku komunikacja radiowa urywa się i nie mają jak skontaktować się z krajem, by dowiedzieć czegoś o losie ich rodzin…

Czego jak czego, ale doskonałego tła dla rozgrywającego się dramatu nie da się tej książce odmówić – naprawdę Arktyka jest strzałem w dziesiątkę. Sam jej klimat daje historii odpowiednio dużą dawkę grozy i napięcia. W zasadzie żałuję, że autor nie skupił się tylko na niej, bo mamy tu też inne miejsca akcji, np. Moskwę. Za dużo jest też wątków związanych z działaniami wojennymi w Europie. Naprawdę powieść Pawłowskiego nie straciłaby, gdyby okroić ją z tych fragmentów i skupić się na akcji na biegunie.

Plusem Arcanus Arctica są też bardzo plastyczne opisy, czy to przyrody, czy konkretnych zdarzeń (np. gdy jeden z bohaterów ma halucynacje i majaczy pod wpływem gorączki – wierzcie mi, że jest tu czego się przestraszyć, choć książka sama w sobie do nurtu horroru absolutnie nie zalicza się).

Całość wypada naprawdę dobrze. Lekki styl i prosty język sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie, choć chwilami miałam wrażenie, że autora fantazja poniosła troszkę za bardzo i zawarł w niej ociupinę za dużo… Kto dotrze do rozdziału zatytułowanego Czterej jeźdźcy apokalipsy, ten na pewno przekona się, co miałam na myśli.

Zdecydowanie autor ma ten polot, wyobraźnię i talent, które należałoby teraz solidnie szlifować, pisząc kolejną powieść. Ja na pewno chętnie ją przeczytam, jeśli tylko ukaże się i trafi w moje ręce.

Ocena: 4.5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję jej Autorowi.

49 komentarzy:

  1. My thoughts exactly :) Czy Twój egzemplarz też ładnie pachniał? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Miałam Ciebie o to zapytać. :) Położyłam książkę po wyjęciu z koperty obok siebie i po chwili zaczęłam się zastanawiać: kurczę, co tak pachnie? Myślę, chodzę po pokoju, szukam... A tu książka. ;D Autor zadbał o wszystko. :D

      Usuń
    2. Ten zapach długo się utrzymywał przy książce. W pewnym momencie podchodziłam i po prostu ją wąchałam bo strasznie mi się ten zapach podobał. Może autor chciał nas w ten sposób zaczarować ;)

      Z tego co wiem, tak po cichu się dowiedziałam, w tym roku będzie kolejna książka autora :) Jednak będzie to trochę inna lektura, na którą czekam z niecierpliwością.

      Usuń
    3. Dobra, przyznam się... Ja też ją ukradkiem niuchałam... ;) Ale ciiii... ;) Dzięki za cynk o nowym tytule autora. :)

      Usuń
    4. Mi też pachnie! super zapach;)) Ewciu ja jestem w trakcie czytania, więc po delektuję się Twoją recenzją po przeczytaniu książki;)

      Usuń
    5. Jasne, czekam na Twoje wrażenia z lektury. :)

      Usuń
    6. Ja też mam tę książkę, ale mnie nie pachnie. Może na początku pachniała farbą drukarską, czy to był jakiś inny zapach? ;)

      Usuń
    7. Nie, nie... To inny zapach, na pewno nie farby drukarskiej. :)

      Usuń
    8. Mam wiadomość z pierwszej ręki (albo klawiatury) - zapach to nie jest sprawka autora. :) Zatem, kto książki wypachnił drogie panie? ;)

      Usuń
    9. Rzeczywiście inny, tylko mój już prawie wywietrzał ;) Może wydawnictwo rozpyla jakiś zapach, by sprzedać książki albo taki papier :)

      Usuń
    10. Nie mam zielonego pojęcia, ale mi to pachnie lawendą, rozmarynem i tymiankiem;))

      Usuń
    11. Lawenda? Haha, co kobieta to inne typy. ;)

      Usuń
    12. A czym książka pachnie? Zaintrygowałyście mnie :)

      Usuń
    13. Ten zapach to czysty przypadek, choć tym ciekawszy, że tak wiele z nas dostała książki pachnące. :) A co to za zapach? Mnie się z kolei kojarzy z jakąś woda kolońską czy innym zapachem dla mężczyzn. :)

      Usuń
  2. Zapowiada się ciekawie, aż mam chęć na książkę, szkoda że ostatnio mam tak mało czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój egzemplarz czeka w kolejce - ale po Twojej recenzji - może przeczytam poza kolejnością :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że u autora widać polot, wyobraźnię i talent. Ja co prawda tym razem nie mam ochoty na tę książkę, ale może kiedyś zmienię zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo, co Cyrysia :) Choć ten zapach... bardzo mnie ciekawi :D

      Usuń
    2. Zapach to dzieło najpewniej przypadku jak się okazuje. :)

      Usuń
  5. O kurka, z tym zapachem to mnie zaintrygowaliście ;-) Co do samej treści - bo to w końcu ona jest kluczowa (no dobra, zapach też!) - brzmi to wszystko niesamowicie kusząco. Zwłaszcza że i mnie kupują mroźne klimaty. Chcę! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto się skusić. Nie tylko ze względu na zapach. ;)

      Usuń
  6. Jestem już po lekturze, teraz skupiam się na napisaniu recenzji. Powiem jedno - udana historia. I ten zimny klimat, brrr.

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat postać Henryka Arctowskiego jest w książce fikcyjna, ale imię i nazwisko jak najbardziej prawdziwe - był to geograf, podróżnik i przede wszystkim badacz rejonów polarnych. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę miała książkę na uwadze bo zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pachnąca książka? Niezły pomysł na akcję marketingową dla jakiegoś "Pachnidła" :) A co do "Arcanus Arctica", chętnie ze względu na Arktykę i tło historyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi mnie jakbyś tę książkę odebrała, skuś się kiedyś. :)

      Usuń
    2. Nie wykluczam:) Ale nie kuś, nie kuś, bo kolejka książek do przeczytania tak długa, a ja podatna na to kuszenie jestem i już sprawdziłam, że można to w ebooku dostać;) Powstrzymało mnie tylko to, że to jedynie pdf, a nie chce mi się go przerabiać na mobi.

      Usuń
    3. Wiem coś o długiej kolejce...Niby nieprzeczytanych na półkach pełno, ale zobaczę jakąś nowość i koniec... Już moja musi być. ;) I tak w koło Macieju...

      Usuń
  10. Pomysł ciekawy. Jestem fanką kryminałów, więc to zdecydowanie coś dla mnie. Samo umiejscowienie akcji byłoby dla mnie zupełnie nowe, także też na plus :) Bazując na Twojej opinii, szkoda tylko, że tak dużo miejsca zajmuje opis działań wojennych, ale mimo to książka zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tyle działań wojennych, co opisywanie akcji z jej perspektywy, ale to niewielka ujma książki. :) Dla kogoś innego może być plusem. :)

      Usuń
  11. Brr, Arktyka to zdecydowanie nie jest klimat dla takiego zmarzlucha jak ja :). Ale sama historia mnie mocno intryguje. No i co tu teraz zrobić? Może kiedyś ciepło się ubiorę, zaparzę kawki i przystąpię do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry pomysł. :) Ja też jestem ciepłolubna i dałam radę, więc i Ty dasz. :)

      Usuń
  12. Zgadzam się, że mroźny klimat sprzyja wszelkim historiom o zbrodniach i niewyjaśnionych zgonach. Chciałabym poznać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaintrygowałaś mnie - spodobał mi się niebanalny opis fabuły i domyślam się, że książka ma świetny klimat. :) Chętnie po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, klimat to największy plus tej powieści. Polecam. :)

      Usuń
  14. Podchodzę bardzo ostrożnie do tego wydawnictwa - strasznie nierówne książki wydają. Decyduję się tylko z polecenia :)Ta jakoś szczególnie mnie nie przyciąga tematyką, więc chyba i tym razem zrezygnuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadzam się, że wydawnictwo wydaje bardzo nierówne książki, ale te dobre też są mimo wszystko i warto na nie zwracać uwagę. :)

      Usuń
  15. Mam na półce w domu i na pewno niedługo przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Książki nie czytałam.
    Uwagę moją wzbudza okładka, inspiruje mnie ona do wypożyczenia i przeczytania książki. Albo chociaż przejrzenia. Gdybym ją zobaczyła w bibliotece to z pewnością przeczytałabym chociaż notkę na okładce.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, nie ma się czego wstydzić. Ja też póki nie przeczytałam tej książki nie wiedziałam nic o Arctowskim. :)

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.