tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka
tytuł oryginału: The Darkest Minds
seria/cykl wydawniczy: Mroczne umysły tom 1
wydawnictwo: Otwarte
data wydania: 2 kwietnia 2014
ISBN: 9788375150476
liczba stron: 456
Jeśli twoje dziecko zachowuje się dziwnie, nienormalnie i podejrzanie, to wiedz, że coś się dzieje! Sparafrazowanymi słowami sławnego księdza najprościej rozpocząć opis wrażeń z lektury książki, która ostatnio zajmowała moje wolne chwile. Chodzi o bestsellerową powieść młodej, bo zaledwie dwudziestokilkuletniej pisarki, Amerykanki, Alexandry Bracken, pt. „Mroczne umysły” - pierwszy tom trylogii.
Dzieje się tu, oj dzieje, nie tylko z dziećmi (czy raczej młodzieżą), czyli głównymi bohaterami powieści, ale i z państwem, w którym toczy się akcja, czyli USA. Po dobrobycie, z którym zawsze było kojarzone, nie ma już najmniejszego śladu – Ameryka jest bankrutem. Największe i najważniejsze firmy splajtowały, procent bezrobocia rośnie z dnia na dzień, a politycy zdają się zamartwiać bardziej tym, czy uda im się utrzymać stanowisko niż tym, czy w kolejnych wyborach będzie komu iść do urn. Tym bardziej, że na skutek tajemniczej choroby zwanej OMNI-ą odsetek zdrowych a przede wszystkim żyjących dzieci drastycznie maleje. Z kolei te, które żyją, zaczynają zdradzać fakt posiadania nadnaturalnych zdolności np. potrafią czytać w myślach, siłą umysłu zmuszać kogoś do wykonania jakiejś czynności (na przykład włożenia do ust naładowanej broni i oddania strzału) czy wyrwania drzewa z korzeniami. Dla nich rząd stworzył specjalne miejsca, które oficjalnie są ośrodkami rehabilitacyjnymi, a naprawdę – obozami dla nieletnich.
Ruby – pierwszoplanowa postać książki – miała zaledwie dziesięć lat, gdy trafiła do obozu w Thurmond. Była jednym z wielu bezimiennych dzieci oznaczonym kolorem – dzieli się je według barw, które oznaczają konkretne zdolności, np. Zieloni – to dzieci ponadprzeciętnie inteligentne, a Pomarańczowi – potrafią wnikać w umysły innych ludzi. Są też Niebiescy, Czerwoni i Żółci. Wszyscy razem składają się na tzw. mroczne umysły – do nich zalicza się także Ruby. Choć podczas pierwszej selekcji udało się jej oszukać pracowników obozu, którzy zakwalifikowali ją jako Zieloną, to jednak znalazł się ktoś, kto wiedział, kim Ruby naprawdę jest, ktoś, kto postanowił dać jej nowe życie i wyzwolić z obozu. Jednak czy w świecie tak podłym i brutalnym, w którym liczy się tylko władza i własne dobro, można w pełni zaufać komukolwiek? Czy ktoś, kto wyciąga pomocną dłoń, rzeczywiście chce pomóc, czy jedynie ugrać na tym coś dla siebie?
Odpowiedzi na te pytania Ruby poznaje dość szybko. Kiedy w towarzystwie innych młodych ludzi zmierza do miejsca, w którym chcą odnaleźć człowieka, który ma zapewnić im schronienie, wie już, kto jest jej przyjacielem, a kto wrogiem, komu może ufać, a przed kim musi się ukrywać. Najbardziej jednak boi się samej siebie i tego, co w niej tkwi – potwora – jak sama go nazywa.
Przyznacie, że Alexandra Bracken nie wykreowała świata pełnego szczęścia i przyjaznych ludzi, wręcz przeciwnie – proponuje jedną z wielu ponurych wizji, które oferują autorzy powieści fantastycznych. W dodatku szybko daje się w tej wizji zauważyć tak często powielany schemat, w którym mamy do czynienia z jakąś klęską, która drastycznie wpływa na losy danego państwa czy całego globu, a główny bohater, próbując wyrwać się z tej szarej rzeczywistości, odbywa długą podróż w kierunku miejsca, które ma przynieść tak zwane „lepsze jutro”.
Negatywnie zaskoczyło mnie też to, że autorka bardzo pobieżnie potraktowała kluczowe dla powieści kwestie, tj. tajemniczą chorobę OMNI-ę czy pobyt bohaterki w obozie (na początku opowiada, jak Ruby do niego trafiła, a potem – ot tak, po prostu – przeskakuje kilka lat do przodu). Nie wiemy też, co konkretnie wywołało kryzys w Ameryce. Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że pisarka nadrobi te niedociągnięcia w kolejnym tomie, ale i tak po lekturze pierwszego pozostawia to pewien niedosyt.
W prostym stylu i potocznym języku, którymi posługuje się ta młoda i początkująca dopiero pisarka, wyraźnie widać, że „Mroczne umysły” skierowane są do czytelników młodych i nie wątpię, że przez wielu nastolatków powieść zostanie odebrana bardzo pozytywnie i entuzjastycznie (co zresztą już się dzieje, jak wynika z tego, co zdążyłam zaobserwować).
Na koniec słowo odnośnie stwierdzenia umieszczonego na okładce, jakoby książka była najbardziej niepokojącą powieścią od czasów „Igrzysk śmierci”. Fanom trylogii Collins śpieszę z informacją, by nie spodziewali się historii podobnej do tej z Katniss w roli głównej – to nie ten klimat, nie ten styl. „Mroczne umysły” to opowieść zupełnie inna, której absolutnie nie należy porównywać do „Igrzysk...” Zresztą, kto chce, niech sam się przekona.
Ocena: 4/6
Oficjalna recenzja dla Lubimy Czytać - LINK.
Wyzwania: Czytam literaturę amerykańską.
Hmm, chyba na razie się nie skuszę, mam jednak ciekawsze pozycje na oku :D
OdpowiedzUsuńNie namawiam więc. :)
UsuńNAPRAWDE WARTO PRZECZYTAC ! NA POCZATKU MYSLALEM ZE NIE BEDZIE FAJNA... LECZ SIE MYLILEM... BARDZOOO WCIAGA ! POLECAM
UsuńNAPRAWDE WARTO PRZECZYTAC ! NA POCZATKU MYSLALEM ZE NIE BEDZIE FAJNA... LECZ SIE MYLILEM... BARDZOOO WCIAGA ! POLECAM
UsuńJak najbardziej jestem na tak ! :)
OdpowiedzUsuńŚmiało! :)
UsuńDużo o niej czytałam, wszystko prawie na plus. Na pewno kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, prawie na plus. :) Młodym czytelnikom to jednak nie zawadzi na pewno. :)
UsuńHmm, czyli taka średnia młodzieżówka. Ale fabuła brzmi bardzo interesująco i ta Omnia... Chętnie bym ją dorwała.
OdpowiedzUsuńZatem skuś się Sis na konkurs, bo książka w kuferku jest. :) Zaryzykować możesz i strzelić. :) A może akurat Ty trafisz. :)
UsuńLubię takie dystopijne historie, ale raczej w wersji dla dorosłych, a nie dla młodzieży. Szkoda, że autorka nie wykorzystała potencjału. Co do nadrabiania w kolejnym tomie - takie kluczowe informacje powinny zostać podane czytelnikowi od razu, więc nie dziwię się, że ich brak odebrałaś negatywnie. Mnie nawet "Igrzyska śmierci" aż tak szalenie do gustu nie przypadły, a zatem tę historię zostawię w spokoju - po co ma się dorobić negatywnej recenzji z mojej strony ;)
OdpowiedzUsuńTak, moim zdaniem te kwestie powinny być omówione w pierwszym tomie szerzej, ale...Innym nie musi to przeszkadzać. :)
UsuńPewnie, że nie. Po fabule wnioskuję, że jest to dobra młodzieżówka, chociażby z uwagi na samą historię. Założę się, że znajdzie wielu zwolenników - takie książki, choćby nawet były strasznie słabe, zawsze prędzej czy później ktoś polubi.
UsuńJuż znalazła wnioskując po opiniach na LC. :)
UsuńJest coś, co w tej książce mnie kusi, ale chyba po nią nie sięgnę ze względu na powierzchowność, o której wspominasz,
OdpowiedzUsuńMoże Tobie udałoby się przymknąć na to oko?:)
UsuńCzuję się zainteresowana tą fabułą:)
OdpowiedzUsuńKsiążka mogłaby Ci się spodobać. :)
UsuńNie lubię takich porównań do innych znanych bestsellerów, niemniej jednak książka mnie intryguje, więc chce ją poznać.
OdpowiedzUsuńMogłaby Ci się spodobać. :)
UsuńCzytałem różne opinie o tej książce i cały czas się zastanawiam, czy ją dorwać czy nie ;P
OdpowiedzUsuńSłabo jeszcze znam Twój gust, by Ci podpowiedzieć... :) Zaryzykować możesz. :)
UsuńMimo niedociągnięć i tak jestem mocno zainteresowana tą książką :)
OdpowiedzUsuńŚmiało więc... :)
UsuńI znów mam deja vu - historia podobna do innych antyutopijnych albo własnie a'la "Igrzyska Śmierci"... Jakoś kompletnie mnie nie ciągnie, mimo, że z Twoich opisów wynika, że książka nie jest zła...
OdpowiedzUsuńNie jest zła, ale niczego nad wyraz oryginalnego w niej nie ma. "Igrzyska..." są po stokroć lepsze. :)
UsuńHistoria nie zapowiada się najgorzej. Czemu by nie przeczytać? :))
OdpowiedzUsuńNooo, czemu by nie?:)
Usuń*przybija piątkę* Też zauważyłaś to, co ja - autorka kompletnie olała dorastanie Ruby w obozie. A przecież to było (o ile pamiętam) - sześć lat! Nie mogę sobie wyobrazić 10 latki zabranej od rodziców (czy raczej - odrzuconej przez nich), która po tylu latach w terrorze nie byłaby w jakikolwiek sposób zraniona. Na umyśle czy ciele.
OdpowiedzUsuńMankamenty są, ale w sumie jak na młodzieżowe czytadło... Wciąga :)
Dokładnie! I to pobieżne potraktowanie tajemniczej choroby i kryzysu w Ameryce... No nie najlepiej to autorce wyszło, ale może poprawi się w kolejnym tomie. :)
UsuńNazwisko tłumaczki przecudowne<3
OdpowiedzUsuńPrawda? ;)
Usuńwiesz, ze uwielbiam fantastykę, ale kurcze jakoś nie urzekła mnie ta historia (parafrazując pewien program). Po macoszemu potraktowane wątki, oklepana tematyka...nie zachęca
OdpowiedzUsuńszału nie ma w tym przypadku Tusiu. :)
UsuńJakoś fabuła tej książki do mnie nie przemawia, aczkolwiek nie mówię nie. Ostatnio głośno o niej na blogach.
OdpowiedzUsuńBo to młodzieżowy bestseller. :)
UsuńRzadko u Ciebie widzę recenzje książek młodzieżowych, a tu proszę. Gdy tylko przeczytałam opis byłam zainteresowana książką, ale teraz mam pewne zastrzeżenia, bo nie lubię, gdy autorzy nie poruszają w książkach ciągu zdarzeń, tu jak piszesz brakuję początku. Nie będę jej raczej kupować, ale jeśli trafie w bibliotece, chętnie się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fakt, rzadko się pojawiają. :) I "Mroczne umysły" nie sprawiły, że będę po nie częściej sięgać - niestety. Pozdrawiam. :)
UsuńRozbawił mnie wstęp Natankowy ;) A książka, heh, myślałam, że to coś innego. Coś o psychopatach. Ogólnie. A nie paranormal? Urban fantasy? Nie wiem, jak to nazwać, Igrzysk śmierci też nie czytałam, więc nawet tak pobieżnie nie umiem określić. Kryzys Ameryki? To ciekawe, ale i jakieś takie samo w sobie nierealne. A poza tym - no nie, kurczę, nie moja broszka, że tak powiem, nie mój klimat, choć odrobinkę skojarzył mi się "Czas żniw", może przez te barwy (u Shannon to były aury), a tamta książka szczególnie mi się podobała. Nic to, odpuszczam jednak.
OdpowiedzUsuńTo bardziej dystopia. :) Niczego nie stracisz odpuszczając ją sobie - gwarantuję. :) Nie spodobałaby Ci się znając Twój gust. :)
UsuńO dziwo, trochę mnie tą książką zainteresowałaś, ale z obłędem w oczach jej poszukiwać nie będę. ;)
OdpowiedzUsuńI słusznie. :)
UsuńPóki co moim pierwszym skojarzeniem z książką było własnie to porównanie do Igrzysk. Te zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie dlatego byłam ciekawa, ile w tym prawdy... Już wiem na czym stoję i tak sobie myślę, że odczekam do publikacji kolejnych części. Po pierwsze nie lubię za długo czekać na kontynuacje (a zdarza się że to czekanie daremne ... ) no i będę wiedziała jak wypada całokształt ;-)
OdpowiedzUsuńDo "igrzysk..." ta książka się nie umywa - zdecydowanie...
UsuńMogę tylko napisać, że ta książka od jakiegoś czasu mnie prześladuje. Chyba muszę się za nią wziąć.
OdpowiedzUsuńNo, jeśli Cię prześladuje to nie masz innego wyjścia. ;D
UsuńChyba się skuszę i przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńkiedy 2 tom??
OdpowiedzUsuńO to trzeba by pytać wydawnictwo Otwarte. :)
UsuńZapraszam na stronkę https://www.facebook.com/mroczneumyslyksiazka/settings?tab=public§ion=web_address :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, to raczej pozycja nie dla mnie.:)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA :) Zapraszam serdecznie do siebie :)
Dzięki, zajrzę podpatrzeć jakie pytania zaserwowałaś. :)
UsuńDość głośno się o tej książce ostanio zrobiło. Aż samemu chciałoby się przekonać, co w niej takiego niezwykłego. :D
OdpowiedzUsuńSię przekonaj. :)
UsuńKoniec jest mega szokujący, serdecznie polecam!
UsuńJak już wiesz książka bardzo mi się spodobała :) Trylogii Collins nadal jeszcze nie przeczytałam, więc nie mam porównania :) Może w przyszłości spojrzę na tę powieść w innym świetle, kiedy już zapoznam się z historią Katniss :) Póki co "Mroczne umysły" uważam za całkiem interesującą propozycję :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że "mroczne umysły" maja szansę mocno spaść w punktacji jak poznasz trylogię Collins. :) I czuję, ze tak będzie. :)
UsuńSuper książka. Godna przeczytania. Co prawda początek nie zachęca, za to koniec jest mega szokujący i wzruszający :) Chyba pierwszy raz miałam okazję płakać czytając książkę. Serdecznie polecam!
OdpowiedzUsuń