Od dawna nosiłam się z zamiarem
wprowadzenia Was w świat „mojej” muzyki, więc niech nastąpi ta wiekopomna
chwila właśnie dziś, właśnie teraz… A nuż komuś z Was też przypadnie do gustu
to czego słucham namiętnie… :) Nie przedłużając, zaczynamy!
Na pierwszy ogień pójdzie szalenie utalentowana, niespełna trzydziestoczteroletnia Dunka, Agnes Obel. Kobieta niepozorna – szczuplutka i drobna, ale skrywająca w sobie ogromne pokłady talentu wokalno-muzycznego oraz dobry słuch.
Pewnego razu na jednym z blogów
(pozdrowienia dla Tomka i podziękowania za to, że dzięki niemu poznałam Agnes!)
natknęłam się na recenzję jej ostatniego krążka pt. „Aventine”. Po odsłuchaniu
tytułowego utworu przepadłam… Odpłynęłam w krainę szczęśliwości, gdzie sygnały
ze świata rzeczywistego nie docierały, a jedyne co słyszałam to delikatna barwa
głosu wokalistki.
Doskonałości tego krążka dopełniają
tak charakterystyczne dla niego i idealnie się komponujące z Agnes, instrumenty
smyczkowe i klawiszowe. Są obecne w każdym utworze – raz wysuwają się na
pierwszy plan („Tokka”), innym razem są spoiwem łączącym całość, bez którego
utwór odarty byłby z naturalnego piękna („Run Cried the Crawling”). W innych
utworach zaś są jedynie tłem dla głębokiego głosu Agnes…
Całość hipnotyzuje, nie pozwala
się od siebie uwolnić. Sprawia, że więzimy poszczególne utwory w umyśle i duszy
nie chcąc się od nich uwolnić. Zresztą, po co od nich uciekać? Po co chować się
przed tym, co piękne? :)
„Aventine” polecam każdemu, kto
szuka w muzyce ukojenia, spokoju, spójnych dźwięków, charakterystycznej i
intrygującej barwy głosu wokalistki, instrumentów, które swymi dźwiękami
wywołują gęsią skórkę… Dźwięków, które po brzegi wypełniają nasz umysł i ciało…
P.S. W towarzystwie Agnes
czytałam dwa pierwsze tomy Millennium Larssona. :) Jej głos komponował się z
powieściami wyśmienicie!
Całkiem ciekawy głos ma Agnes :) I takie... mroczne i klimatyczne są te piosenki :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo klimatyczne. :D
UsuńFajnie poznać nową stronę Książkówki :)
OdpowiedzUsuńTak, od tej strony jeszcze mnie nie znacie. :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej wokalistce, ale zaraz nadrobię braki w słuchaniu :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! :)
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej wykonawczyni. Zaraz wskakuję na Youtuba i słucham!
OdpowiedzUsuńSłuchaj i się zakochuj. :) Ale polecam najmocniej jej ostatnią płytę, czyli tą, o której napisałam wyżej. Poprzednie już nie są tak rewelacyjne wg mnie. :)
UsuńONA JEST GENIALNA! Jestem twoją muzyczną dłużniczką! Kojarzy mi się nieco z Birdy z jej pierwszego albumu. Znasz?
OdpowiedzUsuńTak, kojarzę. :) Jednak Agnes jest mi bliższa. :) Cieszę się, że polubiłaś tę płytkę. Baaardzo mnie to cieszy. :)
UsuńPiękna muzyka. A nie udostępniałaś jej utworu na fb? Tak mi się coś wydaje.
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludzi, którzy mogą podzielić uwagę między czytanie i muzykę, mnie taki mariaż nie udaje się, poświęcam 100% uwagi albo muzyce, albo książce.
Udostępniałam, dobrze pamiętasz Monia. :) Wiesz, ja też nie czytam słuchając muzyki, ale przy Agnes jest to możliwe. :)
UsuńCoś nowego o Tobie ;) jednak nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńA czego Ty słuchasz?:)
UsuńPowiem Ci, ze pierwsze słyszę, ale ja jestem bardzo zacofana, więc w sumie to było chyba dla ciebie do przewidzenia :) Może z wyjątkiem Lipnickiej :)) Muzyki posłucham później, bo reszta śpi i nie chcę "dzieciaków" ;) pobudzić :).
OdpowiedzUsuńTo tak spokojne piosenki, że na pewno byś ferajny nią nie zbudziła. :)
UsuńNie słucham w ogóle zagranicznych wykonawców. Preferuje jedynie naszą polską muzykę, dlatego tym razem spasuje.
OdpowiedzUsuńŻadnego? nawet jednego? To błąd...To tak jak czytać tylko polskich lub zagranicznych pisarzy. :)
UsuńNie znam jeszcze, ale z pewnością zapoznam się z jej muzyką! Może i mnie zauroczy :)
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę. :)
UsuńUwielbiam ją! :)
OdpowiedzUsuńJa też! Mamy podobny gust literacki i muzyczny. :D
UsuńNie moje klimaty:) Ale super że się z nami dzielisz tym czego słuchasz^^
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej artystce. Ale ta druga piosenka nawet mi się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńTylko "nawet"? Szkoda. :)
UsuńFajnie, że napisałaś taki post i dzięki temu możemy poznać Cię z drugiej strony. Czekam na więcej! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marcelina
Być może kolejne będą. :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej pani. Po odsłuchaniu utworów mogę stwierdzić, że ma wyjątkowo ciepłą barwę głosu, która po prostu urzeka! Chętnie poznam inne jej piosenki. ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, urzeka maksymalnie. :)
Usuńjak już Ci pisałam świetna oprawa graficzna, co do zaprezentowanych utworów są w moim stylu i teraz ja się cieszę, że poznałam ją dzięki Tobie xxxx
OdpowiedzUsuńI spodobała Ci się? Suuuuper :D
UsuńOjej, ale piękna i nastrojowa muzyka! Szczególnie ten drugi utwór - taki przejmujący! Brrr - aż się robią dreszcze; dla mnie w sam raz na spacery w deszczowe dni - coś cudnego!
OdpowiedzUsuńZgadzam się. I na wieczór przy winie doskonała. :)
UsuńJeszcze nie odważyłam się czytać książek podczas słuchania muzyki. A może odwrotnie? Wszystko mnie rozprasza, bywa że nawet szmery u sąsiadów za ścianą mnie irytują :)
OdpowiedzUsuńAle Agnes Obel uwielbiam. "Jest genialna" to zbyt skromne stwierdzenie, Wprowadza mnie w dobry nastrój, a czasami w pewną melancholię. Kocham, kocham, kocham!