środa, 23 maja 2012

"Siostra" Rosamund Lupton


"Barwy śmierci"

Zastanawiałeś się kiedyś, jakiego koloru jest śmierć? Czy można ją uchwycić, malując obraz jedynie plamami z barw? Powiesz, oczywiście, nie ma problemu – po czym chwycisz pędzel uprzednio zamoczony w czarnej farbie. Ktoś inny wtrąci, nie! Śmierć odda wyłącznie biel – to ona razi w oczy, gdy spojrzeć na postać z kosą. Czy śmierć, wypisana na ludzkiej twarzy, może być podobna?

Nie da się opisać koloru śmierci, nie ma we wzorniku numeru, który odpowiadałby barwie twojej twarzy. To było przeciwieństwo koloru, przeciwieństwo życia.[1]

Na twarzy zaledwie dwudziestojednoletniej Tess Hemming na próżno szukać barw odkąd straciła życie, choć w nim samym nigdy ich nie brakowało. Jej codzienność to nieustająca gra kolorów, która wypełniała jej ciało, umysł, a najsilniej duszę. Nawet wówczas, gdy los rzucał jej pod nogi kłody, potrafiła przez nie przejść z niekłamanym uśmiechem na twarzy, bez żadnego uszczerbku. Aż do dnia, w którym znaleziono ją z podciętymi tętnicami w jednym z zapuszczonych szaletów.
Choć przyczyna śmierci zdawała się być oczywista, bo wszystko wskazywało na popełnienie samobójstwa, jej siostra imieniem Beatrice (lub Bee jak czule nazywała ją zmarła) nie była w stanie w to uwierzyć. Nazbyt dobrze znała swą siostrę, by dać wiarę, że ktoś tak kochający życie mógł je sobie odebrać. Ale co zrobić, gdy ani policja, ani najbliżsi nie chcą przyjąć do wiadomości, że młoda dziewczyna mogła paść ofiarą mordercy? Bee nie pozostaje nic innego jak rozpocząć śledztwo na własną rękę i wytropić oprawcę. Jednak czy gra jest warta świeczki? Czy warto stawiać wszystko na jedną kartę, jeśli całe otoczenie zaczyna posądzać samozwańczą detektyw o obłęd? Czy warto tak wiele tracić na rzecz – być może błędnej –teorii?

Beatrice, będąca główną bohaterką wyżej opisanej książki autorstwa Rosamund Lupton pt. „Siostra”, jak nikt inny wie, że siostrzana miłość jest warta każdych wyrzeczeń i każdego –choćby najbardziej ryzykownego – posunięcia.
Cały tok powieści, która ma formę długiego listu pisanego przez Bee do siostry, uwidacznia moc żywionych do niej uczuć. Przyznaję, że już dawno nie czytałam książki o tak ogromnym emocjonalnym ładunku. Każda strona przepełniona jest miłością, uczuciem pustki i ogromnym bólem po stracie bliskiej osoby. Im dalej podążać w głąb fabuły, tym bardziej można doszukać się poczucia winy bohaterki. Ostatecznie stopień nasilenia i ilość emocji, jakie wręcz wylewają się z kart książki, przyćmiewa inne jej atrybuty. Po lekturze stwierdzam jednak, że był to całkiem udany zabieg Lupton. Dzięki temu akcja toczy się trybem, można by rzec, sennym, wyjątkowo mocno kojarzącym się z jej umiejscowieniem – deszczowym Londynem. Na próżno szukać w niej typowych dla thrillera silnych wrażeń czy grozy wywołującej dreszcze. Owa emocjonalność, o której wspomniałam, tak mocno zajmuje myśli czytelnika, tak go pochłania, że ten – w gruncie rzeczy – na nic innego nie zwraca już uwagi. Owszem, mnie się to udało, ale zapewne tylko dlatego, że jestem fanką silnych doznań podczas lektury, zwłaszcza thrillera. A jeśli już mowa o próbie klasyfikacji „Siostry”, to ja zdecydowanie bardziej byłabym skłonna widzieć ją w kategorii lekkiego i typowo kobiecego kryminału.

Komu więc polecę tę lekturę? Na pewno delikatnym duszom, które mimo obaw chciałyby się zmierzyć z wątkiem śmierci w literaturze; ceniącym sobie emocjonalny przekaz, ale nie czujących się na siłach, by wziąć do rąk thriller dużego kalibru.

Polecam także tym, którzy chcą odkryć swoje barwy śmierci, bowiem każdy widzi ją w innych odcieniach. Tess kochała żółć żonkili, więc może…?


Ocena: 4,5/6



[1] R. Lupton, Siostra, Świat Książki, Warszawa 2012, s. 65.


Oficjalna recenzja dla portalu lubimyczytać.pl:  http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/839/barwy-smierci


60 komentarzy:

  1. mam w planach tę książkę, ale na razie nie mogę jej zdobyć... :) i jest to najniższa ocena tej książki, jaką do tej pory widzialam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ruda - mam świadomość tego, że wszyscy byli zachwyceni tą książką i liczyłam, że ja też będę. :) A jednak odrobinkę się zawiodłam, przyzwyczajona jestem do mocnych wrażeń podczas lektury, a dla mnie tu było ciut zbyt spokojnie. :) Oczywiście nie mówię tu o emocjach, bo tego nie brakowało. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna książka, którą chcę przeczytać, ale niestety muszę się o nią postarać sama, bo w swojej bibliotece jej nie uświadczę :-( Czytałam już dwie recenzje tej książki i obydwie były bardzo pochlebne, tylko okładka była inna niż ta u Ciebie. To jakieś inne wydanie jest?

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko - tak, to najnowsze wydanie z okładką, którą mam na początku wpisu. Z tego roku. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka już za mną i muszę przyznać, że była ciekawa. "Potem", inna lektura autorki, już nieco mniej mi się podobała:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasandro - zgodzę się, że "Siostra" jest ciekawa. :) Jednak do rewelacji sporo jej brakuje. I nie wiem czy skuszę się na "Potem". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem jak inni ale ja wyczułam w tej recenzji zawód... Oj kochana, widać za bardzo przesiąknęłaś mocnymi, męskimi wrażeniami, trzeba Ci nieco kobiecej delikatności i spokoju ... Więc może jednak zabierzesz się za Evansa? ;-)
    Tak czy siak bardzo się ucieszyłam na tą oficjalną recenzję, ostatnio próbowałam jakieś czytać ale nie za dobrze było, stanowisz bardzo pozytywną odmianę ;-)
    A jak w ogóle wrażenia po początkach oficjalnej współpracy z LC?

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie chcę przeczytać tą książkę. Już gdy tylko zauważyłam ją w zapowiedziach to po prostu wiedziałam, że jest to coś dla mnie. Jednak nie ma jak kupić, a w bibliotece jeśli będzie to dopiero za kilka lat znając życie... Mam nadzieję, że uda się mi ją znaleźć i na pewno nie przepuszczę okazji przeczytania ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurka, irytują mnie takie 'dramatyczne' okładki strasznie. Mimo pozytywnej opinii, jestem zniechęcona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Alisonku (;) ) - dobrze wyczułaś, bo twierdzę, że jeżeli pisze się thriller to on powinien nim być w pełnym znaczeniu tego słowa. Jest możliwe, że przesiąknęłam już na wskroś mocnymi lekturami, ;) ale raczej ja już mam taki a nie inny gust. Evans...no pomyślę, pomyślę...:)
    Dzięki za miłe słowa, zaczerwieniłam się po uszy... :)
    A wrażenia z tych pierwszych chwil ze współpracy z LC są bardzo pozytywne. Ekipa jest bardzo sympatyczna, kontaktowa. :) Oby było tak dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie tak pojmowaną emocjonalność cenię sobie najbardziej:) Widzę, że to książka w sam raz dla mnie!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. zazdroszczę, że miałaś okazję przeczytać tę książkę
    sama już od dłuższego czasu się za nią rozglądam
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dusiu - w takim układzie spełnienia marzeń czy życzę. :)

    Karolino - oj ta nie jest jeszcze aż tak "dramatyczna". Wiem o jakie Ci chodzi, takie które swym rzekomym dramatyzmem mają skusić do lektury. :) Sama nie czuję się zobligowana do tego by koniecznie namawiać Cię do tej lektury mimo Twojej niechęci, więc nie będę tego robić. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ją w planach od bardzo, baaaaardzo dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Isadoro - skoro tak to musisz ją przeczytać. :) Pozdrawiam!

    Miłośniczko - oby Ci wpadła w łapki jak najszybciej, tego Ci życzę. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Po tylu pozytywnych opiniach w końcu muszę przeczytać tę książkę. Okładka jest wg mnie niezwykła...

    OdpowiedzUsuń
  17. Trinity - oby Twoje plany się ziściły niebawem. :)

    Hanno - ano ile osób tyle zdań na temat okładki. :) Wg mnie po prostu przykuwa uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przecudowna, znakomita, emocjonalna książka. Oczy nie raz zaszły mi łzami... Lupton to doskonała kreatorka postaci i ich osobowości.

    OdpowiedzUsuń
  19. Danusiu - oj emocjonalna, tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetna recenzja. Zgadzam się, że nie jest to typowy thriller i strachu nie wywołuje. A ja za strasznymi książkami nie przepadam, więc dla mnie była to świetna lektura.
    Rozczarowanie autorką przyszło przy drugiej jej powieści - "Potem". Nie dałam rady przeczytać, zbyt podobna. I co ciekawe, to co w "Siostrze" mi się podobało, w "Potem" mnie irytowało. Więc odradzam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Felicjo - dziękuję za miłe słowa. :):* Jeśli chodzi o "Potem" to przeczytałam o tym tytule chyba tyle samo recenzji co o "Siostrze" i ewidentnie dało się odczuć, że czytelnicy nie byli nim zachwyceni, podobnie jak Ty. Więc jeśli mnie się "Siostra" średnio podobała to nie czuję się w obowiązku sięgać po "Potem". Nie zachwycił mnie styl Lupton, mimo że ma tak wielu zwolenników. Ale co by to było gdyby wszystkim się te same książki podobały? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dokładnie, nie każdemu podoba się to samo ;)
    Miałam tak z książką Richmond, wokół wiele pozytywnych opinii, a mnie niestety ta historia nie przypadła do gustu.
    'Siostrę' mam już na półce, więc z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Już od jakiegoś czasu mam na nią ochotę ;)
    Zapewne kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Evito - tylko czasem tak łyso się wyłamywać z kręgu wielbicieli danego tytułu. ;) Jednak szczerość ponad wszystko! Ciekawe jak Tobie się spodoba (i czy w ogóle) "Siostra" - czekam na recenzję. :)

    Sol - tego Ci życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj szkoda, że tak mało w niej thrillera. Nastawiłam się na powieść pełną emocji, ale innych te, o których napisałaś. Muszę się jeszcze zastanowić czy przeczytać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dosiaku - no właśnie, ja też byłam na takowe emocje nastawiona, po przeczytaniu tylu pozytywnych opinii na temat "Siostry",a tu taki malutki zonk się trafił. :) Dlatego nie namawiam specjalnie do lektury, Twoja decyzja. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja właśnie nie lubię takich kobiecych kryminałów. Już po C.Lackberg mam uraz. Ale "Siostrę" kupiłam - skusiłam się na obie części. Mam nadzieję, że nie będzie podobnie...

    OdpowiedzUsuń
  28. Beato - jeśli za kobiecymi kryminałami nie przepadasz to może być rożnie...Obym się jednak myliła. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo mnie ta książka interesuje już od jakiegoś czasu i dlatego muszą ją dorwać w swoje ręce, tym bardziej, iż ogólnie wyrażasz się o niej pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Zazdroszczę Ci tej książki. Ostatnio wiele jej recenzji przeczytałam i jestem ciekawa czy i mnie przypadłaby do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Cyrysiu - wszem, co prawda spodziewałam się po niej czegoś więcej, ale zła nie była. :)

    Marto - musisz to koniecznie sprawdzić, też jestem ciekawa Twojego zdania. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Po przeczytaniu Twojej recenzji, mam ochotę zabrać się za tą książkę z czystej ciekawości, jakie wywrze na mnie wrażenie, mimo że nie gustuję w takiego typu literaturze.

    Pozdrawiam serdecznie! ;))

    OdpowiedzUsuń
  33. Basiu - no właśnie, trzeba to sprawdzić na własnej skórze. :) Może Ciebie zachwyci?:) Pozdrawiam ciepło. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Może zabrzmi to jak ponury żart, ale intryguje mnie wszystko, co ma wspólnego ze śmiercią. Zastanawiające...
    Co do książki: bardzo spodobała mi się Twoja recenzja, sama powieść też wydaje się być ciekawa, więc chętnie po nią sięgnę.
    Czyżby to była pierwsza opinia w karierze oficjalnej recenzentki LC? ;>
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  35. Cinnamon - ja w tym nic dziwnego nie widzę, śmierć fascynuje ludzi od zawsze. :) Dzięki za miłe słowa. :) Tak, to mój debiut jeśli chodzi o oficjalne recenzje dla LC. :) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Już od dawna chciałam przeczytać tę książkę, ale nie spotkałam jej jeszcze nigdzie. Muszę już przeczytać, koniecznie!

    Pozdrawiam,
    Drrim

    OdpowiedzUsuń
  37. Drrim - zatem spełnienia marzeń Ci życzę. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie wiem, może i się powtórzę, ale w takich wypadkach lubię do znudzenia powtarzać oczywiste oczywistości: Twoje recenzje są poruszające. Masz wielki talent do tego.;) Co do "Siostry" - słyszałam i na pewno przeczytam. To coś zdecydowanie dla mnie.;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  39. Niko - oj strasznie dziękuję za te ciepłe słowa, cieszę się, że to co pisze komuś się podoba. :) To dla mnie motywacja do tego by nie przestawać...:) A co do "Siostry", jeśli czujesz, że to książka dla Ciebie to śmiało! :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetna recenzja jak zawsze i fajnie że jest oficjalną na LC, bo jest tego warta. Co do książki, to raczej się na nią nie skuszę, bo takie podejście do śmierci jakoś do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  41. Okładka przypomina mi trylogie "Drżenie" ^^
    Bardzo spodobała mi się Twoja recenzja, a książka po przeczytaniu recenzji wydaje się naprawdę ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Anulko - dziękuję ślicznie za ciepłe słowa. :) A do książki tym razem specjalnie nie namawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Samash - faktycznie, okładki są podobne. :) Dzięki za miłe słowa. :)

    Wiedźminko - najlepiej oceń sama w praktyce. :)

    OdpowiedzUsuń
  44. "Delikatny" i "thriller" - trochę mi te słowa do siebie nie pasują, ale skoro rzeczywiście książka jest dla osób o trochę słabszych nerwach, jest ona zupełnie inna od tych, które miałam okazję czytać do tej pory z tego gatunku. W każdym razie strasznie, strasznie męczy mnie ten tytuł, a na okładkę trafiam przynajmniej kilka razy dziennie... :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Giffin - po prostu ten tytuł skupia się na emocjach, a nie na grozie. Niby jest motyw zbrodni, ale tylko delikatnie nakreślony, a głębszy sens tej powieści leży gdzie indziej. :) A jak to z nim jest najlepiej się samemu przekonać, zwłaszcza jeśli Cie nęci. :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Przede wszystkim gratuluję zostania oficjalnym recenzentem :) Książkę mam w planach od jakiegoś czasu i widzę, że warto się z nią zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Catalino - dziękuję. :) Czy warto zalęzy od tego co kto lubi. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Interesująca książką. Nigdy się nie zastanawiałem jaki jest kolor mojej śmierci ..

    OdpowiedzUsuń
  49. Szkicowniku - przeczytaj, może coś Ci przyjdzie do głowy. :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja także pogratuluję zostania Oficjalnym Recenzentem ;)

    Świetnie się zapowiada, muszę się w końcu za nią zabrać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Trabska - dziękuję pięknie. :)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  52. Myślę, że książkę przeczytałabym, gdyby trafiła w moje ręce. A że to dość nowa książka, to pewnie nie trafi... ;D

    Pozdrawiam
    nat_nar@onet.pl

    PS. recenzja jak zawsze ciekawa, Ewo :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Natalio - a skąd wiesz? Może trafi. :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Jestem zaciekawiona, mam nadzieje, ze nie jest to ksiazka dla mnie zbyt emocjonalna. Ale jesli uda mi sie ja zdobyc w dostepnym tutaj jezyku, to moze kiedys wyprobuje. Twoje recenzja Siotra jest wspaniala, Twoj talent godny podziwu, tak dalej i wiecej, wiecej..

    OdpowiedzUsuń
  55. Sister - hmmm, ciekawe dlaczego od lektury akurat tej recenzji zaczęłaś...;) Tytuł Cię zmotywował? ;) Myślę, że nie odebrałabyś jej zbyt emocjonalnie. A za miłe słowa dziękuję - Twoje zdanie znaczy dla mnie wyjątkowo dużo...:)

    OdpowiedzUsuń
  56. Nie należę do delikatnych dusz co prawda, ale tak opisałaś tą historię, że tylko upewniłam się w swoim postanowieniu - muszę przeczytać! I "Potem" też :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Miss Kitsch - warto poznać "Siostrę". :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Książka już jest w moich zbiorach i czeka na swoją kolej,ale przyznam szczerze,że mam ogromny problem Ewo bo Twoje recenzje zachęciły mnie do przeczytania wielu książek nie tylko tej,a czasu na czytanie niestety nie mam zbyt wiele. Tym niemniej dziękuję za polecenie wielu ciekawych książek:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam to samo z recenzjami innych osób - też kuszą a obowiązków czytelniczych (i tych zwykłych, codziennych) jest masa... :)

      Usuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.