Kochani! Wczoraj poproszono mnie o rozgłoszenie pewnej fantastycznej akcji. Katowiczanie! Do boju! :)
Rusza akcja „Oddaj MiSie”
Chciałbyś podzielić się radością? Masz w domu dawno zapomniane zabawki czy gry planszowe? A może książki dla dzieci? Przyłącz się i "Oddaj MiSie"!
Zapraszamy na kolejną edycję akcji! W dniach od 9 do 11 grudnia w kampusie Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach członkowie Studenckiej Organizacji Public Relations „PRogress” będą zbierać zabawki dla podopiecznych ze świetlicy św. Agaty w Katowicach.
Apel odnosi się do każdego rodzaju zabawek: pluszaków, lalek, samochodzików, klocków, gier planszowych oraz książek. Choć akcja „Oddaj MiSie” organizowana jest przez studentów, to skierowana jest do każdego. Przyłączyć mogą się zarówno młodsze, jak i starsze osoby posiadające zabawki, którymi nikt się już nie bawi.
Jest to już piąta edycja akcji. Podczas ubiegłorocznej zbiórki studentom udało się wywołać uśmiech na twarzach 50 dzieci, które poczuły upragnioną atmosferę świąt.
Członkowie Studenckiej Organizacji Public Relations „PRogress” będą czekać na zabawki od 9 do 11 grudnia w godzinach od 8:00 do 15:00 przy wejściu głównym w budynku A Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach (ul. Bogucicka 3).
Finał odbędzie się 17 grudnia 2013r. w Centrum Sztuki Filmowej „Kosmos” w Katowicach. Wtedy właśnie mali podopieczni katowickich świetlic otrzymają prezenty.
***
Studencka Organizacja Public Relations PRogress jest pierwszą w Polsce organizacją studencką zajmującą się szeroko rozumianą działalnością związaną z public relations. Poprzez organizowanie cyklu seminariów, konferencji, czy konkursów wiedzy praktycznej upowszechnia wiedzę z zakresu kształtowania wizerunku osób i organizacji. PRogress powstał w 2000r. z inicjatywy studentów specjalności public relations Akademii Ekonomicznej im. Karola Adamieckiego w Katowicach.
Uff, jak dobrze, że mam tak daleko, bo i tak bym nic nie oddała - Tosia by się wściekła:P. Ale inicjatywa pierwsza klasa. Popieram całym sercem!!!
OdpowiedzUsuńPierwsza byłam ha!
UsuńA ja bym sporo mogła oddać, ale niestety mam daleko. :/ Może inni mają bliżej?:)
UsuńWidzisz jaki masz refleksior, Sis? :D
UsuńŚwietna akcja! : )
OdpowiedzUsuńZgadza się. :)
UsuńŚwietna akcja! :) Niestety do Katowic mi daleko, ale będę tam duchem!
OdpowiedzUsuńRak jak i ja :)
Usuńco prawda to nie moje rejony i także dostałam tę wiadomość - więc dla równowagi u mnie na blogu w przyszłym tygodniu a teraz G+ i FB;) jak najbardziej popieram;)
OdpowiedzUsuńI słusznie - nie wszędzie musi być w ten sam dzień. :)
UsuńZacna akcja:)
OdpowiedzUsuńBardzo zacna. :)
Usuńfajna akcja !
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardzo dobra inicjatywa :) Niestety do Katowic mam daleko.
OdpowiedzUsuńOby zebrali jak najwięcej. Akcja na mojej dawnej uczelnii, już wiem komu roześlę tę informację ;-)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaki ten świat jednak mały. :) Super!
UsuńSzkoda, że mam tak daleko.
OdpowiedzUsuńDzięki za odzew na apel! Mam nadzieję, że zbierzemy tyle, że nie będzie gdzie tego trzymać ;) I obiecuję podsumowanie na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuńTeż na to liczę. :) Jak podsumowanie się pojawi to proszę o link bym niechcący nie przegapiła. :)
UsuńAkcja świetna, ale niestety mam daleko :)
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście też często są organizowane tego typu akcje i zawsze wspieram, bo pluszaków ci u mnie dostatek z racji wykonywanego zawodu. Moi uczniowie bardzo lubią mnie nimi obdarowywać. :-)))
OdpowiedzUsuńSerio..? Wszystko fajne, ale czy nawet taka akcja MUSI mieć jakiś podtekst seksualny? No, chyba że nazwa kojarzy się tylko mnie...
OdpowiedzUsuńNie popadajmy w przesadzym. :)
UsuńPiękna akcja :) Niestety: po pierwsze - mam za daleko, po drugie - już nie mam zabawek do oddania.
OdpowiedzUsuńOj, Ty masz wyjątkowo daleko. ;)
UsuńNiestety za daleko mam do Katowic, ale ostatnio bardzo dużo myślę o tym ,by zostać wolontariuszką w domu małego dziecka w moim mieście. Boli mnie, że nie ma kto z tymi dzieciaczkami nawet na spacer wyjść. Boję się tylko przywiązania. Mam z tym duży problem :(
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo fajny, ale faktycznie musisz się zastanowić, bo jeśli któregoś dnia takiego dzieciaczka nie będzie już tam? Co zrobisz? Na pewno będziesz się cieszyć, że może znalazł dobry dom, ale będzie Ci go brakować.
UsuńTeż tak myślę. Będzie Ci bardzo ciężko rozstać się z dzieciakami. Sama chyba bym się nie odważyła :( chyba mam za miękkie serce :)
UsuńZdaję sobie z tego sprawę, ale kurcze jak tak sobie pomyślę, że wszyscy będą tak sądzić i w końcu nikt się nie zgłosi?! Wiem, że będzie mi ciężko i wiem, że bardzo się przywiążę, ale pomyślę nad tym.
UsuńŚwietny pomysł! :) do Katowic mam daleko, lecz gdybym miała bliżej to raczej też nic bym nie oddała, bo sama mam 1,5 rocznego synka, który uwielbia się tulić do misiaków :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że jest taka akcja, mam nadzieję, że zakończy się dużym sukcesem :)
OdpowiedzUsuń