tłumaczenie: Joanna Stankiewicz-Prądzyńska
tytuł oryginału: L'Ame du mal
wydawnictwo: Sonia Draga
data wydania: 2007
ISBN: 9788375080445
liczba stron: 544
Wielki, zły wilk siedzi w każdym z nas.
Tak powiedział jeden z bohaterów
serialu kryminalnego pt. „Dexter”. Choćbyśmy byli najlepszymi ludźmi pod
słońcem, nie zmienia to faktu, że w naszym wnętrzu drzemie potwór i tylko od
nas zależy, czy zechcemy go zbudzić i wypuścić na żer…
Portland w stanie Oregon. W
rzeczywistości to duże miasto, ale w momencie, gdy obiega je wieść o grasującym
psychopacie, który zabija młode i piękne kobiety, staje się dziwnie małe,
ciasne oraz duszne. Wiele kobiet przerażonych najświeższymi doniesieniami boi
się wychodzić z domu, wciąż myśląc o tym, gdzie wilk – a raczej jak go potem
określono „Kat z Portland” – znów uderzy.
Poczynania mordercy są bardzo
charakterystyczne: lubi pastwić się nad swoimi ofiarami, zdaje się działać zgodnie
z przekonaniami innego seryjnego mordercy, Richarda Ramireza, który twierdził:
Nie rozumiecie mnie. Nie jesteście do tego zdolni. Jestem poza możliwościami waszego pojmowania. Jestem poza dobrem i złem.[1]
Kobiety, których dotknęła
tragedia spotkania z katem, traciły życie w bardzo brutalny sposób, naznaczone
specyficznym znakiem na czole były pozostawiane w opuszczonych budynkach niczym
nikomu niepotrzebne śmieci. Co gorsza, scenariusz jego postępowania zdaje się
do złudzenia przypominać zachowanie seryjnego mordercy sprzed lat – pierwsze
podejrzenia zapewne padłyby na tego psychopatę, gdyby nie zginął on od
postrzału wiele lat wcześniej. Czyżby miał swojego ucznia? Był mentorem dla
spaczonego umysłu kolejnego zabójcy? Brzmi prawdopodobnie, ale – jak się
okazuje – cała historia nie jest taka prosta.
Głównym bohaterem trylogii Maxime’a
Chattama, którą otwiera tom „Otchłań zła”, jest inspektor Joshua Brolin –
niespełna trzydziestojednoletni pracownik wydziału dochodzeniowo-śledczego,
szukający ukojenia po dniach pełnych stresu przy konsoli i grach, jakie ma mu
do zaoferowania. Ktoś pomyśli, że to pewnie wieczny chłopiec, który zawodowo
powinien spełniać się na zupełnie innym polu (mniej wymagającym i poważnym),
ale to błędne założenie. Wszak Brolin jest niekwestionowanym specjalistą w
tworzeniu portretów psychologicznych zbrodniarzy, dlatego przydzielono go do
śledztwa w sprawie „Kata z Portland”. W prowadzeniu sprawy, oprócz wymienionego
talentu i intuicji, pomaga mu była ofiara przestępcy – Juliette, której udało
się wyjść cało z konfrontacji z nim. Choć już dawno powinna odciąć się od
traumatycznych wydarzeń z przeszłości, wciąż drąży temat i pomaga inspektorowi,
mimo że przyjdzie jej za to zapłacić słoną cenę.
Zanim jednak każdy przyszły
czytelnik tej książki dotrze do tego wątku, czeka go długa wycieczka po
mrocznych zakamarkach spaczonej psychiki mordercy, żmudne dochodzenie, liczne
odprawy z policjantami zajmującymi się sprawą, ostre i konkretne opisy z miejsc
zbrodni, bardzo fachowe analizy (ich szczegółowość naprawdę mocno i pozytywnie
mnie zaskoczyła!) a także… znacząca dawka ezoteryki, czy bardziej okultyzmu.
Gdyby ktoś poprosił mnie o
podsumowanie tej książki w dwóch słowach, powiedziałabym bez chwili wahania: pełen
profesjonalizm! I dotyczy to zarówno całości powieści Chattama, jak i
poszczególnych jej elementów. Mamy tu wyśmienite kreacje bohaterów, którzy
szybko stają się nam bliscy, bo poznajemy ich uczucia, odczuwamy emocje, w tym
strach, panikę, radość czy pożądanie. Mamy tu mistrzowską dbałość o szczegóły w
relacjonowaniu postępowania dochodzeniowego i to nawet w momentach drastycznych,
kiedy na przykład wraz z inspektorem udajemy się do prosektorium, by wraz z nim
uczestniczyć w skrupulatnej sekcji zwłok ofiar (jeśli nie chcecie w
nieodpowiednim momencie natknąć się na scenę wygotowywania ludzkiej głowy w
celu odnalezienia na niej poszukiwanych śladów, to nie czytajcie tej powieści w
okolicy posiłków…). Nie martwcie się, jeśli podczas lektury natkniecie się na
wcześniej nieznane Wam terminy – autor postara się tak poprowadzić fabułę, by jasno
i klarownie wytłumaczyć Wam, co to jest modus
operandi, czy post mortem i tym
samym uczynić podstawowe pojęcia kryminalistyczne jasnymi i zrozumiałymi.
Sama akcja toczy się nieśpiesznym
i przy tym dobrze dobranym do całej historii tempem. Całość zawiera się na
ponad pięciuset stronach zapisanych drobnym drukiem (w tym wydaniu, które
posiadam i które Wam prezentuję), ale to w żaden sposób nie przeszkadza w
ekspresowym czytaniu powieści – pochłania się ją jednym tchem! No… może dwoma.
Tym razem nie opowiem Wam o
wadach książki, bo tych zwyczajnie według mnie w niej nie ma!
Maxime Chattam źródło: www.lubimyczytac.pl |
Jeśli jesteś fanem thrillerów i
kryminałów, w których czarny charakter igra ze stróżami prawa a także z Tobą
samym, to musisz czym prędzej zapoznać się z twórczością Maxime’a Chattama!
Sama zaś żegnam się z tym autorem tylko na chwilę, po to by już niebawem
zatopić się w drugim tomie trylogii pt. „W ciemnościach strachu”.
Ocena: 6/6
[1] M. Chattam, Otchłań zła, Sonia Draga, Katowice 2007,
s. 385.
Recenzja bierze udział "Kryminalnym wyzwaniu".
Fanów Nory Roberts zapraszam na Dyskusyje - Marta dużo o jej twórczości wie. :)
6/6 - nie ma bata. Kusisz i to bardzo tymi wszystkimi zaletami, powieść się wydaje bardzo drobiazgowo dopracowana, a hobby Brolina przypomina mi hobby po godzinach bohatera serialu "House of cards" - odreagowywanie ;)
OdpowiedzUsuńKomu, jak komu, ale Tobie Chattama w wersji kryminalno-thrillerowej polecam baaardzo. :) Pisze jeszcze fantastykę, ale od tej strony nie miałam go jeszcze okazji poznać (ponoć tu jest ciut gorszy). W literaturze z dreszczykiem jest mistrzowski. :) I nie przesadzam. :)
UsuńCzytałam, ale za cholerę nie pamiętam. Ale wiesz, co? Każdy ma w sobie wilka, zwłaszcza przystojny jak ja-cię-nie-mogę autor. Oj, mogłabym wyzwolić w nim tego dzikiego psa ;)
OdpowiedzUsuńA mówiąc serio - własnie nie pamiętam o czym było. Ale pamiętam, że mi się podobało i że Chattam skojarzył mi się z Grange'm.
Powiedz Ewciu, to 6/6 to serio za książkę, czy lico pana autora miało w tym wpływ? :P Człek bywa bardziej wyrozumiały dla pieknych ludzi, to udowodnione! ;)
Ekhm...Nooo...Yyyy... Za książkę... ;) A tak serio, to naprawdę za książkę. Jaki Chattam potrafi klimat stworzyć... szok! Możesz jeszcze AnnRK o to zapytać skoro masz mgliste wspomnienia - potwierdzi. :) Co do wyzwalania tych dzikich psów ;) to obawiam się, że mimo szczerych chęci to on by w Tobie zwierzę obudził bez specjalnego wysilania się. ;)
UsuńOn we mnie, to proste. Wyzwanie jest w drugą stronę, ale z przyjemnością bym je podjęła... ;)
UsuńHeh...też bym je podjęła... Ach, marzenia... Jak dobrze, że za nie nie biją... ;)
UsuńOch jak się cieszę, że on jest nie dość, że nieprzyzwoicie przystojny, to jeszcze zdolny :D
OdpowiedzUsuńI ja, i ja... :D A tego zdjęcia z nim to Ci tak zazdroszczę... :)
Usuńuwielbiam tego autora co prawda czytałam jego tylko jedną książkę bardziej sifi lub fantastykę - Przymierze Trojga - , ale apetyt w miarę jedzenia rośnie więc na pewno przeczytam bo kocham thrillery i kryminały i do tego rekomendacja od kogoś kogo gust najczęściej podzielam! nic dodać nic ująć!
OdpowiedzUsuńKoniecznie moja droga, koniecznie. :) Chattam w tym klimacie jest boski... :) Od strony fantastycznej jeszcze go nie znam. :)
UsuńKryminał - gatunek, który może być dobry i zły. Zależy od autora. I fabuły;) Jak widzę, oceniasz autora wysoko, więc z pewnością będę mieć go na uwadze :D
OdpowiedzUsuńW tym wypadku gatunek jest wręcz wyśmienity. :)
UsuńFaktycznie, przystojniak z tego autora. :D Nie dziwię się, że książka tak dobra, bo Sonia Draga generalnie wydaje świetne pozycje. Jedyna wpadka, jak dla mnie, to ten nieszczęsny Grey. ;-)
OdpowiedzUsuńPS. Ja też dużo wiem o Norze Roberts. :-)
Tak, to wydawnictwo mnie osobiście jeszcze nie zawiodło. :) O Grey'u się nie wypowiem, bo nie czytałam i raczej nie zamierzam. ;) Za sam fakt wydania książki, którą czytają "wszyscy" (chodzi mi o bestseller) się nie wypowiem, bo tak robi prawie każde wydawnictwo - z czegoś utrzymać się muszą. :)
UsuńCiekawa recenzja. Uwielbiam tu zaglądać, bo zawsze polecisz coś ciekawego. Co do autora to mam na półce "Upiorny zegar" który grzecznie czeka na swoją kolej. Uwielbiam ten gatunek, więc myślę,że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję. :) A "Upiorny zegar" też mam w planach. :)
UsuńEwa wspaniały tekst, świetnie wprowadzasz z nastrój, ale dla mnie wystarczyły 3 słowa: spaczona psychika mordercy! Łał, ale hard core, muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki Basieńko. :) A na mnie te trzy słowa działają tak samo. ;D Jesteśmy "chore". ;)
UsuńNie, nie, nie ja będę tą zdrową siostrą, a Ty tym świrem :P hłe hłe hłe.
UsuńNiech będzie. ;) Nie mam nic przeciwko. ;)
UsuńNie znam tego autora, ale tak wychwalasz, że nie omieszkam zajrzeć do tej książki.
OdpowiedzUsuńOj, naprawde warto go poznać bliżej. :)
UsuńMyślałam że tylko ja dziś jakoś bardziej skupiam się na obrazkach niż treści ale widzę że innym też się udzieliło. Najpierw spojrzałam na okładkę książki i pomyślałam że wygląda niczym te "tasiemce" które w latach 90tych można było kupić w kiosku. Potem czytałam i czytałam i nawet miałam coś do skomentowania... "niestety" zobaczyłam zdjęcie pisarza i teraz mogę powiedzieć jedynie tyle, że ... bardzo chętnie przeprowadziłabym z nim wywiad :-) Dobrze, że to już piątek... ;-)
OdpowiedzUsuńHehe, oj ja też bym chętnie przeprowadziła z nim wnikliwy wywiad... ;)
UsuńEch niestety niejaka Faustine Bollaert nas wyprzedziła... A to kobitka z dwoma ... konkretnymi atrybutami. Z taką chyba nie da rady ;-)
UsuńJeśli o atrybuty chodzi, to mogłabym z nią z powodzeniem na tym polu konkurować, że tak nieskromnie napiszę. ;) Mam jeszcze szansę. ;);)
UsuńMam tę książkę w formie ebooka, dlatego ogromnie cieszę się, że tak ją mega pozytywnie zachwalasz. Teraz wprawdzie czytam inną powieść, ale jak ją skończę to wezmę się za ,,Otchłań zła''.
OdpowiedzUsuńCieszę się. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. :)
UsuńOkładka nie robi zbyt dużego wrażenia. Dobrze, że wnętrze spełnia oczekiwania nawet najbardziej wymagających czytelników. O zaletach wizulanych autora nie wspomnę. ;)
OdpowiedzUsuńJak to mówią: nie oceniaj książki po okładce. :) I w tym przypadku sprawdza się w 100%. A autor...no cóż...tu nie trzeba nic więcej dodawać. :)
Usuńrzadko czytam kryminały, to raczej nie moja bajka, ale zainteresowałaś mnie na tyle, że może jednak się pokuszę :)
OdpowiedzUsuńJa polecam i już... :)
UsuńNie pozostaje mi nic innego niż zapoznanie się z tą książką:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. :)
UsuńJa jakoś nie czuje się przekonana do tej książki - nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo książka jest świetna. :)
UsuńChattam to jeden z moich ukochanych autorów, a do tego jest mega przystojny i uroczy! Na TK w Krakowie zebrał wokół siebie sporo zauroczonych fanek. To niewiarygodne, jak w takiej uroczej głowie rodzą się takie makabryczne scenariusze. A co do trylogii Zła, część druga jest najlepsza i najbardziej przerażająca. Otchłań zła to tylko namiastka tego, co się wydarzy w częściach kolejnych.
OdpowiedzUsuńAleż podsyciłaś teraz mój apetyt - uff! :D Niedługo zabieram się za drugą część. :) Zazdroszczę, że mogłaś zobaczyć go na żywo... :) Ech... :)
UsuńChattam tworzy niezwykle mroczne opowieści, ja najbardziej lubię "Upiorny zegar" rozgrywający się w Paryżu na początku XX wieku, i nieśmiało polecam tę lekturę jak zakończysz trylogię zła.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
tommy z Samotni
Już kolejna osoba mi poleca "Upiorny zegar". Zaraz rozpocznę polowanie na tę książkę. Dzięki! :)
UsuńJak Ty możesz czytać tyle sensacji i strasznych rzeczy? Ja bym chyba wpadła w jeszcze większą nerwicę. :D
OdpowiedzUsuńHeh, lubię i już... :) Niektórzy czytają masę powieści historycznych, inni fantastykę i też im się nie nudzi. :)
UsuńSłyszałam o autorze i o samej książce - mam ja w planach od dłuższego czasu. Po takiej recenzji mój apetyt jeszcze bardziej się zaostrzył ;)
OdpowiedzUsuńChattam to mistrz w swoim fachu:) Chociaż zdarzają mu się wpadki,jak każdemu zresztą;p
OdpowiedzUsuńCzytałam całą trylogię wieki temu i właśnie od "Otchłani zła" zaczęła się moja przygoda z tym autorem. Czeka Cię jeszcze niezła jazda:-)
Ależ mi smaka robisz. :D
UsuńI jak go nie kochać? :D
OdpowiedzUsuńPrawda? :D
UsuńChoć z drugiej strony nie wiem, czy chciałabym mieć męża z TAKĄ wyobraźnią. :D
UsuńNo co Ty? Mąż z wyobraźnią to skarb! Chyba, że wizje morderstw chciałby wprowadzać w czyn...Z tym już gorzej. ;)
UsuńŚwietna powieść, trzymała mnie w napięciu przez cały czas. Ogromny plus należy się autorowi za zakończenie. SPOILER Nie przypuszczałam, że jego ukochana zginie, w większości historii główny bohater uratowałby ją w ostatniej chwili, tutaj tak się nie dzieje i dobrze.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to zaskoczyło, bo spodziewałam się, że skończy się to typowo przewidywalnie. :)
UsuńAle na szczęście autor inaczej to obmyślił :)
UsuńCiekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo. :)
UsuńChyba znalazłam dobry kryminał, którego od jakiegoś czasu szukałam:D
OdpowiedzUsuńNa pewno znalazłaś. :)
UsuńWow, 6/6 i ten pełen profesjonalizm - czuję się przekonana. Muszę w końcu poznać dzieła tego autora!
OdpowiedzUsuńKoniecznie. :)
UsuńMuszę się wreszcie zabrać za książki tego pisarza!
OdpowiedzUsuńKoniecznie. :)
UsuńMój mąż przeczytał chyba wszystkie książki Chattama i chwalił je sobie, chyba i ja w końcu na nie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTwój mąż lubi Kinga i Chattama - mamy podobne gusta. :)
UsuńCzuję się poważnie zaintrygowana :D Tym bardziej, że z książkami Chattama nie miałam okazji bliżej się poznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
I bardzo słusznie, bo książki tego pana są wysoce intrygujące. :)
Usuńi znowu moje klimaty, szkoda tylko, że doby nie da się wydłużyć :)
OdpowiedzUsuńOj szkoda, szkoda... :)
UsuńZapowiada się świetnie i mrocznie... Z chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz tu jestem - świetny blog :D
Pozdrawiam!
Pierwszy? A ja mam wrażenie, że już Cie u siebie widziałam. :) A Chattama polecam jak zawsze i każdemu. :) Pozdrawiam!
UsuńJeszcze nic nie czytałam Chattama. Ale na Targach Książki zdobyłam jego najnowszą książkę wraz z autografem. Dzięki AnnRK mam także z nim zdjęcia. Przystojny jest to fakt, ale najbardziej podoba mi się jego naturalny uśmiech, gdy pozuje. Jak on to robi?
OdpowiedzUsuńTo już trzeciej osobie moge tego zazdrościć z blogspotowego świata. :) Ech... :)
UsuńPozycja bardzo dobra, polecam! Przypadnie do gustu nawet najbardziej wybrednym i znudzonym thrillerami czytelnikom. Wiem z własnego doświadczenia.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za polecenie mi tej książki :)
Polecam się na przyszłość. :D
UsuńZdecydowanie muszę zanotować sobie ten tytuł :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie musisz. ;D
UsuńBrzmi zachęcająco i to bardzo :)) jeszcze nic tego autora nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńWarto to nadrobić. :)
UsuńDla miłośników Chattama, chciałbym opowiedzieć o czymś co wydarzyło wczoraj w mojej wiosce. Wieczór, młoda dziewczyna jadąc samochodem do koleżanki zabiera elegancko wyglądającego autostopowicza. Ten w czasie jazdy oświadcza jej że "pięknie wyglądała by w trumnie"... Dziewczyna pozornie zachowuje spokój i udając awarie auta zatrzymuje się. Prosi tego psychola aby ten pomógł jej sprawdzić tylne koło. Gdy ten idzie do tyłu, sama wskakuje do auta, blokuje drzwi i odjeżdża. Okazało się że ten facet zostawił przy siedzeniu swoją aktówkę, a znajdowały się w niej: nóż, siekiera i sznur...
OdpowiedzUsuńO matko, ciary przeszły mnie wszędzie...
UsuńGdzie ja się uchowałam, że nic jego nie czytałam, mam nadzieję, że coś znajdę w bibliotece tego przystojniaka :P
OdpowiedzUsuńNooo koniecznie! :D
Usuńlubię autorów dobrze budujących klimat.. a o Chattamie słyszałem ale jakoś nie było okazji do zapoznania się z tą trylogią.. choć ostatnio nabyłem inną książkę ('Plugawy spisek') i od niej zacznę..
OdpowiedzUsuńAch, też mam chrapkę na tę książkę. :)
Usuń