Jak pewnie niektórzy z was
zauważyli, już dawno nie pisałam o filmie i właśnie dziś to nadrobię – w pewnym
sensie. Opowiem wam tym razem o serialu i to nie byle jakim, bo jednym z najlepszych,
jakie było mi dane w życiu oglądać (tuż obok „Dextera”). Jest to serial
kryminalno-sensacyjny z mocnym akcentem dramatycznym.
„Breaking Bad”, bo to o nim
właśnie mowa, powstawał z inicjatywy Vincy Gilligana na przestrzeni lat
2008-2013. W obsadzie można tu zobaczyć aktorów, których raczej nie kojarzymy z
innych ról, i są to: Bryan Cranston, Aaron Paul (tego aktora zdarzyło mi się
oglądać w jednym z podrzędnych horrorów czy thrillerów – nie pamiętam dokładnie),
Anna Gunn, Dean Norris, Betsy Brandt oraz RJ Mitte (jest jednym z niewielu
znanych mi niepełnosprawnych aktorów).
Walt i Jesse'y podczas "gotowania" www.filmweb.pl |
A tak pokrótce, czego dotyczy
fabuła serialu? Walter White (Bryan Cranston) to nauczyciel chemii – trzeba tu
zaznaczyć (bo to istotne) – dość marnie opłacany. Jego żona, Skyler (Anna Gunn),
jest w nieplanowanej ciąży i mają jeszcze nastoletniego, niepełnosprawnego
syna, który żyje z porażeniem mózgowym – Waltera White’a Jr. (RJ Mitte). Pewnego
dnia Walter dowiaduje się, że ma raka płuc. Całe jego dotychczasowe życie
rozpada się na kawałki. Nie dość, że jest chory i brakuje mu pieniędzy na
własne leczenie, to stoi jeszcze przed nim widmo pozostawienia rodziny bez
środków do życia. Co w związku z tym postanawia zrobić? Pomysł na rozwiązanie
problemów podsuwa mu zupełnie nieświadomie szwagier, Hank Schrader (Dean Morris),
pracujący w policji i tropiący bossów narkotykowego półświatka. Okazuje się, że
produkcja metamfetaminy to niezwykle dochodowy interes… Walt, wykorzystując
swoje wykształcenie, zajmuje się tzw. „gotowaniem” mety. Jako współpracownika i
dystrybutora wybiera Jessego Pinkmana (Aaron Paul) – swojego byłego ucznia.
Interes, choć niełatwy i
obfitujący w niebezpieczne sytuacje, kręci się dobrze, a chwilami bardzo
dobrze. Stosy pieniędzy piętrzą się… Tylko, gdzie w tym wszystkim miejsce dla
ludzkich odruchów nieskażonych brudną mamoną? I tu dochodzimy do sedna serialu,
czyli jego społeczno-psychologicznego wydźwięku. Walt para się nielegalną
działalnością, by zabezpieczyć rodzinę – chce zapewnić jej utrzymanie na
wypadek swojej śmierci. Kierują nim z początku bardzo szlachetne pobudki. Walt
naprawdę chce dobrze… Jednak z czasem żądza wzbogacenia się odczłowiecza go, zmienia
życiowego nieudacznika w potwora, który gubi zasady moralne, pozbawia się
sumienia i zdrowego rozsądku. Bohater ujawnia wysoki poziom inteligencji i
przebiegłości, ale przy tym niewiele może zrobić z zarobionymi pieniędzmi. To,
jak postać Walta ewoluuje na przestrzeni wszystkich serii serialu (a jest ich
pięć), naprawdę fascynuje…
Podobnie rzecz się ma w przypadku
jego wspólnika, czyli Jessego. Gdy zaczynał narkotykowy proceder, był zwykłym i
nieodpowiedzialnym gnojkiem, dla którego liczyły się tylko dragi, kasa, zabawa
i pieniądze. Do tego wszystkiego trzeba dodać, że chłopak nie był specjalnie… hmmm…
rozgarnięty. Jednak im więcej odcinków za nami, tym lepiej widać jego progres.
Jessy dojrzewa, ma coraz więcej oleju w głowie i stopniowo coraz bardziej
dociera do niego, co robi i jak fatalne w skutkach ma to konsekwencje.
Skyler www.filmweb.pl |
Mocno kontrowersyjną postacią
jest żona Walta, czyli Skyler. Początkowo widz postrzega ją jako biedną ofiarę całej
sytuacji, jednak z czasem coraz trudniej jednoznacznie ocenić jej zachowanie, opowiedzieć
się za nią lub przeciwko niej. Nie wiadomo do końca, czy jej współczuć, czy też
stanowczo stwierdzić, że „to” się jej należało… Wiem, że postać Skyler ma
naprawdę wielu przeciwników…
Największymi i bezspornymi
ofiarami całej sytuacji są oczywiście dzieci Walta i Skyler. Córeczka jest
malutka i dlatego rzadko obecna w serialu, jednak Walter Jr. budzi ogromne
współczucie widza… Ojciec jest dla niego ważną osobą w życiu, szanuje go,
podziwia i daje mu wsparcie w krytycznych momentach. Gdy przychodzi chwila
prawdy, chłopak traci grunt pod nogami, bo okazuje się, że tak naprawdę w ogóle
nie znał swojego ojca i że to, za kogo go uważał, nijak ma się do
rzeczywistości.
W serialu występuje jeszcze jeden
szczególny bohater… pieniądze. To wokół nich kręci się akcja w „Breaking Bad”.
Od nich wszystko się zaczęło, one odebrały bohaterom ich najlepsze cechy,
zniszczyły w nich człowieczeństwo. Podobnie jak w naszym życiu… Trzeba mocno
uważać, by nie wpaść w ich niszczycielskie sidła…
Walter White Jr. www.filmweb.pl |
We wstępie napisałam, że to
najlepszy serial, jaki dane mi było obejrzeć, i nadal się tego trzymam.
Dlaczego akurat ten? Cenię go za to, że wraz z rozwojem kolejnych serii staje
się ciekawszy i lepszy (w przeciwieństwie do wielu innych seriali nużących z
każdym odcinkiem coraz bardziej). Cenię go za wysokie tempo akcji oraz jej
niekończące się zwroty. Także za inteligencję bohaterów. Za porażający realizm
emocjonalny, za to, że tak wiele w nim jest prawdy o ludziach i świecie (nie
licząc kilku malutkich wyjątków). Za to, że nie pokazał, jak łatwo i szybko
można dorobić się na produkcji narkotyku, ale odsłonił mroczną stronę takiego
działania i jego porażające konsekwencje. Za to, że myślącemu widzowi uzmysławia, jak wielkim świństwem są narkotyki i
ile zła wyrządzają każdej ze stron – biorącemu, produkującemu, ich rodzinom
oraz przyjaciołom – dosłownie każdemu.
Czy ktoś z Was ogląda lub oglądał
ten serial? A może macie go w planach?
Ocena: 5.5/6
Serial kiedyś oglądałam, ale nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia :) Chyba nie do końca jest w moim guście :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do wzięcia udziału w moim pierwszym autorskim WYZWANIU czytelniczym "Literacka Korona Ziemi" :) Będzie mi bardzo miło, jeżeli Ci się spodoba :) Wyzwanie skierowane jest również do osób nie posiadających blogów.
Wszystkie informacje znajdziesz na moim blogu w zakładce "Literacka Korona Ziemi" :)
Dzięki za zaproszenie, na pewno zajrzę sprawdzić o co chodzi w wyzwaniu. :)
UsuńSama niedawno odkryłam ten serial i muszę przyznać, że pochłonął mnie bez reszty. Praktycznie każdy odcinek to dla mnie tak intensywny natłok emocji, że trudno mi się po nim pozbierać. Jak obuchem w łeb... Kiedy wydaje mi się, że już autorzy serialu nie mogą zaszokować bardziej, w następnym odcinku serwują coś takiego, że człowiek siedzi jak przenicowany. Niesamowity scenariusz, gra aktorów to mistrzostwo świata, emocje i nieustanne moralne dylematy... Zdecydowanie najlepszy serial, jaki oglądałam (na pewno od bardzo dawna, a może w ogóle?...).
OdpowiedzUsuńHa! Ani trochę nie dziwi mnie to, co piszesz. :) Myślę identycznie. A poczekaj aż dobrniesz do 4 i 5 serii (wnioskuję, że te dopiero przed Tobą)... Te robią piorunujące ważenie i ani trochę tu nie przesadzam. :)
UsuńWłaśnie się zbliżam do końca czwartej serii:-) I fakt, piorunujące wrażenie to mało powiedziane... Pinkman zaskakuje coraz bardziej, a Walter... cóż, Walter. Potrafię tylko z niemym przerażeniem śledzić, co się z nim porobiło.
UsuńPiąta seria już czeka, a szósta ma się ukazać w Niemczech na początku grudnia. Już się nie mogę doczekać!
Szósta seria? A jak to? Chyba, ze masz na myśli spin-off z Saulem?:)
UsuńMówię szósta, ale w Niemczech piątą podzielili na 5.1. i 5.2. I właśnie ta 5.2. ma się ukazać w grudniu.
UsuńAaaa teraz rozumiem. Więc to co najlepsze dopiero przed Tobą. Zazdroszczę Ci tego. :)
UsuńJak przekonam się do seriali to na pewno go obejrzę :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńJeśli wymieniasz go jednym tchem z "Dexterem", to warto się nim zainteresować:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak między nami powiem Ci, że BB jest nawet ciut lepszy od Dextera... :)
UsuńSeriali nie oglądam, bo aktualnie nie mam na to kompletnie czasu:)
OdpowiedzUsuńJak sie człowiek dobrze zorganizuje to można na wszystko znaleźć czas. :) Wiem z doświadczenia. :)
UsuńNie oglądałam jeszcze tego serialu, ale już kilka osób mi go zachwalało. Może jak skończy się ten sezon TWD, to sobie zerknę o co chodzi z Breaking Bad :)
OdpowiedzUsuńSprawdź, bo naprawdę warto. :)
UsuńAch, wiedziałam, że zapomniałam o jakimś serialu! Nad oglądaniem "Breaking Bad" też się zastanawiam bardzo intensywnie :D
OdpowiedzUsuńTo kończ już zastanawianie się i zacznij oglądanie. :)
UsuńUwielbiam Breaking Bad, ubolewam jedynie nad tym, że serial już się skończył :( Uważam, że to najlepszy serial jaki oglądałam, nie znam Dextera, ale wiele osób mówiło mi, że Dexter nie dorasta do pięt BB, bo BB trzyma poziom przez wszystkie sezony i ma satysfakcjonujące zakończenie. Moją ulubioną postacią jest Jesse, chociaż Walta też darzę sympatią, mimo tych okropnych czynów, jakich się dopuścił. Dużo humoru dostarczył też prawnik Saul Goodman :)
OdpowiedzUsuńA co myślisz o Gustavo? :) Ja też żałuję, że serial się skończył, ale gdyby miał tyle serii co np. Dexter to pewnie stracił by mocno na wartości. Dexter jest fajny, ale do pewnego momentu - im dalej w las tym serie są słabsze a zakończenie? No słabe. W BB tego nie ma, bo producenci zakończyli go w dobrym momencie. :)
UsuńKusi mnie, żeby Dextera zacząć oglądać, ale właśnie odechciewa mi się jak pomyślę, że namęczę się, a zakończenie słabe i ostatni sezon podobno też. Gustavo był spoko, lubiłam tę postać :P Tak w ogóle to myślę sobie, że BB mógłby skończyć się na 4 sezonie, kiedy Walt był na szczycie swojego imperium mety. Ale rozumiem, że wtedy nie byłoby to zbyt poprawne politycznie :P
UsuńTak by było. Zakończenie byłoby zbyt łatwe i przewidywalne - ten błąd właśnie w Dexterze popełnili. Ale nie zniechęcaj się do Dexa, bo też warto go poznać. :)
UsuńPewnie kiedyś się skuszę :) Na razie oglądam The Walking Dead regularnie i z niecierpliwością czekam na każdy nowy odcinek :) Mam też przygotowane 3 sezony Boardwalk Empire, bo mój Chłopak się wkręcił i kusi mnie tym serialem.
UsuńO TWD i ja dużo dobrego słyszałam. Może też się skuszę. :)
UsuńEwciu ja strasznie nie lubię tego serialu po 3 odcinkach wysiadłam...w ogóle mnie nie wciągnął, ale pierwsza klasa...wszystko co jest powinno być;) pozdrawiam ciepło;) xoxoxo
OdpowiedzUsuńNie każdy musi lubić to samo a BB jest specyficzny i już. :)
UsuńZ jednej strony, wiem, że to dobry serial, bo oglądałam kilka odcinków, ale z drugiej - to chyba jednak nie moje klimaty. Wolę Sherlocka albo Elementary, czyli klasyczny kryminał detektywistyczny :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :) Elementary też mnie nęci. :)
Usuń"Dexter" to jeden z nielicznych seriali, które zdobyły moje serce ;) a skoro BB jest ciut lepsze to z pewnością obejrzę. Właśnie szukałam jakiegoś nowego serialu na wieczorne maratony oglądania ;)
OdpowiedzUsuńBB jest lepszy - zaręczam i polecam. :)
UsuńNie lubię oglądać seriali. Wolę już pełnometrażowe filmy, gdyż nie muszę czekać do następnego odcinka na ciąga dalszy danej historii.
OdpowiedzUsuńA ja z tego względu seriale lubię. :)
UsuńTeż kiedyś lubiłam, ale potem nadszedł taki moment, że nawał obowiązków utrudniał mi dostęp do telewizora i wielokrotnie musiałam przeoczyć jakiś odcinek serialu a potem się zastanawiałam: kto, z kim i dlaczego i to mnie strasznie irytowało tym bardziej, że internet wolno mi chodzi, więc nie obejrzałabym tego odcinka w sieci.
UsuńSzczerze mówiąc, nawet nie słyszałam o tym serialu. I jak na razie nie mam go w planach, z uwagi na chroniczny brak czasu :P
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo wiele tracisz. :)
UsuńUwielbiam Breaking Bad i nie mogłam się pogodzić z końcem tego serialu :( Uważam, że zakończenie było świetne, najlepsze jakie mogli wybrać, ale aż mi się ciężko na sercu zrobiło. Breaking Bad to geniusz, tak jak piszesz, ten społeczno-psychologiczny wydźwięk jest najlepszy. Paradoksalnie widz obserwuje moralny upadek Walta i mu kibicuje, a po chwili się zastanawia, za kogo on tak właściwie trzyma kciuki?
OdpowiedzUsuńNienawidzę Skyler. W ogóle nie podoba mi się ta aktorka i byłam w szoku, że to właśnie ona dostała nagrodę za aktorstwo. Moją ulubioną postacią był Mike :) Gustavo w sumie też, bardzo nieprzewidywalni, nieco ukryci, tajemniczy i frapujący. Najlepszy serial, jeden z najlepszy, jakie kiedykolwiek obejrzałam. Bardzo podobało mi się spowolnione tempo przechodzenia do sedna w ostatnich odcinkach - wiesz, o co mi chodzi? Ogólnie podobały mi się często nietypowe ujęcia, to, że takim kliszami wzbudzali ciekawość widza, a cała sytuacja wyjaśniała się dużo później - chociażby pamiętne pływające zabawki w basenie. :)
Tak, te sceny na początku naprawdę były przemyślane i świetnie zrobione. :) A ta kluczowa scena z Gustavo? Gdy wychodzi po "incydencie" od staruszka? ;) Mistrzostwo. :) Bardzo lubiłam tę postać - świetnie dobrali do niej aktora wg mnie. :)
UsuńCo do Walta... "To" w nim siedziało od zawsze a sprawa z rakiem była tylko pretekstem do obudzenia w nim tego, co najgorsze. :)Tak ja to odczuwam. :)
Skyler? Nie mogę powiedzieć bym ją lubiła i bym jej nienawidziła. Jako postać została wykreowana świetnie skoro budzi tyle negatywnych emocji... :)
W ogóle, ludzie, uwaga, tutaj są spojlery, żeby ktoś nie czytał ;) Skyler i Marie doprowadzały mnie do szału, starałam się zrozumieć te kobiety, ale cholera jasna nie mogłam! Dla mnie najgorsza była scena "terapii poduszkowej" - pamiętasz? :) Tak, sama postać Skyler jest świetna i bardzo niejednoznaczna, ciągle postawiona na ostrzu noża i tak naprawdę nie wiadomo było, co właściwie powinna zrobić, co by dla niej było najlepsze.
UsuńTa scena z Gustavo przyprawiła mnie o wytrzeszcz gałek ocznych! geniusz to wymyślił. W ogóle jak drobiazgi tak naprawdę przeplatały się aż do konca sezonu.,.niesamowite. A jak dla mnie Jesse to wybitna czarna owca tego serialu. Jakby tak pomyśleć, to przez niego stało się o wiele więcej zła niż dobra, on był głownie motorem napędzającym tragedie, taką cykającą bombą, a sam też przeżył najgorsze - scena, kiedy Walt mu mówi, że mógł uratować tą czarnowłosą dziewczynę, kiedy umierała naćpana...Brrr.
Taaa, ta terapia była masakratyczna. ;) Hank wyglądał w niej jak idiota... ;) Ja przy scenie z Gustavo szczękę miałam na samej ziemi... :) Co do sceny, gdy Walt powiedział Jesse'mu prawdę o tej dziewczynie... Czekałam na ten moment z utęsknieniem i nie mogłam sobie wyobrazić, co on z tym zrobi... :) Myślałam, że go z marszu zabije... :)
UsuńPo pierwszym odcinku zrezygnowałam z oglądania reszty. Główny bohater to dla mnie kompletna porażka. :P
OdpowiedzUsuńJeden odcinek to stanowczo za mało, by go ocenić. Wierz mi. :)
UsuńNie oglądałam serialu, no i przyznam się szczerze... pierwsze słyszę ;D Raczej nie obejrzę, wolę zatracić się w stronach jakiejś fajnej powieści ;)
OdpowiedzUsuńMożna robić i to, i to... :)
UsuńSerial nadal przede mną. Coś nie mogę się do niego przekonać :)
OdpowiedzUsuńTo pora się przekonać jednak, bo warto. :)
UsuńWszyscy zachwycają się tym serialem, więc pewnie - prędzej czy później - i mnie on dopadnie. Aczkolwiek z samego opisu nie wynika, by mógł mnie zainteresować. Cóż, czas pokaże :)
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam jak przeczytałam jego opis. :) A potem mocno się zdziwiłam... :)
UsuńJa chwilowo oglądam już dwa seriale... i dla mnie to aż za wiele :P Ale kiedyś z pewnością skuszę się i na "Breaking bad"
OdpowiedzUsuńA które? Jeśli to nie tajemnica. :)
Usuń"Dwie spłukane dziewczyny" oraz "Agentów Marvela SHIELD" :)
UsuńTylko ten pierwszy kojarzę. :)
UsuńObejrzałam do końca i muszę przyznać, że był świetny do ostatniego odcinka! :) Rzeczywiście, sama nie wiem, co sądzić o Skyler - na koniec bardzo mnie irytowała, choć przez większość serialu ją lubiłam. Mistrzostwem świata jest sama postać Walta - naprawdę świetna kreacja. Pozostaje polecać ten serial każdemu! :)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć. :) Zgadzam się. :)
UsuńTo ciekawe, że wspominasz tutaj "Dextera" - porzuciłam go po dwóch odcinkach, a "Breaking Bad" jest jednym z moich ulubionych. :) Uwielbiam Skyler! Podziwiam ją (zarówno konstrukcję postaci, jak i samą osobę), nawet znam na pamięć niektóre z jej wypowiedzi (np. ta o bronieniu rodziny przed tym, który broni rodziny - genialne!). Inteligentna, pomysłowa, odważna, no nie mogę się nachwalić. Jest też niewątpliwie, jak wspominasz, ofiarą okrutnych poczynań Walta, ale nie redukujmy jej tylko do tej roli! Aktorka też zagrała wspaniale, powinna wcześniej otrzymać jakąś nagrodę. W ogóle wydaje mi się, że aktorki w tym serialu są niedoceniane (zwłaszcza w porównaniu do obsypywanych pochwałami aktorów). Szkoda, że nie było więcej scen między Skyler a Marie, relacja między nimi była bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńJa do "Dextera" przekonalam się dopiero po 4 odcinku, wiec może i Ty daj mu jeszcze szansę? :)
UsuńA co do Skyler...Jaka skrajnie różna opinia w porównaniu do tej, którą przedstawiła Kasia K. :D
Może kiedyś. ;) Wiesz, jak to jest: nie chodzi o ilość odcinków, czasem po prostu zaiskrzy, i tyle. Większość moich ulubionych produkcji zaintrygowało mnie już na samym początku. W "Breaking Bad" od razu zwróciłam uwagę na ujęcia, pracę kamery, dbałość o szczegóły (np. napisy początkowe) i Skyler, rzecz jasna. :)
UsuńSpotykałam się już z podobnymi opiniami i za każdym razem trudno mi uwierzyć, że ktoś mógłby nie lubić Skyler. ;)
Jeżeli polecasz to może zacznę go...dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pewnie, że polecam. Pozdrawiam! :)
UsuńSłyszałam o tym serialu, ale raczej nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKumpel mnie ogromnie namawia na ten serial, ale póki co, utknęłam na "Grze o tron". Strasznie wolno mi idzie oglądanie seriali (filmów ostatnio też).
OdpowiedzUsuńSłuchaj kumpla! Mądry kumpel. :P
UsuńNo nie wiem, nie wiem. Mam jeszcze ze dwa seriale, które bym chciała wcześniej obejrzeć. Przy moim tempie, po "BB" sięgnę za dwa lata. :D
UsuńZawsze tamte dwa możesz przełożyć na później... :D
UsuńHaha, no tak, bohater jest nauczycielem chemii, a mi serial polecał mój własny nauczyciel. Muszę w końcu obejrzeć.
OdpowiedzUsuńTeż nauczyciel chemii? ;)
UsuńNie oglądałam i nie ma go w planach. Po prostu nie mam czasu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, wiele tracisz. :)
UsuńOstatnio mocno wkręciłam się w 'The walking dead' w każdy poniedziałek na Foxie oglądam, ale mój brat mówił, że recenzowany przez Ciebie serial jest o wiele, wiele lepszy. Mam w planach obejrzeć kilka odcinków.
OdpowiedzUsuńGdy obejrzysz kilka zechcesz zobaczyć całą resztę. Wierz mi. :)
UsuńPierwsze słyszę, świetnie go opisałaś i czuć w recenzji nasycenie Twoich uczuć i zachwytu nad nim. Wydaje się ciekawy, ale nie aż tak, że łał :P. Z chęcią bym obejrzał kilka odcinków, żeby zobaczyć o co to wielkie halo :)).
OdpowiedzUsuńW tym sęk, że "łał" tam jest. :D
UsuńJa nawet nie słyszałam o tym serialu.. I mimo, że tematyka wydaje się być trochę nie w moim guście to chyba poświęcę czas na parę odcinków, bo Twoja recenzja naprawdę mnie wciągnęła. Jak wspomniała Basia Pelc czuć w niej te emocje i zachwyt nad nim. Kto wie, może mi też się tak spodoba. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :) Serial naprawdę jest warty poświęcenia czasu. :) I mocno wciąga. :)
UsuńSporo dobrego czytałam o tyn serialu. Cieszę się, że o tym napisałaś. Początkowo byłam bardzo zdziwiona pochlebnymi recenzjami krytyków, ale teraz już rozumiem wyjątkowość tego serialu. Dopiszę go sobie do listy.
OdpowiedzUsuńKoniecznie Aniu, bo jest jednym z najlepszych, jakie w ogóle powstały. :)
UsuńSkończę oglądać BB (jestem w połowie 4 sezonu) to koniecznie zabiorę się za Dextera - dużo ludzi go chwali, więc nie zamierzam się opierać. :)
OdpowiedzUsuńBB jest lepszy, ale i Dexter powinien przypaść Ci do gustu. :)
UsuńRewelacyjny serial. Ostatni sezon oglądałam z otwartymi ustami. Chylę czoła przed twórcami. Udało im się nie sknocić żadnego odcinka, każdy sezon był równie fascynujący, a to się naprawdę rzadko zdarza.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to wszystko prawda, co napisałaś. :)
UsuńSłyszałam o tym serialu, ale jakoś mnie nie ciągnie do niego. Ja w ogóle nie oglądam seriali. Ostatni, jaki oglądałam z zapartym tchem, to był "Beverly Hills 90210", więc sama widzisz, jaka przepaść czasowa. ;-) Nie oglądam nawet seriali historycznych, co muszę zmienić, bo akurat tutaj mam spore braki w ekranizacjach. :-)
OdpowiedzUsuńOoo to faktycznie odległe czasy. :) Ale też oglądałam ten serial, zresztą...kto nie oglądał? :) Wybór w historycznych serialach masz dość duży z tego co się orientuję. :)
UsuńOglądałem na bieżąco już od pierwszego sezonu. Zakochałem się po kilku odcinkach i uważam, że aż do końca utrzymał wysoki poziom. Z Breaking Bad spędziłem kilka pięknych lat :-) Na osłodę pozostaje zapowiadany spin-off :-)
OdpowiedzUsuńTeż czekam, ale z tego co słyszałam i czytałam to ma być w większości komedia a tylko po trosze sensacja, więc cudów się nie spodziewam.
Usuńdosłownie kilka dni temu pierwszy raz usłyszałam o tym serialu, a dziś szukałam o nim jakichś informacji, wchodzę tutaj i proszę :) wszystko jest :)
OdpowiedzUsuńWidzisz? Mówisz masz. :D
Usuńnie oglądałam.. w ogóle dawno żadnego serialu nie oglądałam, boję się wciągać :D ale chyba się niedługo na jakiś skuszę :)
OdpowiedzUsuńAle wciągnąć się to fajna sprawa. :) Choć na końcu ciut przykro. :)
UsuńHm, ja nie podzielam fascynacji tym serialem. Obejrzałam trochę ponad pierwszy sezon i się znudziłam. Nie wiem czemu - jest fajny, ale jak dla mnie szału nie było, nie na tyle, bym miała z wypiekami na twarzy oglądać. Jestem jedną z nielicznych, bo wielu moich znajomych uwielbia BB na równi z Dexterem, jak Ty :)
OdpowiedzUsuńA możesz zdradzić, co się stało ze Skyler? Nie zaspoilerujesz mi, bo i tak nie będę oglądać, ale mnie zaciekawiłaś. Na priv możesz napisać ;)
Mail poleciał. :) Bardzo mnie nie dziwi, że BB nie przypadł Ci do gustu, bo Ty sympatyzujesz w bardziej dexterowych klimatach niż takim, jaki jest tu. :) Różnica jednak jest. :)
UsuńMój chłopak kocha ten serial, przyjaciółka zaczęła oglądać i może ja zacznę ;D
OdpowiedzUsuńChłopak ma dobry gust. :D
UsuńJeszcze nie oglądałam, ale muszę to koniecznie nadrobić. Lubię czasami obejrzeć dobry serial:)
OdpowiedzUsuńTo ten będzie idealny. :)
UsuńKręciłam się koło niego, ale ostatecznie nie oglądałam jeszcze ani jednego odcinka :-) Kusi mnie jednak głównie dlatego, że to jeden z nielicznych, w którym głównym bohaterem jest chemik
OdpowiedzUsuńMój ulubiony (zaraz po Dexterze) serial!:D
OdpowiedzUsuńMój też. :) I też po Dexie. :)
Usuń